Skocz do zawartości
Forum

Bóg, Nauka i "Ból Istnienia"


Gość datoya

Rekomendowane odpowiedzi

Naukowcy potwierdzają, że skuteczność placebo jest nieraz zadziwiająco wysoka (np. przy niektórych antydepresantach porównywalna z efektami leczenia). Mało tego, badania dowodzą, że efekt placebo występuje również w innych dziedzinach życia niż leczenie.
A więc jeśli utwierdziłeś się w przekonaniu że nigdy przenigdy nie jest możliwa zmiana gustu, czy spotkanie szczupłej dziewczyny która mogłaby Cię pociągać- to tak pewnie będzie.
Sam sobie ustaliłeś prawdopodobieństwo takiej zmiany lub sytuacji na minimalne - no i gitara:)

Odnośnik do komentarza

Efekt antydepresyjny to co innego, nawet leczenie choroby to co innego, bo wiadomo do czego się odwołać. Natomiast mój mózg nie zrozumie tego czego nie zna. To tak jakbym miał zrozumieć muzykę, która mi się nie podoba i miałbym z niej uczynić taką, której chciałbym często słuchać. W tym przypadku to przeczyłoby podobaniu się i byłoby narzucone, więc już wolę być sam niż na siłę z kobietą, którą miałbym sobie wmawiać, ale wolę nie żyć niż być sam. I i tak z prawdziwymi uczuciami kojarzyłby mi się smutek związany z tym, że kobiety, które naprawdę mi się podobają są tak naprawdę chore i mają zmiany w mózgu, czyli świat po prostu nie jest dla mnie.

Odnośnik do komentarza

Myślę ze jakbyś się zakochał, dał sobie szansę i był z taką kobietą dłużej- to istnieje możliwość żebyś się przyzwyczaił.
Nawet wkurzająca piosenka często słuchana nieraz się spodoba.
Może mózg w zakresie preferencji podążyłby za uczuciem.
Słyszałam o wielu sytuacjach odwrotnych - ludzie pobierali się z rozsądku a potem byli szczęśliwi.

Chciałam odpisać na ten długi post z wczoraj, ale chyba nie ma sensu, co to pomoże.

Odnośnik do komentarza

Właśnie za dużo znam sytuacji kiedy ludzie pobierali się "z rozsądku" i przegrywali w ten sposób życie. To już faktycznie wolę się powiesić. A w szczupłej dziewczynie się teraz na pewno nie zakocham, poza tym byłby nadal problem braku seksu z takimi kobietami jakie mi się naprawdę podobają. Nigdy też nie miałem tak żeby spodobała mi się piosenka, która wkurza, raczej zaczyna jeszcze bardziej wkurzać.

Odnośnik do komentarza

~Datoja
Bags
ojej bardzo Ci dziękuję za miłe słowa:) pewne trochę przesadzasz;).

Ale czemu tak Cie zdenerwował js?
Myślę że nie do końca dokładnie poznałeś jego poglądy na wiarę, stąd niektóre nie do końca trafione wnioski, ale pewnie ciężko przebrnąć przez ten nasz wątek:)
Pozdrawiam.


Jak się tak dobrze zastanowić nad tym, co napisałem, to z każdej strony jesteśmy wciskani w jakiś "kierat" tudzież "ramy" tego jak mamy funkcjonować od kołyski aż po grób.
Już pomijam tutaj fakt, że takie schematy mamy wdrukowane z domu rodzinnego, które wg ogólnie znanych badań w ok 80 % są patologiczne pod każdym względem.
Mam doświadczenia i wiedzę jak wychowuje ulica; jak wychowuje otoczenie w urzędach/pracy/korporacjach itd.
Zaliczyłem kurs teoretyczno - praktyczny zwany ślubem konkordatowym z egzaminem końcowym z adnotacją egzaminacyjną rozwód - mniejsza kto winny i z jakich "paragrafów" - a co za tym idzie poznałem obie strony medalu w temacie nauczania narzucanego przez kościół.

Taka dygresja na marginesie: dla kościoła rozwód cywilny to ciężki grzech dla przyjętych przez katolika sakramentów; a żeby było ciekawiej, to kościół stawia rozwodników na równi z pedofilami. Paranoja faktu dla logicznie rozumującego człowieka, ale idźmy dalej... wokół jakiego tematu w kościele jest ostatnimi czasy głośno? :/ Wokół skrzętnie skrywanej pod sutanną pedofilii u księży.
Qrde, to kto tu jest krystalicznie czysty, skoro ksiądz pedofil wytyka palcem z ambony rozwodnika i szufladkuje go w kategoriach równych pedofilowi?
To jedna kwestia, druga jest taka, że starszyzna z mojej rodziny pamięta czasy, gdy to msze były odprawiane po łacińsku, a sam ksiądz stał przodem do ołtarza/tabernaku mając za plecami rzeszę wiernych.

