Skocz do zawartości
Forum

Jak odzyskać zaufanie męża?


Rekomendowane odpowiedzi

Na wstępie napiszę, że strasznie się wstydzę tego co robiłam. Wyniosłam z domu taką cechę, aby opowiadać wszystko. Najpierw co się działo w szkole, pracy, związku, u przyjaciół itd. Mieliśmy z mężem wiele kłótni o to i się po części zmieniłam. Nic nie opowiadam co dotyczy nas, jego rodziny czy przyjaciół itd. W grudniu mieliśmy poważny kryzys który trwał o lutego. Przeze mnie. Wygadałam coś czego nie powinnam, coś związanego z naszym życiem...obiecywałam, że sie zmienie. Staram sie, ale wczoraj znów zawiodłam to zaufanie. Opowiedziałam mojej mamie o zerwaniu mojej przyjaciółki. Mąż bardzo się wkurzył a najgorsze że ja wtedy nie widziałam problemu. Teraz widzę. Nie chodzi o tematy wybiórcze ale wogóle o plotkowanie. Jest mi wstyd i mam żal sama do siebie, że zmarnowałam coś na co tak ciężko pracowaliśmy. Mąż powiedział, że już mi nie ufa, nie wierzy...Ma rację. Teraz nawet nie mam szansy Go przekonać że zrozumiałam w czym tkwi problem i że będe sie starać. Wiem, że tylko czynami teraz udowodnię to, że chcę się zmienić.
Poradzicie jak mam się oduczyć tego? Wiem, poprostu nie opowiadać. Ale macie jakieś rady co robić jak już język mnie zaświerzbi? Jak mogę okazać mężowi to że naprawde teraz zrozumiałam w czym tkwi problem? Kiedyś sie zmieniałam dla Niego, ale teraz chce sie zmienić również dla siebie, bo uświadomił mi że to jest złe.

Odnośnik do komentarza

Twój mąż jest strasznie przewrażliwiony na tym punkcie,więc pozostaje ugryźć się w język,
ciekawe ,że do niego wszystko dochodzi ,co gdzie mówisz,chyba ,że sama mu się spowiadasz ,w stylu..."powiedziałam mamie , o zerwaniu przyjaciółki",
bo ja nie widzę nic złego w tym ,że powiedziałaś to mamie,my kobiety przecież opowiadamy sobie o tym i o owym ,ale to nie po to ,żeby to powtarzać facetowi,
więc jak to jest u Ciebie?Wszystko mu powtarzasz ,co gdzie powiedziałaś?

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Nie, nie powtarzam. Po prostu mieszkamy razem i chcąc nie chcąc czasem usłyszy. Jest przewrażliwiony, bo moja mama kiedyś na początku naszego związku powtarzała tak o nas i to przysporzyło nam dużo nieprzyjemności. Od tej pory po prostu myśli, że Ona pójdzie i rozpowie. Ja ją uprzedzam, że ma nie mówić do nikogo i szczerze nie dotarło dni mnie od tamtych chwil żeby powtórzyła cokolwiek. Wiem, że inni maja większe problemy, ale dla mnie to też jest problem... Powiem Wam, że teraz miał rację, bo mimo wszystko nie powinnam tego powtarzać nikomu. Czuje że zdradziłam i jego i przyjaciółkę. Powiedziałam jej o tym i ją przeprosiłam. Czuję, że postąpiłam jak pewna osoba z naszej przeszłości, której zwierzaliśmy się z naszych problemów a ona to wykorzystała przeciw nam...i wiem że On też tak czuje. Z tym mi źle. Wiem, że czekają mnie długie tygodnie udręki, ale tym razem wiem że źle zrobiłam. Tylko jak to naprawić a raczej jak udowodnić mu że się naprawdę staram. Tyle mamy gorzej, że mąż pracuje za granicą, więc na codzień nie ma możliwości patrzenia na moją zmianę:/

Odnośnik do komentarza

złażona, nie dziw się, że mąż Ci nie ufa i nie wierzy Twoim słowom. Obiecać można wszystko, gorzej z realizacją. Już wcześniej obiecywałaś, że przestaniesz opowiadać innym o Waszych czy bliskich sprawach, a mimo wszystko i tak plotkowałaś. Prawdopodobnie mąż nie wierzy w Twoje deklaracje, że się zmienisz, bo już nie raz go zawiodłaś. Myślę jednak, że masz szansę udowodnić, że nie jesteś plotkarą, nawet w krótkim czasie, kiedy widzicie się z mężem po jego powrocie zza granicy. Trzymam kciuki i wierzę w zmianę - nie dla męża, ale dla samej siebie. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Ma Pani rację i sama wiem, że zawiodłam. I nie dziwie się mu się wcale...zresztą powiedziałam mu że go rozumie i pewnie gdybym był ana Jego miejscu sama bym tak zareagowała. Zdaje sobie sprawę, że mam tendencję do plotkowania i to chce strasznie zmienić bo paradoksalnie nie znoszę plotkarzy! Aż śmieszne to wszystko... Właśnie jestem na takim etapie, że chce to zmienić dla siebie przede wszystkim, ale strasznie mam żal do samej siebie, że zawiodłam, że w jakimś sensie zdradziłam... Może On mi kiedyś zaufa na nowo i wybaczy, ale wiem, że ja sama sobie chyba juz tego nie wybaczę i wiem, że będę sie tego wstydziła już zawsze...

