Skocz do zawartości
Forum

Rozwód, nowy partner i rozstanie.


Gość Musze27

Rekomendowane odpowiedzi

Gdyby miał się mną zabawić nalegałby na łóżko. A On powiedział ze poczeka z tym na mnie. No i czekał. Pół roku. Poza tym nie mieszał by w to swojej rodziny. Nie miałby przede wszystkim planów. Chociaż jakby na to w ten sposób spojrzeć? To może bardzo dobrze grał.

Przez to wszystko odchodzę juz od zmysłów. Tutaj to tylko Góra może chyba pomoc.

Odnośnik do komentarza
Gość DarkRivers

~Musze27
Gdyby miał się mną zabawić nalegałby na łóżko. A On powiedział ze poczeka z tym na mnie. No i czekał. Pół roku.

To fakt. Tyle czasu to na pewno by nie czekał. Cóż, nie pozostaje Tobie nic innego, jak jeszcze poczekać. Kto wie? Może coś mu się odmieni i odezwie się do Ciebie.

Odnośnik do komentarza

Z Twoich postów coś już widać...

ON
Nie umie mówić o swoich problemach twierdząc że ich nie ma. Dużo rzeczy tłumi w sobie, ma jednego przyjaciela z którym niestety na mój temat nie chce rozmawiać. O wszystkim mu mówił, że mną jak był to tez dużo mówił ale nigdy o swoich problemach. Z była się nie kłócil. I na pewno nie przepraszał. Tylko czekał aż przycichnie afera. Byłam jego 3 dziewczyna w życiu. I nauczył się przepraszać przy mnie.

To Jego osobowość... zamknięta w sobie.
Musze 27
Denerwowało mnie tylko to ze nie mamy dla siebie zbyt wiele czasu, więc jak mi się coś nie spodobało to przychodził taki moment ze musiałam, po prostu musiałam się przyczepić. Miał tyle planów co do nas, mówił ze pierwszy raz w życiu wie co to znaczy kochać. I łóżko? Cudownie było. Wszystko idealnie pasowało do siebie. I nagle po takiej sytuacji gdzie ja zwróciłam mu uwagę ze nie ma dla mnie czasu i trochę mi nerwy puściły on stwierdził że musi się zastanowić co z nami dalej. Ja zaczęłam się denerwować i strasznie mnie męczyła ta sytuacja i po prostu chciałam wiedzieć co tam wymyślił. I pisałam do niego żeby już mi powiedział itd. On nic. Wiec ja znowu swoje ze chce żeby ze mną pogadal i żeby już określił swoją decyzję. Na co napisał mi smsa o treści: nie dla mnie z tobą życie cześć.

To Twoja osobowość... impulsywna. budująca oskarżenia na bazie emocji.
Dobra rada na to
Różne są nasze cechy osobowości. Jedni z nas są bardziej emocjonalni, inni mniej. Ci pierwsi bardziej przeżywają konflikt na płaszczyźnie uczuć, drudzy – faktów i logiki argumentów. Bardziej emocjonalni często podsycają, „żywią” emocje i budują na nich oceny, oskarżenia, pretensje i wymówki. Słynne: ty znowu, ty zawsze, ty nigdy powstają najczęściej na bazie emocji. Na emocjonalność może nakładać się szybkość reagowania. Jedni z nas reagują szybko i gwałtownie, ale już po chwili im „przechodzi” i nie pamiętają urazy, natomiast u innych poczucie krzywdy, przykre uczucia i żale, zalegają długo. W poważnych sytuacjach, nawet latami. Jedni z nas są bardziej wojowniczy, drudzy – ugodowi. Jedni bardziej towarzyscy, inni – separatywni. Wszystko są to cechy naszej osobowości, których predyspozycje przynosimy ze sobą na świat w genach.

