Skocz do zawartości
Forum

Wyprowadzka na swoje i ogromny dołek psychiczny


Gość Noweżycie

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Noweżycie

Witam. Mam 27 lat i tydzień temu wyprowadziłem się z domu rodzinnego do nowego mieszkania. Mieszkam w nim sam bo nie mam kobiety, a w kwestii ewentualnego zamieszkiwania z kimś obcym i dzielenia się rachunkami mam zasadne obawy bo mieszkanie jest wynajęte na mnie i na mnie ciąży za nie wyłączna odpowiedzialność.

Co do kwestii rachunków to jak wiadomo opłaty wynajmu i wszelkie inne koszty spoczywają już w całości na mnie. Na dodatek mam ogrzewanie gazowe i teraz gdy aktualnie są mrozy gazu idzie niemiłosiernie. Ustawiłem sobie na 17 stopni bo gdy zrobię więcej to terma chodzi cały czas. A więc jest mi trochę chłodno. Powiem szczerze, że nawet gdy oglądam telewizję to cały czas są w głowie myśli: "lecą złotówki, lecą złotówki" i te oglądanie TV nie sprawia mi żadnej przyjemności.

Powiem szczerze, że wcześniejsze kolorowe wyobrażenia o mieszkaniu na swoim teraz totalnie nie pokrywają się z rzeczywistością. W domu rodzinnym zawsze się coś działo.... było życie. A teraz mam grobową ciszę, zimno (aby rachunki za gaz mnie nie znokautowały) i ogromnego doła :( Siedzę tylko lub leżę smutny i patrzę obojętnie na ścianę czy sufit.

Czy Wy, którzy też w pewnym czasie się wyprowadziliście na swoje też tak mieliście? Tego doła psychicznego związanego z wyprowadzką z domu rodzinnego?

Odnośnik do komentarza

Rózni ludzie z róznych powodów i w róznym wieku wyprowadzają się z domu rodzinnego. A Ty dlaczego się wyprowadziłes, bo za pracą trzeba było wyjechać, czy rodzice stwierdzili, ze juz dośc, dorosly jestes to idz i zyj po swojemu?

Po pierwsze, jak Ci smutno i chciałbys jednak z jakim kumplem dzieli koszty, to powinienes to uzgodnic z włascicielem lokalu, jak nie przy podpisuwaniu to teraz jak o tym myślisz. Mieszkanie z kims ma i dobre i zle strony. Zle to takie, ze nie wiadomo, czy będzie umiał uszanować cudza własnośc a to Twój depozyt jest u własciciela. Ponadto jaki jest w trzymaniu czystosci kuchni, toalety i swojego kąta. Czy jest spokojny czy bardzo towarzyski, tak bardzo, ze lubi spraszac gosci a Ty może cchciałbys sobie odpocząc.

Jednak gdybys z kims mieszkał, to choc ogólne koszty czy wody, pradu, gazu pewnie poszłyby troszkę w góre to jednak podzielone na pół dałyby większy finasowy luz i więcej możnaby np odkladać aby z czasem dojśc do mieszkania rzeczywiście swojego a nie wynajmowanego.

Gdybys mieszkał z kims z kim bys się dogadywal ,byłby to pewnie miły czas, wymiana poglądów, wspólny wypad na piwo czy do kina.

A te koszty leci non stop intensywnie gaz przy zimowym ogrzewaniu, jakies koszty pradu- to wszystko było zawsze- mama czy tata pokrzykiwali- zgas swiatło jak juz wyszedles z kuchni a wydawało się, ze to takie marudzenie. Bylo to marudzenie na temat bezsensownie wydawanych pieniędzy po prostu- teraz to bardziej rozumiesz i już. Witaj w bardziej dorosłym świecie. I zajmij się czyms co lubisz- siłownia, jezyki obce, dokształcanie- nie będziesz miał czasu zastanawiac się czy z życia dsamotnego kawalera się cieszysz czy tez nie.
Powodzenia

