Skocz do zawartości
Forum

Nie umiem rozmawiać z ludźmi


Gość jestemzeremzero

Rekomendowane odpowiedzi

Gość jestemzeremzero

Jestem do kitu.. Nie umiem gadać z ludzmi. Nie umiem. Jak przychodzi do rozmowy z innymi to mam pustkę w głowie, czarną dziurę, jedno wielkie NIC, null.. Wszyscy myślą, że jestem pusta i nic nie wiem, bo nie gadam.. Jestem właściwie prawie niemową. Ludzie się dziwią, że tak mało mówię, że jestem taka nierozmowna.. Wychodzę na idiotkę.. I to nie jest tak, że ja NIC nie wiem - bo ciągle się uczę, czytam książki, oglądam filmy, zajęłam się sportem, origami, uczę się języków.. No i co z tego? Skoro nie umiem tego wplatać w rozmowy. Rozmowa ze mną jest męczarnią, bo to jest na zasadzie PYTANIE - odpowiedz, pytanie- odpowiedz.. Nie ma tak, że można ze mną "płynąć" z tematu na temat, z jednego wątku do drugiego.. po prostu dramat. Przez to już nawet nie chce mieć kontaktów z innymi ludźmi.. Historia jest taka, że miałam źle w domu, jak coś mówiłam to zawsze było to przekręcane na różne sposoby, byleby bylo przeciwko mnie.. Potem obiecalam sobie nie gadać, żeby nie miał się ten ktoś o co czepiać.. No i potem nawet mialam koleżanki, nawet się dogadywałam z innymi.. No, ale później wszyscy mnie olali, ja miałam depresje, fobie społeczną i nie miałam nawet z kim gadać.. No i teraz jestem w takim momencie, w którym powinnam już wyjść z tego wszystkiego, ale nie wiem jak mam to zrobić, bo wychodzi na to, że jestem kompletną idiotką bez niczego do powiedzenia.. Wychodzi na to, że będe do konca życia sama.. Jako dziewczyna, wstydze się nawet stroić, bo za chwile i tak wyjdzie, że jestem pustą niemową i nie ma sensu w ogóle mnie znać.. Czasem mam też tak, że ficzynie nie mogę nic powiedziec, bo się robie taka bardzo znużona, zmęczona w jednym momencie i te słowa nawet nie chcą mi wychodzić z ust.. tak jakbym nie miała siły gadać.. Do tego nienawidze mówić o sobie, po prostu się boję że ktoś to wykorzysta przeciwko mnie.. Jestem przyzwyczajona do tego, że gadam głównie do siebie.. I nie wiem jak mam to zrobić, żeby być "normalną" znowu.. Zeby ludzie chcieli ze mną przebywać, żebym była "fajna"..

Odnośnik do komentarza
Gość jestemzeremzero

Własnie widzicie, ja nawet się boję gadać przez internet.. Właśnie o to chodzi, że nie mam chyba nic do powiedzenia. Oduczyłam się dzielić myślami, wrażeniami i opiniami z innymi. A o tym czego się uczę też się boję gadać, bo mam wrażenie, że ktoś bedzie chciał mnie w tym pobić i będzie lepszy ode mnie.. Nie umiem rozmawiać. Pisanie mi wychodzi tylko dlatego, że w tym momencie gadam o tym jak pusta jestem i dlatego, ż ejest to forum, bo na komunikatorze na ktorym trzeba cały czas gadać bym zwiała po chwili..

Odnośnik do komentarza

To, że nie wiele mówisz, nie oznacza ani tego, że jesteś idiotką, ani tego, że jesteś pusta. Mam podobnie, z tym, że ja po prostu nie czuje potrzeby być "fajna" i dwa nie czuję potrzeby świergotania z każdym i o wszystkim :) Często jest tak, że ktoś mówi coś do mnie, a ja nie odpowiadam. Skoro lubisz czytać, to polecam Ci Sylwie Plath- Szklany klosz. Pamiętaj, że nie każdy człowiek musi znać Twoją wartość, skoro chcesz kontaktu z ludźmi wybieraj takich z którymi chciałabyś rozmawiać. Znajdzie się osoba która w końcu Cie otworzy i popłyniesz, potem będzie z górki.

Odnośnik do komentarza
Gość mimuminkaa

Wiesz, ja też ostatnio miałam takie przejścia z ludźmi, tak 'pozachodzili mi za skórę', że przez kilka dni siedziałam w domu, rozmawiałam tylko wtedy, kiedy było to konieczne, kiedy musiałam coś załatwić, ktoś się o coś pytał... Nie zawsze warto być rozmownym, przepływać z tematami, czasem lepiej lepiej mówić krótko, konkretnie i na temat. Nic na siłę i życie nauczyło mnie jednego, że nie przed każdym warto się otwierać. Coś w tym jest, że czasem jak powiesz za dużo, to ktoś może to wykorzystać(!). Ważna jest dobra segregacja - nie chodzi mi tu o segregację śmieci;) ale segregację ludzi:). W tej chwili też jeszcze mam ten problem ale wydaje mi się, że coraz lepiej zaczynam odróżniać tych co mnie lubią od tych co są negatywnie do mnie nastawieni (oceniają i krytykują zazwyczaj).
Rozumiem, że masz złe doświadczenia z domu rodzinnego i to mogło wpłynąć na Twoje obecne nastawienie. To straszne jak najbliższe osoby, które powinny dawać wsparcie, w ten sposób się zachowują. Nie ma dla nich usprawiedliwienia.
Czasem z ludźmi warto pogadać tylko po to, żeby się czegoś dowiedzieć. Nie trzeba być od razu płynną we wszystkim tematach, alfą i omegą;), znać się na wszystkim, być wygadanym... Nie każdy taki jest, więc po co robić coś na siłę? Ja jak robię coś na siłę, to wychodzę na głupią więc czasem lepiej przemilczeć i posłuchać co mówią inni. Jak się nie lubi dużo gadać, to jest szansa na zostanie dobrym słuchaczem a to bardziej pozytywna cecha od wyszczekanego psa;)
Co do "Szklanego kosza", to nie dla każdego, trochę schizofrenią zawiało;) Ogólnie książka ciężka ale dobra.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

