Skocz do zawartości
Forum

Matka nie daje mi żyć.. nie mogę już..


Gość Fnfjfj

Rekomendowane odpowiedzi

Witam mam mam 17 lat moja matka od momentu rozpoczęcia roku szkolnego zgubienie daje mi żyć poniża mnie bije po głowie a to wszystko przez to że nie odrabiam zadań domowych i mam problemy z papierami szkolnymi. Ona ma już nerwicę ja staram się nie kląć ale nie wytrzymuje i dochodzi do rękoczynów. Ja nie zaczynam nigdy ale jak przyjdę do domu do zaczyna się to samo gadanie że kiedy będzie zadanie musisz zrobić to i to a poza tym chodzi o papier ze szkołą i ona ciągle to samo przychodzi i wydziera się na mnie wkurza się rzuca rzeczami i tak jest cały czas. Pomocy

Odnośnik do komentarza

Zadaniem rodziców jest wychować dziecko do samodzielności, a nie do tego, żeby dziecko wisiało na rodzicach i na nich pasożytowało. To naturalny porządek rzeczy. Kształcisz się po to, żeby zdobyć zawód, pójść do pracy i się usamodzielnić. Masz 17 lat, więc praktycznie jesteś dorosły, weź zatem odpowiedzialność za swoje życie. Zarabia się albo głową, albo mięśniami. Jeżeli nie chcesz się uczyć to zrezygnuj ze szkoły i idź do pracy, możesz na przykład kopać rowy. Żadna praca nie hańbi. Koniecznie wyprowadź się zaraz po 18-stce i zacznij żyć na własny rachunek.

PSALM 91

Odnośnik do komentarza

Myślę, że Twój problem nie jest jednoznaczny. Owszem, matka nie ma prawa bić Cię po głowie, szarpać Tobą czy używać jakiejś innej formy przemocy. Nie usprawiedliwia jej też nerwica, na którą cierpi. Z drugiej jednak strony jest Twoim rodzicem i jeśli dostrzega, że np. nie uczysz się, zaniedbujesz obowiązki szkolne, to ma prawo interweniować. Powinna jednak czynić to w innej formie.

Odnośnik do komentarza

Powinnaś zglosić przemoc do Opieki Społecznej.Ale...znając życie,nie zrobisz tego przecież własnej matce, bo mimo wszystko- kochasz.I koło się zamyka.
Problem tysięcy dzieciaków w naszym kraju.Pedagog szkolny na ogół niczego nie zauważa,rodzina nie chce się wtrącać a młody jest sam:(

Odnośnik do komentarza

Czyli Taka Jakas 7 radzisz,żeby młody zapisał się na kartę,żeby pobić matkę. Bez tej umiejętności,myśle, że też potrafił by się obronić przed kobietą, ale nie chce,bo czuje się winny.
To jest cala twoja rada na rozwiązanie jego problemu.? Moja jest bardzo praktyczna.
,, Rób co należy i matka nie będzie się wkurzac,,
To nie jest małe dziecko i matka ,choć robi źle,to krzywdy ,mu nie zrobi. On chce uniknąć awantur w domu w cudowny sposób. Nie chce się wywiązywać, ale chce żeby matka przestała wrzeszczec.
Masz jeszcze jakies inne rozwiązanie dla niego,oprócz kursu karte,który nie wiem jak twoim zdaniem,miałby rozwiązać problem. Chybi ,że masz na myśli znokaltowanie matki i będzie w domu cisza.

Odnośnik do komentarza

Kizi,naprawdę uwazasz ze 17 latka można poniżać ,bic po głowie bez żadnych konsekwencji?
W takim razie i mąż żonę też może lać bo jest dorosła tak?
Stanowcze NIE dla przemocy!!!
Jeśli sobie matka nie radzi z nerwami,z wychowaniem swojego dziecka, to niech skorzysta z pomocy psychologa ,psychiatry,księdza,dobrych ludzi ale nigdy nie powinna bić czy inicjować awantur.
W tej rodzinie jest problem.Oboje potrzebują pomocy.Kwestia,kto ma pomóc jak tego nikt nie zgłosi odpowiednim ludziom?

Odnośnik do komentarza

Nie.. .tak nie uważam, ale wiem,że ani matka nie będzie się z tego powodu leczyć ,ani chłopak,nie poleci na policję zgłaszać przemocy, ani oni razem ,nie będą szukać pomocy u psychologa.
Trzeba być realistą,a nie idealista i dawać praktyczne, a nie wydumane rady, bo tak powinno być..ale tak nie jest.

