Skocz do zawartości
Forum

LubiePomarancze

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez LubiePomarancze

  1. Lubię czytać to forum, ludzkie problemy są interesujące. Generalnie od zawsze byłem nieśmiały, sądzę że to przez dzieciństwo. Około pół roku temu poszedłem do psychiatry i nastąpił spory przełom po przepisanych lekach. Jestem zdecydowanie bardziej otwarty. Teraz sporo zmian przede mną i mam szansę na naprawdę dobry start ale sam nie wiem czy go chcę, choć decyzja już podjęta. Wydaje mi się że brat zniszczył moje poczucie wartości w dzieciństwie a później sam już ją dobiłem oglądając pornografię i się od niej uzależniając. Z jednej strony się za to nienawidzę a z drugiej jest mi siebie żal, chociaż bardziej to pierwsze. Chciałbym normalnie żyć ale nie wiem jak... Każdy dzień bez pornografii jest trudny do zniesienia. Każda czynność do zrobienia wymaga ogromnego wysiłku. Z drugiej strony każdy dzień z tym syfem jest jeszcze gorszy, niszczy mnie psychicznie. Generalnie kiedyś pisałem o wielu problemach z jakimi się zmagam w kontaktach z innymi ludźmi ale z perspektywy czasu widzę że to jest korzeń wszelkich moich niepowodzeń i tego że się kręcę w kółko. Poza tym mam kasę, zdrowie, wygląd, młodość i wiele możliwości ale co z tego skoro wydaje mi się że nie mam nic. Chciałbym zacząć normalnie żyć ale naprawdę nie wiem jak...
  2. Hej, witam w klubie. Ja również nie potrafię w żaden sposób pojąć że jakaś osoba może mnie lubić. Wczoraj usłyszałem od dobrego kumpla że go nie lubię... A ja się po prostu sam nigdy pierwszy nie odezwę bo jestem przekonany że nikt nie chce ze mną gadać. A jak gdzieś zostanę zaproszony to jestem przekonany że to z litości. Masakra.
  3. Ja bym skorzystał, skoro i tak już wydasz sporo kasy to te 30zl za sesje Cię nie zrujnuje. A przypuszczam że często bedzie łatwiej coś napisać niż powiedzieć i jak terapeuta poświęci czas na przeczytanie to na pewno terapia pójdzie wiele sprawniej.
  4. LubiePomarancze

