Skocz do zawartości
Forum

Nerwica lękowo-somatyczna i depresja


Gość Wiolatek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, trafiłam tu ze względu na opisywane przez Was dolegliwości. Boję się, że mogę mieć nerwicę albo podobną przypadłość, proszę pomóżcie, bo nie wiem co o tym myśleć. Zacznę od tego, że mam obsesję na punkcie zajścia w ciąże. Bardzo często śni mi się, że jestem w ciąży albo mam już dziecko, jestem w tych snach przerażona tak samo jak w realnym życiu. Obsesja trwa nawet gdy nie mam powodów do obaw, ponieważ nie współżyję. Nakręcam się tymi snami, wyobrażam sobie, że to się musi kiedyś stać, że zajdę w niechcianą ciążę. Od jakiegoś czasu miewam napady paniki. Bez powodu. Czuję niepokój, jakby coś okropnego miało się zaraz stać, po 1 dniu mija. Za jakiś czas znów czuję jakieś "złe przeczucia". Teraz jest najgorzej, bo moja obsesja na punkcie niechcianej ciąży jest uzasadniona. Współżyłam około miesiąca temu z partnerem i mimo, że biorę tabletki boję się, że jednak w tę ciążę zaszłam. Mam bóle głowy, mdłości w różnych porach dnia, czuję senność i przede wszystkim codziennie męczy mnie myśl o tej ciąży. Okres miałam normalnie, ale naczytalam sie, że zdarza się mieć okres w ciąży. Czy martwię się niepotrzebnie, czy to może być objaw stresu? Wiem jak to niedorzecznie brzmi, ale proszę o zrozumienie i jeśli mieliście podobne problemy to dajcie proszę znać co mogę podejrzewać...

Odnośnik do komentarza

Dodam jeszcze, że czasem (np. wczoraj i dziś) czuję dziwne rozedrganie, trzęsą mi się ręce, często czuję się rodrażniona. Ostatnio mam ciężki okres na studiach, dużo obowiązków, boję się ciągle, że nie podołam, wyobrażam sobie najgorsze, do tego wciąż ta obsesja ciąży, jak dotąd zajadałam stres, sporo przytyłam, a od 2-3 dni odwrotna sytuacja, nie chce mi się jeść, wczoraj mnie mdliło, dziś też nie mam apetytu. A może faktycznie powinnam tę ciążę wziąć pod uwagę?

Odnośnik do komentarza
Gość .Karolina.789

Zgłos się do psychologa do poradni zdrowia psychicznego i koniecznie do psychiatry, a potem zapisz się też na psychoterapię do dobrego psychoterapeuty, on pomoże Ci rozwikłać ten problem dlaczego masz lęki przed zajściem w ciążę, jemu będziesz mogła opowiedzieć wszystko, na pewno Ci pomoże.

Odnośnik do komentarza
Gość .Karolina.789

Do MLM.
Hej, u mnie nadal pozostało dziwne uczucie psychogennych jakby zawrotów głowy - to nie mija ani na chwilę. Czasem mam bóle głowy (teraz na szczycie głowy+do tego ból skóry na szczycie głowy), czasem drgają mi mięśnie na ciele (codziennie). Ciągle jestem na połówce antydepresantu, boję się zwiększać, bo boję się że ta tabletka mnie otumani jeszcze bardziej i nie chcę dawać w siebie tyle chemii. Chodzę na psychoterapię. A co u Ciebie?

Odnośnik do komentarza

Kurcze myślałam, że u Ciebie trochę lepiej. Właściwie u mnie też bez zmian od stycznia też będę chodzić na psychoterapię bo oszaleje na pewno. U mnie doszedł ucisk w klatce po prawej stronie. Pomimo tego, że porobiłam wszystkie badania to wydaje mi się, że prędzej czy później na pewno zachoruje i ciągle dotykam szyi czy coś się tam nie pojawiło co za paranoja:)

