Skocz do zawartości
Forum

Pozostanie w małżeństwie tylko ze względu na dzieci


Gość Tommy1982

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, nigdy wcześniej nie pomyślałem o tym, że napisze na forum o podobnej tematyce, ale sam sobie już z tym nie radzę. Pokrótce opiszę swoją sytuacje i z góry zaznaczam, że nie mam zamiaru się wybielać ani nie szukam rozgrzeszenia... Mam 32 lata, od 5 lat jestem w związku małżeńskim. Mamy dwoje małych dzieci.... A z żoną stanowimy małżeństwo już właściwie tylko na papierze. Każdego dnia prowokujemy kłótnie, które zaciekłością niejednego z was by zadziwiły, seksu między nami nie było od około dwóch lat, nawet nie śpimy w tym samym pokoju. Nie ma żadnej czułości, dotyków, pocałunków, gestów które świadczyłyby o tym że między nami istnieje jakaś pozytywna więź. Nie brakuje mi tego, mojej żonie też nie. Nie umiemy ze sobą rozmawiać nawet na najbardziej neutralne tematy, wszystko kończy sie kłótnią. Pewnie się dziwicie dlaczego w takim razie nadal mieszkamy razem. Odpowiadam: dzieci. Kocham je nad życie i na samą myśl o tym, że mógłbym ich nie widywać często i stracić z nimi świetny kontakt który mam, chce mi sie wyć. Dodam tutaj, że mieszkamy obecnie za granicą ale starsze dziecko od września pójdzie do przedszkola w Polsce i żona już zapowiedziała że wraca tam z maluchami na stałe do rodziców a ja moge robić co chcę. W Polsce pochodzę z regionu w którym są ogromne problemy z pracą i prawie jestem tego pewny że nie byłbym w stanie utrzymać 4-osobowej "rodziny". Nie potrafię już dłużej tak życ, pragnę mieć partnerkę którą będę kochał i dzieki której będę sie czuł kochany, brak tego coraz bardziej mi doskwiera. Nigdy nie byłem kimś kto nie umie sobie radzić z problemami osobistymi, ale ta sytuacja mnie przerasta. Tak bardzo potrzebuje bliskości, więzi... A z drugiej strony pękłoby mi serce gdybym zostawił dzieci... Żyjąc sam dla siebie stoczę sie na dno. Z żoną ustaliliśmy że każde z nas ma wolną rękę w układaniu sobie życia bez siebie. Spotykałem się z dwoma kobietami które były w stanie zaangażować sie w jakiegoś typu relację ze mną ale po krótkim czasie wycofywałem się ze względu na dzieci... Jest jeszcze jedna kobieta, znamy się dłużej niż znam się z moją żoną, wie o mnie najwiecej ze wszystkich osob spoza rodziny które znam. Nigdy nic nas nie łączyło w sensie fizycznym, natomiast hmm... kocham ją już kilka lat, ona wie o tym lecz nie chce się wiązać z kimś kto ma bagaż w postaci żony i dwójki dzieci. W sumie wcale jej sie nie dziwie, na jej miejscu zapewne też bym nie chciał.
Kocham dzieci, ale z żoną nie możemy na siebie patrzeć. Kiedy tylko mogę nocami sięgam po alkohol, nie mam z tym jeszcze problemu ale wiem że to niewłaściwe.

Odnośnik do komentarza

Żal mi Ciebie. Dorosły facet a nie umie się określić. Nie pij, bo jak tak dalej będziesz robił dzieci same się od Ciebie odwrócą, a tego chyba nie chcesz?
Dlaczego z żoną jesteście w separacji? Kto bardziej zawinił , kiedy to się stało?
Dlaczego nie skorzystaliście z terapii dla małżeństw?
Tkwienie w związku tylko dla dzieci jest błędem. Wcześniej czy później sam odejdziesz, bo będzie narastać w Tobie frustracja z powodu samotności(kobieta). Stało się. Żona podjęła decyzję, Ty jesteś nieszczęśliwie zakochany, w zasadzie temat wątku ma się nijak to teraźniejszości, ponieważ niedługo nie będziecie mieszkać już razem. Ale nie martw się, musicie uzgodnić sprawy alimentów, także widzeń. Możesz zabierać dzieci do siebie przecież. Dzieciaczki są jeszcze małe, potrzebują obojga rodziców dlatego nie możesz się wymigiwać, zakładając, że dzieci zostaną z matką.

