Skocz do zawartości
Forum

Problem z agresywnym rodzicem


Rekomendowane odpowiedzi

Znalazłam tę stronę i to forum ponieważ niestety nie umiem poradzić sobie z problemem, jakim jest moja agresywna i znerwicowana matka. To osoba bardzo wykształcona i z pozycją (wykładowca akademicki). Od zawsze, odkąd ją pamiętam, była agresywnym kłębkiem nerwów. Zawsze mówiła, że to przez to, że wychowuje mnie sama (ojciec ją zostawił 2 lata po moim urodzeniu właśnie z powodu jej agresji - taką wersję znam).
Jak byłam mała to za każde przewinienie mnie biła (czasami nawet kopała) i mówiła, że to przeze mnie - bo jestem nieznośna i sprawiam problemy, jak byłam nastolatką i naprawdę zaczęłam sprawiać problemy - kiedyś o mało nie wypchnęła mnie z pędzącego auta. Potem się uspokoiła z biciem bo chyba się przestraszyła sama siebie. Wtedy zaczął się kolejny problem - alkohol. Piła codziennie po pracy - do nieprzytomności. Nie dało się jej przemówić do rozumu żadnym sposobem- jej życie i jak mi się nie podoba, mogę się wynieść. Wyniosłam się. Picie ostentacyjne skończyło się, jak sąsiedzi znaleźli ją nieprzytomną w windzie. Teraz podobno nie pije, ale kilka razy jak ją niezapowiedzianie odwiedziłam, widziałam butelkę za szafką. Czyli po prostu się ukrywa. Kiedyś się tym przejmowałam, bałam się o nią, prawie siebie doprowadziłam do obłędu aż w końcu lekarz psycholog do którego poszam po poradę powiedział, że tego problemu za nią nie załatwię i ona musi sama zejść na dno - żeby się ewentualnie podnieść. Odpuściłam.
Problem w tym, że ona jest niesamowicie agresywna. Ma dziwne, nielogiczne zachowania, z którymi nie umiem sobie poradzić. Kilka tygodni potrafi być słodka prawie do obrzydzenia, dzwoni kilka razy na dobę i pyta jak tam minął dzień, mówi, że jestem jej kochaną córeczką, zaprasza do siebie na kawę, by nagle z dnia na dzień dostać ataku szału np. o niepozmywany kubek po tej kawie, o to, że 2 lata temu dała mi pieniądze na samochód ale nie widzi, żebym była szczególnie wdzięczna bo nawet go nie umyłam, a ostatnio o to, że telewizor, który kupiła za moją radą nie spełnia jej oczekiwań (psuje się). To nie są zwykłe fochy, ale awantury, płacze do telefonu albo wyrzekanie, że nie chce mnie więcej widzieć ani słyszeć, po czym jak zniesmaczona nie dzwonię kilka dni to robi awanturę, że ją lekceważę bo wiem, że jest zła i nic z tym nie robię. Po czym wściekłość mija i znowu pojawia się do obrzydzenia milusia mamusia, która dzwoni rano i pyta czy dobrze spałam.
Gdyby to była obca osoba to zwyczajnie zerwałabym kontakt, ale to moja matka, samotna matka, która mnie dzień po dniu wykańcza. Czy ktoś może mi coś poradzić? Od razu mówię, że mama na żadną terapię nie pójdzie - bo wg. niej jest zdrowa i to moja wina, że sprawiam problemy.

Odnośnik do komentarza

Nie słuchaj, po prostu wyłączaj telefon. Zadzwoni znowu to powiedz, by zadzwoniła, jak się uspokoi. Znowu wyłącz telefon.
Na spokojnie, nie denerwuj się, ale bądź konsekwentna.
Może to ją oduczy wrzasków?
Przyznam, trochę w to wątpię, ale ty musisz nauczyć się, nie denerwować tym.
Ważne jest twoje zdrowie, twoje życie i twój spokój.
Nie denerwuj się - naucz się tego choć wiem, że to nie jest łatwe.
Ale można to zrobić.

Odnośnik do komentarza

Psycholog, u którego Pani była, słusznie powiedział, że nie załatwi Pani problemów matki za nią. Pani matka sama musi chcieć uporządkować własne życie. Jeśli tego nie uczyni, Pani nie uporządkuje tego życia za nią. Musi jednak Pani pamiętać, by nie pozwolić zaśmiecić i zabałaganić swojego życia przez matkę. To znaczy nie może Pani pozwalać na to, by matka na Panią wrzeszczała, poniżała, szarpała, wzbudzała poczucie winy. Pani mama potrzebuje pomocy terapeuty, w tym terapeuty uzależnień. Jeśli nie pozwoli sobie pomóc, Pani jej tam siłą nie zatarga. Proszę ucinać kontakt w sytuacji, gdy mama jest agresywna i napastliwa. Niech uprzedzi Pani matkę, że będzie z nią rozmawiać, gdy ta się uspokoi. Nie wiem, z jakim problemem walczy Pani mama. Czy to wyłącznie uzależnienie od alkoholu, czy na to nałożyły się inne problemy (zaburzenia osobowości, zaburzenia dwubiegunowe, w które wpisywałaby się huśtawka nastrojów)? Konieczna jest konsultacja psychiatryczna, z której podejrzewam, że Pani mama nie zachce skorzystać. Niestety...