Odnośnik do komentarza

Ach moi drodzy, jakby nie patrzeć nasze organizmy powiedziały DOŚĆ wewnętrznemu stresowaniu i postanowiły uzewnętrznić objawy. Mój psychiatra mówi, że nerwica to taki "dołek", a leki antydepresyjne i uspokajające są jak "szelki", które przeprowadzają nas nad ta przepaścią. Jeśli za wcześniej przestaniesz brać leki-SPADNIESZ. Ja choruję na nerwicę i zespół stresu pourazowego. Moje życie było ciągle stresujące, miałam bardzo stresującą pracę. Niektóre dni były tak cięzkie, że z nerwów czułam mrowienie skóry i mdłości. Ale prawdziwa jazda zaczęła się po wypadku mojego męża. Mój mąż którego dnia prawie umarł..Następnego dnia po tym incydencie zaczęły objawiać się u mnie lęki, mrowienie skóry , kołatanie, mdłości itd, itd. Bezsenne noce wykańczaly mnie-obawa i lęk towarzyszyły mi cały czas.Nie mogłam pracować, byłam ciągle na zwolnieniu. W końcu poszłam do lekarza, który przepisał mi tylko antydepresant- to był błąd, bo antydepresant leczy, ale nie usuwa od razu objawów.Tak czy siak czułam się nadal fatalnie, pomimo zażycia antydepresantu. Mdliło mnie jeszcze bardziej po nim, nie mogłam jeść. Poszłam do psychiatry i dopiero on przepisał mi środek uspokajający, który złagodził objawy nerwicy. Poczułam się po nim spokojna, mdłości i drżenie ciała powoli przechodziły. Już po zażyciu pierwszej tabletki poczułam ulgę, normalnie zjadłam. Od tamtej pory muszę je Zażywać je 3 razy dziennie. Antydepresant też zażywam po pół tabletki, podobno ma wolniejsze uwalnianie. Leczenie ma trwać 9 miesięcy, a nawet połowa nie jest za mną...Ale z miesiąca na miesiąc jest lepiej.Gdybym zażywała sam antydepresant pewnie do dziś leżałabym w łóżku, ale dzięki lekom uspokajającym jakoś normalnie funkcjonuje (biorę Atarax, to pochodna hydroxyzyny, nie uzależnia, biore od jakiś 4 miesięcy, można stosować przez lata). Mam gorsze dni, a raczej noce, gdy leżę i myślę czy czasem nie będę musiała bac tych leków do końca życia... Ale po chwili staram się myśleć pozytywnie, bo przecież niektórzy chorują na cukrzycę, biorą 3 razy dziennie insulinę, inni mają nadciśnienie i tez muszą brać leki, inni znów chorują na cos innego i tez muszą brać leki.....Zapisałam się też do psychologa-ponoć leczenie w naszym przypadku to podstawa. Znam osoby, które też chorowały na nerwicę. Brały leki przez 2 lata, zahamowały chorobę- od 10 lat nie ma nawrotów. Tak więc żyję nadzieją że nam też się uda. Zatem bierzmy te leki , chodźmy do lekarzy, czas jest naszym sprzymierzeńcem:)

Odnośnik do komentarza

Witam ok rok temu stwierdzono u mnie nerwicę lękową
objawy i sytuacje takie jak u was. Ja przyjmuje ARKETIS naprawde polecam w połączeniu z propranolem -wszysko sie zmieniło nie mam już zwrotów głowy ,dusznosci i co najważniejsze lęków(takich jak miałam). wiadomo są dni kiedy czuje że jest gorzej ale wtedy nie daje sie tej cholernej nerwicy-wciskam sie w dres i ide biegać-po biegniu i rozładowaniu napiecia wszystko wraca do normy. Naprawde polecam i Życzę powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Witam baaaardzo ciepło.
Mam 22 lata i na nerwice lękową somatyczna + depresje maskowaną leczę się od 17 roku życia. Na pogotowiu byłam już 3-4 razy z podejrzeniami dosłownie o wszystkie choroby świata (tak mi się wydawało). Dostawałam tylko wypis "skierowanie do leczenia psychiatrycznego". Mogłabym wymieniać km co mi się działo/dzieje. M.in.:
bole głowy, zawroty, biegunka, wymioty, nudności, niestrawność, problem z koncentracja, bezsenność albo nasilona senność, bóle stawów, brzucha, mięsni, szczęki, rąk, nóg, spięcie karku itd...
Myśle, że przede wszystkim trzeba czymś się zająć. Jak najmniej mieć wolnego czasu. Zająć czymś glowe i nie myśleć. Za nic w swiecie- NIE DIAGNOZOWAC SIE SAMEMU PRZEZ GOOGLE. To nic nie da a tylko się po tym gorzej nam robi ;/ rozmawiać z ludzmi, dużo, zająć się innych problemami. Nie zostawać samemu długo w domu. I na prawde- wychodzić CODZIENNIE na zewnątrz. Nawet na 15-20 min, ale nie kisić się w domu. Oczywiście leczenie farmakologiczne, dieta, dużo ruchu.
pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

DODAM JESZCZE TYLKO:
że kłuje mnie jakby serce, w plecach z obu stron. Ale wtedy sobie powtarzam- spokojnie, miałas badania- nic nie wykryli. Trzeba probowac samemu się spokajac. Ja biore ACIPREX i XANAX doraźnie. I psychoterapia jest tez dobra, dużo daje.