Z tego miejsca przejście do kontaktu z pominięciem przyczyny Waszego sporu, może być budujące tą więź od nowa. Nie mniej jednak to może dać Mu do zrozumienia, że z jednej strony przepraszać można ale i nie trzeba, z drugiej zaś nauczy(ł) się chować głowę w piasek i uciekać.
Ślub kościelny to scementowanie więzi na bazie emocjonalnej i duchowej - sakrament małżeństwa. A tu na tym polu oboje macie spore niedociągnięcia.
Prym wiedzie obustronny brak umiejętności budowania konstruktywnej rozmowy, przy której fundamentalną zasadą jest "czy partner Nas uważnie słucha?!", która jest kluczem, o którym uczymy się już w przedszkolu.
Co zresztą mówi sam Jerzy Grzybowski w "nieporadniku małżeńskim"
"dlatego, że na ogół jesteśmy bardzo nieporadni w naszym codziennym życiu małżeńskim. Nie potrafimy kochać, nie potrafimy rozmawiać ze sobą, nie rozumiemy siebie nawzajem, jesteśmy nieprzygotowani do..."
każdej formy relacji.

"Choć miłość można okazywać na wiele sposobów, tak słowa są często odbiciem stanu duszy duszy.
Bądź skory do słuchania, nie skory do mówienia i nie skory do gniewu"
"Trudno okazać miłość, kiedy nie ma ku temu motywacji. Ale prawdziwa miłość nie opiera się tylko na uczuciach, lecz na determinacji w okazywaniu życzliwości. Nawet gdy nie ma za nią nagrody."
Wyrywki z filmu Ognioodporny, nomen omen cytaty biblijne odnoszące się do sakramentu małżeństwa tak na marginesie.
Tą formę małżeństwa mam za sobą, stąd moje dygresje tutaj na ten temat :)

Swoją drogą

Kiedy mężczyzna chce zdobyć serce kobiety, uczy się Jej. Co lubi, czego nie lubi, jakie ma zwyczaje. Ale gdy już Ją zdobędzie i poślubi... przestaje się uczyć. Jeśli wiedzę zdobytą przed ślubem porównamy do matury, mężczyzna powinien dalej się uczyć aż zdobędzie licencjat, magisterium i w końcu doktorat. To podróż przez całe życie, która wciąż przybliża Jego serce do Jej serca.

I idąc taktyką "vice versa" jest podobnie, co widać na załączonym obrazku autorki wątku, gdzie polegli w pracy nad związkiem razem i z osobna.

Odnośnik do komentarza

To właśnie jest najgorsze. Czekanie.

Najgorsze jest to ze jestem z tych ładniejszych dziewczyn. Fakt mam dziecko, czego kompletnie się nie wstydzę i nie ukrywam tego. I oglądają się za mną faceci, zaczepiaja itd ale mi to nie imponuje. Żaden nie rusza mnie tak jak ten i nie interesuje mnie to że inne dziewczyny twierdzą że jest brzydki, że ma nie idealne zeby, ani to jak twierdzi moja koleżanka ma "łeb jak żarówka". Dla mnie jest śliczny, tak po prostu za nic. Poczekam jeszcze. Choć może dla niektórych jestem głupia, bo powinnam mieć go gdzieś a nie mam.

Odnośnik do komentarza

Ja tu widze tylko jedno wielkie zdreczanie sie kolesiem co nie jest ciebie wart....olał cie olej jego proste....a ty jakies cuda wianki wyprawiasz jakies teorie spiskowe i wogle wymyślasz.Kobieto na świecie jest tyle dobrych facetow i to nie takich cudakòw jak ten co o nim piszesz.Pomysl o sobie teraz i o dziecku wez ten rozwòd,zapisz sie na siłownie podnieś swoją atrakcyjnosc zobaczysz ze swiat sie nie konczy na jednym chłopie...kopna cie w tyłek walic go nie jest ciebie wart jeszcze kiedys bedzie mu zal ze stracil fajna laske.Przestan sie dolowac bo to doprowadzi cie tylko do zalamania i zaniedbania siebie i dziecka.

