Skocz do zawartości
Forum

Kontakt wzrokowy, o co chodzi?


Gość Judytamisio

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Judytamisio

Dzień dobry
Mój synek 6 lat unika kontaktu wzrokowego kiedy jest blisko rozmówcy, z odległości nie ma z tym problemu. Z bliska praktycznie zawsze odwraca wzrok. Z nami rodzicami jest w miarę ale z obcymi to masakra.
Kiedyś syn był diagnozowany pod kątem spektrum autyzmu, lecz wykluczono te zaburzenia.
Jest chłopcem raczej odważnym, dusza towarzystwa nie jest ale wstydliwy tez nie. Grzeczny, nie sprawiające problemów wychowawczych, w zerowce Panie tez nie widzą niczego niepokojącego. Ma kilku kolegów z którymi lubi się bawić, spotykają się także po szkole wiec w kontaktach społecznych nie widać jakiś nieprawidłowości. Mogę jedynie dodać, że lepiej klei się zabawa jak jest np syn i ulubiony kolega lub max dwóch kolegów. Trochę gubi się w dużej grupie, ale ogólnie zauważyłam że dzieci w tym wieku wola jeszcze zabawy we dwójkę. Ponad to nie ma żadnych schematów w zachowaniu, czy fikcji na określonym temacie, nie boi się zmian. Nie lubi małych dzieci., nie chce się z nimi bawić w towarzystwie rówieśników i starszych czuje się lepiej.
Co ( oprócz autyzmu ) charakteryzuje brak kontaktu wzrokowego? Jakie mogą być tego przyczyny ?
Pani ekspert czy w tak krótki opisie mojego synka, jest coś co powinno mnie niepokoić? Niby wszystko Ok a ja albo doszukuje się problemów albo coś jest na rzeczy tylko nie wiem co ?
Może ktoś ma / miał podobny problem u swojego dziecka.?

Odnośnik do komentarza
Gość Judytamisio

No właśnie synek nie należy do dzieci nieśmiałych. Czasem się wstydzi obcych, ale on nawet na babcię nie spojrzy mówiąc do niej. Ten wzrok mu całkowicie ucieka. Martwi mnie to, bo tak jest od około 3 lat. Jak był małym dzieckiem to nie było z tym problemu a na pewno nie było to tak widoczne jak teraz. Argumenty ,, wyrośnie ,, jakoś do mnie nie docierają bo już trzy lata wyrasta....

Odnośnik do komentarza
Gość zalamka332

Sory ale czy wy jesteście normalni? Moje dziecko nie patrzy dorosłym głównie obcym w oczy - czy ma autyzm? Moje dziecko zapomniało śniadania - czy ma sklerozę albo aialzheimera? Moje dziecko popłakało się w sklepie - czy ma fobię społeczną albo jest bipolarne? Moje dziecko uderzyło kolegę - czy jest psychopatą albo ma ADHD? Nosz kurna ludzie. "Moje dziecko z bliska odwraca wzrok przed obcymi ludźmi". Nosz kurna. Co ty powiesz? A może powinno gapić się im cały czas w oczy z 30 cm i jeszcze ich przytulić?

Odnośnik do komentarza
Gość Judytamisio

Masz rację. Nie dajmy się zwariować.
Ja nie napisałam ,, moje dziecko nie patrzy w oczy - czy ma autyzm ?,, bo autyzmu nie ma. Przyczyną mogą być inne rzeczy, o których ani Ty ani ja nie mamy zielonego pojęcia, bo jeżeli w przyszłości okaże się, że człowiek coś przeoczył to trudniej jest to naprawić. Więc moje pytanie raczej miało inny charakter, czyli możliwe przyczyny braku kontaktu wzrokowego u dziecka.
Jeżeli dziecko podczas swobodnej rozmowy zerka na rozmówcę przynajmniej raz na jakiś czas to ok, można zakładać, że jest wstydliwe, nieśmiałe etc...
Jeżeli natomiast dziecko, mówiąc do drugiego człowieka praktycznie cały czas patrzy w sufit, na ścianę i widać że ewidentnie tego unika, to może mieć jakieś dysfunkcje w rozwoju, o których rodzice nie wiedzą, no bo niby skąd, skoro wpisując w wyszukiwarce ,, brak kontaktu wzrokowego u dziecka ,, wyskakuje od razu autyzm, którego jak pisałam wyżej dziecko nie ma.

