Skocz do zawartości
Forum

Nie widzę sensu by dalej żyć


97531

Rekomendowane odpowiedzi

Mam 41 lat. Po rozwodzie 3 lata.Nie mam przyjaciół bo nigdy na to czasu nie miałam a tez z uwagi na moje stanowisko nie bardzo ludzie maja odwagę na zbliżenie ze mną. Myślę że nie jestem łatwa. Z resztą i tak są zajęci sobą i swoimi sprawami i rodzinami. Mam koleżanki, tyle że to one się wygadują przede mną. W oczach ludzi jestem silna osobą, zawsze taką musiałam być. Wszelkie decyzje podejmowałam sama, nie miałam wsparcia choć go potrzebowałam i mimo że miałam partnera. Jestem na świeczniku więc tego się ode mnie oczekuje, tej stabilności i pewności siebie. Zawsze na 200% Wiem że żyję w ciągłym stresie że całe życie walczę o to by utrzymać to co ciężka pracą osiągnęłam by ktoś mi tego nie zabrał. A chętnych jest wielu. Dzieci nie mam, poroniłam 3 razy. To były największe tragedie mego życia. Jestem sama i nikt o nie wie jak bardzo mi cieżko. Przeszłam terapie po rozwodzie, która pokazała mi prawdę i jak oszukiwałam siebie i w jakich realiach na prawdę żyłam i żyję. Teraz nie potrafię siebie odnaleźć. Nie mam sił. Żyje z dnia na dzień i chcę skończyć ze sobą, bo nie widzę sensu tego.Jedyne co mnie powstrzymuje, to to że jeszcze żyją moi rodzice. Nie mogłabym im tego zrobić. Co mam zrobić by chcieć żyć ?

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie!

Może to, co napiszę, wyda się Pani banalne, ale życie jest najwspanialszym darem. Może nie jest przewiązane czerwoną kokardą, ale to nie zmienia faktu, że jest najwspanialszym prezentem. Chociaż teraz Pani pewnie tego nie dostrzega, bo skupia się na tym, co nie wyszło, co się nie udało, na porażkach, to jednak ma Pani na pewno wiele pięknych chwil, wiele sukcesów, które warto celebrować, z których warto się cieszyć. Proszę pamiętać, że nie musi być Pani idealna, perfekcyjna, zawsze na 200%. Ma Pani prawo do błędów i porażek, do tego, by płakać, by okazać słabość, by oczekiwać wsparcia od kogoś. Nie musi być Pani cały czas silna. Rozumiem, że jest Pani źle, bo rozwód, ciągła presja w pracy, walka o utrzymanie się na stanowisku, o które tak ciężko Pani walczyła, samotność... Jest Pani jednak wciąż młodą kobietą. 41 lat? Cóż to za wiek? Wszystko przed Panią. Proszę w to uwierzyć. Jeśli potrzebuje Pani doraźnego wsparcia i rozmowy z kimś, kto po prostu by Panią wysłuchał i nie oceniał, zachęcam do skorzystania ze wsparcia pod numerem telefonu zaufania dla dorosłych nr 116 123 (http://www.psychologia.edu.pl/kryzysy-osobiste/telefon-kryzysowy-116123.html). Pozdrawiam i powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Po prostu musisz odpocząć, oderwać się od swego grona, wyjść do innych ludzi.
Jest dużo ogłoszeń dla samotnych, a chodzi o wspólne spędzenie czasu, poznanie kogoś - to nie jest biuro matrymonialne.
Propozycje są różne, każdy znajdzie dla siebie coś odpowiedniego /wędrówki, rozrywki, wojaże zagraniczne itp./
Tobie polecam aktywne spędzenie czasu, warto się ruszyć z miejsca, a życie nabierze smaku.

Odnośnik do komentarza

mysle ze kazdy zasluguje w zyciu na szczescie i strasznie mi przykro ze na pania tyle nieszczesc spadlo.. tak, kazda dziewczyna marzy o ksieciu z bajki o wspanialych dzieciach, o pieknym wygladzie... naprawde mi przykro i wspolczuje pani ze tak ochujała sytuacja jest. To podłe, jak Bóg mógł pani zabrać 3 dzieciątka małe... Aż człowiek traci wiarę w Boga słysząc takie coś. Ja bym sie powiesiła na pani miejscu...ale pani jest silna i musi byc pani lepsza ni tchórze jak ja... nie ważne że ma pani 41 lat..może być pani aniołem i wspaniałą kobietką bez względu na wiek.... To okropne że mąż porzucił panią...powinien panią wspierać, szczególnie że dzieci pani zmarły...To jest kawał chama i tyle. Ja sama jako dziewczyna 19letnia boję się o swoj los. I nikt nie wie co mi sie zdarzy..moze to samo co pani? Moze tez poronie dziecko..a moze nawet zaden mąż mnie nie zechce... Prosze sie nie martwic..ja jestem z panią i też wczoraj chcialam sie zabic.. Lecz stwierdzilam ze nie moge podejmowac tak powaznej decyzji pod wplywem nagłych emocji... Jeśli życie panią przytłacza, może niech pani zwolni jego rytm.. zawsze może pani rzucić tę odpowiedzialną i stresującą pracę i robić coś lepszego... zwolnić życie i popatrzeć na nie z innej perspektywy może poszukać w nim sensu czy czegoś co powinno sie zdarzyc juz dawno i na panią czeka..moze jest cos co pani zawsze marzyła aby robić... Nie może pani popelnic samobojstwa, pani dzieci patrzą na panią tam z nieba i bardzo chiałyby aby byla pani szczesliwa...spotkacie sie w niebie ale najpierw prosze wziać zycie jakim jest i je przezyc...
Przesylam pocalunki i usciski i prosze glowa do gory, pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