    Trądzik

    Ja się męczyłem z tym badziewiem jakieś 8-9 lat i uważam że przez to też jestem jaki jestem, po prostu po jakimś czasie w człowieku coś pęka i nie jest on już ta samą osobą. Też niestety za bardzo się tym przejmowałem, każde wyjście do szkoły to był wewnętrzny horror. Powiem Ci na swoim przypadku że mi pomogła izotretynoina (poczytaj sobie na necie) i jest to chyba najskuteczniejsze lekarstwo na trądzik które istnieje. Ja też myślałem że jestem beznadziejnym przypadkiem i nic mi nie pomoże ale ku mojemu ogromnemu zdziwieniu 8 albo 9 miesięczna terapia dokonała cudu. Mam teraz od pół roku albo nawet dłużej czysciutką twarz, z tym że zostało trochę blizn ale ostatnio kupiłem taki fajny krem który "naprawił" te niedoskonałości i chyba pierwszy raz jestem naprawdę zadowolony ze stanu swojej buźki. Czasem tylko wyskoczy mały pryszcz na 2 dni to aż go witam z otwartymi ramionami i pytam co u niego itd. Jedyna rzecz dla której nie poleciłbym tego leku są skutki uboczne, sam osobiście najbardziej odczułem ból pleców który czuje do tej pory ale to też w dużym stopniu może być przez rodzaj wykonywanej pracy, suche usta też do teraz, wolne gojenie ran na rękach itp. ale wiem że inni mieli gorsze dolegliwości jest o tym masa informacji na necie chociaż jak chcesz zacząć brać to się za bardzo nie zglębiaj. W każdym razie jeżeli jesteś aż w takim dołku psychicznym to rozważ ten izotek bo może nie wywoła u ciebie działań niepożądanych a może bardzo pomóc. Ja osobiście mimo że mi tak pomógł to nie mogę Ci go polecić zresztą jak większość osób która to brała, bo to już jest jednak pewna odpowiedzialność.
  5. Najważniejsze to spróbować, przecież do tego stanu nic nie robienia zawsze możesz wrócić jak się nie odnajdziesz, nic nie tracisz najwyżej parę złotych. Najważniejsze to spróbować bo pamiętaj że zawsze bardziej żałujemy tego czego nie zrobiliśmy niż tego co zrobiliśmy. Ja stoję przed podobnym dylematem z tym że ja to dopiero za jakieś pół roku planuje coś takiego. Też mam mnóstwo obaw ale trzeba się jakoś przemóc i szukać swojego szczęścia.
  6. Powiem Ci co jest napisane w Biblii. Księga ta mówi że termin zakończenia obecnego systemu rzeczy zna tylko i wyłącznie Bóg. Nie znają go nawet Jezus czy aniołowie to jak tak znikoma rasa jak ludzie mogliby cokolwiek przewidzieć. Nie zadręczaj się tymi pogłoskami bo nie warto. Warto natomiast pamiętać że Bóg jest sprawiedliwy, nieskończenie mądry i miłosierny. I już można spać spokojnie :)
  7. Powiem Ci że jedną z rzeczy które mi przynajmniej w pewnym stopniu pomogły wyzbyć się zazdrości jest myślenie że ja też kiedyś "to" osiągnę, a nawet więcej. Myśl sobie że przecież nikt Ci nie zabrania pracować na swoje cele, wszystko jest w Twoich rękach. Ostatnio np. kuzynka kupiła dom i pierwsza myśl, kurcze tym to się powodzi itp. itd. Druga myśl, a ja będę miał 5 takich domów w różnych częściach świata. I trzeba sobie tak gadać poważnie.
  8. Powiem Ci że mam podobnie z tym że te momenty pewności siebie są raczej rzadkością. Powiem Ci że mam to już od wielu lat i wiele razy się zastanawiałem skąd się to bierze i szczerze mówiąc to nie jestem pewien, czasem wydaje mi się to zupełnie losowe.
  9. Wrzuć sobie uwaga TVN na YT to się zdystansujesz.
  10. Musisz się z tym pogodzić bo to będzie ciągła walka. Choć z czasem będzie coraz łatwiej.
  11. No ciężka ta Twoja sytuacja, nie ma co. Takie ciągłe poniżanie/ obrażanie bardzo niszczy człowieka w dodatku przez osobę która powinna być wsparciem. Często tak jest że własny dom jest najgorszym więzieniem a powinno być odwrotnie. Twój tata jest toksycznym człowiekiem ale mimo to powinnaś go szanować przez wzgląd na to że to jednak twój rodzic. Masz 14 lat więc do pełnoletności jeszcze 4 lata a to sporo więc o wyprowadzce na razie nie masz co myśleć. Zastanawiam się co Ci tu doradzić ale szczerze mówiąc nic szczególnego nie przychodzi mi do głowy. Może ktoś inny da Ci pomoże.
  12. Niestety w dzisiejszych czasach takie "normalne" i dobre osoby często są odsuwane na margines a teraz promuje się ludzi ze "złymi" cechami. Ja kiedyś patrząc na swojego młodszego brata też odczuwałem pewien smutek bo właśnie nie miał i w sumie dalej nie ma zbytnio kolegów i se myślałem czy nie mógłbybyć jak oni by się z nimi kumplować. Ale teraz patrząc bardzo się cieszę z tego jaki jest. Kwestia czy kochamy Boga i dobroć czy może chamstwo, wulgarność i egoizm bo tych drugich jest teraz znacznie więcej i dlatego takim osobom jak Ty jest trudno. Ale pamiętaj, znajdziesz w końcu swoje bratnie dusze.