Odnośnik do komentarza
Gość zalamka332

Face palm, naprawdę. Wiesz jaki będzie jego największy problem? Że szykujesz się na nadopiekuńczą matkę. To co on robi z tym kontaktem wzrokowym może mieć związek właśnie z tym - być może irytuje go nadmierna kontrola i nadmierna władza dorosłych osób. Czy jak do ciebie szef podejdzie na 0,5metra i patrzy na ciebie z góry to ty mu patrzysz centralnie w oczy cały czas? Dysfunkcje? A może po prostu nie chce gadać z obcym dorosłym albo nudną babcią? Może bardziej bawi go towarzystwo kolegów? Przyczyn może być wiele, może po prostu ma wywalone na to co mówią do niego bo go to nie ciekawi tylko drażni, może wolałby pogadać i pobawić się z kolegą niż rozmawiać z kimś obcym, po co w ogóle miałby rozmawiać z kimś obcym, myślisz że dzieci to lubią, że je to bawi i ciekawi, że to uwielbiają? Poczytaj lepiej na początek o nadopiekuńczości i jej konsekwencjach bo zapowiadasz się trochę na problem być może.

Odnośnik do komentarza
Gość Judytamisio

No właśnie jak poszedł do przedszkola, to Pani psycholog powiedziała, że może być to spektrum autyzmu. I dlatego poszłam zdiagnozować dziecko. Sama pewnie bym na to nie wpadła. Do nadopiekuńczej matki zapewniam Cię, że duuuuuużo mi brakuje. Po prostu chciałabym wiedzieć, czy są tu rodzice dzieci, które miały / mają podobny problem. Ponad to nikt mojego syna nie obserwuje, nie kontroluje i tym bardziej nie nakazuje mu ,, patrz na babcię, jak do niej mówisz ,,
Ponad to przedstawiłam przykład swobodnej rozmowy, do której synek sam dąży a nie jest zmuszany na zasadzie ,, no proszę masz porozmawiać z babcią ,, Lecz on nawet podczas rozmowy, którą sam chętnie podjął w oczy nie patrzy w ogóle.

Odnośnik do komentarza

Brak kontaktu wzrokowego u dzieci autystycznych to nie jest zwyczajne "niepatrzenie się w oczy". Dziecko autystyczne może nawet patrzeć się na rozmówcę z bliska czy też z daleka, ale patrzy się w charakterystyczny sposób - jakby przez tego człowieka, jakby chciało przeniknąć swojego rozmówcę. U Pani synka wykluczono zaburzenia ze spektrum autyzmu, zatem problem unikania kontaktu wzrokowego nie wynika z tego zaburzenia. A z czego? Przez Internet tego nie stwierdzę. Może syn jest nieśmiały? Może jest nadpobudliwy i trudno mu skupić wzrok na rozmówcy? Może ma problemy ze wzrokiem (była Pani u okulisty z synem?)? Może ma problemy w rozwoju społecznym? Może po prostu "tak ma" i nie jest to żadną anomalią, skoro nie odbija się na jego ogólnym funkcjonowaniu? Dobrze, że jako matka jest Pani czujna i zwraca uwagę na zachowania synka. To super! Proszę jednak też nie dać się zwariować i nie przegiąć w drugą stronę, tzn. nie doszukiwać się chorób i nieprawidłowości tam, gdzie ich nie ma. Możliwe, że to przejściowe zachowanie syna, które minie wraz z rozwojem społecznym i emocjonalnym. Drogą wirtualną nie jestem w stanie stwierdzić, czy unikanie kontaktu wzrokowego jest świadectwem jakichś nieprawidłowości rozwojowych. Potrzeba bezpośredniej konsultacji u specjalisty. Jeśli jednak syn ma kolegów, z którymi się bawi, radzi sobie w środowisku szkolnym, nie unika kontaktów społecznych, to nie widzę większych podstaw do niepokoju. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Gość Judytamisio