Można tutaj w tematyce sakralnej pokusić się o stwierdzenie, że doszło do "odwrócenia kota ogonem", ale takich nieoczekiwanych zwrotów akcji mamy całą masę w codziennym życiu.
I teraz tak, mamy pranie mózgu robione przez rodzinę, władzę, media - które mają swoich odbiorców za bandę idiotów, miejsca pracy/otoczenie - psychologiczni niezidentyfikowani popaprańcy z rodziny toksycznych osób - w którym chcąc nie chcąc egzystujemy - i do tego dochodzą mocno potłuczone moim zdaniem doktryny kościelne, które ostatnio toczą ostrą wojnę ze sceną polityczną.
To z jednej mańki; z drugiej My jako ludzie, mamy odwieczny problem ze znalezieniem swojego sposobu na życie pod tytułem "co na to ludzie powiedzą", czyli życia w szeroko pojętej normie. Multum ludzi godzi się na taki zamordyzm, jak wspomniany w poprzednim moim poście schemat nauczania od najmłodszych lat.
{Konkurs audiotele z pytaniem dla słuchaczy "jak miał na Imię Adam Mickiewicz?
Qrde, coś takiego puścić w eter w zetce?
Nie do wiary, ale tak było!}
Tylko, że ja takie uwarunkowania - politycznie poprawnego zamordyzmu; życia pod przymusem, bo jak nie to do gazu jak to Hitler praktykował - mam w głębokim poważaniu. Żyję z dala od sławetnego wyścigu szczurów, którego wyznacznikiem jest dążenie do celu po trupach; noga się powinie na najwyższym szczeblu drabiny i jedyny ratunek to skok, bo nie ma do kogo się zwrócić po pomoc.

Mnie JS nie zdenerwował, wręcz przeciwnie, odniosłem wrażenie, że się pogubił w tym gąszczu o którym tu mówię powyżej.
A to jak mniemam wkurza JS 11 wobec mojej osoby, że znalazł się ktoś, kto nie pasuje pod Jego system wartości i pojmowania istoty sprawy w pewnych tematach, bo już spięcia na tym polu mieliśmy między sobą.


To tyle w ramach off topic'u,bo przewalać tyle stron i analizować kto z Was ma rację w myśl powiedzenia "Moja jest bardziej mojszą niż Twojsza", najzwyczajniej w świecie nie mam czasu.
Warto czasem wylogować się do życia codziennego i odłączyć od tych wszechobecnych medialnie ogłupiaczy, a podłączyć pod dobrą - i niekiedy fachową - literaturę...
Odnośnik do komentarza

Bags
A to jak mniemam wkurza JS 11 wobec mojej osoby, że znalazł się ktoś, kto nie pasuje pod Jego system wartości i pojmowania istoty sprawy w pewnych tematach, bo już spięcia na tym polu mieliśmy między sobą.

Chodzi o wyjaśnianie swojego zdania i o nic więcej. Piszesz coś bez żadnych argumentów i chcesz żeby przyznać Ci rację, bo tak. A w innym temacie podważyłeś oczywiste fakty i też nie podałeś żadnych argumentów.

Odnośnik do komentarza

Bags
Dziękuję za tak obszerną wypowiedź i tą piosenkę:)

Tak się domyślałam że chyba musieliście ściąć się wcześniej w jakimś innym temacie.
My już z js jesteśmy na etapie rozmowy merytorycznej i unikamy emocjonalnych wtrąceń.
Domyślałam się też ze swoja ocenę napisałeś na podstawie ostatnich wypowiedzi a nie całego wątku:)

Nie mówimy o KK kontra biblia, tu rzecz jest raczej oczywista.

W skrócie js_11 neguje Boga jako byt dobry i wszechmogący biorąc pod uwagę zło tego świata oraz swój osobisty nierozwiązywalny problem moralny i egzystencjalny, i dlatego woli wierzyć w ślepy przypadek i ewolucję a nie inteligentny plan stworzenia inteligentnych i skomplikowanych form życia.

