Skocz do zawartości
Forum

Natrętna sąsiadka


Gość Karolinne

Rekomendowane odpowiedzi

Piszę na tym forum bo potrzebuje porady. Mieszkam w bloku na sympatycznym,bezpiecznym osiedlu. Bloki sa ogrodzone i jest strażnik pilnujacy porzadku.Niestety naprzeciwko mnie mieszka samotna kobieta po 50 na moje oko. Wszystko byłoby ok gdyby ta kobieta sie na mnie nie uwzięła.Z tego co wiem mąz odszedł od niej dawno temu,ma syna ktory wyjechal,nikt jej nie odwiedza procz jej ojca. Od dluzszego czasu non stop do mnie puka,czegoś chce chociazby pogadac chwilkę czasem mi jej żal wiec godzę sie na krótką rozmowe jednak w rzeczywistosci rozmowa trwa 1,5h a ona nie chce wyjść dobrowolnie z mojego mieszkania.Kilka msc temu wprowadzil sie do mnie chłopak gdy tylko ona sie dowiedziala często nachodzi go żeby z czymś jej pomógł.Raz była taka sytuacja, wrócilam do domu byłam sama, nie zamknełąm drzwi na klucz i zabrałąm sie za obiad. Nagle słyszę,że ktoś wchodzi do mieszkania, byłam pewna że to mój chłopak ale okazało sie,że to sąsiadka.Byłam w szoku,bardzo sie zdenerwowałam prosilam aby wyszla ale ona nie chciala wiec zagroziłam,że wezwę policję. Wykręcałam juz numer gdy wyszła z trzaskiem drzwi. Zaczynam bać sie tej kobiety najbardziej gdy jestem sama w domu.Nie wiem czy ta osoba jest normalna. Nie wiem co mam robić,czy zgłosić to gdzieś? Nie mam jednak dowodów,że ona mnie nachodzi. Tylko ja i moj chlopak o tym wiemy. Sama nie wiem co robić.

Odnośnik do komentarza
Gość Orzech laskowy

no bez przesady skoro mają fajne mieszkanko to trochę głupio jest z niego rezygnować z powodu sąsiadki.
Moim zdaniem trzeba przecierpieć i ją ignorować, nawet dzień dobry jej nie mówić - wiem to niegrzeczne ale może tak do niej to dotrze.
Można też pogadać z kimś z jej rodziny, jak ją będą odwiedzali.. ale nie wiem czy to coś da

Odnośnik do komentarza

Niestety, chyba nie ma innej rady, jak ignorować tą panią. Nie wiem, czy ta sytuacja w ogóle podlega pod jakiekolwiek zgłoszenie. To na pewno jest bardzo irytujące, ale trzeba po prostu być twardym i przeczekać. Chyba, że kobieta już kompletnie zacznie przekraczać granice, no to wtedy policja, ale to już naprawdę musiałoby jej odbić poważnie.

Odnośnik do komentarza

miałam kiedyś podobną sytuację, tylko z sąsiadką która mieszkała 3 klatki dalej. Była to starsza osoba, która sprzedawała kwiatki ze swojej działki pod sklepem u nas by jakoś do emerytury dorobić. Raz kupiłam od niej i się zaczeło. Jakoś dowiedziała się gdzie dokładnie mieszkam, a potem co dzień przychodziła czy nie kupię kwiatków, bo ona nie ma na coś tam, potem zaczeła przychodzić bez okazji.... Było to mega meczące, bo potrafiła przyjść 4 razy dziennie. Też myślałam że pewnie jest samotna, że nie stać jej na jedzenie itp.
Pomagałam jej przez pewien okres ale potem dalam sobie spokój... Zaczełam ją ignorować, nie kupowałam od niej nic, zamykałam drzwi, udawałam że jej nie ma. PO 4 miesiącach dała sobie spokój. Z tego co wiem od koleżanki która mieszka w jej klatce ona wybiera sobie co raz to nowe osoby ale zawsze kończy się to tym samym....

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Hmm, smutne.
Tak to jest że czasem wpakujemy się w ciaśniejszą relacje z kimś, kto później okazuje się osobą, której wypada unikać. Troche się o sobie wie i głupio się wykręcać i kłamać, ale i źle wbrew sobie godzić się na kontynuację kontaktów. Następuje męczące uczucie wicia się i skręcania się przed tą osobą gdy ona jeszcze czegoś chce, a my już nie ;)
Może podrzucić jej do skrzynki jakąś ulotkę z klubu seniora czy coś w tym stylu.
Ale jeśli doszło do sytuacji, że wpakowała się do mieszkania bez pukani, była awantura i po awanturze udaje że wszystko w porządku, to można mieć obawy.
Z tego co opisujesz to nowe osiedle, może kobieta mieszkała wcześniej gdzie indziej, gdzie panowały jakieś inne standardy sąsiedzkie. Na wsiach wiem że czasem ludzie wchodzą do sąsiada domu jak do swojego i plotkują i przesiadują, może ona taki nawyk wyniosła z miejsca gdzie wcześniej mieszkała?

Nie musicie jej całkiem ignorować, otworzyć od czasu do czasu jak będziecie we dwoje i nie zapraszać do siebie i nie chodzić do niej.

Mówisz, że i codziennie potrafi przyjść a jak jest chłopak to go prosi o pomoc. Czyli raz w tygodniu chce np aby przetkał kibel, wbił gwoździa, przestawił mebel itp?

Odnośnik do komentarza
Gość uciązliwe to

wspólczuje autorce takiej sasiadki,sama udręka a przeciez dom jest po to by wrocic z pracy i odpocząc a nie jeszcze sie z kims użerać. Radze jej w ogole nie otwierac bo skoro ra Ci weszla do mieszkania do wejdzie i drugi,trzeci...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...