Skocz do zawartości
Forum

co ze sobą zrobić


Gość E.J.K

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, juz za niedlugo bede miala 20 lat, a mam mase problemow, z ktorymi sama sobie nie radze. Zaczne od tego, ze nie zdalam juz dwa razy, dlatego ciagle jestem w drugiej klasie liceum, lecz w tej szkole sobie zupelnie nie radze, jest to szkola dzienna, nie zaoczna, prywatna, ze swoim programem
nauczania, nie tak jak w innych szkolach. Jestem z Wa-wy, gdzie nie mam mieszkania, dwa tygodnie temu mieszkalam u kolezanki, bo poklocilam sie z matka, ktora pije i tak to nie mam domu, od bardzo dlugiego czasu szukam pokoju do wynajecia, ale ciagle slysze odmowe. Mam tez faceta w belgii, ktory jest starszy ode mnie. Problem jest taki, ze nie wiem czy zostac na stale w belgii czy dalej walczyc z tym calym warszawskim syfem.. mieszkania szukam juz dobry rok i nic. Pracy tez szukam i nic. Psychicznie jestem w zlej kondycji, moj facet podejrzewa u mnie depresje (przy czym on sam ja ma), a ja sie czuje ciagle sfrustrowana i znerwocowana, ciagle doly. W dodatku nie mam mozliwosci zalatwienia ubezpieczenia, bo moja matka po uzyskaniu przeze mnie pelnoletniosci tego nie zrobila. Nie wiem na co licze, ale teraz jestem w belgii i nie wiem co dalej.
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Zostań w Belgi, już tłumacze dlaczego.
Polska to jeden wielki syf i serio w tym kraju nie ma możliwości, dla osób które nie radzą sobie w szkole itp.
Ja osobiście mieszkam za granicą od 4 lat, i pierwszy rok to była masakra. Strasznie ciężko mi było, ale później wszystko sie poukładało.
Wracając do Ciebie, Twoja matka jest alkoholiczką i jeśli ona nie podejmnie leczenia, powinnaś ją zostawić. Taka osoba, co nie chce się leczyć, nie zasługuje na szacunek i czas bliskiej jej osoby. (Byłam w podobnej sytuacji)
Skoro masz faceta w Belgi i teraz tam jesteś. To jakie jest Twoje wrażenie?
Musisz coś myśleć, coś czuć. I jeśli zostaniesz tam, pierwszy rok będzie ciężki, ale mimo wszystko możliwe , że lepiej niż w Polsce.
Wnioskując z tego co piszesz, widać że trochę już przeszłaś w życiu i teraz tam gdzie jesteś zacząć nowe życie, to szansa, która może sie już nie powtórzyć.
Szkołe zawsze możesz skończyć w Belgi, może ten chłopak u którego jesteś to ten jedyny.
Mam nadzieje, że podejmniesz dobrą decyzję, której nie będziesz żałować.

Odnośnik do komentarza

Tu w belgii mieszkalam z moim facetem najdluzej przez 2,5 miesiaca w ciagu wakacji, tu czuje sie dobrze, a jedyne co mnie ogranicza to brak znajomosci jezyka, w sumie to troche czuje sie tez tu nieswojo z powodu ludzi, roznorodnosci jaka jest w tym kraju, no i nie wiem nic o mozliwosciach, co moglby mi dac, ale znalazlam miejsce, gdzie moglabym sie tego dowiedziec, wiec wyruszam tam za niedlugo :).
Moi rodzice sa po rozwodzie, moj ojciec odkad pamietam pil i wszczynal awantury w domu (m.in. przez niego pojawila sie u mnie tak jakby nerwica i stany depresyjne), po prostu juz sobie nie radzilam, tez nie mialam od nikogo wsparcia, znajomi zupelnie mnie zostawili, ja tez nie mialam ochoty sie z nimi widywac, szole srednia zmienialam juz tyle razy-chodzilo o to, ze sobie nie radzilam, a teraz w tym liceum, w ktorym jestem zdalam pierwsza klase z dwoma poprawkami w sierpniu, drugiej nie zdalam, i ja powtarzam. Chodzi o to, ze ja nie mialam sily do nauki, za duzo problemow na raz, nie potrafie sie skupic, uczyc, moj umysl nie pracuje dobrze. Od dluzszego czasu, co sama zaobserwowalam stosuje taktyke=frustracje+obrazanie sie i milczenie, trzymam wszystko w sobie. Porzucilam pasje-rap, zajmowalam sie tym dobre 5 lat, z kolezankami, z ktorymi zalozylam zespol tez tak mialam, zupelnie toksyczna relacja, ale nie potrafie normalnie sie zachowywac i rozmawiac z ludzmi.