Ja natomiast staram się wykazać ze jednak wiele zła wynika nie z konstrukcji świata, ale ze złej woli człowieka.
To, że dzieło nie jest doskonałe, może paradoksalnie wynikać z tego, że doskonałe być nie może, jeśli inteligentne samoświadome stworzenia zostały obdarzone możliwością wyboru.
Nie muszą wybrać dobrze. Mogą wybrać źle.
Nie zgadzam się, że wybierają to, co muszą, a jeżeli nawet, to ze względu na złe wybory innych ludzi , a nie fuszerkę Boga.

No i mam wrażenie ze człowiek nie jest tylko tym prochem w który się obróci, ale ma tez sferę duchowa której potwierdzeniem jest np sztuka. Umiejętność tworzenia i odbierania piękna jest dla nas tak oczywista, że nie zastanawiamy się nad tym jak bardzo przynależna wyłącznie człowiekowi. No i nie jest niezbędna do przeżycia, a tylko te cechy wykształcone są na drodze ewentualnej ewolucji żywych organizmów.Wiec gdybyśmy byli wyłącznie jej produktem, to po co nam one? Emocje? te posiadają również zwierzęta, więc to niczego nie tłumaczy.

No i nie zgadzamy się jeśli chodzi o podział dóbr na Ziemi, system pracy i płacy, źródeł biedy i bogactwa.

Odnośnik do komentarza

js_11
Piszesz coś bez żadnych argumentów i chcesz żeby przyznać Ci rację, bo tak. A w innym temacie podważyłeś oczywiste fakty i też nie podałeś żadnych argumentów.

Wybacz, ale nauczenie 17 letniego laika tematu, do którego poznanie podstaw wymaga jeśli nie bliższy kontakt 24h na dobę z tak zachwianymi osobowościami - a ja to zaliczyłem w przeciągu 3 lat, mając podstawową i zarazem zawodową wiedzę kierunkową w tej materii - i obszerne zgłębienie tego tematu ze wszystkimi jego częściami składowymi, to co najmniej ukończenie studiów psychologicznych.
Autor tamtego wątku tego nie miał nawet w 1%.

A tam podważyłem Twoje w 50% potłuczone fakty i nie podałem żadnych argumentów, by nie robić z tego wykładu, bo po co???
Ot takie pierwsze z brzegu fundamentalne pytanie, jakie mi przyświecało podczas pisania tam głównie dla i z nastolatkiem.
Główny zainteresowany - czytaj autor wątku - i tak nie zajarzyłby tego zagadnienia "w pigułce" w tempie ekspresowym na podstawie kilku postów -nawet klepiąc elaboraty, tym bardziej w tak eksternistycznej formie. Tego się tak nie da, ot co jak dobrze wiesz.
Gdybyś miał trochę oleju w głowie, to zarówno nie byłoby tam odejścia od tematu głównego "kobiety vs psychopaci", jak również Twojej bezproduktywnej dyskusji.
To co tam pokazałeś i jak zacząłeś dyskusję było co najmniej żałosne.

Jak masz jakąś wiedzę, to wchodząc w spór z kimś, zacznij to w sposób kulturalny i spróbuj skonfrontować to co wiesz, z tym co już zostało powiedziane i odwrotnie - napisz co wiesz, by wywiązała się z tego konstruktywna dyskusja dla każdej ze stron. Zwłaszcza z pożytkiem w ostatecznym rozrachunku dla autora wątku.
A tej klasy i taktu jak na - mam nadzieję - rozgarniętego faceta - tam Ci po prostu zabrakło. Lepiej było Tobie walić prosto z mostu i bez ogródek z buta - nawet betonowego - sformułowaniami niedouczenia i etc. WTF???

Bo nie wiem, czy Ci wiadomo, że psychologowie umywają ręce od leczenia psychofaga z racji tego, że nawet Ich potrafią przerobić na swoją modłę w mgnieniu oka.
A tam głos zabrała kobieta jakbyś zdążył zauważyć; bez urazy nie dość że specjalistka, to jeszcze przedstawicielka płci pięknej, wobec której autor wytoczył dość ciężkie zarzuty. Wybrnęła lakonicznie i zdawkowo z tego ataku z klasą, a ja tą samą taktyką pograłem z Tobą, by oszczędzić przynajmniej prania mózgu w tej materii autorowi, bo co do Pani ekspert byłem spokojny, że Ją moje rykoszety nie trafią tudzież nie zranią.
Żenada kolego, totalna żenada jeśli nawet masz mgr przed swoim nazwiskiem, to podstawowej kultury i obycia Ci brak, nawet w poprawnej formie dyskusji.