Odnośnik do komentarza

Uderz w stół...
Kizi tyle napisałam a Ty akurat się skupiłeś/aś na czymś co skierowałam do Ciebie i tylko po to aby uzmysłowić że Twoja metoda jest ciężka do przyjęcia.
Kolejny przykład, dla mnie, jak bardzo podświadomość można wprowadzić w błąd. Bo nie pomagasz autorowi, po prostu bronisz się przede mną.
Karate trenuję już od ponad 1.5 roku i wierz mi, wiem co piszę. Gdy inni się o tym dowiadują to zaraz jakieś insynuacje, niby żarty czy aluzje. A czy faktycznie jest tak jak inni to odbierają? Ja się tylko śmieję z takiej postawy.
Realnie często podkreślam że karate to nie tylko dyscyplina walki ale również styl życia. Wbrew pozorom nie uczy bicia, przede wszystkim uczy opanowania, sprawia że osoba nabiera większej pewności siebie. Dlatego poleciłam właśnie tą dyscyplinę.

Odnośnik do komentarza

Jakie to są te papiery szkolne, których nie pozałatwiałeś?
Może są na tyle ważne, że mogą cię bez nich wywalić ze szkoły?
Czy ty wracasz po lekcjach do domu, czy też dużo później?
Czemu nie odrabiasz lekcji?

"staram się nie kląć ale nie wytrzymuje i dochodzi do rękoczynów. "
Klniesz, wyzywasz ją, dochodzi do rękoczynów...czyli też ją bijesz, jak z tego rozumiem.
Podejrzewam, że wracasz późno do domu, matka czeka zła, że znowu nie odrobisz lekcji i zaczyna się...
Jej zależy na twoim wykształceniu, chce, byś miał lepszą przyszłość i lepszy start w dorosłe życie.
Czemu tobie na tym nie zależy?
Przecież to twoje życie, ty za swój los odpowiadasz.
Ona postępuje głupio, ale ty też nie jesteś lepszy.

Odnośnik do komentarza

Są 2 rodzaje rodziców- tacy, którzy mają wyrąbane na dzieci, chcą tylko mieć spokój, więc dają dzieciom zajęcie w postaci gier, komputerów, smartfonów itd. i to nie musi być wcale tzw. patologia, ale i tak skutkuje zaniedbaniem, oraz tacy, którzy się szarpią z dziećmi, stawiają im wymagania, na co dzieci reagują poczuciem krzywdy. Czasem Ci rodzice cisną na wyniki nie patrząc na zasoby dziecka i jego możliwości. Być może to jest taki przykład. Matka chce żeby chłopak się uczył i skończył szkołę średnią, może poszedł na studia. A on nie chce. Być może nie jest w stanie, bo nie jest wystarczająco inteligentny albo jest za leniwy. No to niech idzie do szkoły zawodowej i do pracy i niech pracuje fizycznie, ale i tak musi się usamodzielnić. Rodzice nie będą żywi wiecznie. Że dzisiaj psychiatra musi tłumaczyć takie rzeczy!

PSALM 91

Odnośnik do komentarza

Taka Jakaś 7 ..chyba nie zrozumiemy się. Odnioslam się głównie do twojej porady,a nie do tego co napisałaś do mnie.
Zpytam..w czym moja porada ,którąś przypomnę kolejny raz, ,,rób co do ciebie należy ,to matka nie będzie się czepiac,,
,jest ciężka do zrealizowania.?
Co na ten moment rozwiązuje twoje porada,a właściwie jej brak,bo to co proponujesz to bardziej zmiana stylu życia.
A to dopiero jest ciężkie do zrealizowania i niczego na ten , moment nie rozwiązuje, ani w niczym nie pomaga.
Zasada jest taka,że jak jest pożar,to się go gasi,a nie zastanawia się dlaczego wybuchł. Na szukanie przyczyn, przyjdzie czas później.

Odnośnik do komentarza

W żadnym wypadku nie można stawiać znaku równości miedzy rodzicem a dzieckiem/17 lat czyli jeszcze niepelnoletnim/.
To chłopak szuka pomocy na forum a nie jego matka.
On zdaje sobie sprawę, że nie powinien w ten sposób się zachowywać w stosunku do niej.
Można by zadać pytanie dlaczego nie wywiązuje sie ze szkolnych obowiązków?
Mozna się domyślać,ze w takiej nerwowej atmosferze nie ciągnie go do domu, byc może ma klopoty z nauką,klopoty w środowisku...
Rodzic powinien zrobic wszystko co w jego mocy żeby stworzyć odpowiednie warunki do nauki.Zadbac o odpowiednią atmosferę w domu,żeby się chciało dzieciakowi wracać do domu.W razie kłoptów rozmawiać i szukac dróg wyjścia.Wspierać i akceptować.Wtedy dzieciak ma silną motywację do nauki.Nik nie musi stać z batem i pilnować zeby lekcje były odrobione.

