Skocz do zawartości
Forum

Psychopatyczni katolicy


Gość Ateista

Rekomendowane odpowiedzi

Gość anitasonya

ale jesli to prawda, ze Cie biją, to mysle ze jesli masz w parafii jakiegos ksiedza na poziomie, ktory jest normalny, to idz na spowiedz w piatek i w konfesjonale pogadaj o tym. nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak szczerze da sie rozmawiac z ksiedzem, gdy natrafi sie na fajnego! Mozna mu powiedziec o uzaleznieniu od masturbacji, o alkoholizmie w rodzinie, mozesz tez odwaznie zrobic wielka rewolucje, jak ksiadz przyjdzie po kolędzie, to powiedz przy calej rodzinie do niego, co sie dzieje, powiedz ze oni udaja poboznych, bo stawiaja obowiazek chodzenia do kosciola dla pokazu, ponad milosc i normalne relacje z Toba. Powiedz ze chcialbys wierzyc w Boga ale rodzice z ich nachalnością i agresją spowodowali, ze Bóg zamienil sie we wroga! Bo tak jest, taki obraz Boga Ci przedstawili. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Dowodami w tej sprawie mogą być chociażby siniaki i "osoby trzecie" jeśli znajdziesz świadków którzy potrafią logicznie myśleć a nie są typowymi (bez urazy, mówię tylko o tym konkretnym typie, nie mam nic do religii chociaż sama też nie wierzę) "katolami bez mózgu" do których nie da się przemówić.. to powinno być ok. Mam identyczny problem co ty. Jest gadanie "co ludzie powiedzą" Jestem pyskata więc często odpowiadałam "to ty chodzisz do kościoła dla ludzi czy dla tego swojego boga?" Prawda w oczy boli i nie każdy potrafi ją przyjąć. Tak jak moja matka między innymi. Moje słowa były zawsze prawdziwe i trafione w samo sedno a jedyne co zawsze słyszę to "Zamknij ryj spierdolony dzieciaku, co ten komputer z tobą zrobił" ... Stwierdziłam że przeczekam to do 18 bo gdy się wyprowadzę i usamodzielnię nikt nie będzie mnie mógł na siłę pchać do kościoła ;) (a przynajmniej nikt z tych którzy robią to teraz)

Odnośnik do komentarza

Żeby się wyprowadzić trzeba skończyć szkołe, a nie 18 lat, więc 4 lata musiałbym to znosić. Ksiądz jak to na wsi zwykły gbór i z nim nigdy szczerze nie da się porozmawiać. Jak już wspominałem rodzina kibicuje, żeby mnie bili i zostaje mi tylko policja lub pedagog szkolny.

Odnośnik do komentarza
Gość Danuta718

Ateista nie napisałeś jak konkretnie zmuszają Cię do pójścia do tego kościoła, nie znamy ich argumentacji i tego jak się bronisz. W jaki sposób i jak często Cię biją? Czy masz rodzeństwo? Domyślam się że nie ma nawet jednej osoby która obstanie w Twojej obronie? Podaj więcej szczegółów to być może więcej podpowiemy, bo to tak jak szukanie igły w stogu siana :-/. Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Gość HeveliuszPiździorko

Usunięto mój post ze względu na wulgaryzmy, a napisałem tam bardzo fajne rzeczy.

Z ludźmi, którzy wierzą w nielogiczne bzdury się nie rozmawia. Nic do nich nie dotrze bo religijność jest chorobą psychiczną. Gadasz ze schizofrenikami i dlatego nic im nie wyjaśnisz. Mów, że idziesz do kościoła, bierz kasę, którą masz dać na tacę i idź sobie na lody :D

Odnośnik do komentarza

ja jestem katolikiem i "wierzę w
nielogiczne bzdury":)
wiara to dar i nic nie ma wspólnego
z logika albo jej brakiem
a co do zmuszania...to z pewnościa
kolega ateista na dlugo znienawidzi Kościół chociaz rodzice akurta chca dla niego dobrze
ale przymus to raczej niedobry pomysł
lepszy jest dobry przyklad raczej
tak czy inaczej oni chca dla ciebie dobrze ale nic ci chyba nie wytłumaczyli o co wn tym wszystkim chodzi

Odnośnik do komentarza
Gość HeveliuszPiździorko

No właśnie o tym pisałem. Nawet jak się im powie, że to nielogiczne to twierdzą, że wiara nie ma nic wspólnego z logiką. Właśnie o tym piszę. Nie ma nic wspólnego ani z logiką, ani z moralnością, ani z wyższą ideą.