Odnośnik do komentarza

~Datoja

Nie mówimy o KK kontra biblia, tu rzecz jest raczej oczywista.

Proszę Cię, nawet jako sakramentalny - tfu na psa urok - były mąż, który miał niejako z przymusu okołorozwodowego styczność z Katechizmem KK autorstwa JPII. Ile tam jest zakłamania, to mało kto to na zdrowy rozum jest w stanie udźwignąć.

~Datoja
W skrócie js_11 neguje Boga jako byt dobry i wszechmogący biorąc pod uwagę zło tego świata oraz swój osobisty nierozwiązywalny problem moralny i egzystencjalny, i dlatego woli wierzyć w ślepy przypadek i ewolucję a nie inteligentny plan stworzenia inteligentnych i skomplikowanych form życia.

Polecam obejrzeć film "Spotkanie" i "Spotkanie 2", a na deser film w formie wideowykładu "Sekret PL"; wsio jest na yt.

~Datoja
Ja natomiast staram się wykazać ze jednak wiele zła wynika nie z konstrukcji świata, ale ze złej woli człowieka.

Racja bez dwóch zdań, bo co by nie powiedzieć, to wszystko sprowadza się do maczania rąk ludzi we wszystkim i ze wszystkim
~Datoja
To, że dzieło nie jest doskonałe, może paradoksalnie wynikać z tego, że doskonałe być nie może, jeśli inteligentne samoświadome, stworzenia zostały obdarzone możliwością wyboru.

piekno i brzydota jest pojęciem względnym i przemijającym, a tutaj podobnie jak z "de gustibus non disputandum est", nie ma nad czym :)

~Datoja
Nie muszą wybrać dobrze. Mogą wybrać źle. Nie zgadzam się, że wybierają to, co muszą, a jeżeli nawet, to ze względu na złe wybory innych ludzi , a nie fuszerkę Boga.

"Media mają swoich odbiorców za bandę idiotów, co tonie potrafią przeczytać, posłuchać i na koncu zrozumieć formy przekazu" jak gdzieś kiedyś wyczytałem.
Lewactwo, prawictwo, mohery i inne masowe hordy ludzkie czym są sterowani, jak nie mediami, które głoszą spreparowane i przefiltrowane nakazy i rozkazy z "Olimpu"?
Patrz na czasy faraonów co się działo; Lenin, Stalin, Hitler, Darwin i inni mniej lub bardziej nawiedzeni przywódcy"stada". Ilu z nich w grobie wieki temu spoczęło, a otępiały lud po praniu mózgu nadal ich wynosi - o zgrozo - na ołtarze?
Stalin wybił ponad 12 mln ludzi z własnego otoczenia "bo się chłopina na swój sposób dusił w tłoku" jak mówią "sensacje XX wieku " wg Wołoszańskiego, a zdaniem Mateusza Grzesiaka z filmiku na yt pt. "czym jest i jak działa ego" dzisiaj żyjemy jak w średniowieczu pod tym kątem
Gdzieś to ma swoje początki...
~Datoja
No i mam wrażenie ze człowiek nie jest tylko tym prochem w który się obróci, ale ma tez sferę duchowa której potwierdzeniem jest np sztuka. Umiejętność tworzenia i odbierania piękna jest dla nas tak oczywista, że nie zastanawiamy się nad tym jak bardzo przynależna wyłącznie człowiekowi. No i nie jest niezbędna do przeżycia, a tylko te cechy wykształcone są na drodze ewentualnej ewolucji żywych organizmów.Wiec gdybyśmy byli wyłącznie jej produktem, to po co nam one? Emocje? te posiadają również zwierzęta, więc to niczego nie tłumaczy.

Kiedyś usłyszałem tekst, że "dobrze jest pójść na pranie mózgu na wysokich obrotach z gotowaniem do Dominikanów w Gdańsku. Kilka godzin mszy w Ich wydaniu i człowiek wychodzi tak sponiewierany, że aż jak nowonarodzony Skubańce odwołują się do wszystkiego co Nas otacza".
Nie uwierzyłem, dopóki sam nie spraktykowałem i teraz z chęcią słucham od czasu do czasu O. Adama Szustaka w internecie, tak by się oderwać od medialnego ogłupienia.
Bo nawet odniesienie do miłości w czasach internetu - takie trudne sformułowanie :) - wskazał bezbłędnie w PŚ :)
~Datoja
No i nie zgadzamy się jeśli chodzi o podział dóbr na Ziemi, system pracy i płacy, źródeł biedy i bogactwa.