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem powinnaś sie od tych wspomnień uwolonić, i najlepsze rozwiązanie to właśnie nowe miejsce, nowe znajomości. Nauka języka wcale nie jest aż tak ciężka. Nie wiem jak wygląda to z Twoim chłopakiem, ale jeśli mieszka 2 lub więcej lat w Belgi napewno podstawy języka potrafi i może Ci pomóc. :)
Nie załamuj sie i ciesz sie, że miałaś szanse wyjechać z Polski.

Odnośnik do komentarza

Przez jakis czas chodzilam do psychologa, ale nie potrafilam rozmawiac o swoich problemach, bo po prostu zwyczajnie zapominalam po co tam przyszlam. Jeszcze spore problemy z kregoslupem robia swoje. Mam wrazenie, ze nikt nie jest w stanie mi faktycznie pomoc, bo nie mam sily o te pomoc prosic.

Odnośnik do komentarza

Wiesz co mi pomogło? Gdy w końcu zdałam sobie sprawę, że sama sobie nie poradzę i potrzebuje pomocy tu i teraz. Moi rodzice nie pili alkoholu, ale mój tato był surowy i bił za byle co, moja mama podobnie. Uzależnili mnie od siebie i wieku 16-17 lat byłam dosłownie wrakiem. Nie wiedziałam co ze sobą robić i jak robić, czego tak naprawdę chciałam od życia i nie wiedziałam kim jestem. Rodzice zawsze zostawiali mnie samą sobie, ze swoimi problemami i rozterkami, a zamiast mi pomóc je rozwiązywać to jeszcze zmuszali mnie, abym to im coś dawała..
Musisz zrozumieć, że rodzicie nie dawali Tobei wsparcia jakiego potrzebowałaś, nie wychowywałaś się w kochajacym domu, gdzie miałaś wsparcie i bezpieczeństwo. Dlatego się boisz, daltego nie wiesz co z sobą robić

Na początku musisz zdać sobei sprawę, ze potrzebujesz pomocy. Tu chodzi o Twoje życie, naprawdę :)
POczytaj sobie o syndromie dda http://www.psychologia.edu.pl/czytelnia/50-artykuly/796-dda-kim-jestesmy.html#gora zobacz z czym tacy ludzie się borykaj i idź na terapię. Musisz otworzyć swoje serce i komuś zaufać. najlepiej terapeucie, bo mi to pomogło i teraz składam swoje życie do kupy

Rodzice powinni Cie wspierać, a nie wymagać od Ciebei bycia dla nich, to jest pomieszanie. Zamiast być dzieckiem musiałaś być osobą dorosłą i opiekować się rodzicami. Pora to zmienić i wrócić do siebie oraz odzyskać tożsamość. Trzeba