Zrozum: wiara nie jest darem. Tak samo jak każda inna..., mimo że niektóre choroby objawiają się tym, że pacjent uważa swoją chorobę za dar i ma stany maniakalne, które dają choremu przyjemne odczucia w danym momencie (na dłuższą metę to negatywne). Wierzysz bo w Twoim dzieciństwie naruszono podstawy logicznego myślenia narzucając Ci nielogiczną wiarę.

Odnośnik do komentarza
Gość margolcia_63

Rób wszystko by jak najszybciej wyrwać się z domu!
Katolicy to chyba najgorsza opcja religijna, chyba nie ma innej tak obłudnej frakcji religijnej. Brrr! Nie dziwię się, że cię odrzuca, znaczy się myślisz.
Sama idea tej religii polegająca na spowiedzi.... i tak "se" chodzą i się spowiadają i czynią po raz n-ty to samo. Ba! Oni nawet nie wiedzą o co w tej wierze chodzi, gdzie miłość, miłosierdzie, inne wartości... tylko nie da się nic z tym zrobić.
Wiej chłopie, pogadaj z psychologiem, może wskaże Ci jak masz poradzić sobie z twoją dalszą edukacją.

Odnośnik do komentarza

Planować wyprowadzkę to ja mogę za 4 lata. W domu jestem wyzywany od diabłow, bezbożników, bluźnierców, kociarzy, nienormalnych, niewiernych tomaszów.... Wchodzą do mojego pokoju i wywracają moje łóżko nawet , jeśli pójdę do kościoła, a gdy nie chcę iść biją mnie. Każda próba negocjacji kończy się słowami "Będziesz się za to w piekle smażył", a jeśli zapytam po co to robią i co z tego mają "my nic, ale Ty coś z tego masz". Także darujcie sobie teksty z poczekaj aż skończysz szkołe,bo próbowałem. Jest koniec roku, a więc do pedagoga szkolnego nie mam dostępu. Na policji mnie wyśmieją bez dowodów, a w okolicy nie ma nikogo, kto mógłby się za mną wstawić. Ksiądz stanie po ich stronie, bo to wieśniak, który szerzy nienawiść do ateistów "Gdyby nie było religii w szkole, musiałby tam być patrol policji" "Gdyby nie to, że w niedziele trzeba chodzić do kościoła, to nikt by nie chodził" "Z ateistów trzeba się śmiać, bo nie da się w nic nie wierzyć" "ateiści są smutni, bo nie ma w ich życiu miłości" - cytaty z jego kazań.

Odnośnik do komentarza

Ja mam podobnie , chociaż rodzice mnie nie biją .
Bo jak ojciec podniesie rękę to z automatu mówię mu że tylko spróbuje to zadzwonię na policje, albo że odwinę mu sto razy mocniej . Moim zdaniem musisz teraz postawić na swoim , bo inaczej rodzice będą Ci wchodzili na głowę . Znam mnóstwo takich przypadków , gdy np mój kumpel skończył osiemnaście ale i tak rodzice chcieli mu wyznaczać pory przychodzenia , zasady bo przecież mieszka pod ich dachem to musi się stosować . A guzik prawda . Ponieważ nie mają prawa Cię z domu wyrzucić póki się uczysz . Jak Cię wyrzucą i ich podasz to będą musieli Ci wynająć mieszkanie i dawać na życie .
Pss nie słuchaj tej z góry tam katoliczki , jak nie wierzysz niema sensu żebyś się do tego przymuszał .
A pójście do księdza to moim zdaniem głupota totalna xD xD Taki ksiądz przeważnie będzie jeszcze Cię nawracał i podkręcał atmosferę .
A np nie możesz się poduczyć jakiejś samoobrony po cichu ?
Niema w pobliżu okolicy czegoś takiego ?
Albo np poćwiczyć z kolegą chwyty i blokady .
Żeby ojca porządnie za łapę złapać ?
W tedy może trochę by się ogarnął .
Życzę Ci powodzenia , nie daj się . Idź jak najprędzej do pedagoga , na policje czy gdziekolwiek .
Nie możesz tak bezczynnie stać , musisz coś zrobić zwłaszcza że w grę wchodzi przemoc fizyczna . Pozdr