Ale w miarę kulturalnie tolerujemy siebie na wzajem i swój światopogląd, czy to wyprany we frani czy nowoczesnym automacie BOSCH lub jak kto woli na tarce nad brzegiem Missisipi :) z zachowaniem bezpiecznego odstępu od siebie rzecz jasna, i daj Boże by tak zostało na wieki.
Byle tylko przyszłość znalazła swój właściwy dom...

Howgh :)

Odnośnik do komentarza
Gość Rodzynek Sułtański

Bags bez urazy, ale nie jesteś Wszechmogącym i nie masz wiedzy absolutnej. Włazisz w cudze dyskusje, zupełnie nie wczytując się w zagadnienie, pitolisz ( za przeproszeniem) jakieś androny ( kto to rozkmini, temu medal ), bez przerwy (niczym świadek Jehowy) snujesz jakieś porównania, żonglujesz parabolami z tyłka wyjętymi i myślisz, że pozjadałeś rozumy. Bo co? Bo masz jakieś traumatyczne doświadczenia z rozwodem i nabytą wiedzę w tej materii? Snuj więc wokół tych tematów, resztę zostaw w spokoju. Drażnisz.
Wiesz co? Zanim zabierzesz się za krytykę pod adresem chłopaka, zechciej go łaskawie zrozumieć. Już nawet Datoja wykłada Ci jak krowie na rowie, a Ty dalej swoje.

I nie odpowiadaj, bo Twoje sztorcowanie jak zwykle nic nie wniesie.
Serdecznie pozdrawiam !

Odnośnik do komentarza

~Rodzynek Sułtański
Bags bez urazy, ale nie jesteś Wszechmogącym i nie masz wiedzy absolutnej. Włazisz w cudze dyskusje, zupełnie nie wczytując się w zagadnienie, pitolisz ( za przeproszeniem) jakieś androny ( kto to rozkmini, temu medal ), bez przerwy (niczym świadek Jehowy) snujesz jakieś porównania, żonglujesz parabolami z tyłka wyjętymi i myślisz, że pozjadałeś rozumy. Bo co? Bo masz jakieś traumatyczne doświadczenia z rozwodem i nabytą wiedzę w tej materii? Snuj więc wokół tych tematów, resztę zostaw w spokoju. Drażnisz.
Wiesz co? Zanim zabierzesz się za krytykę pod adresem chłopaka, zechciej go łaskawie zrozumieć. Już nawet Datoja wykłada Ci jak krowie na rowie, a Ty dalej swoje.

A Ty kto? Muzułmański moher? Czy Wnuk kogoś z talibów z paszportem polsatu?
Może i nie jestem Wszechmogącym, ale poznałem dość dobrze podstawy zakłamania od strony KK względem głoszonych prawd z ambony, czego raczej nie mogę powiedzieć o Tobie.
Wolność mojego słowa i poglądów to prawo mi zezwala głosić, a że Tobie nie idą w parze - Twój problem, mi nic do tego, Ty nie zabronisz mi zabierać głosu.
Co do osobistych doświadczeń rozwodowych - są one zgoła inne, a czy traumatyczne - to zdecydowanie czas przeszły dokonany. Poza tym to nie Twój biznes jak nie znasz istoty sprawy od a do z-et.
Ironii, niedomówień i zachęty skłonienia kogoś do głębszej refleksji nie czaisz Waść, to wyhamuj, by Cię nie ściągali z drogi.
Nie wiesz i nie czytałeś - i już nie doczytasz o co Nam poszło - to z całym szacunkiem racz się odstosunkować po całości ode mnie.
Z wyrazami należytego szacunku.

Odnośnik do komentarza
Gość Rodzynek Sułtański

Brilliant ! Riposta ripost. Nagroda abc elokwencji !
Spoczko. Po prostu zanim chłopaka opitolisz, to wcześniej zadaj sobie trud i przeczytaj co go gryzie w rzeczywistości.
Jeśli komuś pomóc nie można, to chociaż się go nie dołuje. Takie to proste, prawda (?) Oczywiście, masz wolność słowa i korzystasz z tego całą parą, jak widać na załączonym obrazku.