portal bardzo kobiecy www.heylady.pl

Odnośnik do komentarza

Problem w tym, ze ja chyba nie potrafie sluchac, tzn. mam problem z koncentracja i nie wylaczaniem sie z zycia w waznych momentach glownie przez zmeczenie jakie mnie ogarnia odkad pamietam. Od podstawowki pamietam potrafilam byc ciagle zmeczona i spac w dzien po kilka godzin, tak jest praktycznie do dzisiaj.
Wyrzuty sumienia dlatego, ze jestem w tej chwili w belgii, a niby powinnam byc w polsce, w szkole. Ale jest tak, ze w tamtym roku nie zaliczylam drugiej klasy przez to, ze w ostatniej chwili dowiedzialam sie o tym niezaliczeniu, mimo, ze wczesniej nauczycielka powiedziala mi, ze mi zalicza. I w tym roku byloby pewnie tak samo, dlatego nie wiem czy tam wrocic, wszystko tam dzieje sie w ostatniej chwili i na dobra sprawe nie wiadomo kiedy. Nie mam gdzie mieszkac w warszawie, a obejrzalam juz naprawde sporo mieszkan i wszedzie slysze odmowe. Pewnie z powodu mojej osoby, ale nie bardzo wiem czemu, bo przeciez zachowuje sie normalnie, pytam o istotne rzeczy. U kolezanki nie moge juz przeciez mieszkac, juz i tak naduzylam jej goscinnosci, bo przez ponad miesiac u niej bylam. Kwestia ubezpieczenia jest tez nie wyjasniona, i dlatego ciezko byloby mi sie dostac na darmowa terapie bez tego, a nie stac mnie na to, zeby za nia placic, bo nie mam pracy.
Bardzo czesto jesli cos dotyczy istotnie mnie, a np. nie udaje sie to stawiam siebie w roli ofiary i przez to jest mi jeszcze gorzej. A wiadomo, mam chlopaka starszego od siebie, ktory jest dla mnie wsparciem, ale tez mam potrzebe od bardzo dlugiego czasu sie usamodzielnic, uniezaleznic, a nie potrafie. Tez bylam wykonczona przez te szkole, bo zeby cos zaliczyc kosztowalo mnie to mase energii i czasu przez to, ze u mnie w szkole nie ma podrecznikow i trzeba sluchac na lekcjach, a z tym trudno. Takze mam i poczucie straconego czasu, ale ta szkola od poczatku mi nie pasowala i poszlam tam, bo nie mialam innego wyjscia. Nie jest tak, ze moglabym uzyskac tam pomoc od nauczycieli-pogadaja, ze wszystko bedzie dobrze i sobie ida.
W polsce chcialabym mieszkac, bo czuje sie tam dobrze, ale no nie wiem czy mam do czego wracac, a tu w belgi mam przeciez ograniczone mozliwosci zycia, bo nie znam tych miejsc, ludzi itd. nie pojde chociazby do dentysty czy fryzjera.
W polsce mialam taki wymysl, zeby uczyc sie intensywnie niemieckiego i byc tlumaczka, no i w tym roku bardzo dobrze mi szlo z niemieckim, ale chyba tylko z tym. Probowalam jakos dojsc do tego, co chce robic, no ale nie idzie mi to.
Poczytalam wczoraj troche o tym syndromie i mysle, ze to jest to, co mi "dolega", bo wczesniej myslalam, ze to depresja badz kilka innych czynnikow nalozonych na siebie, ktore ciagle mnie mecza.
W sumie zawsze w domu bylam sprzataczka, bo moja matka zaniedbywala dom odkad pamietam i nigdy jej sie nic nie chcialo. Awantury w domu kiedy moj ojciec ladowal twarza na ziemi, albo gdy matka rzucala w niego jakimis rzeczy. Kiedy to on potrafil dostac padaczki alkoholowej czy przyjsc pobity do domu.... duzo tego. Uff.

Odnośnik do komentarza

Rozumiem jak to dla Ciebie ciężkie. Ponieważ znam osoby, które też przez to przechodzą..
To jest trudne, ale od czegoś trzeba zacząć. Na początku mogę Tobie powiedzieć tyle i nie wiem z jakim skutkiem - wszystkie nerwice, depresje które masz to wynik tego, że nie miałaś wsparcia rodziców. Nie dali Tobie bezpieczeństwa i miłości, abyś mogła się spokojnie i beztrosko rozwijać. Stąd właśnie to wszystko się bierze, nerwica i depresja podyktowana jest lękiem, frustracją, niepewnością oraz innymi czynnikami - ponieważ nie potrafimy podjąć normalnych decyzji, a do tego dochodzi cały bagaż bolesnych doświadczeń. Brałaś na siebie odpowiedzialność za rodziców, za dom, a tak naprawdę nie powinnaś nigdy. Powinnaś być dzieckiem swoich rodziców.

Może zacznij od tego, aby jak najwięcej dowiedzieć się o problemie http://www.dda.pl/ to jest taki ogólnopolski serwis o tym. Zaloguj się i zapytaj na forum o terapię online, która byłaby online. Osobiście nie chciałabym Tobie nic sugerować, bo to Twoje życie. Wierzę, że będziesz wiedziała co zrobić, jesteś bardzo odważna :)

portal bardzo kobiecy www.heylady.pl

Odnośnik do komentarza

W tym momencie jestem rzeczywiscie w sytuacji, w ktorej nie wiem co zrobic i wszelkie sugestie w sumie moglyby byc dobre. Czuje sie okropnie, jak beznadziejny i bezuzyteczny czlowiek.
Dziekuje za Twoja pomoc i za to, ze naprowadzilas mnie na ten syndrom :)

Odnośnik do komentarza

~E.J.K
W tym momencie jestem rzeczywiscie w sytuacji, w ktorej nie wiem co zrobic i wszelkie sugestie w sumie moglyby byc dobre. Czuje sie okropnie, jak beznadziejny i bezuzyteczny czlowiek.

