Skocz do zawartości
Forum

Przeszkadza mi katolicyzm dziewczyny.


Gość artek28

Rekomendowane odpowiedzi

Od pół roku jestem z dziewczyna, która jest moją rówieśniczką. Jest wspaniała, bardzo dobra, bardzo dba o związek, ma wobec mnie powazne plany, no ale bardzo przeszkadza mi jej wiara katolicka. Ja tez pochodzę z katolickiego domu, ale nie wierzę od 10 lat, chociaż chrzestnym siostrzeńca jestem od 3 lat. Moja dziewczyna jest wierzaca- modli się co wieczór, co niedziela chodzi do kościoła, spowiada się raz na pół roku, często rozmawiając o czymś nawiązuje do swojego boga. Na szczęście w życiu seksualnym jest ok. bo mieszkamy razem i ona przełamała sie dla mnie, nie czekała do ślubu, mimo to ta cała reszta jej praktyk mi przeszkadza. Wynajęliśmy mieszkanie i ona powiesiła krzyż nad wejściem, mówi, ze jej to - czyli ta wiara w życiu pomaga. Prócz tej wiary nie ma innych wad, no ale to mnie odstrasza właśnie, kojarzy mi się z katolstwem- a tego jej nie powiem, no ale z tym mi się kojarzy, czyli zacofaniem, obłudą, złem- jak u reszty katolików, co prawda ona nie ma takich wad, bo mówiłem, ze ma powazne plany co do nas, pragnie założyyć rodzinę, mieć dzieci. Moi rodzice sa nią oczarowani, ona także działa charytatywnie w domu dziecka, mimo, ze pracuje. Mam straszną niechęć do jej religii, do tych modlitw- co zrobić? Poza tym wstydzę sie, bo o ile moja rodzina to traktuje jako normalne, to juz moje towarzystwo niekoniecznie i gdyby coś palnęła, ze jest katoliczka, to później miałbym przechlapane, bo nikt z moich kolegów ani koleżanek już dawno w to nie wierzy. Ona nie jest skrajną dewotką- bo jak wspomniałem, współżyjemy i mieszkamyy razem, no ale modli sie codziennie, czesto o bogu wspomni, gdy coś mówi.

Odnośnik do komentarza

Czyli cię martwi opinia twoich kumpli na temat twojej dziewczyny? Może to ty jesteś ... wart, a nie religijność twojej dziewczyny? Jeśli twoi kumpli odwrócą się od ciebie przez religijność twojej dziewczyny, znaczy że nie miałeś kumpli. Możesz sam nie wierzyć, ale nie przeszkadzaj jej bo zranisz ją. Z resztą czy ty z kumlami planujesz swój związek, czy z dziewczyną?

Odnośnik do komentarza

Tu nie chodzi o kumpli, choć też mi na nich zależy, bo zawsze deklarowałem, ze nigdy bym się z katolicką kobietą nie spotykał, a tu życie zrobiło mi takiego psikusa, ze w takiej się zakochałem. Ogólnie dzisiaj wiara jest źle społecznie postrzegana- nawet u mnie w pracy, gdzie są osoby wykształcone, światłe. Jej nie przeszkadza, bo mogę wziąć ślub- sa przecież śluby mieszane- że tylko ona wypowiada przysięge popartą bogiem. Mówiła, że nie ingeruje w to, czy wierzę, czy nie, że nie ma zamiaru mnie do niczego zmuszać, no ja jej też nie mam zamiaru zmuszać, ale mnie ta wiara jej uwiera.

Odnośnik do komentarza

To chociaż powinno Cię cieszyć, że dziewczna jest mądra, nie stara Ciebie namawiać na wiarę i zgodziła się wyłamać z zasad dla miłości.

Tak jak nie ma się czego wstydzić, że jesteś niewierzący, tak samo, że ona jest wierząca.
Jedno i drugie nikomu nie szkodzi, jest to bardzo intymna sprawa, powinna rodzić wzajemny szacunek.

To jest Twój wybór, a nie kolegów, oni to powinni uszanować, a jak nie pasuje, to trudno, to nie ich sprawa,
tym akurat najmniej powinieneś się przejmować.

Najważniejsze są Twoje odczucia, od początku wiedziałeś, że jest praktykującą katoliczką, mogłeś się nie wiązać, skoro to Ci wręcz przeszkało.
Musisz liczyć się z tym, że dzieci będzie wychowywała też w głębokiej wierze i musisz to zaakceptować, jeśli planujesz z nią przyszłość.

Sam musisz zdecydować, na ile Ci to przeszkadza, bo tu nic zmienić się nie da.
Jeszcze nie jedno będzie Cię uwierało w życiu, o czym jeszcze nie wiesz, a tu i teraz wiedziałeś, że będzi uwierać, a wszdłeś w ten związek świadomie, więc nie wiem czego oczekujesz?

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Nie zasługujesz na nią, jak Ci nie wstyd, mieć taki skarb, a ty wygłaszasz takie opinie...Wiara kojarzy Ci się z obłudą, wsadzasz wszystkich do jednego wora, to po co jesteś z tą dziewczyną, przecież WSZYSCY katole są źli...Ja jako wierny katolik współczuję, przede wszystkim tej dziewczynie, napisałeś, że dużo się modli, może właśnie za Ciebie. Wgl. okropnie czyta się to co napisałeś. I serio pomyśl o tym, żeby odejść od niej, bo spalisz się niedługo ze wstydu, chodząc z takim ciemnogrodem, pewnie stracisz wszystkich kolegów.