Odnośnik do komentarza

Takie samotne mieszkanie dla osób,nie przyzwyczajonych do samotności, to udaję się tylko wtedy, gdy ma się dużo pracy, różnych hobby i zajęć,oraz prowadzi się intenstwne życie towarzyskie. Wtedy dom jest azylem,do którego sie wraca ,żeby odpocząć od zgiełku świat i przespać się. Jeśli natomiast twoja aktywność kończy sie na pracy,a potem siedzisz sam w domu i liczysz ile to siedzenie samemu cię kosztuje, to szybko popadniesz w zniechecenie i depresje.
Jeśli twoim powodem wypowadzki z domu rodzinnego był fakt ,że tak powinieneś zrobić ,bo tak wypada, bo inni już są samodzielni,to uważam to za błąd. Tak wiem,że teraz jest straszna presja,na szybkie opuszczanie domu rodzinnego, bo to wstyd mieszkać z rodzicami i takie tam bzdety.
Jeśli się zakłada swoją rodzinę,lub ma partnerkę życiową z która dzieli się życie,to ma to sens. Bez tego, człowiek jest sam jak palec. Myślę ,że nie na tym polega dorosłość i samodzielność, a tobie współczuję.

Odnośnik do komentarza
Gość Noweżycie

Dziękuję za słowa wsparcia.
Z domu rodzinnego wyprowadziłem się bo rodzice bardzo już tego chcieli i ciągle od dłuższego czasu ten temat męczyli. "Chłopie, czy nie uważasz, że czas iść na swoje?", itd. Pracowałem już od lat i co prawda oczywiście dokładałem się do rachunków, ale rodzice w końcu uznali, że przecież to nie może trwać w nieskończoność. I nie mam do nich o to pretensji bo mieli w sumie rację. Bo jaki to miało dalszy sens? A mieszkanie było małe skromne. Teraz jestem sam na nowym i przestrzeni mam wiele (ale co z tego tak naprawdę).

Co do współlokatora to mam problem. Akurat tak się złożyło, że nikt ze znajomych nie potrzebuje pokoju. A z obcą osobą różnie to może być. Mieszkanie jest tylko na mnie i tylko ja biorę odpowiedzialność, taka jest umowa z właścicielem. I jaką mam gwarancję, że gdy pewnego popołudnia gdy przyjdę z pracy nie będzie już obcego współlokatora i przy okazji moich i właściciela różnych sprzętów? Myślę, że póki co nie stać mnie na takie ryzyko.

Na marginesie co do rachunków w domu rodzinnym to miałem świadomość, że opłaty same się nie robią i trzeba oszczędzać.

Ech, ogólnie.... jest smutno :(

Odnośnik do komentarza

Jezu skończcie. 27 stary chłop, powinien umieć sam wszystko zrobić i powinien mieszkać sam. Rodzice chcą mieć swoje życie, swój spokój, nie siedzieć z synem 27letnim w chacie. 27 lat to najwyższy czas żeby się wyprowadzić. Która laska chciałaby faceta 27letniego który mieszka z mamusią? Dobrze że mieszkasz sam, teraz możesz szukać na poważnie dziewczyny. Jak ci smutno że jesteś sam to znajdź dziewczynę. Sama do ciebie nie przyjdzie. Jak ci na rachunki mało to znajdź lepszą albo drugą pracę. No sory ale co sobie wyobrażałeś, do 35, 40 mieszkać z rodziną?

Odnośnik do komentarza
Gość Noweżycie

mmajki: Prosiłbym jednak o trochę grzeczniejsze zachowanie a nie atakowanie jak tylko ktoś pisze z problemem. Jestem normalnym facetem i tak naprawdę zacząłem ciężko pracować w fabryce w wieku kiedy Ty w tym wieku biegałeś jeszcze w szkole za spódniczkami w pełni pod parasolem ochronnym rodziców. Otóż z pewnych względów już w wieku 18 lat zacząłem ciężką fizyczną pracę w fabryce i dokładałem się do wspólnego rachunku z rodzicami.
Tutaj po prostu piszę o problemie samotności i dołka psychicznego po wyprowadzce z miejsca do którego byłem po prostu przyzwyczajony. A co do "znalezienia sobie dziewczyny" to "znaleźć" to można sobie laskę na jedną noc. Na prawdziwą życiową partnerkę przychodzi pora zazwyczaj z nieoczekiwanej strony.