a i spytala pani co robic by chciec zyc. moze pasja jakaś a moze druga miłość się znajdzie? poza tym prosze sluchac duzo muzyki, miec przy sobie i sluchac gdy jest potrzeba..zawsze moze pani rozpieszczac sie zjesc cos smacznego.. ja mam taki sposob ze jakoś trwam w smutku ale pozniej np cwicze albo tancze i jem cos dobrego. jak czlowiek walczy o cos, np zmaga sie z chorobą to docenia zycie i chce mu sie zyc. Dajmy na to kiedys zatrułam się nieumytymi czereśniami i mialam rozwolnienie i na diecie bylam pare dni i odrazu zachcialo mi sie zyc :)

Odnośnik do komentarza

czasem gdy człowiek jest naprawdę wysoko to właśnie wtedy nie chce mu się żyć, nie docenia tego jak daleko dał radę dojść. czasem stanie się coś strasznego i wtedy sobie uswiadamiam: "hmm moje zycie bylo spoko a ja na nie narzekalam, teraz jednak rzeczywiście sie spieprzyło".. jednak pani smutki są gorsze niż moje młodzieńcze... poprostu może niech pani z przyjaciółką pogada ja mam taką, mimo ze różnimy sie wyksztalceniem i sytuacją, to ona mnie rozumie i szczerość to jest między nami wielka. Może pani pogadać z rodziną może z mamą albo siostrą... bardzo bym chciala pani pomoc. lecz sama mam tez problemy mini i wie wiem jak je rozwiazac mam wiec sposob by przeczekać to i czekać na to co los mi da..

Odnośnik do komentarza

Witaj.
Dobrze że masz rodziców. Wiele osób już nie ma nikogo i jest w takiej sytuacji jak Twoja.Musisz wyjść do ludzi. Nie należny się izolować i zamykać w sobie. Może jakiś przyjaciel niekoniecznie nowa miłość. Czasem lepiej mieć dobrego przyjaciela niż męczyć się w beznadziejnym związku z nieodpowiednią osobą. Utraconego czasu nie cofniesz. Pozdrawiam i życzę dużo przyjaciół i prawdziwej miłości.

Odnośnik do komentarza

o, moze pani zrobic ciasto krowkowe, czyli to same co toffi. jak juz sie ma skladniki to da sie zrobic je w godzine :) tyle ze najlepiej smakuje jak juz spody zmiekna czyli po 3 dniach. mnie to ciacho daje satysfakcje a przepisy moze pani np ze sprawdzonej stronki Moje Wypieki wziasc. babka ktora podaje tam przepisy ma nawet swoja ksiazke bo napisala. mam ja :) czesto kobiety przerabiaja jej ciasta na swoj sposob np w komentarzach sie chwala ze na podstawie przepisu na ciasto zrobily tort :) cuda i pysznosci, tyle rzeczy jeszcze jest do dobaczenia i do posmakowania...

Odnośnik do komentarza

Głównym powodem Pani stanu jest bycie zamkniętym w sobie i ufanie tylko drugiej połówce :p Warto się otworzyć i rozjaśnić umysł. Jeżeli boi się Pani być wylewna. Ze względu na wiek czy pozycje. To czy boi się Pani być świadoma Tej decyzji? Śmierci? Samobójstwa? Może mogłaby Pani pomyśleć na trzeźwo o tym? Czy Pani nie może już? W takim razie nalegam by Pani się skontaktowała z specjalistami. Tworzę muzykę. jednen z moich utworów jest skierowany do wszystkich osób by się zastanowili w chwili obecnej (jeżeli trzeźwo myślą) co by zrobili, gdyby chieli się kiedyś zabić i co myślą o samobójstwie. Później proszę bo o tym pamiętali bo nasz umysł czasem potrafi zmienić nasze całe życie... Może to wypalenie zawodowe ma też duży wpływ. Warto się rozwijać całe życie,by czuć się wiecznie młodym :ppozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...