Skocz do zawartości
Forum

Silne uzależnienie od hazardu u męża


Gość dzoan

Rekomendowane odpowiedzi

Mój mąż od dwóch lat jest hazardzistą. Na początku wrzucał nie duże pieniądze i grał tylko czasami raz na miesiąc albo i rzadziej. Ale od lipca 2012 wszystko się zmieniło a przede wszystkim zmienił się on sam. Zaczął mnie okłamywac na każdym kroku. Wtedy nie byliśmy małżeństwem jeszcze. Jeździł z kolegami na dyskoteki, kilka razy zażywał narkotyki, zaczęli się dla niego liczyc tylko koledzy a nie ja tak jak wcześniej. Później zaczął grac na maszynach. Na początku wrzucał nie dużo a wygrywał po 5 albo 10 tysięcy. Cieszył się bardzo z tego nawet mnie je dawał, ale było mu mało. Zaczął wrzucac więcej a wygrywał mniej. Cała rodzina go kryła z tym co robi. Dowiedziałam się o tym kilka miesięcy przed ślubem. Do tego stopnia grał, że narobił długów i musiał wziąc kredyt żeby je pospłacac i żeby miał na ślub. Obiecywał, że się zmieni i dałam mu szansę, ale tak jednak się nie stało a wręcz było jeszcze gorzej. Po ślubie na początku było wszystko dobrze, ale po jakimś czasie zaczął kombinowac jak wyciągnąc ode mnie pieniądze. Na początku się nabierałam ale później już nie dałam się. W końcu doszło do tego, że szef dał mu 9 tysięcy na wyjazd a on to wszystko przegrał. W rozmowie z szefem wymyślił kolejną bajkę, że go okradli szef uwierzył i potrącał mu z pensji co miesiąc po 1000zł. Po tym chwile się uspokoił ale nie na długo. Najpierw pożyczał pieniądza od kolegów, później od rodziny i grał do tego momentu aż odegrał i dopiero wtedy oddawał. Jak już nie miał skąd pożyczac zaczął brac mojemu tacie narzędzia i je zastawiac w lombardzie żeby miec kase żeby grac a później jak wygrał je wykupywał. Moi rodzice nie wiedzieli o jego chorobie aż do momentu kiedy zabrał mojemu tacie narzędzia warte 5 tysięcy i znowu poszedł grac. Tata mój dowiedział się całej prawdy o nim i wyrzucił go z domu. Dopiero przez to co zrobił zrozumiał, że jest hazardzistą i musi się leczyc. Ja za każdym razem jak sie dowiedziałam, że kolejna rzecz jest w lombardzie prosiłam go rozmawiałam z nim, żeby szedł sie leczyc ale to nic nie dawało. Jego rodzice go kryli na każdym kroku a jak zamieszkał ze mną to nie wiedział co robic żeby wyjśc z domu i mówił, ze na delegacje jedzie, albo do pracy na noc albo komus tam pomóc i tak było w kółko. Teraz chce iśc na leczenie nawet na zamknięte ale też chce żebym wróciła do niego i zamieszkała z nim a nie została z rodzicami. Moi rodzice nie chcą go więcej widziec na oczy. Chcą żebym sie z nim rozwiodła. Ale ja nie wiem czego tak naprawde chce. Kocham go i chciałabym mu pomóc. Zapisałam go do poradni uzaleznień ma tam iśc. Ale czy on będzie potrafił się zmienic i przestac grac i czy będe potrafiła mu jeszcze kiedyś zaufac? Zawsze mu wybaczałam i szłam za nim, a teraz mu powiedziałam, że jak sie nie zmieni i nie podejmie sie leczenia to nie wróce do niego. Ale czy dobrze robie? Proszę o pomoc.

Odnośnik do komentarza

Uważam,że dobrze robisz,nie masz wyjścia,ale Ty albo hazard ,dużo wcześniej powinnaś postawić to ultimatum,

w sumie to nie jest choroba ,musi chodzić na terapię,też nie ma pełnej gwarancji ,że z tego zrezygnuje,może być lepiej ,ale może Cię dalej oszukiwać w bardziej zakamuflowany sposób,dlatego musisz być czujna ,praktycznie do końca życia,pytanie czy dasz radę.

Powinien też skorzystać z rożnych sposobów,jak np.hipnoza.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Dzisiaj mój mąż poszedł pierwszy dzień na terapię. Wczoraj nie mógł sobie z tym wszystkim poradzic i 3 razy próbował popełnic samobójstwo. Trwała ona bardzo długo bo 6 godzin rozmawiał z terapeutą a potem z godzinę w psychiatrą. W końcu się otworzył i wszystko powiedział. Była z nim jego bratowa, która wszystko słyszała co mówił. Zdał sobie sprawę z tego co zrobił, bardzo tego żałuje i powiedział że będzie chodzic na każde spotkanie. Pomaga mu to i jest mu lżej. Prosił mnie także o wybaczenie oraz żebym do niego wróciła. Powiedział, że jak mu to nie pomorze pójdzie na oddział zamknięty. Chce z tego wyjśc i chce byc innym człowiekiem takim jak kiedyś kiedy nie grał.
Bratowa i brat również bardzo dużo i długi z nim rozmawiają bo sami byli w podobnej sytuacji. Dzisiaj jak z nim rozmawiałam to czułam jakbym rozmawiała z człowiekiem którego poznałam 5 lat temu.
Nie wiem co mam zrobic. Jestem w ciąży w drugim miesiącu. On bardzo chce dziecko i cieszy się z tego. Pomóżcie i doradźcie.

Odnośnik do komentarza

Ja bym Ci radziła jeszcze nie wracać,on musi zrozumieć ,że albo hazard albo już teraz Wy,
ja bym powiedziała wrócę ,jak będę pewna ,że już nie wrócisz do nałogu ja widzę ,że do końca nie zdajesz sobie sprawy z powagi sprawy,
musisz być konsekwentna,
nie powinnaś mu wierzyć na słowo.

Czytaj w necie o takich uzależnieniach.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...