Skocz do zawartości
Forum

Czy to choroba psychiczna czy po prostu taki charakter.


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć.
Studiuje na 5 roku magisterki. Ostatnio do mojego roku doszła nowa dziewczyna, z innej uczelni.

Jest ona cicha, wycofana, wiecznie zamyślona. Mało się odzywa jednak jest z nią jeden problem.
Jest walnięta.

Spróbowałem się z nią zakolegować. Wiecie rozmowy, wspólne wypady na parter do automatu z kawą, kilka razy poszliśmy do żabki coś sobie kupić do jedzenia. Po prostu było mi jej szkoda, sama w nowym otoczeniu, wielokrotnie byłem w jej sytuacji.
Raz podesłałem jej linka do tematu związanego z naszym przedmiotem na magisterce którego ona kompletnie nie ogarniała (nie mam pojęcia jakim cudem dotarła aż tak daleko, jest głupia po prostu).

W pewnym momencie dziewczyna uznała że jesteśmy parą. NIE BYŁO ŻADNEGO ROMANTYCZNEGO GESTU.
Po prostu jednego dnia złapała mnie za Wacława i powiedziała że jest gotów stracić ze mną swoje dziewictwo tu i teraz w uczelnianej toalecie.
Uciekłem wtedy i zerwałem kontakt od razu.

Od tamtego czasu na 3 adresy e-mail dostaje (na przemian) pytania dlaczego zepsułem nasz związek, rozprawy psychologiczne czy byłem dojrzały na związek, dowody na to że jestem gejem, żydem, murzynem, satanistą, małpą, orangutanem (długie eseje, niektóre dłuższe niż moja praca magisterska).
Pisze do mnie skarbi, misiu, mężu, podpisuje się "Twoja księżniczka" , "Twoja Żona", "Twoja Pani".
Uważa że podrywałem ją pod automatem na kawę tekstami typu: "Na pewno uda ci się tego nauczyć, to wymaga czasu" albo "No co ty, ty tego nie zdasz?".
Wyprawy do żabki skomentowała jako "małżeńskie zakupy", wspólne siedzenie na wykładach (obok siebie) "przeznaczeniem" i poważną oznaką miłości.

Czasami zdawało mi się że waliło od niej alkoholem na zajęciach ale nie mogę tego potwierdzić.

Ona sama uważa się za wszechwiedzącą, za najlepszą pisarkę, poetkę, autorkę, psycholożkę, terapeute i tak dalej. Uważa że wykładowcy nie mają racji bo ona uważa że jest tak. Nie powie tego na wykładzie ale później w mejlach jest: "Ten sku... od historii sedesów kompletnie się nie zna, przecież to nawet dziecko wie że sedesy produkowane są z kości słoniowej od XX wieku bo wcześniej nie zabijano słoni z powodu ich przyrodzenia"

Dodatkowo często dostaje jej zdjęcia z opisem jak bardzo jest piękna i wszystkie inne jej zazdroszczą a każdy facet na wydziale chciałby zaliczyć.
Gdyby nie wyglądała jak pięćdziesięcioletnia szczotka do czyszczenia kibli z dworca pkp to może.

Jakiekolwiek próby poinformowania jej by dała mi spokój kończą się mniej więcej tak: "Ja nie rozumiem dlaczego mnie rozkochałeś w sobie a potem zostawiłeś, powinieneś mnie kochać teraz, złamałeś mi serce, ja będę walczyć o tą miłość bo jesteśmy sobie przeznaczeni".

No to tak mniej więcej wygląda jej rys psychologiczny.
Zastanawia mnie czy to wina jakiejś choroby (schizofrenii np) czy ona po prostu robi to by być w centrum uwagi/by jednak mieć chłopaka/inne.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyna jest wyraźnie "stuknięta"
Co wy studiujecie, czyżby psychologię?
To miłe, że nowej koleżance chciałeś podać pomocną dłoń, by ułatwić jej ten pierwszy okres na uczelni.
Nie dziwi mnie to, że w pierwszym okresie zauważyłeś jej nieśmiałość, a później dopiero dostrzegłeś jej wady.
Musisz być po prostu dobrym człowiekiem.
Dla dziewczyny pewnie byłeś objawieniem, chyba pierwszy chłopak zainteresował się nią.
Dziewczyna zapewne jest bardzo samotna, zbudowała swoje dorosłe życie na wyobrażeniach, na fantazji i dalej tak żyje, nie patrząc na realia.
Współczuję sytuacji w jakiej się znalazłeś, dobrze że koniec nauki, jest bliski.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...