Odnośnik do komentarza

Twoja Mama jest osobą uzależnioną od alkoholu. Kropka. Stąd te wszystkie jazdy, tak typowe dla osoby uzależnionej.
Proponuję Ci, abyś zwróciła się po pomoc do Poradni Odwykowej, inaczej Poradni Leczenia Uzależnień i skorzystała tam z możliwości psychoterapii dla DDD/DDA, zapytaj o to. Możesz także zostać zaproszona do grupy wsparcia. W sprawie Mamy masz prawo złożyć wniosek do Gminnej/Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych o przymusowe leczenie odwykowe. Może dzięki tej drodze postępowania Twoja Mama zacznie trzeźwieć i zdrowieć.

PSALM 91

Odnośnik do komentarza

Podejrzewam, ze to nie tylko problem alkoholowy, ponieważ agresywna była od zawsze a pić zaczęła jak już byłam prawie dorosła (to znaczy wtedy robiła to ostentacyjnie w domu).
W każdym razie te jej wahania nastrojów absolutnie bez powodu (logicznego, bo absurdalny wymyśli zawsze) są ciężkie do zniesienia, ponieważ ja nigdy nie wiem kiedy nastąpi atak (na mnie) i o co. Problemem jest to, że ona potrafi obrazić się na „amen” i nie odzywać kilka tygodni jeśli ja nie zrobię 1 kroku w jej kierunku, a jak tu nie zrobić, skoro to moja matka, starsza, samotna osoba. Mam do niej żal ale po jakimś czasie sama dzwonię a potem czuje do siebie dosłownie wstręt, że na to pozwalam.

Odnośnik do komentarza

Twoja Mama jest uzależniona od alkoholu i jej osobowość przedchorobowa nie ma teraz znaczenia. Jeżeli chcesz jej pomóc, zgłoś ją na leczenie. Wtedy dostanie szansę na trzeźwienie i zdrowienie. Być może podejmie psychoterapię, nawet jeśli nie od razu, i będzie mogła zrozumieć co nią kierowało przez te wszystkie lata, co jest przyczyną a co skutkiem, dozna wstrząsu i uwolnienia. Jeśli jeszcze i Ty odbędziesz psychoterapię to pojednacie się i doświadczycie Miłości, której teraz Wam obydwojgu brakuje. Może zdążycie zanim przyjdzie koniec. Życzę Wam tego z całego serca.

PSALM 91

Odnośnik do komentarza

Dorosłego człowieka nie można „zapisać na psychoterapię” bez jego zgody. Moja mama nie chce nigdzie chodzić bo uważa ze to nie ona ma problem, tylko inni ja wyprowadzają z równowagi. Gdyby to było takie proste to nie pisałabym na tym forum. To, ze tak byłoby najlepiej sama wiem, ale zmusić sie nikogo nie da. Poza tym „pojednać się” musiałaby z cała rodzina i znajomymi, z która zerwała kontakt (z każdym z innego powodu). O tym już tutaj nie pisałam bo chciałam poruszyć jedynie problem od mojej strony. Chciałabym wiedzieć jak ja mam sobie z tym radzić, bo co do tego ze ona na żadna terapie nie pójdzie to nie mam złudzeń.

Odnośnik do komentarza

Mylisz się.
Osoba uzależniona od alkoholu, która nie chce się dobrowolnie poddać leczeniu odwykowemu, może zostać zmuszona do przymusowego leczenia odwykowego po interwencji wspomnianej Gminnej/Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych na podstawie stosownego wniosku, do złożenia którego uprawnionymi osobami są współmałżonkowie oraz najbliżsi krewni zstępni lub wstępni. Jeśli pomimo interwencji Komisji wskazana osoba dalej uchyla się od podjęcia leczenia odwykowego, Komisja ta składa wniosek do Sądu Rejonowego, Wydziału Rodzinnego i ten wydaje już odpowiedni wyrok o przymusowym leczeniu odwykowym. Na tej podstawie zamknięte Oddziały Odwykowe przyjmują osoby uzależnione od alkoholu na okres przewidziany czasem trwania programu leczenia odwykowego. Jeżeli nawet ktoś taki ma opór przed pracą nad sobą, to i tak jest zobowiązany do udziału w tzw. grupie wstępnej i obejmuje go dialog motywacyjny. Często wpływa na zmianę decyzji tej osoby. Znałem takich, którzy oporowali i wychodzili ze szpitala chełpiąc się, że nie podjęli leczenia, po czym... jakiś czas później wracają dobrowolnie, podejmują leczenie i utrzymują abstynencję, trzeźwieją i zdrowieją. Oczywiście są też tacy, którzy będą pić alkohol do grobowej deski. Mają tą wolność!
Matka autorki wątku ma problem alkoholowy. Nie miała, tylko ma. Rozumiem, że źródło jej uzależnienia od alkoholu nie leży w uzależnieniu od alkoholu- zawsze tak jest. Za wyjątkiem dzieci z FAS. Natomiast teraz to bez znaczenia, lecz psychoterapia uzależnienia od alkoholu daje możliwość dotarcia do tego źródła i... wyleczenia. Widzę, że poza wyjątkiem nikt tutaj nie ma pojęcia o leczeniu odwykowym. Ale po to tutaj jestem, żeby o pewnych sprawach mówić i je przybliżać- jak w profilu. To mój wolontariat.

