Skocz do zawartości
Forum

Chory związek


Rekomendowane odpowiedzi

Witam chciałabym się wyżalić a zarazem dowiedzieć co się ze mną dzieje a więc od czterech lat jestem z moim drugim partnerem wszystko było piękne jak z bajki a teraz teraz jest jak z horroru od trzech miesięcy wszystko runęło cały czas mnie okłamuje wiecznie go nie ma w domu kilka razy już się wyprowadzał ale za każdym razem to ja błagałam żeby wrócił a po dzisiejszym dniu mam już dość znowu mu coś nie pasuje znowu ma pretensje o wszystko a jego najlepszym rozwiązaniem jest się spakować i po prostu uciec :
Dzisiaj jak mu znowu powiedziałam prawdę to wielkie pretensje nie odzywał się aż w pewnym momencie zapytał
Co robimy z juniorem ( pół roku temu urodziłam mu syna)
a ja co znowu chce się wyprowadzić coś we mnie wstąpiło wyszłam do łazienki i zaczełam się trząś płakać nie wiedziałam co się dzieje (on doprowadza mnie do obłędu)
przyszedł za mną i oczywiście spokojnie że to moja wina że to ja jestem ta najgorsza co ja takiego robię, siedzę wiecznie sama w domu no może z trójką dzieci z pierwszego związku mam dwójkę synów 10 i 14 latka który jest niepełnosprawny i z juniorem . Kocham go nad życie i chciałabym być z nim ale wiem że on się nie zmieni on zniszczył kilka swoich związków i chciałabym odejść ale boje się że zostanę sama albo że sobie nie poradzę NIE po prostu nie chcę żyć bez nie go tylko że tak dalej się nie da żyć....... Może ktoś chciałby mnie wysłuchać i poznać moja cała historię i oczywiście mi doradzić ........

Odnośnik do komentarza

W ciągu 31 lat duzo w życiu byłaś w stanie osiągnąc. W wieku 17 lat urodziłas niepelnosprawnego synka, w wieku 21 też synka -to jak rozumiem z pierwszym partnerem .Teraz od 4 lat jesteś z nastepnym partnerem i masz pólrocznego synka.

Musisz byc bardzo pracowita, opieka nad niepelnosprawnym to duże obciązenie i psychiczne i fizyczne. Do tego prowadzenie domu dla 4 mężczyzn.

Jednak już dużo w zyciu przeszlaś i wiesz,że nic nie da się utrzymać na silę. Kiedyś przeżylaś rozpad związku z dwójką dzieci to chyba bardzo boisz się teraz rozpadu nastepnego zwiazku z trójką dzieci.

Tak bardzo jak Ty się boisz ,że Twój związek się rozpadnie, tak bardzo odpowiedzialności za tak dużą rodzinę boi się Twoj partner. To ten sam rodzaj strachu. Wcześniej jak Twój parnter z Wami mieszkal ,to mieszkal jakby z wlasnej ,nieprzymuszonej woli i może jeszcze czul sie jak supermen,że jest dla Ciebie ostoją. Jak urodzilo sie jego dziecko i ma pieski obowiązek do końca zycia martwić sie o to dziecko- dotarło do niego jak duże zobowiązania na siebie bierze. I wtedy nogi za pas- to jest to co najchetniej by zrobil.

"Kocham go nad życie i chciałabym być z nim ale wiem że on się nie zmieni on zniszczył kilka swoich związków"
Jeśli jesteś kobietą po przejściach to uwaga, że on zniszczył kilka swoich związków jest nie na miejscu ( chyba ze w podtekście jest informacja,że zostawil wiele kobiet ze swoimi dziećmi).

Jesteś jeszcze świezo po porodzie i na wszystko reagujesz bardzo emocjonalnie. Wiesz,że do miłości nie da sie nikogo zmusić. Masz trójkę dzieci i musisz mysleć logicznie. Jak facet pyta co zrobimy z juniorem to trzeba twardo przystępowac do negocjacji o wysokośc alimentow- bo jak chce uciec to predzej czy pózniej to zrobi.