A co do kobiety, którą kochasz.. ja akurat się dziwię. Każdy ma jakiś bagaż życiowy, ale to nie oznacza, że powinno się być z tego powodu skreślonym. Chyba, ze owa kobieta jest bardzo religijna, wtedy nic mnie nie zdziwi. Bo dla takich osób takie osoby jak Ty rzeczywiście są skreślone. Nie mniej jednak wydaje mi się, że to jest zwykła wymówka z jej strony. nie bardzo jej zależy na Tobie. Jakby zależało, to choćbyś wyszedł z więzienia, choćbyś był po 5 rozwodach a w całej Polsce w każdym województwie miał po jednym dziecku, choćbyś stracił nogę, czy rękę, ona byłaby pszeszczęśliwa, gdyby mogła zostać Twoją partnerką..

Odnośnik do komentarza

Myślę że nie wyszło nam dlatego, że przed slubem nie zdążyliśmy się dokładnie poznac, byliśmy sobą zauroczeni i myslelismy ze jestesmy dla siebie stworzeni, błąd. Nie wiem kto zawinił pierwszy, uważam że równomiernie dokladalismy "do pieca". Ja pije tylko wtedy kiedy wszyscy śpią więc nikt tego nie widzi, nigdy nie dopuszcze do tego żeby dzieci widziały mnie pod wplywem. Dzięki za sugestie dotycząca kobiety ktorą darze uczuciem, czasami dobrze kiedy ktoś obiektywnie z boku uświadomi nam pewne rzeczy ktorych sami nie jestesmy w stanie dostrzec

Odnośnik do komentarza

Dodam tylko że na początku po ślubie było wszystko ok, niedługo później żona zaszła w ciążę a po urodzeniu dziecka stwierdziła że zależy jej tylko na dziecku. Ja doskonale rozumiem że po urodzeniu dziecka wiele sie zmienia i przez jakis czas facet moze sie czuć odsuniety na boczny tor, co jest dla mnie całkiem zrozumiale, ale tu wystapiła zasada w stylu "murzyn zrobił swoje, murzyn może odejsc".

Odnośnik do komentarza

kwiatuszek2

A co do kobiety, którą kochasz.. ja akurat się dziwię. Każdy ma jakiś bagaż życiowy, ale to nie oznacza, że powinno się być z tego powodu skreślonym. Chyba, ze owa kobieta jest bardzo religijna, wtedy nic mnie nie zdziwi. Bo dla takich osób takie osoby jak Ty rzeczywiście są skreślone. Nie mniej jednak wydaje mi się, że to jest zwykła wymówka z jej strony. nie bardzo jej zależy na Tobie. Jakby zależało, to choćbyś wyszedł z więzienia, choćbyś był po 5 rozwodach a w całej Polsce w każdym województwie miał po jednym dziecku, choćbyś stracił nogę, czy rękę, ona byłaby pszeszczęśliwa, gdyby mogła zostać Twoją partnerką..

Zgadzam się z tym.
A co do Waszego małżeństwa, to jestem zdania, że teraz nie warto się zastanawiać nad tym, kto bardziej zawinił, jak doszło do tego, że jest jak jest. Ważne jest to, że nic Was już nie łączy, od dawna nie jesteście ze sobą szczęśliwi, i według mnie na 100% juz nie będziecie. Dlatego im szybicej to zakończycie, tym lepiej.
Nie rozumiem, jak można tkwić na siłe w związku dla "dobra" dzieci. Dzieciom się tym tak naprawdę nie robi przysługi, aczłowiek sobie tylko tym życie niszczy. Bez sensu.