Odnośnik do komentarza

Witam. Na forum trafiłam przypadkiem, od kilku miesięcy wertuję internet w poszukiwaniu przyczyn mojego stanu zdrowia.
W listopadzie zeszłego roku poczułam się bardzo źle. Nagle zrobiło mi się słabo, czułam się jakbym miała zaraz zemdleć. Oczywiście do tego nie doszło. Dostałam ataku paniki, skok ciśnienia, szybki oddech, walenie serca. Od tamtej pory nie opuszcza mnie napięcie. Ciągle źle się czuję. Mrowienie głowy, strach. Udałam się do lekarza w celu zrobienia badań. Wyszła mi dość spora anemia, i podwyższone tsh. Leczę się na anemię, a co do tarczycy to mam zamiar udać się do endokrynologa gdy tylko zrobię resztę badań.
Jestem osobą bardzo wrazliwą, wszystkim się przejmuję. Do niedawna pełna życia, radosna, teraz zalękniona. Moje poczucie wartości bardzo spadło. Boję się, że może do tego dojść depresja. Ciągle wmawiam sobie jakieś choroby. Tak wiem, że to tylko moja psychika, ale to nie pomaga. Proszę eksperta o sensowne rady, bo już nie wiem co myśleć :/

Odnośnik do komentarza

czytam wszystkie wypowiedz i odnoszę wrażenie jakbym czytała o sobie, identyczne objawy....
Mam 30 lat moje problemy ze zdrowiem zaczęły się w sierpniu 2014 roku więc już jakiś czas temu. Pewniej nocy obudziło mnie szybkie bicie serca myślałam że porostu miałam koszmar usiadłam na łóżku i trzymałam się za serce gdy się uspokoiło położyłam się spowrotem od tego incydentu moje życie zamieniło się w koszmar. Chodzę od lekarza do lekarza i żaden z nich nie potrafi powiedzieć co mi jest. Poza kołataniem serca mam również inne objawy np. bóle głowy, zmęczenie, osłabienie, bóle pleców, zawroty głowy,dziwne bóle w okolicach serca jakbym miała mieć zawał, poddenerwowanie , tzw klucha w gardle jakas przeszkoda przy przełykaniu, duszności jakbym nie mogła normalnie oddychać. Poza tym cały czas myślę o najgorszym że zostawię moja 4 letnią córkę i męża , że może jestem chora na jakoś poważna chorobę np. rak itp te myśli towarzysza mi praktycznie codziennie. Wykonałam już szereg badań i każdy lekarz mówi ze wyniki są idealne a ja czuje się bardzo źle

Odnośnik do komentarza

witajcie! i ja mam nerwice... prawdopodobnie... miałam wiele juz różnych objawów fizycznych i psychicznych o których na prawde nie chce mi się teraz pisać.. ale jeśli jest ktoś chętny, zeby czasem porozmawiac i wymienić się doświadzceniami. Dodam, ze jestem mamą dwójki małych dzieci i bardzo chciałabym porozmawiać z jakąś inną mamusią, która boryka się z nerwicą...

Odnośnik do komentarza

Ja też zmagałam się z tym problem sama, jednak tak się nasilił ten lęk, że nie mogłam zwlekać i udałam się do specjalisty.

"Specjalistów" w każdym mieście jest naprawdę dużo. Sama wyszukiwarka znajdzie Tobie kilkunastu. Ja wraz z chłopakiem jestem z Warszawy i chodziłam do kolektywu Psychologgia do Pani Dagny Ślepowrońskiej.
Po dwóch spotkaniach udało nam się przywrócić stabilizację. Na samej sesji miła atmosfera, dzięki której można otworzyć się. Sama psycholog sympatyczna. A mam porównanie z innymi "specjalistami".
Jak uda Ci się rozwiązać całą sprawę, dajcie znać co stało na rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Gość Ashwaghanda

Witam. Od listopada borykałam sie z nerwicą natręctw myślowych. To były straszne myśli po ktorych miałam lęki. Doszła do tego bezsenność. Po przetestowaniu wszystkich lekow na sen z apteki trafiłam do sklepu zielarskiego. Naajpraedopodobniej myśli to efekt małej ilości serotoniny utraconej w wyniku stresu i lęków. Tam polecono mi ashwaghande. Zaczełam stosować tylkp na noc. Od razu pojawił sie sen choc nie spałam od 2 miesiecy. I na dodatek myśli i lęki po prostu zniknęły. Na dodatek suplementuje jeszcze vit D dawka 4000, vit b complex w duzych dawkach oraz magnez. Poczytajcie o ashwaghandzie. Bardzo dobre ma wyniki w leczeniu nerwic i depresji. Na mnie działa. Spróbujcie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...