Skocz do zawartości
Forum

Pytanie-Psycholog.


Rekomendowane odpowiedzi

Dlaczego Psycholodzy maja tylko 1godzine na wysluchanie osoby?
(Dla Mnie to troche za malo ;/)
(Chodze do Psychologa darmowego).
(Kol. wizyta; 11 i 18kwi. 19r).
Cel: Terapia Indywidualna.
(Watpie czy Psycholog Mi pomoze bardziej by sie raczej wygadac tylko)
Na pierwszej wizycie zadalam jej pytanie: Czy osoby z Niepeln. Intelektualna Lekka moga miec dzieci? Powiedziala ze jest to bardzo trudne pytanie. Ciekawe co przygotowala.

Odnośnik do komentarza

Psychoaktyw-Nie dla wszystkich to jest łatwe pytanie.
Chodzi Mi o to ze: Czy JA (wiesz ze jestem os. Niepeln. tylko lekko) np majac 1no dziecko poradzila bym sb z wychowaniem tg dziecka?
Dodam iz kiepsko radze sb z sama soba.
A moja sytuacja rodzinna tez Nie jest latwa: Mam matke alkoholiczke ktora sie Nigdy Mna Nie interesowala. Na dodatek Nie nawidzi dzieci. I chce zebym Nie miala dzieci.
Macocha-Wiadomo ze ona Mi Nie pomoze. Starczy ze Mnie wychowala. Tata-Nie Wiem jakie ma zdanie na ten temat. Ale matka powiedziala ze : Ojciec to by sie chyba pod Ziemie zapadł!
Brat Przyrodni- Na Niego liczyc Nie moge. Tak wiec tyle. (Oczywiscie pisze o Przyszlosci-Dzieci) Nie mam rodzenstwa rodzonego niestety.
Tak wyglada sytuacja u Mnie.

Odnośnik do komentarza
Gość Psychoaktyw

Zadałaś pytanie czy możesz , odpowiedziałem że tak to prawo każdego.
Moja niewidoma znajoma urodziła dwójkę, oczywiście nie jest to jakaś specjalna motywacja dla ciebie tylko na poparcie moich słów. A i z resztą się zgadzam zaplecze socjalne to bardzo ważne i nie słuchaj kitów że kobiety rodziły na polu a dzieci na bosaka latały z glutem do pasa ponieważ to stare stereotypy i z obecnym trendem życiowym nie mają dużo wspólnego. Pamiętaj do tanga trzeba dwojga , spokojnie mieć możesz a dużo będzie zależało jeszcze od partnera.

Odnośnik do komentarza

Wiem ze moge miec dziecko.
Co do kobiety niewidomej...
Jest niewidoma ale jest Sprawna Intelektualnie. A to jest roznica.
No wiadomo ze czasy sie zmienily.
Na swoja rodzine praktycznie Nie mam co liczyc...;/
Hm... Chyba jednak lepiej bedzie gdy Nie bede miec dzieci.
Tym bardziej ze sama ledwo ze soba daje rade. Co do partnera...: Ktos Mnie wgl wezmie? Oprocz osob z moim schorzeniem albo z jakims schorz. psychicznym.
(Mam 2och znajomych ze schizofrenia Paranoid. i dobrze Mi sie z Nimi rozmawia)
Nikt Mnie raczej Normalny mezczyzna Nie wezmie.
Ogolnie to: Widze swoja przyszlosc jako katastrofe.
Przykre ale Prawdziwe...

Odnośnik do komentarza

Ty jako dziecko miałas ojca, niewydolną wychowawczo matkę i macochę. Czyli teoretycznie o Ciebie martwiły się trzy osoby a powołaly na świat dwie osoby.

