Skocz do zawartości
Forum

Nadpobudliwe zachowanie u dwulatka


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,z racji tego,że tak się ułożyło w życiu mojego brata ,wspólnie czyli ja ,moja mama,brat wychowujemy mojego bratanka.Jego matka żyje,ale się nie nadaje do tego,by się nim odpowiednio zająć,nie utrzymuje z nim kontaktów. Ma on 2 latka,od około 1.roku życia zauważyliśmy u niego,że jest bardzo nadpobudliwy - z początku nie sądziliśmy ,że jest z nim coś nie tak,poprostu myśleliśmy,że dzieci w tym wieku "tak mają" i z tego wyrosnie za niedługo.Ale jest tylko gorzej.Odkąd zaczął chodzić,gdy np. idziemy z nim na spacer,coś mu się umyśli i zaczyna się dzierać,rzucać o drogę,kłaść na niej albo siądzie i nie chce się z niej ruszyć.Ok - ja rozumiem - bunt 2 latka,jest coś takiego,ale to co on wyprawia to już zakrawa o jakąś chorobe.Wiem,że ADHD się jeszcze nie da u niego stwierdzić,ale on chyba je ma ,bo tak zdrowe dzieci się nie zachowują.Dodatkowo,gdy mu się coś nie spodoba,to potrafi ugryźć,i jeszcze tak dziwnie spojrzy i się szyderczo zaśmieje - nie ,to nie jest mój wymysł,nie wydaje mi się,bo to już kilka osób zauwazyło.Wstyd gdziekolwiek z nim wyjść,mieszkamy na małej wsi,wszyscy na nas patrzą jak na idiotów,szczerze nie zdziwiłabym się gdyby ktoś nas sie zapytał czy coś nie robimy temu dziecku,bo co dzień są takie darcia ,że pół wsi słyszy.Ale mi tu nie o wstyd najbardziej chodzi.Chodzi o to ,że on ma jakiś problem,a ja mu nie umiem pomóc,poza tym, jak tak zaczyna wariować,to aż się wygina we wszystkie strony,jakby był opętany.Boje sie ,że w koncu sobie coś zrobi.Co robić ?

Odnośnik do komentarza

Dokładnie tak samo zachowuje się córka znajomej, przy matce. Do tego potrafi ją kopać i szarpać za włosy.
Przy ojcu potrafi zachowywać się spokojnie, nie wydziera się, nie rzuca na ziemię.
Mała po prostu zauważyła, że krzykiem wszystko wymusi, że matka dla świętego spokoju ustępuje jej, dosłownie we wszystkim.
Od ojca dostałą kiedyś w pupę /klapsy, nie katowanie/ i mała wie, że on jej na to nie pozwala.
Od dzieci trzeba wymagać, trzeba je wychowywać. Trzeba narzucić normy i przestrzegać ich konsekwentnie.
Gdyby jeszcze takie rozwydrzone dziecko wyrastało na szczęśliwego dorosłego, to może mym akceptowała takie "bezstresowe" wychowanie.
Jednak dziecko przyzwyczajone do tego, że wszystko mu wolno, zwykle nie może pogodzić się w dorosłym życiu z tym, że jednak są jakieś ograniczenie. Nie nauczyło się tego, bo zawsze ono rządziło.
Wynik? -frustracja, bunt i poczucie nieszczęśliwego życia.

Odnośnik do komentarza

Karo92, niewykluczone, że reakcje Twojego bratanka wskazują na ADHD, ale przez Internet się stwierdzić tego nie da. Poza tym, można brać pod uwagę też kilka interpretacji sytuacji, np. wspomniany przez Ciebie bunt dwulatka, brak opieki ze strony matki dziecka albo błędy wychowawcze, rozpieszczanie i pobłażanie we wszystkim przez babcię. Najlepiej by było, gdybyście się udali z dzieckiem do psychologa dziecięcego, do czego zachęcam. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Niestety z nim jest coraz to gorzej.Teraz doszło do tego,że nawet spać nie chce,jego usypianie jest poprzedzone 2 godzinnymi wrzaskami o nic.Tulimy go,bierzemy na łóżko,usypiamy to niby spokojniejszy ale jest tak czujny ,że nie da sie zanieść do łóżeczka.Powiem szczerze,że jesteśmy z mamą już wykończone tym wszystkim.Niestety z racja warunkow nie może on spać z jednym z dorosłych.Co robić?

Odnośnik do komentarza

Dostałyście już rady.
Konsekwencja, niereagowanie na krzyki (na początku nic to nie da, ale z czasem powinno dać), jasne zasady, wymagania, nagrody i kary, wyraźne i nieprzekraczalne granice. Dziecko koniecznie musi mieć wyznaczone granice, potrzebuje autorytetu, bezpieczeństwa. Nie czuje się bezpiecznie, jak dorośli sprawiają wrażenie nieporadnych, nie wiedzących co robić, zrozpaczonych itd.
(nie mam dzieci, ale jestem pedagogiem z wykształcenia, ponadto moja bratanica, jak była mała, zdradzała podobne zachowania, tylko może były one mniej nasilone, na szczęście nie miałam z nią codziennego kontaktu; ja i brat tacy nie byliśmy, uważam, że ona była nadmiernie rozpieszczona i wszystkie jej zachcianki były spełniane; jeszcze do niedawna zdawała się być rozkapryszoną nastolatką, dopiero szkoła średnia z internatem ją odmieniła... bo tam nie ma cackania się, jest rygor i dyscyplina).

Odnośnik do komentarza

W TV był taki cykliczny program z NIANIĄ, która "poskramia" tego typu dzieci. Co zapamiętałam?
- Dziecko wymaga uwagi, trzeba go zająć czymś interesującym. Może to być np. włączenie go do codziennych zajęć np. robisz obiad, to daj mu trochę kaszy, niech też gotuje. Lub jakieś wycinanki, bajki..
Zmęczyć fizycznie. Niech się wybiega, wyszaleje, to potem jest spokojniejsze./wspólna gra w piłkę, czy jakiś bieg z przeszkodami. itp/
- KONSEKWENCJA! Nie tulić, nie uciszać. Położyć malucha i wyjść. Dziecko ryczało, wychodziło z łóżka , Niania konsekwentnie kazała go kłaść ponownie i wyjść. Po paru dniach wycia, dziecko usypiało samo.
- Chwalić, gdy coś zrobi dobrze.
-Okazać niezadowolenie, posadzić w kącie, za karę - gdy coś robi źle.
Dziecko musi wiedzieć, co mu wolno, co nie .

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...