Skocz do zawartości
Forum

Kocham trzech mężczyzn jednocześnie


Gość GJP

Rekomendowane odpowiedzi

Z każdym z nich kiedyś łączyło mnie coś więcej, teraz tylko przyjaźń. Z żadnym nigdy się nie zwiążę z przyczyn niezależnych od nas. Czuję, że w kazdym z nich jestem cholernie zakochana, za kazdym tęsknię, wszystkich trzech uwielbiam i nawet nie wiedziałabym którego z nich bardziej gdybym miała wybierać. Czy to nie jest tak, że skoro jestem zakochana w trzech jednoczesnie, to tak naprawdę w żadnym? Że to, że jest ich trzech wyklucza prawdziwe uczucie? A jednak emocje mnie roznoszą w stosunku do każdego z nich :(

Odnośnik do komentarza

Myślę, że uczucia które odczuwasz to nie musi być miłość. To może być masa innych, pozytywnych uczuć, które z miłością mylisz :) Twoja fascynacja tymi facetami to nie jest nic złego, pod warunkiem, że się w tym nie zatracasz. No, i pomyśl o tym, aby nie zamykać się w tym wszystkim, bo nigdy nie znajdziesz kogoś odpowiedniego dla siebie, który będzie obok :)

Odnośnik do komentarza

skoro utrzymujecie kontakt tylko przez neta to wiele można sobie dopowiedzieć, źle interpretować to co ktoś napisze, bo ciężko czasami nie widząc danej osoby stwierdzić co miała na mysli. Moim zdaniem ich nie kochasz, jak jest to już sama musisz ocenić. Ale zastanów się czy to przypadkiem nie jest tak, że sama się nakręcasz, myslisz o nich, rozdmuchujesz ich każde napisane zdanie...

Odnośnik do komentarza

Witaj ~GJP.
Nie przypominam sobie by ktokolwiek był na tyle mądry, żeby jednoznacznie zdefiniować miłość. Można sobie ją interpretować jak się chce a najczęstszym sposobem jest dopasowanie do norm społecznych.
Prawda jest taka, że w ponad 6cio miliardowym społeczeństwie nikt z nas nie ma gwarancji, że spotkał na swojej drodze tą jedną jedyną, najprawdziwszą miłość. Bierzemy więc to co nam skapnie z całej puli możliwości i tym się cieszymy, utwierdzamy w wyborze albo szukamy dalej.
Na pytanie czy można kochać trzy osoby jednocześnie odpowiem TAK. Cały 'pic' polega jednak na tym, że możliwe, że spotkasz niedługo miłość, która przyćmi te uczucia.
Jak sama piszesz, z żadnym się nie zwiążesz, więc najrozsądniej byłoby przestać kochać. Na pytanie czy się da odpowiem TAK. Oczywiście zawsze coś po tym pozostanie, takie dziwne wspomnienie, ale można nad tym przejść do codzienności.
Ważną sprawą jest to, że najprawdopodobniej oni wszyscy dopełniają się wspólnie co owocuje eksplozją namiętności a niemożność spełnienia dodaje jeszcze smaczku.
Czy nie jest tak, że oni przestali Cię kochać?
Powiem jedynie, że wszystko jest z Tobą i Twoimi uczuciami w porządku. Jedyna różnica jest taka, że z jakichś powodów nie dopasowałaś się do ogółu. No i dobrze bo inaczej byłoby szaro i nie byłoby o czym rozmawiać.
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę tej miłości, która pozwoli Ci zapomnieć o tamtych.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Innylnna pięknie napisałaś, dziękuję.
"Ważną sprawą jest to, że najprawdopodobniej oni wszyscy dopełniają się wspólnie co owocuje eksplozją namiętności a niemożność spełnienia dodaje jeszcze smaczku.
Czy nie jest tak, że oni przestali Cię kochać? "
Tutaj trafiłaś w samo sedno. Jeden z nich, "P" ,stwierdził, że nie jest gotowy na związek, kiedy między nami robiło się coraz "goręcej". Ciężko to przeżyłam, ale kiedy ochłonęlam było już ok. Od roku mamy świetne, przyjacielskie stosunki. Zanim wyjechałam czasem się wydywaliśmy. Później poznałam "J", było super, zalezało nam obojgu, ale nasze wizje związku rozmijały się na tyle, ze były nie do zaakceptowania. Jednak mimo to bardzo się lubimy i także mamy świetny kontakt. Z "G"zaczęło się od przyjaźni, też około roku temu. Płakaliśmy sobie nawzajem przez problemy sercowe. Po jakimś czasie zaczęłam czuć coś więcej, a dopiero po wyjeździe dowiedziałam się, że on też. Tak więc każdy z nich był dla mnie nieosiągalny mimo moich chęci. Każdy z nich jest inny i każdy na swój sposób wspaniały. Każdego z nich uwielbiam i gdyby tak połączyć ich cechy w jedną osobę kochałabym nad życie :D