Odnośnik do komentarza
Gość DarkRivers

Nie przejmuj się tym co mówią inni ludzie, tylko żyj wobec swoich zasad. Jeśli rzeczywiście przypadł Tobie do gustu ten chłopaka i Twoje uczucie do niego jest silne do takiego stopnia, aż nie możesz nawet na chwilę przestać myśleć o nim, to właśnie jest prawdziwa miłość. A nie lepiej byłoby pojechać do niego? Przecież z tego co wyczytałem powyżej, to raczej orientujesz się, gdzie on teraz przebywa. Rozmowa w 4 oczy dużo by wyjaśniła w tej kwestii. Zresztą po co łudzić się nadzieją i żyć w ciągłej niepewności.

A co jeśli nie wróci, całe życie będziesz cierpiała? Lepiej zrób ten 1 krok przynajmniej dla własnego spokoju;-)

Odnośnik do komentarza
Gość DarkRivers

No ale, dlaczego akurat miałaby się poniżyć co? Przecież jakby nie patrzeć, to zostawił ją od tak, bez żadnego sensownego wyjaśnienia. Przecież jeśli pojechałaby do niego, ten jeden raz to, przynajmniej wiedziałaby na czym stoi. A tak co? Całe życie w tęsknocie? ;-)

Odnośnik do komentarza
Gość DarkRivers

A druga sprawa, to sam fakt, że chłopak był dobrym człowiekiem dla niej, a takich to teraz naprawdę jest mało. Więc dlaczego miałaby to wszystko od tak przekreślić ;D W końcu to unikat, a o takich się walczy ^-^

Odnośnik do komentarza

Dopelfinger1982
Darkriver sugerujesz jej żeby latała za facetem i sie przez to zbłazniła...i robila cos na sile.

Chłopie, przeczytaj uważnie to - nawet wspak - "Kto nie chce kiedy może, nie będzie mógł, kiedy będzie chciał". Ona chce i może to - dla samej siebie i własnego czystego sumienia - rozwiązać.
Jeśli ma szacunek do samej siebie, to się nie zbłaźni. A jeśli przegra na tym etapie, to i tak wyjdzie z tego wygrana, bo zrobiła co mogła walcząc do samego końca. A że z faceta są troki od kaleson, to już inna bajka.
Cel dla Niej, to wyjaśnienie tej zagadki a nie zagięcie parola na Nim, bo to już Jej wybiliśmy z głowy...

Odnośnik do komentarza

Darkrivers w sensie nic na siłe nie chodziło mi ze autorka czegos nie chce tylko ten niepowazny facet...nie mòwcie mi ze mezczyzna ktory jest z kobietą i sprawia ze ona go bardzo kocha potem obiecuje wspòlną przyszłosci a na koncu pisze smsa ze juz nie chce z nia byc jest dojrzaly emocjonalnie i nadaje sie na planowanie rodziny....jaka jest pewnosc ze po jakims czasie znowu czegos takiego nie odwali tej dziewczynie i pozatym sms o rozstaniu....co to szkola podstawowa?nawet nie okazal jej nalezytego szacunku i nie porozmawial w cztery oczy.Moim zdaniem autorka powinna sobie dac z nim spokoj jest o wiele bardziej dojrzala i przynajmniej wie czego chce i co jest wazne w zyciu.Oczywiscie bez wzgledu na kazda wypowiedz tutaj uczyni tak jak bedzie chciala bo forum służy jedynie do wypowiadania swoich opinni na kazdy temat a nie mowieniu komus jak ma postepowac.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Czytam na bieżąco wszystkie wypowiedzi i napisze też cos od siebie... Jeżeli nie porozmawiasz z nim w cztery oczy to większość życia będziesz się meczyla z ta niewiedzą, tak dużo ci obiecywał narobił nadziei i co myśli że jednym smsem wszystko zalatwi?? O nie! Ja na Twoim miejscu bym pojechała do niego i nie ma... nie pojade dopóki mi nie wyjasnisz swojego postępowania a przecież ci się to należy. Jesli rzeczywiście niechce już być z Tobą to przynajmniej będziesz spokojna że ci to powiedział prosto w twarz. Być może ostatni raz Ty zrób pierwszy krok bo inaczej nie będziesz mogła normalnie żyć po tym wszystkim...