Odnośnik do komentarza

Nie przesadzaj z tym biczowaniem siebie...,
staraj się popracować nad dotrzymaniem słowa,bo to jest najważniejsze ,
jeśli z kimś rozmawiasz np. z mężem czy z koleżanką i umawiacie się ,że ta sprawa zostaje miedzy wami ,to się tego trzymaj,
chociaż ja np.nie widzę ,żądnej tajemnicy z tą przyjaciółka /w końcu nie wiem czy to jego przyjaciółka czy wasza wspólna/,
nie dało by się na dłuższą metę i tak tego faktu utrzymać w tajemnicy,ale nie o to chodzi/
ja bym po prostu powiedziała mężowi,żeby mi nie mówił o innych, skoro to tajemnica i ktoś mu ją powierzył...,też nie jest w porządku ,że Tobie powtarza ,skoro wie ,że masz długi język,
mamy taką naturę,że chcemy się dzielić nowinkami z życia innych i tak jeden drugiemu mówi w tajemnicy,ten następnemu i dlatego w sumie już po tajemnicy,
ta przyjaciółka jak chciała zachować tajemnicę nie powinna mówić nikomu.

A Ty nie plotkujesz ,bo plotkowanie to jest celowe powtarzanie kłamliwej wiadomości.

W każdym razie Ty powinnaś decydować co i komu powiedzieć,sama już się przekonałaś i wiesz co komu możesz powiedzieć.

Mąż za bardzo wbija Cię w poczucie winy.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Wiem że to wszystko wydaje się błahe i w sumie śmieszne, ale każdy ma swoje mniejsze i większe problemy.
Naprawdę myślisz że przesadza? Wiem, że jemu przede wszystkim chodzi o to że powtarzam to mojej mamie.
Przeprosiłam przyjaciółkę i Ona mi wybaczyła bez żadnego ale. Wiem że mojemu męzowi chodzi o fakt, że obiecałam że nie będe nic mówić mamie a to złamałam. To sie wiąże z innymi historiami...po prostu ja i mój mąż został paskudnie potraktowany przez częśc mojego rodzeństwa (własnie przez plotki) i moja mama zamiast nie opowiadac się po żadnej stronie to zaczęła na nas naciskać żebyśmy to my wyciągnęli rękę mimo iż nie mieliśmy nic na sumieniu. Po latach wszyscy zrozumieli że to nas opluto ale żal u męza pozostał. Ja z natury jestem taka że łatwo wybaczam wszystko a mąż przeciwnie. Ma swoje zasady i twardo sie ich trzyma.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Dyskrecja to cecha ludzi odpowiedzialnych.Jeśli nie chcesz mieć w życiu nieprzyjemnych sytuacji to nie baw się w plotki.
Chciałabyś zeby Twoje tajemnice któś powtarzał innym a inni jeszcze innym? Wiadomo że plotka wielokrotnie powtórzona potrafi ze zwykłej wiadomości przekształcic się w pasztet.

Nikt nie musi powtarzać za kazdym razem ; 'słuchaj ale nie mów nikomu ,bo to tajemnica '.... bo to powinno być normalne że słowo zasłyszane nie może byc powtarzane bo to juz są plotki. Plotkarze są eliminowani z towarzystwa.
Plotkarze nie mają prawdziwych przyjaciół..Plotkarzom po prostu się nie wierzy....
Myślę ze Twoj mąż ma wiele racji.Jeśli dałas mu słowo że skończysz z plotkowaniem,to niestety przykład z przyjaciółką pokazał że masz jeszcze duużo pracy nad sobą.

Moja rada ; kontroluj się.Beż plotkowania da się żyć.

Odnośnik do komentarza

złażona
Wiem że mojemu męzowi chodzi o fakt, że obiecałam że nie będe nic mówić mamie a to złamałam. .