Pani Kamilo dziękuję za odpowiedz.
No właśnie, synek nie ma żadnych większych problemów w funkcjonowaniu społecznym czy emocjonalnym. Tak jak napisałam, że jedynym zastrzeżeniem jest jego współpraca w grupie. Zabawa wówczas się ,, nie klei ,, dzieciaki najchętniej łączą się parami.
Ogólnie do autyzmu czy jego spektrum też mi nie pasuje, ponieważ tak jak wspomniałam oprócz braku kontaktu wzrokowego, nie wykazuje w zasadzie żadnych cech tego zaburzenia.
Ma bogatą wyobraznię podczas zabaw symbolicznych, zawsze reaguje na polecenia jednocześnie wykonując je, lubi bawić się z kolegami, chętnie uczestniczy w akademiach, występach, nie ma żadnych sztywnych zachowań, fiksacji, lęków. W domu ani w szkole nie sprawia problemów wychowawczych ( pomijam drobne zdarzenia jak kłótnia z kolegą o zabawki ). Jedynie zaburzony kontakt wzrokowy. Wzrok ma dobry, przy czym jest bardzo spostrzegawczy, pamięć wzrokowa ma także dobrą.
Nie chce niczego przeoczyć, ale też nie wiem czy jest sens ciągać go po kolejnych psychologach ?Dlatego szukam odpowiedzi na pytanie co jeszcze oprócz autyzmu i zaburzeń pokrewnych, może powodować brak kontaktu wzrokowego.

Odnośnik do komentarza
Gość saikosaiko

A teraz napiszę Ci coś na co pewnie nikt nie wpadł. Zapytaj go o to. Z ciekawości. Nie wścibsko. Umiejętnie. Jak o coś normalnego. Myślę, że jego odpowiedź będzie kluczowa. Co jeśli Ci powie, że po prostu oczy go bolą? Inaczej się nie dowiesz.

..zmora dzisiejszych czasów. Komunikacja wygląda następująco Rodzic-internet-dziecko. Zapewne pytając go od razu uzyskałabyś lepszą/nakierowującą odpowiedź niż pytając wszystkich do okoła, zamiast samego unikającego.

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się z ostatnią przedmówczynią. Od siebie dodałabym jeszcze, że dziecku należy powiedzieć wprost, że unikanie kontaktu wzrokowego, z czegokolwiek by nie pochodziło, jest przez drugą stronę odbierane jak lekceważnie, albo brak szacunku i to bardzo irytuje - jeśli więc chce być dobrze odbierane, nie powinien tak się zachowywać.

Skoro jest taki odważny, jak pisze jego matka, to raczej podejrzewałabym właśnie takie pogardliwe traktowanie innych ludzi i lepiej mu to skorygować już teraz, bo rzeczywiście wyrośnie na nieuspołecznionego manipulanta i wykorzystywacza innych do własnych celów, niezdolnego do budowania więzi z otoczeniem.

Odnośnik do komentarza
Gość Judytamisio

Pisząc, że synek jest odważny miałam na myśli to, że nie boi się ludzi i nie wstydzi się podjąć rozmowy czy znajomości z drugim człowiekiem. Nie chowa sie za plecy mamusi i mie ttzyma jej soodnicy. Nie jest dzieckiem arogancki czy lekceważącym inne osoby. Potrafi wysłuchać tego, co rozmówca ma do powiedzenia. Pytałam go wiele razy o to czemu nie patrzy w oczy to odpowiada ,, nie wiem, już będę patrzył ,, ale tak jak napisałam wcześniej nigdy nikt go tego nie zmusza mówiąc ,, Masz patrzeć ,, wykorzystuje juz różne metody tzn kucam jak z nim rozmawiam, żeby jego wzrok był na wysokości moich oczu, przerywam nagle rozmowę, i on wówczas spojrzy w moje oczy wiec kontynuje rozmowę dalej. I tak jak pisałam, że mną jest w miarę Ok. Ale z obcymi to masakra, jak stoi twarzą w twarz nie patrzy w ogóle a jak z odległości to jego wzrok jest skierowany na rozmówcę ( nie zawsze, ale zazwyczaj ) boje się ze o ile teraz jest to może mało istotne, ale w przyszłości może mu to utrudniać kontakty społeczne.