PSALM 91

Odnośnik do komentarza

Złotarączka, mam pytanie do ciebie. Dlaczego ustawa o przymusowym leczeniu ,obejmuje tylko alkoholików, a nie dotyczy innych uzależnień, np narkomanii. Są Gminne komisje do rozwiązywania problemów alkoholowych,ale problemów innych uzależnień,to już nie ma kto rozwiązywać.
Czy nie należało by ,coś wreszcie zmienić w tej kwestii, bo zdaje sie, że ustawa pochodzi z czasów, w których problem np narkomani, był traktowany jako nieistniejacy, ponieważ kapitalistyczne wynalazki, nie pasowały do modelu socjalistycznego społeczeństwa. No wodeczka ,to co innego przecież.:-) Dlaczego nic sie w tej materii ,nie zmienia.?

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się z Tobą, potrzeba zmian ustawodawczych w tym kierunku, konkretnie odnośnie narkomanii. Jednak wszyscy widzimy, czym zajęci są politycy, niezależnie od opcji- zajęci są walką polityczną samą w sobie. Obowiązuje Ustawa o Przeciwdziałaniu Narkomanii, lecz jak słusznie zauważasz jej przepisy uniemożliwiają zastosowanie takiego postępowania wobec narkomana, nawet jak wobec alkoholika, gdy tymczasem wobec narkomanów jest potrzeba szybszych i radykalniejszych działań, niż wobec alkoholików. W narkomanii destrukcja postępuje bowiem o wiele szybciej i głębiej niż w alkoholizmie. Przykro mi, że tak jest. Możemy się postarać o spotkanie z jakimś posłem w biurze poselskim i mu o tym powiedzieć. Jak widzisz szanse powodzenia naszej misji? Autorytety w dziedzinie leczenia uzależnień apelowały już do kolejnych władz w tej sprawie. To się nie zmieni, dopóki paru dygnitarzom partyjnym nie zaćpają się ich własne dzieci.

PSALM 91

Odnośnik do komentarza

Ja słabo to widzę, bo pojedyncze rozmowy,czy naciski, nic nie dadzą. Rodzin w Polsce ,zainteteresowanych, zmianą w ustawie o przeciwdzialaniu narkomanii, jest bardzo dużo, pewnie tysiące. To plaga naszych czasów ,a system jest niewydolny i tak naprawdę bezradny, wobec np handlu dopalaczami.
Choć te rodziny, stanowią pewnie duży elektorat, to żadnej partii ,nie przychodzi do głowy, żeby do nich adresowac, swoje hasla przedwyborcze. Kto wie, może trzeba by podsunąć komuś taki pomysł. Obietnica,tak naprawdę nic nie kosztuje, bo ośrodki są, poradnie leczenia uzależnień są, tylko nie ma sposobu, żeby zmusić osoby uzależnione, do podjęcia próby wyjścia z nałogu. To oczywiste,że przymusem, nie osiągnie się rezultatu wyjścia z nałogu, ale czasem jednak coś zaskoczy, jak to mówią terapeuci uzależnień i człowiek ,mimo początkowego oporu...wychodzi na prostą. Uzależnienie jednego członka rodziny, powoduje dysfunkcje całej rodziny, delikatnie mówiąc, więc problem jest spolecznie ważny.

Odnośnik do komentarza

Rozmawiałem z psychoterapeutą uzależnień. Powiedział mi, że Ustawa o Przeciwdziałaniu Narkomanii w obecnym kształcie wbrew pozorom daje duże możliwości działania. Uzależnionemu od narkotyków należy wygenerować kryzys. Jak? Zawiadamiasz Policję. Policja robi nalot, wchodzi z buta do pokoju w którym pomieszkuje uzależniony, znajduje narkotyk i zatrzymuje uzależnionego za posiadanie. Policja kieruje sprawę do Sądu, a ten wydaje wyrok który zmusza uzależnionego do podjęcia leczenia w Ośrodku Odwykowym. Postanowienie obowiązuje 2 lata, tak samo jak w przypadku uzależnionego od alkoholu kierowanego sądownie na leczenie przymusowe. Poza tym uzależnieni od narkotyków znęcają się nad rodziną i stanowi to podstawę do założenia sprawy o znęcanie, jak również zagrażają życiu i zdrowiu, co też jest podstawą do leczenia z Ustawy o Ochronie Zdrowia Psychicznego. Nie wolno bliskim uzależnionym dawać spokoju, bo bez interwencji lecą na dno i ciągną za sobą innych.

PSALM 91

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...