Rozstańcie się, lepiej teraz w zgodzie, niż za jakiś czas w kłótni, gdy między Wami będzie jeszcze gorzej. Tak łatwiej będzie się Wam dogadać w sprawie opieki nad dziećmi. Nie martw się, rzecz jest do zrobienia, rodzic po rozwodzie nie przestaje być rodzicem, a miłość dziecka do niego też się wraz z nim nie kończy.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Zastanawiałem się gdzie zaczął się problem. I bingo.
"Kocham ją już kilka lat" - nie żonę.
Czyli wynika z tego, że gdy Wasze małżeństwo przechodziło kryzys, Ty w tym momencie prowadziłeś dużo rozmów z koleżanką, kóra starała się Ciebie pocieszyć, a wyszło tak, że Ty widząc jej stabilny i troskliwy charakter zadużyłeś się w niej w swoim mniemaniu. Trochę trudno mi uwierzyć w to, że ją kochasz (przecież znaliście się o wiele wcześniej), natomiast jestem w stanie uwierzyć w to, że przez brak bliskości z żoną i sytuację dla wg. Ciebie patową, zbliżyłeś się bardziej do przyjaciółki.
Żona wyczuła, albo wiedziała o Waszej bliskiej relacji i już kompletnie zamknęła na Ciebie.
Tak mogło być i czy tak było czy trochę inaczej można spróbować to zmienić.

Musielibyście mieć możliwość pójść na terapię małżeńską, oraz oboje chcieć (sporóbować chociaż) odratować ten związek. Jaki kółkiem wynik wyszedłby z takiej terapii oboje byście zyskali, bo być może zrozumielibyście powody swoich zachowań, nabrali szacunku do siebie a z tego skorzystałyby też dzieci.

Czyli w rezultacie, albo w tą albo w tamtą, ale bez obrażenia, bez braku poszanowania z możliwie jak najmniejszą szkodą dla dzieci i Was.
Jak się uda to chociaż nauczyciele się rozmawiać gdzie jedno i drugie wyłoży swoje rządania i będziecie się starali osiągnąć kompromis ale bez rzucania informacji takich jak: ja jadę do Polski z naszymi dziećmi a Ty rób co chcesz. Dzieci są Wasze to nie są jej majtki, że może mówić że zabiera je gdzie chce bo są jej i Ty nie masz nic do powiedzenia.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Tommy, jeśli nie ma już żadnych szans na ratowanie Waszego małżeństwa, żadne z Was tego nie chce, to nie ma sensu podtrzymywać, przepraszam za wyrażenie, "sztucznego tworu". Piszesz, że jesteście razem tylko ze względu na dzieci - może one nie rozumieją wszystkiego, jednak czują, że między Wami nie jest dobrze.
Pamiętajcie tylko o jednym - może przestaniecie być małżonkami, ale zawsze będziecie rodzicami - dlatego musicie uzgodnić wszystkie szczegóły opieki nad nimi, zapewnić im mimo wszystko jakieś poczucie bezpieczeństwa.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Martita.89

Tommy1982

Jak najszybciej powinieneś skorzystać z psychoterapii - bo teraz zaczynasz popijać tylko w nocy , ale przez problemy które na Ciebie spadły możesz popaść w alkoholizm - terapia pomoże Ci nabrać pewności siebie i radzić sobie w inny sposób niż zapijając je .

Myślę , że powinieneś wyprowadzić się od swojej żony - ponieważ ta toksyczna relacja nie wnosi nic pozytywnego dla waszej rodziny - tym bardziej dzieci , które nie powinny wysłuchiwać kłótni rodziców .

Może gdy odpoczniecie od siebie i nie będziesz widywał jej codziennie będzie Ci łatwiej ułożyć sobie życie z jakąś kobietą , która zaakceptuje Twoją przeszłość i nie będzie miała nic przeciwko - bagażowi doświadczenia , który posiadasz.