Odnośnik do komentarza
Gość bieddronnka

nie dziwie sie, ze Ci smutno :( Moze zbyt wczesnie podjales decyzje o wyprowadzce. Moze udaloby sie znalezc lepsze mieszkanie, bo jednak chlod dobrze nie wplywa a samopoczucie. Niby w chlodzie czlowiek sie lepiej konserwuje, chlodu dawkowac ile sie da, ciepla minimalnie ile konieczne ;)...ale szkoda troche pieniedzy.
Rodzie nie powinni Cie tak wyganiac... w sytuacji, jak jest w kraju moze lepiej odkladac pieniadze i wyjechac choc na troche zagranice dorobic sie. Albo podnosic kwalifkacje.

Odnośnik do komentarza

Widać rodzice chowali Cię pod kloszem , a teraz rzucili na głęboką wodę.., choć nie powinna być głęboka dla faceta dostosowanego do życia,
pewni myślą, że jak będziesz sam to jakaś dziewczyna Cię znajdzie /nie odwrotnie/, bo jak tu szukać dziewczyny ,jak każdy grosz się ogląda z dwóch stron..., nie pójdziesz do klubu, bo szkoda kasy, nie zaprosisz do kina ,bo szkoda kasy.., do tego jak będziesz siedział w tych 17 st. to się choroby nabawisz , nie mówiąc już o zaproszeniu kogokolwiek do mieszkania... i tak dalej będziesz sam.

Porozmawiaj szczerze z rodzicami, niech Ci dołożą pieniędzy, jak tak zarządzają Twoim dorosłym życiem.

Też uważam ,że w tym wieku powinieneś być samodzielny, ale rodzice dobrze Cię znają i powinni wiedzieć, że ta wyprowadzka z domu nic nie da, a tylko pogłębi problem jaki masz ze sobą...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Alescie usiedli na chłopaka. Przeciez tak z rodzicami się umówił i już. Rodzice stwierdzili, ze fajny, ale spokojny to po pracy się nie ruszy aby spotkac miłosc swego życia to jak przyjdzie może mieszkac mu samemu to wykaze się większą inwencją.

A już przygadywac, ze dusigrosz- przeciez rządzi się dudkami w taki sposób pierwszy raz to chyba lepiej, ze nie szarżuje z tym ogrzewaniem.Gazowe. elektryczne ogrzewania są niestety dośc drogie.

Może zdecydujesz się autorze zmienic mieszkanie na dwupokojowe, gdzie kazdy ma klucz do swego pokoju i Twoje rzeczy nie powinny dostac nóg a za scianą jest wspóllokator, ktory tez dał depozyt włascicielowi. I albo się z takim kims przygodnym dogadasz albo tylko będziesz mial świadomośc, ze ktos jest za scianą. Zazwyczaj takie mieszkanie dzielone na pól jest trochę tansze. Wybrałes zaraz po opcji mieszkania u rodziców i partycypowania we wspólnych kosztach dośc drogą opcje- tylko ja solo i tylko ja niestety za wszystko placę

Odnośnik do komentarza

A nie ma tam możliwości pozakręcania grzejników? Mógłbyś wtedy ogrzewać tylko swój pokój i łazienkę. Czemu zdecydowałeś się na tak duży dom?
Nie lepiej było wynająć kawalerkę?

Jesteś dopiero tydzień "na swoim", nic dziwnego, że jeszcze sobie nie radzisz.
Znajdź sobie dziewczynę - nie spodobała ci się ta rada, ale siedząc w domu, masz małe szansę na poznanie jakiejkolwiek dziewczyny.
Wychodź gdzieś. W internecie są informacje o spotkaniach dla singli. Poszukaj, może coś ci się spodoba. Oferty są różne, jakieś wycieczki, ogniska, rajdy rowerowe itp.
A może jakiś sport? Np. joga, albo jakieś tańce, może ping -pong? Nie wiem gdzie, ale rusz się, zacznij gdzieś chodzić, działaj, aby dać losowi szansę na to, byś poznał tą swoją partnerkę.
Możesz zapisać się na jakieś kursy, dokształcać się, aby zdobyć lepszą pracę.
Wiem, mało pieniędzy. Ale jak znajdziesz jakiś cel w życiu, to w przedziwny sposób znajduje się i środki, by to zrealizować.

A teraz kup sobie duży, ciepły szlafrok i się nim otulaj. Do tego ciepłe skarpety, od razu poczujesz się lepiej. Nawet przy 17 stopniach, można nie marznąć.