Ty jestes singielką jak na razie a juz mocno martwisz się o dziecko. W tych zmartwieniach ciągle mówisz, ze Twoi najbliżsi Ci nie pomogą. I słusznie mówisz. Gdybys z jakims męzczyzną powolała na świat dziecko to odpowiedzialni za nie powinni być rodzice tego dziecka, czyli Ty i ojciec Twego dziecka. Twoja mama, tata, macocha to juz będzie dla Twojego dziecka dalsze, starsze pokolenie. Oni juz nie muszą miec sił, zdrowia, czasu, pieniędzy aby chciec się zajmowac Twoim dzieckiem. Oni byli odpowiedzialni za Ciebie, z czego wywiązali się lepiej lub gorzej. A za Twoje ewentualne dziecko będziesz odpowiedzialna tylko Ty i ojciec Twojego dziecka. Owszem w wielu rodzinach czasowo , jak są ku temu warunki ,starsze pokolenie pomaga przy wnukach. Nawet, choc jestes dorosla to u Was tez tak jest. Piszesz, ze z babcią jezdzisz do jakiś instytucji i to nie Ty ,23 letnia osoba pomaga starszej pani ,tylko ona jedzie z Tobą jako asekuracja Twojej osoby.

Natomiast zadaj sobie moze pytanie dlaczego tak często wracasz do tematu dziecka, jak jeszcze nie masz widoku na odpowiedzialnego ojca tego dziecka.
1. Może często u Ciebie w domu mowi się o tym, abys uważala i nie wpadła. Może najbliżsi widzą, ze chcialabys się z kimś umawiać (szukasz przeciez znajomosci przez internet) i martwią się aby Cie jakis facet nie zbałamucił i nie zostawil z dzieciątkiem w brzuchu.
2. Może przez to, ze nie zawsze czujesz się dosc kochana , doceniana we własnym domu, nie masz swojego chłopaka chciałabys miec kogos wlasnego, tylko Twojego do kochania i tak sobie marzysz o małym dzieciątku, które bys tulila.
W marzeniach jest fajnie, ale przy dziecku trzeba sprytu, trzeba go umiec przewijac, ugotowac mu cos, oprac go- a Ty często podkreslasz, ze domownicy juz nie mogą patrzec jak wolno zmywasz, czy porządkujesz jakąs szafkę. I najważniejsze, na dziecko trzeba umiec zarobic, aby po prostu było jak je nakarmić, aby mialo gdzie mieszkac, ubrac go, z czasem do szkól wysylac, dbac o jego edukację.

A pytanie jakie zadajesz na terapii nie powinno chyba brzmiec, czy ja mogę miec dzieci? Chyba powinnas pytac: jesli ja miałabym dzieci to czy moje upośledzenia będą temu dziecku przekazane? Jakie jest tego prawdopodobieństwo, jesli jego ojciec bylby sprawny intelektualnie i ruchowo? No chyba, ze za partnera do spłodzenia dziecka wezmiesz sobie równie chorą osobę jak Ty, to o ile takie niedoskonalosci rodzicow się powielą w naszym dziecku?

Ty sama chodzisz często dosc smutna po tym świecie, bo mimo swoich ograniczeń rozumiesz, ze Twoje życie będzie po wielokroć cięzsze niz rowiesników- nikt nie chce Cie zbytnio zatrudniac, bo jestes nie dosc wydajnym pracownikiem, nie wiadomo gdzie będziesz na starsze lata mieszkała- macocha uważa, ze juz Cie wychowała to moglabys sobie pójsc juz w swiat a mama Twoja zawsze żyła tylko dla siebie i swoich potrzeb. I mimo, ze masz najbliższych i przynajmniej na dzień dzisiejszy krzywda Ci się nie dzieje (masz gdzie mieszkac i jesć tez dostajesz) to jednak cięzko Ci na duszy.

Jesli jest prawdopodobieństwo, ze Twoje dziecko mialoby podobne do Twoich ograniczenia, to dlaczego chcialabys go sprowadzac na ten swiat? Po to, aby jak ono podrośnie tez bylo przerazone swoją niesamodzielnoscią i życiem na tym świecie?

Odnośnik do komentarza

Kikunia- Co do mysli o dziecku; To zdecydowanie to ; 2.
Masz racje z tymi pytaniami do Psychologa :) Zadam je jej.
Rozmawialam na ten Temat z mama niedawno. I powiedziala Mi ze; Zebym Nie miala dzieci bo odziedzicza po Mnie chorobe.
Owszem teraz Nie dzieje Mi sie krzywda. A jak bedzie w przyszlosci? Tego NIE da sie przewidzieć.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...