Mój partner wymusza sex

[Gość Flameskaaa]

Mam bardzo poważny problem z moim partnerem. Każda rozmowa na ten temat nie wnosi nic dobrego.
Kilka miesięcy temu trochę spadło mi libido. Mój partner zawsze lubił sex i to kilka razy dziennie. Po urodzeniu Naszej córki nic pod tym względem się nie zmieniło. Ja też byłam bardzo chętna z wyjątkami dni kiedy naprawdę byłam mocno zmęczona opieką nad niemowlęciem ale i tak nasze stosunki odbywały się codziennie . Jednak gdy odmawiałam wtedy mój partner się obrażał i mówił ,że go zaniedbuje bo raz odmawiam mu współżycia więc godziłam się na sex dla świętego spokoju. Z tego wszystkiego co raz miej czerpałam z tego przyjemność. Rok temu zachorowałam na depresje pewnie też to było jedną z przyczyn. Długo dochodziłam do siebie aż w końcu podjęłam normalną pracę z tym, ze od poniedziałku do piątku jestem poza domem około 10h . Kiedy wracam do domu nie mam siły na nic. Mój partner coraz bardziej naciska na nie tylko codzienny sex ale na sex o różnych porach . Jeśli raz w ciągu dnia odmówię wtedy wyrzuca mi, że go odtrącam. Ostatnio przez takie jego zachowanie zespół Nasz wyjazd. Sex nie jest już dla mnie przyjemny bo robię to wbrew sobie . Boje się nawrotu depresji.

[Gość kkawa]

Powiem Ci tak ,ten problem dotyczy większości związków,szczególnie mających dzieci, wg mnie raczej z depresją to nie ma za wiele wspólnego,chyba ,że ktoś ma predyspozycje,
w każdym razie różne są problemy w związkach,jak np.finansowe czy inne i każdy problem może powodować depresję u ludzi słabszych psychicznie.

Najlepiej ,jak pisała kiedyś jedna forumowiczka,nie odmawiać sobie,fajnie ,tylko ona nie rodziła i to raczej ona nie odmawiała.
Generalnie kobiety odmawiają,mają gdzieś potrzeby faceta w tej sferze,i odwrotnie, oni mają gdzieś nasz brak potrzeb.

Ciężko to pogodzić,różnie faceci reagują,jedni się z tym "godzą"i sami sobie "radzą",drudzy chodzą na "boki",
inni jeszcze wymuszają,
co jest lepsze? Jakby nie patrzeć ,nic nie jest dobre.
Są też przypadki ,że to kobiety wymuszają seks na partnerze,bo on nie ma ochoty,
lub nie chce uprawiać seksu z partnerką,wystarcza mu porno...

Tak ,że widzisz nie jest lekko,ale rezygnacja z seksu ,bo nie mam ochoty,pogłębia problem,bo im rzadziej go uprawiamy tym ochota mniejsza i praktycznie może zaniknąć i trzeba by w ogóle zrezygnować z jego uprawiania ,
czyli to by się równało z rezygnacją z partnera,
po drugie seks to zdrowie,gimnastyka,więc nie warto z niego rezygnować,
takim argumentami warto się podpierać.

Nie ma złotego środka na problemy z seksem w związkach,za mało się o tym mówi ,a praktycznie wcale.

[Gość kkawa]

Tak prawdę mówiąc to z takim problemami należałoby się udać wspólnie do seksuologa,
sami tego nie rozwiążecie..., nie wiem też ,w jakiej mierze pomoże seksuolog.

[mgr Kamila Krocz]

Uważam, że Wasz problem to nie jest problem odmiennych temperamentów. Sama Pani napisała, że przed ciążą seks był niemal codziennie i że raczej oboje czerpaliście z tego satysfakcję. Problemy pojawiły się po urodzeniu dziecka, kiedy spadło Pani libido i najbardziej po tym, jak zachorowała Pani na depresję. Podejrzewam, że na spadek ochoty na seks miały wpływ także antydepresanty, które Pani zażywała. Leki bardzo mocno zaburzają sferę seksualną, a niekiedy "kastrują" seksualnie - w sensie, że człowiek nie odczuwa niemal żadnej potrzeby bliskości i intymności z partnerem. Możliwe, że w Pani przypadku było podobnie, a partner przyzwyczajony do codziennych stosunków nie potrafił tego zrozumieć i wymuszał seks, na co Pani godziła się "dla świętego spokoju". Jeśli rzeczowe argumenty nie trafiają do partnera (że jest Pani zmęczona po pracy, że nie ma Pani ochoty, że wymuszony seks nie satysfakcjonuje Pani etc.), proponowałabym konsultację u seksuologa. Możecie też z partnerem zastanowić się nad innymi formami bliskości, które pasują Wam obojgu (wspólna kąpiel, masaże, pieszczoty oralne itp.). Spróbujcie nauczyć się czerpać radość i przyjemność z samej możliwości bycia blisko, a nie tylko z aktu seksualnego. Mam nadzieję, że z pomocą seksuologa uda Wam się wypracować konsensus. Pozdrawiam!

[Gość hahahahhaaaa]

Przeciętny facet uprawia sex raz w tygodniu. Owszem - to dobrze, że ma popęd, to znaczy że jest zdrowy. Ale..cholera. to już jest niesmaczne codziennie się walić.

[Gość żenadka]

trochę dziwna sprawa. bo zazwyczaj kobiety narzekają, że ich facet nie chce seksu. na przykład taki informatyk - dla niego seks może nie istnieć, bo on itak go nie uprawia i do szczęścia mu potrzebny tylko komputer.