Odnośnik do komentarza

Rodzynek Sułtański czytałem Go tam, więc nie musiałem robić tej repety tu, ot taka różnica.
Dorzuciłem swoje 3 grosze w tym temacie, a że wrócił do tematu sporu, to otrzymał stosowne moje sprostowanie.
Pomagałem i raczej w większości nurtującego problemu autora wątku - Jemu w tym problemie pomogłem, za co raczył mi podziękować, więc zdołowany raczej nie był, nieprawdaż?
Żadna riposta. Rzuciłeś mi rękawicę, to ją podjąłem, pożonglowałem i odrzuciłem w Twoim kierunku. Owacji aż tak wyniosłych raczej nie oczekuję za to. A Jehowi dla mnie to sekta, zresztą KK też ku temu w moim odczuciu się kieruje.
Mam i korzystam z tego przywileju, to prawda, a czy z pełną parą, to mam ku temu spore wątpliwości.

"każda wypowiedź z początku jest krytykowana, wyśmiewana a z czasem ludzie przyznają temu rację..."

Odnośnik do komentarza
Gość Rodzynek Sułtański

Chyba się nie rozumiemy. Nie mam na myśli tamtego chłopaka siedemnastoletniego. Pomogłeś, to chwała Ci za to. Raczej nawalanka na js_11 mnie zniesmaczyła. Odniosłem wrażenie (i nie tylko ja), że nie przeanalizowałeś jego dyskusji z Datoją. Może fragmentarycznie jedynie.
Dobra, nieważne. Swoje napisałem, bo mi gula skoczyła. Sajonara, dobranoc.
P.s. Gwoli ścisłości, ja nie wierzę w żaden twór z tego padołu.

Odnośnik do komentarza

Rodzynek Sułtański, dzięki, ale sam sobie poradzę. Bags tworzy rozbudowane wypowiedzi, w których nie ma żadnej treści.

Datoja
Ja natomiast staram się wykazać ze jednak wiele zła wynika nie z konstrukcji świata, ale ze złej woli człowieka.
To, że dzieło nie jest doskonałe, może paradoksalnie wynikać z tego, że doskonałe być nie może, jeśli inteligentne samoświadome stworzenia zostały obdarzone możliwością wyboru.
Nie muszą wybrać dobrze. Mogą wybrać źle.
Nie zgadzam się, że wybierają to, co muszą, a jeżeli nawet, to ze względu na złe wybory innych ludzi , a nie fuszerkę Boga.

Czyli Bóg dał ludziom nieświadomość, żeby mogli wybierać źle i wiedział, że to uczynią. Nadal nie jego wina? Wybory ludzi... tak jak pisałem one z czegoś muszą wynikać, bo człowiek nie może mieć mocy stwórczej żeby stworzyć sam siebie i móc dzięki temu w pełni odpowiadać za swoje decyzje. Próbujesz bronić personalizmu, a tego nie uda Ci się zrobić, bo ten pogląd już jest od dawna obalony. (no i tu jest jeszcze problem takich sytuacji jak moja, co mocno obciążałoby ewentualnego Boga)

A co do sztuki, to nie potrzebowaliśmy jej do samego przetrwania, ale człowiek ewoluował dzięki losowym mutacjom i ich adaptacji do środowiska. Piękno nie istnieje obiektywnie, tylko my je odbieramy, bo dzięki samemu temu poczuciu mieliśmy motywację by przeżyć i się rozwijać. Człowiek dostosował się dzięki innym cechom niż te, które są potrzebne tylko do prymitywnego przetrwania.

Bags
"Sekret PL"; wsio jest na yt.

... i wszystko jasne :D

Bags
A tam podważyłem Twoje w 50% potłuczone fakty i nie podałem żadnych argumentów, by nie robić z tego wykładu, bo po co???

Wymyśliłeś sobie, że niby jesteś ekspertem i teraz możesz podważyć dowolną rzecz bez dowodu i podeprzeć się "autorytetem", a nawet nie wiesz, że psychopata może wydawać się z zewnątrz uosobieniem wszelkich cnot, bo wielu właśnie taką przyjmuje taktykę? Biznesmen będący kochającym ojcem robi przekręty na miliony i wpada dopiero po dłuższym czasie, albo z zewnątrz kochający ojciec, a męczy psychicznie swoje dzieci przedstawiając im rzekomo dobre wartości i tępiąc je za to, że ich nie przestrzegają itd.

Bags
Jak masz jakąś wiedzę, to wchodząc w spór z kimś, zacznij to w sposób kulturalny i spróbuj skonfrontować to co wiesz, z tym co już zostało powiedziane i odwrotnie - napisz co wiesz, by wywiązała się z tego konstruktywna dyskusja dla każdej ze stron. Zwłaszcza z pożytkiem w ostatecznym rozrachunku dla autora wątku.

Po pierwsze sam zastosuj się do tej rady.