"A o tym czego się uczę też się boję gadać, bo mam wrażenie, że ktoś będzie chciał mnie w tym pobić i będzie lepszy ode mnie."
Przyznam ze zastanowiło mnie to Twoje stwierdzenie- czy meczy Ciebie jakiś wewnętrzny( albo i nie) przymus ciaglej rywalizacji? Czy to dlatego ze nie chcesz być,czuc sie gorsza -bo i tak masz z tym wystarczający problem?
Spróbuj może potraktować wymianę informacji jako wzbogacenie, pewnego rodzaju lekcję- nie wszystkiego nauczysz sie z książek. Oczywiście nie należy przeginać- ale wymiana doświadczeń tez może być cenna.

Swoją drogą to zastanawiające ilu często naprawdę pozytywnych, mądrych ludzi ma problem z małym poczuciem własnej wartości i mówiąc kolokwialnie "nie umieją sie sprzedać", a przemądrzali i głośni cwaniacy prą do przodu bo...właśnie, są tylko i... aż przemądrzali.
Angielski filozof i matematyk Bertrand Russell powiedział: "To smutne ze głupcy są często tak pewni siebie, a mędrcy tak pełni wątpliwości"
Ogólnie nie do końca sie zgadzam z jego poglądami, ale to zdanie mu sie naprawdę udało:)

Odnośnik do komentarza
Gość mamtaksamojakty

Witaj! Kiedy czytałam twój post czułam, że czytam o sobie...Ja też w domu byłam zawsze gaszona, słowa były obracane przeciwko mnie, wydawało mi się, że po prostu nie mam prawa do własnej opinii, w ogóle nie rozmawiałam z rodzicami, a jak już to ze strony mojego ojca były to głównie polecenia i nakazy, nigdy nie miałam odczucia, że robię coś dobrze, rzadko byłam chwalona, częściej krytykowana co powodowało, że nie chciałam z nikim rozmawiać bo miałam pewnego rodzaju uraz... doszło do tego, że wierzyłam, że nie mam prawa do emocji, humorów, gorszych dni, czułam się wręcz zastraszona... również jestem zamknięta w sobie, mam problem z zebraniem myśli w danym momencie, nie umiem podejmować decyzji, nie lubię nikomu mówić o sobie, o swoich uczuciach, problemach(nawet nie widzę takiej potrzeby), często mam tak, że rozmowa z innymi ludźmi mnie męczy, również robię się senna i chcę, aby to jak najszybciej się skończyło...a nie powinno tak być. Dużo czytam, uczę się nowych rzeczy, zgłębiam swoją wiedzę w naprawdę różnych dziedzinach min. uczę się 2 języków, jednak kiedy dochodzi do rozmowy czuję, że druga osoba raczej nie odbiera mnie jako empatycznego i ciekawego człowieka tylko raczej negatywnie, jest zniechęcona. Dla bezpieczeństwa i podtrzymania rozmowy wolę zadawać pytania niż np. opowiadać o czymś czy wyrażać swoją opinię, bo najzwyczajniej w świecie boję się tego i boję się, że nie będę umiała tego odpowiednio uzasadnić i wyjdę na idiotkę. Taki stan rzeczy doprowadza mnie do stanów depresyjnych. Staram się to w sobie zmienić, jednak nie wiem czy z takim problemem dam sobie radę sama czy może mogłabym szukać pomocy u np. psychologa czy psychoterapeuty...
Ostatnio w ramach "dążenia do normalności" częściej rozmawiam z ludźmi, więcej się uśmiecham, ale ciągle mam wrażenie, że ludzie odbierają mnie jako osobę pustą, która nie ma nic do powiedzenia, jest nudna, nie warta uwagi. To brzmi jak niska samoocena i niskie poczucie własnej wartości... Pocieszający i równocześnie smutny jest fakt, że gdzieś znajduje się osoba z podobnymi problemami do moich. Jeżeli masz ochotę to może razem uda nam się wyjść z tego i stać się lepszymi rozmówcami :)

Odnośnik do komentarza

Witam!

Jestem pewna, że potrafisz rozmawiać z ludźmi, chociażby na podstawie Twojej wiadomości, jaką napisałaś na forum tutaj. Nie jesteś ani pusta, ani mało elokwentna. Masz wiele do powiedzenia, tylko wyhamowuje Cię Twoje niskie poczucie własnej wartości. Jak sama stwierdziłaś, w domu ciągle na opak interpretowano Twoje słowa, przekręcano je w taki sposób, by zaszkodzić Tobie. Nic zatem dziwnego, że nabrałaś dystansu do rozmów i zniechęciłaś się do interakcji z ludźmi. Proponowałabym, abyś zastanowiła się nad udziałem w treningu kompetencji społecznych. Pozdrawiam i powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...