Możesz dojść do kompromisu z żoną , aby w jeden tydzień dzieci mieszkały z Tobą , w drugi z nią - zawsze da się znaleźć rozwiązanie z każdej sytuacji , tylko trzeba dojrzeć tę rozwiązanie.

Terapia bardzo Ci pomoże utwardzić się na całą tą sytuację , oraz nauczy Cie łączyć swoje nowe życie prywatne z wychowaniem dzieci .

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi, mam nadzieję że kiedy już nie będę mieszkał z żoną pomoże mi terapia u psychologa bo bez tego raczej się nie obędzie jeśli nie będzie przy mnie nikogo bliskiego, a póki co nie zanosi się na to.

Odnośnik do komentarza

Witaj!
Jako czlowiek majacy staż 8-śmioletni w związku z kobietą, niejedno muszący znieść wpypowiem sie krotko.
Zakladanie zwiazku jest bardzo odpowiedzialnym zadaniem.
Czlowiek wiazac sie z druga osoba, musi sie liczyc z tym, ze bedzie musial tolerowac wszystkie wady jak i zalety drugiej osoby do konca zycia.
I przedewszystkim brac pod uwage mozliwosc POJAWIENIA SIE POTOMSTWA.

Czym dla narodu jest nasze potomstwo?

PRZYSZLOSCIĄ!!!
To nasze dzieci beda budowac lepsze jutro.
Jako rodzice, zeby niedopuscic do dalszej deformacji spolecznej musimy wywiazac wie z obowiazku zapewnienia swojemu potomstwu PRAWIDLOWEGO SCHEMATU RODZINY, dajacego jedynie szanse na normalny rozwoj.

Dziecko MUSI MIEC WZORZEC ZACHOWAN W FORMIE OJCA ORAZ MATKI!!!

Inaczej jego postrzeganie swiata ksztaltuje sie jedynie na podstawie obserwacji jednego z rodzicow ktoremu po ewentualnym rozpadzie zwiazku zostaje powierzona opieka nad dzieckiem.

Drogi Tommy!!:-):-):-):-)

Teraz dotyczace Twoich problemow moje spostrzerzenia:

Borykasz sie z problemem ktory pojawia sie w WIEKSZOSCI ZWIAZKOW NA TEJ ZIEMI.
Skad mam takie zdanie? Zbyt wielu ludzi bedac w parze z druga osoba uciekalo sie popmoc do mnie wlasnie z tego typu problemem.
A ja, jako osoba, ktorej PROBLEM BEZPOSREDNIO DOTYCZYL, potrafie zrozumiec na czym to wszystko polega (dziecinstwo, gdzie rodzice byli tylko po to ze soba, by dochowac obowiazku ODPOWIEDZIALNEGO RODZICA, i do mojej doroslosci byli razem..)

Nie spicie razem, dlatego, ze boisz sie niespodziewanych wybuchow agresji przerywajacych tobie sen?

Czy tez boisz sie, ze niemowiac o wszystkich swoich myslach nawet tych NEGATYWNYCH nurtujacych cie za dnia o swojej zonie, w nocy sprowokujesz zone do klotni niewytrzymujac napiecia, w zwiazku z niemoznoscia zasniecia?

Moim zdaniem BARDZIEJ ODPOWIEDZIALNY ZA ROZPAD ZWIAZKU W KAZDYM PRZYPADKU JEST WLASNIE MEZCZYZNA!!!!

Kobieta musi miec w mezczyznie oparcie, i jak on zaczyna ja traktowac inaczej niz od poczatku zwiazku, to kobieta zaczyna szukac przyczyny takiego stanu rzeczy.
Zadaje wtedy sobie pytania... :
Co nagle sie wydarzylo, ze on mnie traktuje gorzej...?
Czyzby juz mnie nie kochal?
Cayzby byl na tyle falszywy, ze udawal przedemna kogos kim nie jest zatajając swoje wady przedemna celem zdobycia mojego serca?, a przez to ze czlowiek jest tak beznadziejnie nauczony, to gdy cos upragnionego osiagnie to NIEDOCENIA???