Odnośnik do komentarza

Umknął mi ten fragment..."Wiec ja znowu swoje ze chce żeby ze mną pogadal i żeby już określił swoją decyzję. Na co napisał mi smsa o treści: nie dla mnie z tobą życie cześć... Niczego mi nie wytłumaczył, prosiłam go żeby mi powiedział dlaczego to stwierdził że do siebie nie pasujemy."

Po tym ewidentnie widać ,że to koniec tego związku i nie będzie się tłumaczył,
więc żadne podchody w celu dokładnego wyjaśnienia, z Twojej strony, są bez sensu.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Chyba w tym momencie wszystkich rozczaruje. Przykro mi. Ja wiem ze rozmowa z nim prosto w oczy to tak naprawdę jedyna opcja która przynioslaby jakiś skutek ale niestety nie pojadę do niego. Mam zbyt duży szacunek do jego rodziców, rodziny i wydaje mi się ze nie potrzebują takich ekscesow. Jego tata jest chory. Potrzebują raczej spokoju. Owszem zajebiście mi na nim zależy, nie ma dnia bym o nim nie myślała, nocy kiedy by mi się nie śnił. Nagle w telewizji bohater każdego filmu, reklamy, każdy sportowiec nazywa się tak jak on, po ulicach mojego miasta, mojej miejscowości jeżdżą tylko samochody tej samej marki co on, po prostu jak mrówek tego jest. Zostaje mi chyba zatem życie w tęsknocie, nigdy w życiu nie byłam w takiej czarnej dupie jak jestem dziś. I nie życzę tego nikomu. Nie wiem co zrobię, może zmienię zdanie co do pojechanie do niego, a może po prostu dalej będę czekać. Mieszkamy 4 km od siebie, on pracuje w mojej miejscowości, przedszkole mojej córki jest kilka posesji od jego domu. Kiedyś na siebie wpadniemy na pewno. Chyba mu po prostu na kopie do dupy albo będę swoje putbulle wozić ze sobą i go zjedza, jak nie gorzej. Należy mi się wytłumaczenie tego, wiem.

Co do rozładowania emocji, pójdę na pool dance. Wiem, że to on ma czego żałować, bo nie jeden chciał zająć jego miejsce. Ale wiecie to ten jedyny, ten przy którym chce się życ. Każda dziewczyna ma w życiu jednego faceta z którym mogłaby wszystko. Mój jest ten, ciągnie mnie do niego!

Oszaleje. Trudno. Ciężki czas przede mną, bo musze się zdecydować albo walczę do końca albo całe życie czekam. Mam zbyt duży mętlik w głowie.
Dziękuję za takie zainteresowanie moja sprawa :-)

Odnośnik do komentarza

Ka-wa, znam tego chłopaka. Wiem kiedy robi coś po złości a kiedy robi to bo jest tego pewny. Ta sytuacja jest niestety po złości. I rozmawiałam ze jego siostrami i przyjacielem i oni jednogłośnie mówią ze się na mnie zezloscil ale nie chęć powiedzieć czemu. I urywa temat.