Nie obiecuj jak nie masz pewności ,że dotrzymasz słowa,lub powiedz ,..nie mogę obiecać...
A mamie i mężowi wszystkiego się nie mówi:D
Pewne rzeczy trzeba zachować dla siebie,mam tu na myśli sprawy,moje małżeństwo a rodzice i odwrotnie.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Wiem, macie racje. Zdaje sobie sprawę, że miał prawo. Wcale mu się nie dziwie. Obiecałam, bo naprawdę chciałam i chce z tym skończyć! To się stało nawet nie wiem kiedy...teraz wiem że zanim cos powiem to 10 razy ugryzę sie w język...Nigdy nie mówię o nikim kłamstw, ale wiem że nie tylko o kłamstwa chodzi w plotkowaniu a waśnie o zawód kogoś. Mam kaca moralnego. Mam straszne poczucie winy że zawiodłam kogoś kogo tak bardzo kocham i że On teraz przeze mnie cierpi. Czasu nie cofnę...mam jedynie wpływ na przyszłość i tego jestem pewna, że już nie będę sama sobą gardzić za to że komuś coś powtórzyłam. Nie chce aby nasze dzieci sie mnie kiedyś wstydziły a chce żeby miały do mnie zaufanie. Mam nadzieje teraz tylko na to że uda mi sie odbudować poczucie wsparcie z mojej strony u męża...
Dziękuje Wam wszystkim za rady i komentarze:)

Odnośnik do komentarza

A dlaczego piszesz,że mąż przez Ciebie cierpi...,
ja zastanawiam się dlaczego on na Tobie wymusza ,żebyś nie mówiła mamie,rozumiem jeszcze sprawy między wami,ale sprawa z tą przyjaciółką...,
czy dlatego ,że ma uraz do mamy i nie chce żebyś jej cokolwiek mówiła,
czy chce Cię sprawdzić czy powiesz czy nie,mimo obietnicy,
czy faktycznie była to taka tajemnica.

Bo ja tu też widzę,że on Tobie narzuca co i komu masz mówić,przecież nie jest tak ,że Ty nic mamie nie możesz powiedzieć,bo tak uważa mąż...,
ja ,w takiej sytuacji ,jakby mi powiedział ,obiecaj,nie mów mamie,odpowiedziałabym..., sama wiem co i komu mogę powiedzieć,
przez te jego wymuszanie obietnicy, nie mówienia tego czy tamtego, psychika Ci siądzie.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Ja oczywiście rozumiem o co chodzi meżowi bo wszystko juz napisałaś...
Rozumiem, ze mąż, nie ma za grosz zaufania szczególnie do teściowej, jeśli w przeszłości dzieki jej niedyskrecji mieliście rózne problemy.
To normalne że takim osobom trudno kiedykolwiek zaufać...i jeszcze raz napiszę że mąż wymaga od Ciebie dyskrecji w osobistych sprawach.

Małżeństwo,a raczej dobre małzenstwo oparte powinno byc na przyjażni.A przyjażń na całkowitym zaufaniu.W takim układzie jak Wasz tej przyjażni nie widać przynajmniej z Twojej strony.Mąz ewidetnie nie ma do Ciebie zaufania bo to zaufanie wielokrotnie nadwyrezyłaś....
Każdy z nas pragnie spędzić życie z kimś komu może wszystko powiedzieć ,poskarżyć się na kogoś,wywalic swoje żale jakie nami targają w związku czy pracy. I myślę że wiekszość z nas ceni sobie tą pewność jaką daje mu partner.
Jesli np miedzy soba rozmawiacie o kims z rodziny to Twoj mąz musi miec 100% pewności że to co on powiedział, zostanie dla Ciebie a nie usłyszy to Twoja matka...siostra czy ktoś dziesiąty.

Nie zgadzam się również ze zdaniem że męzowi nie powinno sie wszystkiego mówić.A dlaczegoż by nie?
Każda tajemnica rodzi niedomowienia,podejrzenia.Człowiek żyje wtedy na cenzurowanym.Albo sie wyda albo nie.Własnie również takie rzeczy świadcza o braku zaufania a co za tym idzie czy w takiej sytuacji można mówić o dobrym małżeństwie ??? Absolutnie nie.
Jeśli chcesz zbudować coś trwałego i tak jak wcześniej napisałam —na przyjażni to zacznij od zbudowania całkowitego zaufania.Zacznij od siebie.Jeśli mąz zauwazy że on jest na pierwszym miejscu to wtedy wszystko będzie na swoim miejscu.

Bardzo dobrze że chcesz walczyć z niedyskrecją.Pamietaj że Twoje zachowania powielają Wasze dzieci więc warto się starać.Uczysz przykładem.Dobrze wiesz jak to jest bo sama niestety nie miałas dobrych wzorców w tym względzie.
Życzę Ci wytrwałości i powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...