Bo nie wiem, czy Ci wiadomo, że psychologowie umywają ręce od leczenia psychofaga z racji tego, że nawet Ich potrafią przerobić na swoją modłę w mgnieniu oka.

Głupoty piszesz. I jeszcze to określenie z kafeterii...

Psychopaci sami nie chcą się leczyć, bo uważają, że ich zachowanie jest w porządku.

Bags
A tam głos zabrała kobieta jakbyś zdążył zauważyć; bez urazy nie dość że specjalistka, to jeszcze przedstawicielka płci pięknej, wobec której autor wytoczył dość ciężkie zarzuty. Wybrnęła lakonicznie i zdawkowo z tego ataku z klasą

Autor nie dostał odpowiedzi, o którą mu chodziło. Poza tym nie było tam żadnego ataku, tylko wątpliwości i strach, więc jeśli masz do kogoś pretensje o "atak" to do autora książek i strony, na którą powołał się 17-latek.

Odnośnik do komentarza

js_11

Czyli Bóg dał ludziom nieświadomość, żeby mogli wybierać źle i wiedział, że to uczynią.

No co Ty mówisz js, naprawdę, czytaj ze zrozumieniem:)
Odwrotnie - może właśnie dał ludziom świadomość i samoświadomość, żeby mogli wybrać dobrze albo źle- no i żeby w ogóle mogli wybierać, a nie być sterowani zdalnie.
Nie wiem czy wiedział co uczynią, może całe piękno i tragizm istnienia polega właśnie na tym, że jesteśmy nieprzewidywalni.

[quote="js_11"Wybory ludzi... tak jak pisałem one z czegoś muszą wynikać, bo człowiek nie może mieć mocy stwórczej żeby stworzyć sam siebie i móc dzięki temu w pełni odpowiadać za swoje decyzje.[/quote]
js doskonale zdajesz sobie sprawę ze poza wyjątkami związanymi np z z choroba psychiczną wiekszosc z nas wie co jest dobre a co złe, co moralne a co nie. Nie potrzeba do tego mocy stwórczej, wystarczy zdrowy mózg.

js_11
Próbujesz bronić personalizmu, a tego nie uda Ci się zrobić, bo ten pogląd już jest od dawna obalony. (no i tu jest jeszcze problem takich sytuacji jak moja, co mocno obciążałoby ewentualnego Boga)

Niekoniecznie personalizmu - inteligencji i dobra.

Twoja sytuacja - wydaje mi się ze jednak naprawdę dużo może zależeć od Twojej wiary w to ze może być inaczej- ale oczywiście to negujesz, bo raz nie zajarzyło.
Ile osób zakochuje się w kimś zupełnie nie w jego typie i ta osoba poprzez miłość jednocześnie jest pożądana, a nie tylko kochana jak brat czy siostra.

js_11

A co do sztuki, to nie potrzebowaliśmy jej do samego przetrwania, ale człowiek ewoluował dzięki losowym mutacjom i ich adaptacji do środowiska. .

Skąd ta niezachwiana pewność? To tylko teorie.

js_11
Piękno nie istnieje obiektywnie, tylko my je odbieramy, bo dzięki samemu temu poczuciu mieliśmy motywację by przeżyć i się rozwijać. Człowiek dostosował się dzięki innym cechom niż te, które są potrzebne tylko do prymitywnego przetrwania.

No a przecież podobno rozwijaliśmy się jak zwierzęta- co to nagle się stało ze potrzebowaliśmy czegoś więcej do rozwoju? Co na to wpłynęło że akurat my, akurat ta umowna małpka rozwinęła i mowę i pismo i umiejętność tworzenia, odtwarzania oraz odczuwania wzruszenia, poczucia moralności i odbioru świata w sposób właściwy ludziom.
Wiadomo ze nawet kolory nie istnieją obiektywnie, ale to nie o to chodzi - tylko o zdolność odbioru rzeczy i zjawisk jako piękne.

Odnośnik do komentarza

To nie kwestia wiary. Nie da sie tego zmienic, juz probowalem, alevto za mocne pragnienie, ktore wiaze sie z moimi najglebszymi uczuciami i moge to zaakceptowac albo zabic i wybieram to drugie. Zwiazek ze szczupla kobieta bylby dla mnie kara i nie zmienilby smutku ktory terazmam.

Moralnosc to kwestia ewolucyjna i zalezna od aksjomatow i empatii. Nie swiadczy o niczym, tak jak sztuka czyli kwestia interpretacji. Gdyby moralnosc byla uniwersalna, to wiekszosc ludzi trzeba uznac za chora.