Odnośnik do komentarza

kikunia55
Alescie usiedli na chłopaka

Ja nie zgadzam się z takim stwierdzeniem, bo widać ,że chłopak jest zalękniony i rodzice znając go ,nie powinni kazać mu się wyprowadzać ,tylko jak już, to powinna wyłącznie jego decyzja.
Ja bym Ci radziła porozmawiać z rodzicami i wrócić do domu, bo Twoja psychika jest ważniejsza od takiej samodzielności,
powiedz im prawdę.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Czepiacie się do niego, jakby było o co w ogóle.Przecież to jest zupełnie normalne, że on teraz czuje się samotny mieszkając sam. Zwłaszcza, że przez tyle lat mieszkał z kimś, z kim mógł porozmawiać i jakoś czas leciał. Do takiego życia trzeba niestety się przyzwyczaić i nie przychodzi to od razu, lecz z upływem całkiem sporego czasu. Ludzie, którzy o tym nie wiedzą i mają cię za mami synka, który bez mamy ani rusz, to już chyba zapomnieli, jaki był ich start w dorosłe i samodzielne życie, skoro tak cię oczerniają i robią z ciebie taką niedojdę życiową. Dasz radę. Na początku będzie ciężko, ale z czasem przywykniesz i dojdziesz do takiego wniosku, że jednak dobrze zrobiłeś, że poszedłeś na swoje. Na swoje, bez cudzysłowu, bo ty za to wszystko teraz płacisz i na chwilę obecną jest to twoje mieszkanie.

Odnośnik do komentarza

Czemu wy go wyganiacie spowrotem do mamusi? Chłopak się przeprowadził a podobno jest to jedna z najbardziej stresujących rzeczy w życiu i ma prawo czuć się zdołowany zwłaszcza że mieszka sam. Według mnie bardzo dobrze zrobiłeś, człowiek w tym wieku powinien być już samodzielny. To chyba normalne że czujesz się niekomfortowo ale z czasem przyzwyczaisz się do nowych warunków i zdasz sobie sprawę że podjąłeś dobrą decyzję.

Odnośnik do komentarza

A nie nasz znajomych zeby ich do siebie zaprosic? Chyba nie byles odciety od swiata mieszkajac z rodzicami?
To normalne ze martwisz sie rachunkami, zaczekaj az je dostaniesz, moze nie bedzie tak zle. Zawsze mozesz kupic grzejnik elektryczny i nim ogrzac pokoj w ktorym jestes.
Nie wiem dlaczego wynajales cale mieszkanie sam. Lepiej bylo wynajac u kogis pokoj niz samemu cale mieszkanie. Chyba ze nie placisz duzo za wynajem.
Jeszcze troche czasu minie nim przyzwyczaisz sie do nowej sytuacji a potem zobaczysz dobre strony.

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem to powinienes podziekowac rodzica , ze Cie wygonili z domu ! Teraz to powinno sie zaczac zycie..
Ja mam 30 lat i mieszkam calkiem sama a z rodzicami nie mieszkam juz z 9 lat.. Jak mialam 28 lat wzielam kawalerke na kredyt a od stycznia tego roku zaczelam byc singielka co oznacza , ze mieszkam calkiem sama.
Popatrz na pozytywy tej sytuacji mieszkajac sam mozesz :
-poznac dziewcyzne bo , ktora by chciala mamisynka :( Niestety taka prawda ...zadna dziewczyna nie chcialaby chlopaka , ktory mieszka z rodzicami. Chociazby dlatego , ze jak zaprosisz potencjalna partnerke kiedy kolwiek na wieczor ?

-realizowac hobby ! Jest pelno grup na fb : wspolne wypady w gory , na rowery, w planszowki, podroze itp...a dom wowczas stanie sie Twoim azylem a nie przykrym miejsce...

-ogladac tv co chcesz i kiedy chcesz , gotowac kiedy chcesz , ba mozesz korzystac z toalety kiedy musisz :) Ze wspolokatorami tak kolorowo nie jest !

-cwiczycz sobie w domu. Kup sobie jakis prosty sprzet i w te smutne wieczory cwicz ..

-miec zwierzaka ! Ja zaraz po rozstaniu wzielam schroniskowego psiaka o jakim zawsze marzylam i juz nie mam nawet czasu myslec o samotnosci..

Ja jako osoba mieszkajaca z rodzicami , mieszkajaca w akademiku, ze wspollokatorami oraz z chlopakiem..
nagle zaczelam mieszkac sama i bardzo sie z tego powodu ciesze.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...