Odnośnik do komentarza

Wiesz ,można się zezłościć na partnera ale nie od razu zrywać,
ja myślę ,że jemu nie odpowiadał Twój charakterek:D
Skoro jest taki spokojny ,nie lubi kłótni,to byliście jak woda i ogień i on wie co go czeka jakby się z Tobą umówił na na wyjaśnienie...,bo kto lubi słuchać pretensji i wymówek,
jak już chcesz zagadać, to chyba najlepiej przy przypadkowym spotkaniu,
bo szkoda życia na czekanie na coś, co nie przyjdzie...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Charakter mam jak najbardziej w porządku. Pyskata jestem wtedy kiedy coś mnie za bardzo meczy. A nie codziennie i całe życie. Przez cały ten czas kiedy byliśmy razem awantury nigdy nie było. Była wymiana zdań ale nie awantura. Ze mną da się dogadać na każdy temat. Tylko trzeba normalnie mnie traktować. A ja zareagowałam wydaje mi się normalnie, skoro widzę ze inni z jego firmy pracujący na tym samym stanowisku każdy weekend i święta mają wolne a on jest wiecznie w pracy bo go za jelenia mają. Wiec po prostu powiedziałam mu ze nie ma dla mnie czasu. Ze wszystkiego za innych nie zrobi i ma mieć do siebie szacunek bo czas wolny tez mu się należy ma prawo ułożyć sobie życie!! Ciekawe która dziewczyna, widywalaby swojego faceta raz na tydzień, lub 3 tygodnie bo każdego dnia pracuje i czasem nawet po 16h! To po prostu jest cyrk! Chciałam go mieć trochę dla siebie i nie jestem na tyle tepa żeby go w jakiś sposób ograniczać itd. Sama mu mówiłam ze ma z sobie nie rezygnować, uwielbia grać w siatkówkę i wiesz? Nigdy nie byłam i nie widziałam ale dla mnie był najlepszy i wiedział ze jestem z niego dumna!

Jestem cierpliwa do czasu ale do zgody jestem pierwsza. I gdyby mu się nie spodobał mój charakter to by nie chciał ze mną być, tylko zostałoby to zakończone na poziomie kolega koleżanka. A to on napędzal sytuacje z małżeństwem i deklaracjami a nie ja.

Odnośnik do komentarza

On był zbyt idealny, zbyt cudowny. Takich ludzi nie ma w normalnym świecie, coś z nim było nie tak.
Pasowałby do geja, który nie chce przyznać się do swoich skłonności i myślał, ze tym razem uda mu się przełamać niechęć do kobiet i założyć rodzinę. Nie wytrzymał i zwiał. /chyba 70% homoseksualistów ma normalne rodziny, jak pokazują badania /
Sama sprawa zerwania, braku rozmowy, jest też jakaś dziwna. Tak normalny, porządny facet się nie zachowuje.
Teraz skup się na córce, na tym, byś w tak trudnym momencie należycie o nią dbała. Nie możesz się rozchorować, wpaść w depresję, bo to wszystko odbije się negatywnie na córce.
Ona nie jest winna temu, że trafiłaś na jakiegoś łobuza, który potrafił stworzyć idealny wizerunek swojej osoby. Faceta, który potrafił cię omotać i rzucić jak zabawkę, jak śmieć.
Bądź silna, nie daj się złamać.

Odnośnik do komentarza

Może on i jest takie trochę cielemele wobec kobiet, ale do geja sadze ze jest mu bardzo daleko. Poza tym córeczki swojej nie zaniedbuje, jestem z tych matek które stawiają potrzeby dziecka na pierwszym miejscu.

Czyli co jego brat tez jest gejem a siostra lesbijka? Jego starszy brat tez jest sam. A jest przystojniejszy od niego. Siostra tez jest sama. Najmłodszy z brat ma dziewczynę, która go ostro ustawia do pionu i chłopak się jej słucha wiec raczej z nią skończy. Nie każdy facet który jest grzeczny, delikatny itd jest gejem. Poza tym gdzie tu erekcja jak lezysz obok kogoś kto cię nie rusza? To trzeba być niestety chorym żeby coś takiego zrobić.

Przypuszczam, że jestem jedyną dziewczyna która po nim płakała. No i przeżywa sytuacje do takiego stopnia. Sama jestem w szoku bo nigdy tak nie miałam, no a to u mnie nie jest uwarunkowane brakiem pewności siebie.

Po prostu się zakochałam bez pamięci, jak dzieciak! I teraz pęka mi serce. Wiem ze mam dla kogo żyć bo moja córka jest najlepszym co mi się w życiu udało. I jej sobie nigdy nie odpuszczę!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...