Odnośnik do komentarza

A kto powiedział , że właśnie ta większość nie jest chora ? Wystarczy popatrzyć i się rozejrzeć ... Jeżeli ktoś nie wierzy to niech nie wierzy , ale niech na siłę nie wmawia innym , że nie istnieje bo to zachowanie niczym psa ogrodnika ... Nauka nauka ale nauka nie potrafi wytłumaczyć całej masy zjawisk para normalnych a jest ich bardzo bardzo dużo i wystarczy troszeczkę się zainteresować "szukaj a znajdziesz" "pukajcie a wam otworzą" kto szuka Boga to go znajdzie jeżeli nie ustąpi w wierze jeżeli będzie swój umysł stawiał i uważał że jest najmądrzejszy to jest po prostu głupcem bo tylko głupcy nie przyjmują nagany i kierują się Ego i umysł nimi włada "kto żyje w grzechu ten nie dojdzie do prawdy" po prostu a jak się komuś to nie podoba to jego problem .. Prawdą jest , że religia i ogólnie religie to zlepek złych i dobrych informacji ... Trzeba szukać prawdy cały czas wyrywać chwasty jak mawiał Jezus .. Byłem w momencie i zakręcie , że tylko wiara mi została nie miałem już NIC do stracenia cóż to był za żywot odbiłem się z samego z dna energii psychiatrzy , lekarze , rodzina nikt z nich nie umiał mi pomóc nawet nie chciałem ich pomocy wyleczyła mnie wiara generalnie nie miałem siły się podnieść z łóżka otaczały mnie same nałogi i brudy i syfy tego świata nie umiałem żyć ale nie chciałem tak żyć ale nie miałem siły wiedziałem , że sam nie dam rady i czułem że psychiatra żaden mi nie pomoże zalecono mi tabletki stwierdził jakąś chorobę i zalecił mi branie psychotropów , mimo tego , że byłem kompletnie wypalony nie robiłem już zupełnie nic dodając do tego jeszcze że wszystko straciłem w tym czasie i było coraz gorzej na początku to nie straciłem wiary i odrzuciłem psychiatrę "nie zobaczyłem a uwierzyłem" w przeciągu roku z Bogiem rzuciłem wszystkie nałogi bez większych problemów udało mi się spełnić swoje marzenia a mój układ energetyczny jest zajebisty mam masę siły , energii , planów , wiary , marzeń mam czyściutki umysł i ciało i mam też wolny zawód który był moim marzeniem , lekką duszyczkę , zdrowe ciało jestem pozbawiony toksyn , nie jem mięsa a byłem bestią przez jakieś 20 lat wystarczył rok a byłem już na straceniu i wszyscy postawili na mnie krzyżyk byłem po uszy w bagnie i syfach tego świata .

Odnośnik do komentarza
Gość DarkRivers

To żyj w samotności, ja również żyję samotnie i jakoś nie widzę powodów do załamywania się. Młody jeszcze jesteś, tyle życia przed Tobą, to że teraz nie masz dziewczyny, jeszcze o niczym złym nie świadczy. Dużo osób jest w takiej sytuacji, jak my i jakoś z upływem dość sporego czasu w końcu jakimś magicznym sposobem natykają się na swoją drugą połowę i żyją. Zresztą po co Tobie teraz dziewczyna. Nie lepiej sobie życie komplikować dopiero po trzydziestce gdy się będzie miało już młodość za sobą. Szkoda nerwów mówię Ci. W zakochaniu się w kobiecie tylko początki są imponujące, a potem to już tylko same wydatki i negatywne emocje. Korzystaj z życia pij pal i imprezuj do białego rana, a o dziewczynę nie martw się. Przyjdzie czas, to sama Ciebie znajdzie :-)

Odnośnik do komentarza
Gość Danuta718

Cóż, ja też jestem skłonna o stwierdzenie że w dzisiejszych czasach nie warto się wiązać. Choć nie chcę pchać wszystkich mężczyzn do jednego worka to na swoim przykładzie śmiem twierdzić, że każdy facet którego znam to du..k. Bo w ciągu zaledwie niecałego tygodnia dwóch facetów mnie strasznie rozczarowało. Jeden to niezły kombinator a drugi to najwyraźniej krętacz. Innych już pominę bo nie warto wspominać. Także twierdzę że w dzisiejszych czasach związki to przeżytek. Po prostu NIE WARTO się wiązać bo prędzej czy później przyjdzie rozczarowanie...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...