Czy tez moze ZNALAZL SOBIE NA BOKU INNĄ.....?

Szereg pytan jaki sie pojawia w glowie zawiedzionej kobiety, nie pozwala jej na znalezienie jednoznacznej odpowiedzi.
Gdy kobieta zaczyna je zadawac swojemu mezczyznie ZACZYNA SIE PROBLEM.

Mezczyzna czujac sie obwiniany, nie ma innego wyjscia jak obrona, w niewlasciwy sposob osoba broniaca sie moze jedynie zaostrzyc konflikt.

Skad sie bierze taki stan rzeczy? Z braku SZCZEROSCI.
Partner nie mowi na bierzaco swojej partnerce o tym co mu niepodoba sie w jej np. Zachowaniu NIEDAJAC JEJ W TEN SPOSOB MOZLIWOSCI NA ZMIANE WLASNEJ SIEBIE.

Kobieta nieswiadoma tego, ze popelnia jakies bledy, coraz bardziej utwardza sie w przekonaniu, ze jej facet to wlasnie lubi....

Tommy!

Moje rady!

Pokaz ze jestes prawdzimym mezczyzna i nie unos sie honorem, tylko wyciagnij pierwszy reke do SWOJEJ KOBIETY, bowiem ten ktory widzi winnego wszedzie tylko nie w sobie WIECZNIE BEDZIE NIESZCZESLIWY, z tej racji, ze wciaz bedzie szukal i to z niepowodzeniem ODPOWIEDZI NA PYTANIE DOTYCZACE JEGO OBECNEJ OPLAKANEJ SYTUACJI.

Dzisiaj wieczorem wykap sie i poloz do luzka razem z zona, lecz dzisiejszego dnia duzo z nia rozmawiaj, przeciez potrafisz, bo kiedys MIELISCIE TYLE CIEKAWYCH WSPOLNYCH TEMATOW KTORE WAM RAZEM SPRAWIALY PRZYJEMNOSC....

Przytul swoja zone, pamietaj ze czulosc jest NAJWAZNIEJSZA, to ona daje poczucie bespieczenstwa kobiecie.

Dlaczego ci kaze robic takie rzeczy?

Bo wiem jaki efekt przyniesie takie zachowanie, sam mam DOSWIADCZENIE I WIEM CO ZALAGADZA SPOR I CZEGO W DANYM MOMENCIE KOBIETA OCZEKUJE OD FACETA!!!!

Pamietaj jedno-gdy dzieci beda obserwowac to co robisz, a wiedz to ze dziecko wiecej dostrzega niz dorosly (tak natura uksztaltowala psychike ludzka wlasnie po to by w mlodocianym wieku duzo dziecko widzac moglo sie poprostu uczyc, ksztaltowac), to beda braly wzor z prawidlowo konczacych sie krokow podejmowanych przez ciebie w kierunku swojej kobiety.

Dawaj przyklad soba jak powinien postepowac OJCIEC WZGLEDEM KOBIETY KTORA SAM WYBRAL SIBIE DO DALSZEGO WSPOLNEGO ZYCIA!!

Postaraj sie przynajmniej sprobowac, a GWARANTUJE CI, ze sam bedziesz zbieral tego owoce i przezyjesz druga mlodosc u boku kobiety, ktora zna juz na wskros i twoje zalety i wady.

Czego ci brakuje na ta chwile?
Braku cierpliwosci, zbyt duzo myslisz na temat tego co robi twoja zona, a za malo sie skupiasz nad swoimi bledami- stad taka sytuacja.

Chcesz zmienic swiat? Bo twoj zwiazek jest wlasnie TWOIM SWIATEM, to ZACZNIJ OD SIEBIE...

Nie wierze w to ze twoja zona ma tylko wady, bo przeciez bys jej nie wybral. ..

A moze jestes zdania takiego, ze kiedys miala zalety, lecz z biegiem lat one w niej przerodzily sie w wady?
W takim wypadku zastanow sie czy aby twoje zachowanie nie uksztaltowalo wlasnie tych jej wad.