Odnośnik do komentarza

A nie najlepiej pójść z nim do okulisty? Może to po prostu wada wzroku? Chyba że już byłaś ale w takim razie nic nie wspomniałaś... jeśli nie to czasem lepiej mocniej ,,poszperać" bo w przyszłości dziecko może mieć poważne problemy ze wzrokiem. Nie sugeruj się tym że synek mógł mieć przy narodzinach prawidłowy, bo siostrzenica też miała niby prawidłowy a dziś praktycznie nie widzi na lewe oko i musi na stałe nosić okulary...

Odnośnik do komentarza

Ale nie patrzy w oczy bo nie może ich znaleźć czy co? Wzrok ma dobry? Sory ale nie wierzę w ani jedno twoje słowo autorko. Moim zdaniem jesteś przewrażliwiona. Proszę nagraj filmik jak twój syn rozmawia np z tą babcią, i proszę wrzuć go, pokaż nam. Chcę zobaczyć to o czym mówisz. Chcę zobaczyć jak rozmawia z babcią 1o minut. Chcę zobaczyć jak dziecko staje nieruchomo przed babcią zadziera głowę i mówi do niej patrząc w sufit 3 minuty, potem odwraca głowę patrzy na ścianę3 minuty, potem w drugą stronę na drugą ścianę 2 minuty, potem na babcię na 10 sekund, potem pod swoje nogi się gapi 2 minut nadal mówiąc. Proszę nagraj i podeślij mówię serio. Moim zdaniem jesteś nadwrażliwa i szukasz sensacji. Żadne dziecko podczas zabawy nie będzie jednocześnie bawiło się, mówiło i patrzyło w oczy, a jeśli się nie bawi tylko rozmawia, żadne nie będzie zachowywać tak jak opisałam powyżej i jak ty to opisujesz, proszę nagraj to.

Odnośnik do komentarza

A co za różnica skoro i tak zwierza się obcym ludziom w necie oczekując odpowiedzi a nikt nie jest tu duchem świętym ani lekarzem nikt jej tu nie powie co jest z tym dzieckiem, jeszcze to opisała niewiarygodnie, albo jest nadwrażliwa i zaszkodzi tym dziecku chuchając i dmuchając na nie stale albo z dzieckiem jest coś mocno nie teges a która matka polega na diagnozie z netu, Ciekawe kikunia co? Net źródło wszelkiego info o dziecku, ciekawe co? Albo jest myślącą rozsądną matką ale nie jest i ktoś jej to musi w końcu uświadomić, ciekawe, nie? Oczekuje pomocy w necie co samo w sobie jest dziwne skoro to taki straszny problem z dzieckiem że tak się martwi i zrujnuje dziecku przyszłość dlaczego nie pójdzie do lekarza? Dla mnie to jest niewiarygodne co ona opowiada, stąd chcę to zobaczyć, to by też pomogło ocenić. A tak ani w tą ani w tą, dla mnie niewiarygodne żerowanie na uwadze innych i przewrażliwienie to biedne dziecko może wyrosnąć na patałacha przez to dmuchanie na nie, zresztą jak się go mama pyta czemu ludziom w oczy nie patrzy wiele razy jak sama mówi to ciekawe co jeszcze ją niepokoi o co jeszcze go pyta, dzieciak wyrośnie na zastraszonego paranoika, nie dziwię się że unika wzroku, zaraz zacznie w ogóle dorosłych unikać.

Odnośnik do komentarza

lysinkaa nie jesteś troszkę niesprawiedliwy/wa? Przecież pyta ponieważ sądzi,że ktoś może z podobną sprawą się zetknął. Ludzie tu częstokroć piszą właśnie dlatego,że coś ich niepokoi i pytają czy inni o czymś podobnym słyszeli. Czasem odpowiedzi drugich ich na jakiś trop naprowadzą.
Po co krytykować zaniepokojoną mamę? Można jej nic nie powiedzieć jak się akurat w tej materii nic do powiedzenia nie ma? Przecież jej "nadopiekuńczość" w kwestii utrzymania uwagi synka na osobie, z którą akurat prowadzi rozmowę wzięła się z tego,że osoba trzecia, psycholog czy nauczyciel zwrócił na to uwagę.