  13. Z jednej strony piszesz że chcesz własnej śmierci a z drugiej weszłaś na to forum i pytasz jak poradzić sobie ze swoimi problemami. To znaczy że mimo że jest Ci ciężko to wciąż jest w tobie wola walki, można powiedzieć że masz aż 37 lat albo dopiero 37, pamiętaj nigdy nie jest za późno na zmianę. Musisz się jeszcze bardziej postarać by z tego wyjść niż dotychczas bo czeka Cię jeszcze wiele pięknych chwil w twoim życiu!!!
  14. Współczuję sytuacji w domu. Ciężko coś doradzić bo co może w takiej sytuacji zrobić 12 latka? Niestety dzieci płacą za błędy rodziców a kiedy dochodzą do pełnoletności bardzo często wchodzą w dorosłe życie z pewną emocjonalną "blizną". I takim ludziom jest po prostu ciężej. Życzę Ci żeby albo twój tata przestał pić i stał się dobrym ojcem bo to by była najlepsza opcja albo żeby twoja mama uciekła i stworzyła Ci dzieciństwo w normalnych warunkach.
  15. Nie jestem ekspertem ale napisałaś jedno bardzo ważne zdanie które prawdopodobnie jest powodem twoich problemów: "nie akceptuje siebie". Jeżeli Ty sama siebie nie akceptujesz, to jak mają zrobić to inni? Wiem że może to brzmieć jak puste słowa, ale u podnóża braku akceptacji istnieją pewne powody które na nią wpływają. Sama już pewnie wiesz co to jest, no i musisz nad tym pracować. Może psychoterapia?
  16. To nie jesteś sama, też mam ciągle to uczucie że marnuje czas, człowiek sobie nie może na wiele pozwolić. Btw. jest takie dobre powiedzenie: "Nigdy się zatem nie zamartwiajcie o następny dzień, gdyż następny dzień będzie miał własne zmartwienia. Każdy dzień ma dosyć własnego zła."
  17. Ja Cię poniekąd rozumiem, inni mają marzenie udać się w podróż dookoła świata albo polecieć na Marsa, ja bym chciał przestać się wszystkim przejmować i mieć, a raczej chcieć wyjść z kimś na piwo po pracy.
  18. Witaj w klubie autorko tematu. Jeżeli nie czujesz już większej satysfakcji z różnych większych i mniejszych spraw no to jest to raczej pewien rodzaj depresji. Dodatkowo niewykluczone że masz fobię społeczną. Ja mam 21l i też się w dużym stopniu odizolowałem od społeczeństwa, i chociaż pracuję, dbam o siebie, ćwiczę to moje życie towarzyskie stoi na zerowym poziomie i też już się nie umiem cieszyć i też nie potrafię żyć tak jak bym chciał. Obejrzyj sobie na yt filmiki kat napiorkowskiej o depresji i fobii społecznej może dodadzą ci otuchy że nie jesteś sama.
  19. Twój chłopak ryje Ci banie, wydaje mi się że ta znajomość działa na twoją niekorzyść. Uważa się za jakiegoś królewicza i ciągle puszcza focha, nie ma sensu zadawać się z takimi przygłupami.
  20. Kiedyś oglądałem podobny program w tv, kobieta "dziubała" paznokciami swoją twarz całymi dniami, tylko tyle pamiętam. Może po szukaj na necie tego programu to znajdziesz tam jakieś rozwiązanie.
  21. A powiedz jeszcze jak wygląda takie zranienie, czy jesteś po prostu chamski czy tobie się tylko wydaje że źle coś powiedziałeś, jak to jest?
  22. Znam twój ból, sam przez to przechodziłem wiele razy i chyba tylko czas wpływał na moją korzyść. Ale był to bardzo długi czas. Według mnie to po prostu fobia społeczna, boisz się tych ludzi i się przyjmujesz tym co sobie o tobie pomyślą i ciężko Ci się przez to skupić. Ciężko mi coś poradzić ale może psychoterapia, sam od niedawna chodzę i chyba zaczynam dostrzegać postępy. Poza tym musisz ciągle budować swoją samoocenę bo to bardzo ważne, musisz mieć się za co szanować, działaj zgodnie ze swoimi przekonaniami, zrób analizę i odetnij się od wszystkich złych przyzwyczajeń, uprawiaj sport. To proces bardzo długotrwały i żmudny ale myślę że warto.
  23. Ciężko mi powiedzieć bo nie miałem nigdy z tym telefonem do czynienia ale myślę że żeby miało to jakiś sens to musisz czuć się na siłach żeby zadzwonić, bo jeżeli ktoś odbierze a ty się zatniesz to raczej Ci nie pomogą, ale jeżeli będziesz w stanie się otworzyć to myślę że będą w stanie Ci coś doradzić.
  24. Powiedz do męża że albo ty albo przyjaciel. A jak mąż się z tobą zgodzi to powiedzcie delikatnie że przyszedł czas żeby przyjaciel zaczął sobie czegoś szukać bo na dłuższą metę takie życie w trójkę wam nie odpowiada. Jeżeli to zrozumie to znaczy że jest to inteligentny człowiek, jeżeli nie i będzie się obrażał czy coś to znaczy że jest to zwykły burak i nie warto sobie nim zawracać głowy.
  25. Uwięziłaś się w swojej własnej rzeczywistości. Zrobiłaś to sama ale z pewnością wpłynęły na to jakieś czynniki zewnętrzne. Smutno się to czyta.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...