Odnośnik do komentarza

A co jak dziecko ma to wszystko tylko mu się nie chce uczyć i rodzice dostają szału? 2 List do Tesaloniczan:
Zachęty i napomnienia

1 Poza tym, bracia, módlcie się za nas, aby słowo Pańskie rozszerzało się i rozsławiło, podobnie jak jest pośród was, 2 abyśmy byli wybawieni od ludzi przewrotnych i złych, albowiem nie wszyscy mają wiarę. 3 Wierny jest Pan, który umocni was i ustrzeże od złego. 4 Co do was, ufamy w Panu, że to, co nakazujemy, czynicie i będziecie czynić. 5 Niechaj Pan skieruje serca wasze ku miłości Bożej i cierpliwości Chrystusowej! 6 Nakazujemy wam, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście stronili od każdego brata, który postępuje wbrew porządkowi, a nie według tradycji, którą przejęliście od nas. 7 Sami bowiem wiecie, jak należy nas naśladować, bo nie wzbudzaliśmy wśród was niepokoju 8 ani u nikogo nie jedliśmy za darmo chleba, ale pracowaliśmy w trudzie i zmęczeniu, we dnie i w nocy, aby dla nikogo z was nie być ciężarem. 9 Nie jakobyśmy nie mieli do tego prawa, lecz po to, aby dać wam samych siebie za przykład do naśladowania. 10 Albowiem gdy byliśmy u was, nakazywaliśmy wam tak: Kto nie chce pracować, niech też nie je! 11 Słyszymy bowiem, że niektórzy wśród was postępują wbrew porządkowi: wcale nie pracują, lecz zajmują się rzeczami niepotrzebnymi. 12 Tym przeto nakazujemy i napominamy ich w Panu Jezusie Chrystusie, aby pracując ze spokojem, własny chleb jedli. 13 Wy zaś, bracia, nie zniechęcajcie się w czynieniu dobrze! 14 Jeżeli ktoś nie posłucha słów naszego listu, tego sobie zaznaczcie i nie obcujcie z nim, aby się zawstydził. 15 A nie uważajcie go za nieprzyjaciela, lecz jak brata go napominajcie!
Pozdrowienie pisane ręką Apostoła

16 A sam Pan pokoju niech was obdarzy pokojem zawsze i na wszelki sposób! Pan niech będzie z wami wszystkimi! 17 Pozdrowienie ręką moją - Pawła. Ten znak jest w każdym liście: Tak piszę. 18 Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa z wami wszystkimi!

PSALM 91

Odnośnik do komentarza

Może i się nie dogadamy, mimo wszystko spróbuję.
Tak właśnie działa podświadomość. Intuicyjnie skupiasz się na zagadnieniu z którym sama masz problem. Nie pomagasz autorowi tylko próbujesz sobie. Takich działań nie polecam nikomu, prowadzą do nikąd.
Na czym polega problem z wykonaniem tego polecenia? Ponieważ to jest nakaz. Próba dominacji nad chłopakiem. O szkodliwości kontroli pisałam już na Forumowym Hydeparku, tu już nie będę się powtarzać.
Wcale nie szukam przyczyny a rozwiązanie podałam. Ale napiszę jeszcze raz dla formalności. Spokój, spokój i jeszcze raz spokój. Nie będę twierdzić że wystarczy zrobić pstryk palcami i wszystko się zmienia jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, trzeba dać sobie czas. Negatywne emocje ciężko zwalczyć ale to nie znaczy że nie jest niemożliwe. Ale jak już się tego dokona to jest zdecydowanie lepiej.

Odnośnik do komentarza

Obowiązki, dysharmonia, brrrr od razu traci się chęci na cokolwiek.
Obowiązek i kara wpajane już od najmłodszych lat coraz częściej doprowadzają do depresji a nawet samobójstw. Czy faktycznie musi tak być? Stanowczo nie!
Wokół siebie widzę jak ludzie są nieszczęśliwi. I to na własne życzenie. Niespełnione oczekiwania prowadzą do tego typu sytuacji. A wystarczy odpuścić, nie mieć oczekiwań, cieszyć się tym co ma.
Spokój i cierpliwość dają naprawdę spektakularne efekty. Ale żeby to osiągnąć potrzeba czasu. Nie wystarczy machnąć różdżką i już gotowe. Trzeba dać sobie czas a za jakiś czas będzie się dostrzegać coraz więcej i więcej pozytywnych aspektów.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...