Jesteś mama trzech chłopców i musisz próbowac zadbać o finanse na ostatnie swoje dziecko. A jak jesteś umówiona z pierwszym partnerem a ojcem dwóch pierwszych chłopców? Mieszkasz w swoim mieszkaniu czy wynajętym? Masz nieopodal rodziców czy może rodzeństwo- przy niepełnosprawnym dziecku i wogóle trójce dzieci pewnie niejednokrotnie potrzebujesz pomocy?

Odnośnik do komentarza

"... chciałabym odejść ale boję się że zostanę sama albo że sobie nie poradzę NIE po prostu nie chcę żyć bez niego tylko że tak dalej się nie da żyć..."
Zapytaj go, czy Cię kocha. Jeśli odpowie jednoznacznie, że tak, to zwróćcie się jako para o pomoc do doświadczonego psychologa, który pomoże Wam nauczyć się sprawnej komunikacji.
Jeśli odpowie Ci, że nie, bądź tak, ale..., to będzie znaczyło, że nadszedł czas rozstania. Jako ojciec Waszego wspólnego dziecka jest zobowiązany do płacenia na niego alimentów i uregulowania kontaktów, podobnie jak ojciec Twoich dzieci z poprzedniego związku, co należy do naturalnej i prawnej odpowiedzialności za swoje potomstwo. Możesz też liczyć na wsparcie socjalne z tytułu "500+" na dzieci, oraz zasiłek na niepełnosprawne dziecko i być może jakąś inną pomoc MOPR, jeśli nie możesz polegać na najbliższych krewnych. Należne środki finansowe powinny pomóc Ci w zapewnieniu dzieciom minimum socjalnego i w ogóle zabezpieczyć Wasz byt.
Sam Twój lęk przed samotnością nie może być spoiwem Waszego związku. Jeśli ten mężczyzna Cię i nie kocha i nie szanuje, to nawet nie jesteście w stanie stworzyć stabilnego układu, a cóż dopiero kochającej się rodziny. W takiej sytuacji dla dobra każdego z Was i dla dobra każdego z dzieci z osobna będzie lepiej, abyście się rozstali. Wtedy każde z Was zyska realny spokój i ustalenie porządku, który będzie punktem wyjścia do dalszej realizacji życiowych potrzeb każdego z Was. Dzieci potrzebują spokoju do prawidłowego rozwoju i pozytywnych wzorców do naśladowania. Dobrym przykładem może być już usunięcie negatywnego wzorca który przeszkadza i uporządkowanie relacji z odpowiednim komentarzem. Pewnych rzeczy nie da się ze sobą pogodzić, jak w tym fragmencie: "po prostu nie chcę żyć bez niego tylko że tak dalej się nie da żyć...". Przyjmij to na klatę i weź odpowiedzialność za konsekwencje Twoich życiowych wyborów.
Potencjalnie potrzebna Ci profesjonalna pomoc psychologa, prawnika i pracownika socjalnego. Módl się!

PSALM 91

Odnośnik do komentarza

co do czy mnie kocha jeszcze pół godziny się to jego pytałam i co odpowiedział NO albo jeżeli w tej kwestii się coś zmieni to ci powiem wtedy ja do niego powiedz że mnie kochasz wiem że to bylo wymuszenie ale chciałam to usłyszeć to się drażnił ze mną i szeptał kocham cię ja nie słyszę i powiedział kocham Cię i mnie pocałował .Nie wiem czy mu wierzę jakoś zrobiłam się obojętna i zaczynam lepiej się czuć jak go nie ma jak jest w pracy.Co do psychologa to tak i wiem że chcę iść tylko nie chciałabym żeby na razie on się dowiedział muszę na razie czekać aż moi rodzice przyjadą z urlopu bo po prostu nie mam jak teraz

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...