Jeśli mogę coś doradzić, to z powodu złego samopoczucia w tym obcym kulturowo i językowo kraju, oraz głównie z tego że Twój facet w Belgii też ma coś zbliżone do depresji, podobnie jak u Ciebie...
SUMARYCZNIE patrząc, to jakoś czarno to widzę...
Myślę że lepszym rozwiązaniem byłoby znalezienie prawdziwej miłości i mocnego faceta który byłby wsparciem w każdej dziedzinie, w POLSCE. Jesteś tak młoda że masz takie możliwości...

Odnośnik do komentarza

E.J.K
Wiem co czujesz i znam to uczucie, bo też to czułam.. Najważniejsze to to, aby mieć kogoś komu można zaufać, aby poczuć się bezpiecznie, aby poczuć się kochaną. Bo wszystkie te problemy wzięły się z braku miłości..

Nie wiem jak stoisz z kwestią wiary, czy akurat taki przekaz będzie Tobie odpowiadać, ale możesz odsłuchać sobei to kazanie, bo nie jesteś w tym sama. Nie Ciebie jedyną to spotkało, jest naprawdę dużo osób, które cierpi z tego samego powodu co Ty, również ja..tylko że swoje już przepracowałam :)

Polecam to kazanie, ponieważ sporo Tobie może naświetlić, pozwolić zobaczyć swój problem.

portal bardzo kobiecy www.heylady.pl

Odnośnik do komentarza

Nie jestem osoba wierzaca i z kwestia religii mam tyle wspolnego co nic.

Jaabes
Nie mam zamiaru szukac "prawdziwej" milosci, bo te juz mam. Poza tym naprawde myslisz, ze osoba w moim stanie mialaby sile i checi to zrobic? no jakos teraz to ja czarno to widze. Nikt mi nie dal tyle ciepla, milosci i wsparcia, co moj facet i mimo, ze ma depresje to jest naprawde lepszym i bardziej uczuciowym czlowiekiem od tych wszystkich ludzi, ktorych znam w polsce, bo sa po prostu okropni. Martwia sie o swoj tylek.

Odnośnik do komentarza

Tak sobie mysle, ze nawet jakbym chciala wrocic do polski to przeciez nie mam dokad :((
znalazlam na tej stronie, ktora mi polecilas, terapie bezpladna dda w warszawie, ale jeszcze nie wiem jak to zrobic, zeby na nia chodzic, tez chcialabym zaczac prace w wawie.
Ech, dzisiaj nawet ciezko bylo mi wyjsc do sklepu, ale ostatnio zaczelam cwiczyc w koncu sama
joge :)

Odnośnik do komentarza

~E.J.K
Nie jestem osoba wierzaca i z kwestia religii mam tyle wspolnego co nic.

Jaabes
Nie mam zamiaru szukac "prawdziwej" milosci, bo te juz mam. Poza tym naprawde myslisz, ze osoba w moim stanie mialaby sile i checi to zrobic? no jakos teraz to ja czarno to widze. Nikt mi nie dal tyle ciepla, milosci i wsparcia, co moj facet i mimo, ze ma depresje to jest naprawde lepszym i bardziej uczuciowym czlowiekiem od tych wszystkich ludzi, ktorych znam w polsce, bo sa po prostu okropni. Martwia sie o swoj tylek.

Nie chodzi o religijność lecz o bogobojność...chyba dostrzegasz różnicę w tych słowach ?

Wybacz za dosadność, lecz myślę ( chociaż mogę się mylić) że temu Belgowi chodzi tylko o Twoje ciało...
Jesteś kobietą, a nauka mówi że jesteście przebieglejsze od mężczyzn. Użyj jakiegoś dyskretnego sposobu aby go wypróbować, czy jego uczucie sięga głębiej niż to co widzialne...

Odnośnik do komentarza

Milion razy zadaje sobie pytanie, dlaczego nie moze byc tak jak ja chce, dlaczego ten caly moj koszmar zyciowy nie moze sie juz zakonczyc, dlaczego wszystko nie moze nastapic zgodnie z zyciowa kolejnoscia.
Jestem zmeczona juz martwieniem sie, wymyslaniem roznych powodow, zeby czegos nie zrobic, wykluczyc calkowicie podejmowanie decyzji. Nic nie jest normalnie i chyba juz nigdy nie bedzie i wciaz bede zalowac straconego swojego czasu na te wszystkie beznadziejne rzeczy, ktore doprowadzily mnie do tego, ze jestem, gdzie jestem i najbardziej frustruje mnie brak ukonczenia szkoly... brak poznania wlasnej wartosci. Teraz czuje sie jak czlowiek pozbawiony jakis umiejetnosci i mozliwosci.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...