Nic nie jest stracone, wszystko da sie naprawic, wystarczy szczerze tego chciec...

Zrozum, ty jestes MEZCZYZNA, ty wlasnie cechujesz sie bardziej odpornym charakterem na krzywde ze strony bliskiej osoby.

POKAZ KLASE, wyciagnij pierwszy reke, dostaniesz rozgrzeszenie, o ktorym wspominasz, od CHESUSA, zapewne wtedy, gdy zauwazysz wine rowniez w sobie i zaczniesz szcerze zalujac DZIALAC.

Pozdrawiam i trzymam facet za ciebie kciuki, bo wierze ze inteligentna z ciebie osoba i zrozumiales moj tok rozumowania.
W koncu ja tez mam jaja i brode :-)

Odnośnik do komentarza

Dzieci dzień tu, a dzień gdzie indziej - nie jest to najlepszy pomysł. Dzieci potrzebują stabilizacji i spokoju a po za tym, chyba pracujesz, więc nie dasz rady .
Popijasz w nocy, niby nikt nie widzi. Ale rano chuch się pali, niezbyt trzeźwy idziesz do pracy. Jeśli masz szefa, to wywali cię z roboty. Jeśli masz własny biznes, to też możesz mieć kłopoty.
W każdym razie masz wielkie szanse na to, by zostać alkoholikiem, a wtedy z tą opieką nad dziećmi, możesz mieć trudności, bo żona wygra w sądzie sprawę opieki. A powinniście ustalić sensowne terminy , w których będziesz widywał się z dziećmi.
Na waszym małżeństwie postawiłam kreskę, to już koniec.
Powinniście jak najszybciej się rozstać, bo teraz każde z was ma jeszcze szansę, na znalezienie nowego partnera.

Odnośnik do komentarza

Pietuch -Twojego wątku jeszcze nie było, gdy ja pisałam swój.
Odnośnie ponownej próby porozumienia się, to popieram, dobrze radzisz.
Może tak być, że autor zamknął się, nie próbował i jest jak jest.
Lecz jeśli próbował i nic się w ich układach nie zmieniło. lub następne próby nie wypalą, to dla dobra dzieci lepiej jest, by byli osobno. Dzieci nie są głupie i wyczuwają wszystko, co jest między rodzicami. A tu są jeszcze głośne kłótnie.
To niezdrowa sytuacja i bardzo traumatyczna. Lepiej by żyły w szczęśliwej rodzinie /mama + babcia, ew. nowy partner/, niż w toksycznej, którą teraz mają.
Albo niech coś zmienią, albo niech się rozejdą.
Ta sytuacja, to krzywda dla dzieci, a one są tu najważniejsze.

Odnośnik do komentarza

~unna

Na waszym małżeństwie postawiłam kreskę, to już koniec.
Powinniście jak najszybciej się rozstać, bo teraz każde z was ma jeszcze szansę, na znalezienie nowego partnera.

Zgadzam się w 100%. Nie ma co się dłużej bawić w naprawianie go. To nic nie da, a stracicie tylko przez to czas, zdrowie, energię, życie Wam będzie uciekać przez palce. O samego siebie też się trzeba troszczyć, Ty też masz prawo do szczęścia.
A dla dziecka lepsza niepełna, ale szczęśliwa rodzina, niż pełna nieszczęśliwa.
Może faktycznie pójdź na tą psychoterapię, w każdym razie jakoś musisz się uporać z tym popijaniem, zanim narobisz sobie przez to poważnych problemów.

Odnośnik do komentarza

Autorze z tym piciem chodziło mi o to, że teraz tylko "popijasz" a za jakiś czas będziesz uzależniony i trudno bedzie Ci się ukrywać, dzieci dorosną i będą widzieć co sie z Tobą dzieje a wtedy mogą się odwrócić.
Proszę nie popijaj, to nie wyjście.. alkohol ewentualnie pomoże Ci zasnąć, ale nie uspokoi ani emocji ani Twojego serduszka.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...