Ale teraz tak. Z każdym z nich często rozmawiam. W sposób jak na początku - jest przemiło, z tym, że teraz już dobrze się znamy i z ich strony także czuję dużą sympatię. Czasem mam wrażenie, że gdyby nie wyprowadzka z jednym z nich jednak mogłoby się udać...no ale właśnie, z którym? Czasem mi się śnią wszyscy jednocześnie :D Trochę jak paranoja. Macie rację, bardzo ich lubię. Tylko te emocje są tak silne, że aż cięzko przestać o tym myśleć.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
W każdej z tych trzech sytuacji pojawia się jeden schemat - jest to uczucie niespełnione, związek nie przetrwał z różnych powodów. I wydaje mi się, że właśnie to, że istniały przeszkody w byciu razem podsyca Twoja uczucia do każdego z tych mężczyzn - działa tutaj reguła niedostępności. Poza tym możliwe, że idealizujesz tych mężczyzn snując wizje "co by było gdyby..." oraz zastanawiając się co straciłaś wyjeżdżając - to jeszcze bardziej potęguje emocje.
Wiem, że jest to trudne, ale postaraj się nie snuć takich wizji, nie wracaj do przeszłości - skup się na tu i teraz.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Ja proponowałbym Ci ograniczyć kontakt z tymi osobami. Wiem, że to smutne, ale przez te wszystkie rozmowy Twoje uczucia nie chcą odejść w zapomnienie i nie pozwolą Ci zająć się inną osobą we właściwy sposób.
Wiem, że to bardzo silne emocje i że nie łatwo z nich zrezygnować. Jednak to konieczne jeśli chcesz, żeby Twoje życie poszło dalej.
Osobiście sądzę, że gdyby któremuś z nich zależało tak jak Tobie to nie byłoby tej rozmowy teraz. Pamiętaj, że facetów jest mnóstwo i nigdy nie wiesz czy przypadkiem nie minęłaś miłości swojego życia na chodniku.
Życzę Ci szczęścia w kolejnej miłości i pozdrawiam.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza
Gość Martita89

A ja jestem zdania ,że nie można kochać kilku facetów jednocześnie . To fascynacja , widocznie nigdy nie doświadczyłaś prawdziwej miłości i dlatego nie potrafisz rozróżnić tych uczuć .
A poza tym zawsze się dobrze wspomina - sama nakręcasz się jacy to byli wspaniali itd. Tak już działa nasza psychika ,że z biegiem lat / czasu zapominamy jak realnie dana osoba zachowywała się , no i przez to zapomina się o wadach.

Odnośnik do komentarza
Gość jeden_trzech

Moje Panie. Jestem facetem, który został wkręcony w taki układ. Mężatka w separacji z dwójką dzieci. Kochanek w innym mieście i ja z Nią w pracy. Trwało to 10 miesięcy. Ja naiwny, okłamujący żonę, dałem się zmanipulować. Jak głupi wgapiałem się w nią jak w obrazek. Seks oczywiście też był. Potem się okazało, że na seks wyjeżdżała też do kochanka, a mężowi za granicą robiła nadzieję. Za każdym razem słyszałem, że jestem dla niej bardzo ważny. W chwilach szczerości, a może żeby mnie podkręcić opowiadała o tym jak się onanizuje. Potrafiła też wyrwać zupełnie obcego faceta w klubie i po pijanej nocy obudzić się w obcym mieszkaniu. I nie jest tu mowa o jakiejś gówniarze tylko o 33-letniej kobiecie, matce dwóch córek chodzących już do podstawówki. Wiecie jak mnie omotała? W jakim kłamstwie musiałem się unurzać, jak na włosku zawisło moje małżeństwo? Na szczęście wylazłem z tego. Mam wspaniałą, kochającą i wierną żonę i mam nadzieję, że koszmar nie wróci.

Odnośnik do komentarza

@jeden -trzech
"zostałem omotany", "unurzany", "mam nadzieję, że koszmar nie wróci"? Niesamowite - kompletnie bezwolny żonaty człowiek zaczarowany chyba przez jakąś wiedźmę. I to nie gówniarz jakiś kilkunastoletni, tylko facet powyżej 30, żonaty i być może dzieciaty.

Serdecznie się ubawiłem, czytając powyższy wpis. Dziękuję.

Odnośnik do komentarza

Ja znam pewną kobiete, która potrafi kochać dwóch mężczyzn jednocześnie.
Jednak czy jest to miłość? Wydaje mi się, że nie. Moim zdaniem nie można kochać trzech różnych mężczyn na raz.
Mimo wszystko są ludzie, którzy gubią się w swoich uczuciach, tak jak Ty. Może lepiej jakbyś zerwała z nimi kontakt, zapomniała i poznała kogoś innego? ;)

Odnośnik do komentarza
Gość pa_szczak

Szanowni Forumowicze !

Mam jakieś nieodparte wrażenie, że ktoś nas tutaj wkręca w dawno zakończone i omówione tematy ! Jakoś zupełnie nie chce mi się wierzyć w to, aby ktoś spontanicznie pisał komentarz do wątku sprzed dwóch, trzech czy czterech lat. Ciekaw jestem, co o tym sądzicie ?

Odnośnik do komentarza

~Omotany
@jeden -trzech
"zostałem omotany", "unurzany", "mam nadzieję, że koszmar nie wróci"? Niesamowite - kompletnie bezwolny żonaty człowiek zaczarowany chyba przez jakąś wiedźmę. I to nie gówniarz jakiś kilkunastoletni, tylko facet powyżej 30, żonaty i być może dzieciaty.

Serdecznie się ubawiłem, czytając powyższy wpis. Dziękuję.

Hahaha, genialne! xD xD xD
"Perełka" to chyba najlepsze określenie na taki post, najlepiej jakby same takie się pojawiały. :)
Aha, nie sądzę, żeby jego autor w coś nas wkręcał.
Ale myślę że w wielu innych przypadkach jak ktoś dopisuje coś w starym wątku, to faktycznie może być tak jak mówisz, że generalnie ma w tym jakieś dziwne cele. Ale w porównaniu do innych rzeczy które tu się nieraz działy, pod wieloma nickami, odsłonami u danej osoby/w zależności od tego jak jest w danym momencie wygodnie/ to i tak jest pikuś. :P

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...