Odnośnik do komentarza

kikunia55
Przecież jej "nadopiekuńczość" w kwestii utrzymania uwagi synka na osobie, z którą akurat prowadzi rozmowę wzięła się z tego,że osoba trzecia, psycholog czy nauczyciel zwrócił na to uwagę.

kikunia niestety ale po części muszę przyznać rację Twojej poprzedniczce. Bo jeżeli matka za młodu będzie za bardzo chuchać dmuchać na dziecko to w późniejszych latach to dziecko może być taką niedorajdą życiową która ma wieczne problemy zdrowotne i może przez to faktycznie nie dawać sobie rady w życiu. Mam nadzieję że rozumiesz o co mi chodzi :).
To dobrze że matka martwi się o dziecko. To że lysinka tak mówi to nic, mówić każdy coś musi :P. Na pewno to lepsze niż gdyby miała wcale się dzieckiem nie zajmować, głodzić, bić czy choćby mężowi pozwalać gwałcić te dziecko...
Jednak ja na miejscu autorki w pierwszej kolejności poszłabym do lekarza rodzinnego a następnie do okulisty bo widzę że za dużo osób jak coś zaobserwuje niepokojącego to pierwsze kroki często niepotrzebnie kieruje właśnie do tego typu specjalisty jak psycholog czy psychiatra.Być może autorka już była jednak jak już wcześniej pisałam nic nie wspomniała na ten temat więc jednak jest domniemanie że po prostu tam jeszcze nie była.
Na koniec dodam pocieszenie. Często z dziećmi jest tak że jak są tak młode jak synek autorki to mają swoje, powiedzmy odmienne zachowania, jednak z wiekiem z tego wyrastają. Pamiętam jak siostrzenica też była mniej więcej w wieku synka autorki to robiła, delikatnie ujmując niefotogeniczne miny, jednak teraz ma 17 lat i po jej minach pozostało tylko wspomnienie :).

Odnośnik do komentarza
Gość Judytamisio

Dziękuję za odpowiedzi. Syn miał sprawdzany wzrok, nie wykryto żadnych nieprawidłowości. Tak jak pisałam wcześniej, sama także nie wiedzę jakichkolwiek problemów ze wzrokiem. Na chwilę obecną będę próbowała ćwiczeń, które stosuje się u dzieci mających problemy z komunikacją. Poszukam w necie odpowiednich materiałów, które mogą mi się przydać w tym celu.

Widzę, że wiele osób nie ma pojęcia o tym problemie i chyba nie wie o czym ja w ogóle piszę. Bo od razu skwitowanie ,, nadopiekuńcza, chucha i dmucha itp.... ,,

Kontakt wzrokowy jest czymś naturalnym. Ja nie mówię o tym, żeby jeden na drugiego patrzył bez przerwy, bo niektórzy zerkają np na rozmówcę, ale nie spotkałam się jeszcze z człowiekiem, który nie patrzy w ogóle. Ale to, że ja nikogo takiego nie znam, to nie znaczy, że ktoś taki nie istnieje. W związku z tym, że głowną przyczyną zaburzonego kontaktu wzrokowego, są problemy psychologiczne to poruszyłam ten temat na forum PSYCHOLOGIA, więc nie rozumiem oburzenia łysinki, ale cóż gdzieś trzeba wyładować swoje frustracje.
łysinka - jeżeli jesteś ekspertem w temacie zaburzeń kontaktu wzrokowego, czy zaburzeń wzroku to poproszę o namiary, chętnie nagram taki film i wyślę do Ciebie, bo rozumiem, że w takim celu chcesz obejrzeć swobodną rozmowę mojego dziecka.
Ja nie szukam diagnozy w internecie. Jest to forum publiczne i można poruszyć każdy wątek, na który nie każdy musi odpowiadać. Na takich forach dziennie jest poruszanych miliony tematów, więc każdy opisuje szczegóły ze swojego życia. I jakoś filmów ze sobą w roli głównej nikt nie nagrywa :-)
A to czy Ty dajesz wiarę w wiarygodność mojego problemu, to akurat mnie to ..... ,,
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Judyta nie wiem czym to jest spowodowane u synka - chciałam tylko dodać ze rozumiem Twoj niepokój
(co nie oznacza ze chce Cie martwić i ze automatycznie jest to poważny symptom u dziecka)
Nie rozumiem tylko sensu komentarzy w stylu "nadopiekuńcza, przewrażliwiona i w ogóle po co ona z tym na forum".
każda normalna matkę by to zaniepokoiło a przynajmniej zastanowiło- no i forum jest dla wszystkich a pomagają również specjaliści.
Pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza

dzieciak spaprany. Mamusia zabrała go do lekarza, ma autyzm, nie patrzy na ludzi - lekarz wykluczył autyzm, ale mamusia i tak uznała i tak że dziecko jest "zaburzone" ma "problemy psychiczne" i będzie mu robić "ćwiczenia na komunikację" a materiałów "poszuka w necie". Ja pitolę. Tak masz rację najlepiej idź i poszukaj "eksperta od zaburzeń kontaktu wzrokowego".

Odnośnik do komentarza
Gość Judytamisio

A gdzie ja napisałam, że moje dziecko jest psychiczne i zaburzone ? I nie rozumiem co dziwnego jest w tym, że chce szukać materiałów do ćwiczeń? :-))) czy eksperta, który być może wyjaśni mi o co chodzi.
Dobrze, że skorzystałam z tego forum bo dzięki temu widzę, że niektórzy mają dużo większe problemy ze sobą niż mój synek. I w przeciwieństwie do mnie nic z tym nie robią.

Datoya dzięki za zrozumienie. Mam nadzieję że mój syn po prostu taki jest. Może ma taką naturę, nie wiem.
Myślałam, że może na forum znajdzie się ktoś kto spotkał się z podobnym problemem, i zna tego przyczynę na którą lekarz nie wpadł. Uważam, że lepiej reagować niż coś przeoczyć. Ale też nie przeginać w szukaniu jakiś chorób, które nie istnieją.
Wiec raz jeszcze do wszystkich czepialskich ( nie wiem z jakiego powodu ) NIE nie jestem przewrazliwiona mamusią, która doszukuje się chorób u mojego dziecka. Próbuje znaleźć odpowiedź na zaburzony kontakt wzrokowy i dziecka nie autystycznego......

Odnośnik do komentarza
Gość nauczyciel

Judyto, od razu widać, że z dziećmi nie masz wiele do czynienia. Gdybyś popracowała choć trochę w edukacji wiedziałabyś, że generalnie wiele dzieci unika kontaktu wzrokowego z dorosłymi. Są nieśmiałe, wycofane, nie dorosły jeszcze do tego. To zwykle przechodzi z wiekiem i nabieraniem pewności siebie samo. I - uwaga - jest to rzadkość u dzieci, które czują i deklarują szczerze, że czują się kochane. Zastanów się nad tym.

Odnośnik do komentarza
Gość Judytamisio

Niestety ale w edukacji nie pracuję. Bardzo mi przykro.
Z dziećmi fakt nie mam do czynienia na codzień tak jak Ty. Jedyne jakie widuję, to dzieci przyjaciół, sąsiadów, rodziny. A także kolegów syna. Łącznie uzbiera się kilkanaście sztuk :-) i z tego co zauważyłam żadne z nich nie ma problemu z kontaktem wzrokowym. Może to za mała grupa dzieci. Dziękuję za Twój wpis. Trochę mnie uspokoił, skoro Ty na codzień widzisz dzieciaki, które mają podobny problem ( o ile można nazwać to problemem ) to znaczy ze może faktycznie ja przesadzam. :))))
Oby tak było. Ale nie pisz bzdur, że kontaktu wzrokowego unikają dzieci nie kochane i nie akceptowane prze swoich rodziców. Bo to by oznaczało jak słabe są Twoje kompetencje jako nauczyciela / pedagoga .

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...