Odnośnik do komentarza

No coz, Einstein byl czlowiekiem wierzacym. Tak nawiazujac do twoich swiatlych, wyksztalconych wspolpracownikow.
Co tak naprawde ci przeszkadza, to ze dziewczyna ma swoje zasady i moze nie godzic sie na byleco? Ze mimo wszystko jest silna psychicznie i nie ulega presji?
Wiara jest bardzo silnym narzedziem do rozladowania stresu. Ludzie wierzacy, bez wzgledu na wyznawana religie, rzadko zapadaja na choroby psychiczne.

Odnośnik do komentarza

No tak, religia to też terapia, mantra pomaga ludziom, ale nie każdemu, więc potrzebna jest empatia i tolerancja z obu stron.

Autor nie jest w niczym lepszy czy gorszy od dziewczyny, więc niech sami oceniają czy i kto na kogo zasługuje.

Oczywiście, nie można wszystkich wkładać do jednego worka,
,niezależne od wiary bywają ludzie porządni jak i odwrotnie.
Można by rzec, że od katolika oczekuje się więcej, ale niczym się nie różni od niewierzącego, tak samo jak jesteśmy różni, bez względu na wiarę.

Dlatego nie zgadzam, z takim naskoczeniem na autora, ma takie poglądy i odczucia jakie ma i ma do tego prawo.

Na pewno w niczym mu nie pomoże, pisanie o pozytywach wiary, bo on ma zgoła inny problem, który sam musi pokonać.

Myślę, że z czasem te różnice zaczną się zacierać, dojdzie przyzwyczajenie do sytuacji, innym okiem będziesz patrzył.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

To ją zostaw skoro to Cię tak uwiera w gaciach , znajdź sobie ateistkę i problem z głowy , jako że Ty i twoje towarzystwo jest takie ,,oświecone" , wtedy problem zniknie.

Bądź bardziej skoncentrowany na swoim charakterze niż na reputacji, ponieważ twój charakter mówi kim naprawdę jesteś, podczas gdy reputacja jedynie to, co myślą o tobie inni

Odnośnik do komentarza

~onkaY
W pewnym sensie obydwoje jesteście hipokrytami.

Z tym się nie mogę zgodzić, bo jakby nie patrzeć, to większość mamy takich katolików na pół gwizdka, mniejszość to ortodoksi i od nich można oczekiwać trzymania się sztywno zasad.

Mają prawo, naginać wiarę do swoich potrzeb, tak było od zawsze, jest to
generalnie aprobowane, nawet pewnie autor został chrzestnym dla potrzeb i pod naciskiem rodziny.
Nie są to sprawy czarno białe.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

To są sprawy których nie ma sensu roztrząsać...,ale ja rozumiem, nie cudzołóż tzn. każdy seks bez ślubu to grzech, bo wspólne łoże jest tylko po ślubie..., tylko grzech jest po to, żeby grzeszyć, bo skoro można go wymazać..., katolik nie powinien w ogóle grzeszyć, a jednak jest to wpisane w wiarę...
Nie trzeba też być katolikiem, żeby przestrzegać zasad przyzwoitości, nawet może bardziej, bo nie oczekuje się rozgrzeszenia.

Dlatego uważam za niesprawiediwe takie ocenianie autora, a prawdziwy katolik źle mi się kojarzy..., to jak prawdziwy polak..., i tak dzielimy społeczeństwo, bo nam nie odpowiadają poglądy innych..., czyli ty masz tak myśleć jak ja...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

W pełni popieram komunię. Tak naprawdę wiara ma niewiele wspólnego z katolicyzmem, islamem czy jakąkolwiek inną religią. Te religie, kultury itp. tak naprawdę tylko dzielą ludzi.
Religie to tak naprawdę wymysł ludzki i każda religia jedynie dzieli i dotyczy to każdej religii.
Prześciganie się która religia jest tą najbardziej słuszną. Totalne bzdury. Każda religia kontroluje ludzi a później zastanawianie się skąd się bierze manipulacja u ludzi świeckich. Przykłady można mnożyć i mnożyć.
Bo z tą religijnością, z wierzeniami to jest tak że ludzie modlą się. Pytanie do kogo? Większość tego nie wie. I popełnia kolejne, kolejne i kolejne błędy i tak w kółko. A tymczasem prawda jest oczywista. Wystarczy trochę się przyjrzeć, trochę więcej dowiedzieć i sytuacja sama przez się jest klarowna. Wystarczy tylko zacząć dochodzić prawdy, reszta ,,sama" się wyjaśni.

Odnośnik do komentarza

Żalisz się na forum, a nie potrafisz z nią zerwać jak ci coś przeszkadza, bo nie na tym polega wolność w związku, żeby coś komuś przeszkadzało, toleruje się to, akceptuje, no chyba że jest to coś naprawdę dziwnego.. ale katolicyzm? Źle sie dobraliście i tyle,.. zaraz usłyszę stek bzdur od autora jak to mu trudno i źle, i że nie umie odejść bo ją zapewne kocha.. taa .. pierdu pierdu... prędzej sama od ciebie odejdzie

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...