Odnośnik do komentarza

Kiedy ojciec zaczyna się awanturować , może włącz dyktafon w telefonie i nagraj to . Potem puść to Policji.
A do pedagoga naprawdę nie masz dostępu ? Jeszcze nie jest koniec , jak powiesz że to pilne . Na przemoc musi zareagować . Czekaj powtórzę słowa mojej nauczycielki i pedagoczki : Muszę , bo to jest mój obowiązek .

Nie masz innego wyjścia albo gdzieś to zgłosisz , albo sam zaczniesz się bronić . Pozdr

Odnośnik do komentarza

Nie da się samoobrony po cichu, bo musi być zgoda rodziców i badania lekarskie. Kiedyś ćwiczyłem box i od kolegi nauczyłem się kilku chwytów z kung fu. On jest nieobliczalny. Potrafił w nocy przyjść, zrzucić ze mnie kołdre i nie dał mi przez 5 minut spać. Nie dość, że obrona jest bolesna, bo on jest byłym mundurowym i jest napakowany, to jeszcze męczy mnie psychicznie.

Odnośnik do komentarza

Skoro jesteś tak zdeterminowany to nie wiem czemu nie skorzystasz z nr. tel. podanych na początku strony tu jeden z nich: Niebieska Linia (przemoc w rodzinie)
0 801 120 002 (czynny od pon. do sob. 10.00 - 22.00, niedz. 10.00 - 16.00) są jeszcze inne nie wiem który bardziej Ci pasuje. Trafisz do pogotowia opiekuńczego czy będzie lepiej czy gorzej tego akurat nie wiem, ale wyrwiesz się z domu, a tego przecież chcesz.

Odnośnik do komentarza

Czasami myślę że to jakiś fejk ale napiszę już coś tak na przyszłość .
Pewnie nie chcesz rady , która pomogła by Ci się wydostać z domu .
Pewnie chcesz rady , która pomogła by Ci w tym aby rodzice Cię kochali i akceptowali takiego jakim jesteś . Zamiast pchać w Ciebie iluzje miłości czegoś nienamacalnego we formie bardzo namacalnej ( przemocy )
Pewnie chcesz być doceniony , i chciał byś żeby w końcu ktoś stanął po twojej stronie .
Ale niestety jest taka gorzka prawda , że nie wszyscy są do tego zdolni by Cię akceptować , by Cię kochać .
A najbardziej boli to , jeżeli tymi osobami okażą się nasi najbliżsi . Czyli rodzina .
Po jakimś czasie trzeba ochłonąć , ogarnąć się i zrozumieć że nic nie zdziałasz w tej sprawie .
Przede wszystkim uważam że powinieneś sam siebie pokochać , sam się uszanować . A gdy się uszanujesz i pokochasz , nigdy nie pozwolisz na to aby ktoś Cię tak traktował .
Będziesz musiał dokonać wyboru .
Albo Twoja wolność i Twoje życie .
Albo wieczny strach i wieczny ból z powodu odrzucenia . Pozdr .

Odnośnik do komentarza
Gość JamNiePsycholog

Łatwo powiedzieć: Idź na policję, do pedagoga, zadzwoń do telefonu zaufania. Ciekawe czy wy mielibyście śmiałość gadać komuś o swoich problemach. Ciekawe czy nie balibyście się w tym wieku trafić do ośrodka wychowawczego i wsadzić własnych rodziców za kratki. Ciekawe, że nikt nie podał tu argumentów, które przemówią im do rozsądku, ale odrazu padają propozycje "policja". Moim zdaniem najlepiej spróbować perswazji.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...