Skocz do zawartości
Forum

Brak zrozumienia w szkole i akceptacji samego siebie


Rekomendowane odpowiedzi

Na początek się przedstawie. Mam na imię Dominika i mam 15 lat. Właśnie zaczynam już ostatni rok gimnazjum. Wydaję się, żę mając tą sama klase, nauczycieli i szkołe nie powinnam mieć żadnych problemów, ale tak nie jest. Tak właściwie każda zmiana w moim życiu (tzn. np. nagłe pójście do szkoły po wakacjach, czy wyjazd na dłużej bez bliższych mi osób) powoduje, że mam zły nastruj, chodzę smutna, a w czasem nawet płacze (płacz najbardziej mi pomaga). W pewnym momencie mojego życia dużo biegałam i to naprawde pomagało psychicznie, ale teraz albo nie mam czasu, albo ochoty . Te zmiany nastrojów sa bardzo denerwujące, bo po godzinie płaczu potrafie nagle być szczęśliwa i pełna zycia (nie rozmumiem siebie). Dużo większe problemy miałam w pierwszej klasie gim., bo wszytsko było nowe. Chodziłam wtedy przez rok do psychologa, bo miałam silne lęki, nie chciałam jeść, spotykać się z ludźmi. Czułam, że jest ze mną źle, więc sama poprosiłam mame o wizyte u psychologa(mam wrażenie, ze wcale mi nie pomógł, ale w 2 klasie było dobrze). A co najdziwniejsze moje złe samopoczucie nie jest spowodowane nauką ( mimo tego żę w 3 klasie jest jej dużo więcej), ani presją egzaminów (męczy mnie to, że ludzie myślą, że jestem kujonką do której się uśmiechna i da im spisać), tylko stosunkami z ludźmi (ogólnie w szkole i poza nią). Mam wrażenie, że nigdzie nie pasuje. Denerwuje mnie, gdy wszyscy w szkole uśmiechaja sie do siebie, biegają pokazując całemu światu jacy są fajni, (mam wrażenie że na siłe, pokaz, nie są sobą) i jeszcze ten fb. Ja wolę porozmawiać z ludźmi, przekonac ich do siebie moją osobą, rozmową, a niejednokrotnie mam wrażenie, że takie rozmowy męczą moich rówieśników. To jest właśnie mój problem-straszliwa dojrzałość. Nienawisze jej (dojrzałości), przez nią nie mogę dogadać się z rówieśnikami. Nie wiem co robić i jaka jest tego przyczyna (może to, że we wczesnijszych latach dużo czasu spędzłam z o 3 lata starszą siostrą i jej znajomymi i z nimi dobrze sie dogaduję). Często przybieram maske, ale mam wrażenie, że i tak odstraszam od siebie ludzi kiedy jestem smutna (jestem tego wręcz pewna). Do tego dochodzi jeszcze brak akceptacji siebie-nienawisze swojego ciała (staram się ćwiczyć, ale często poprostu nie mam siły psychicznie i fizycznie). To wszytsko wydaję się paradoksem wiedząc, ze mam świetną rodzine, zdrowie i najlepsza przyjaciółke (podobną do mnie), ale czasem mam wrażenie, że ją męczę, z resztą boli mnie fakt, że jest bardziej lubinana odemnie, ładniejsza, zgrabniejsza.Moją druga przyjaciółką jest moja siostra, lecz nie mamy dla siebie wiele czasu, ale niestety często jej zazdroszcze-jest bardzo szczupła, ładna, ma świetnego chłopaka i co najważniejsze nie boi się świata, jest odważna i pełna życia. I jakby tego było mało jeszcze w rodzinie czuję się inna, jakbym zawiodła ich nie będąc odważną, ale ja poprostu myślę, żę jak zrobie coś odważniejszego to ludzie spojrza na mnie jak na idiotke i zaczną śmiać. Czuję, że wszystkich zawiodłam, a najbardziej siebie... Proszę o rady i szczere komentarze.

Odnośnik do komentarza

Droga Domi, wszystko to, co czujesz, jest charakterystyczne dla Twojego wieku. Szukasz teraz miejsca w świecie i masz wrażenie, że od każdego odstajesz. Myślę, że większość osób w Twoim wieku tak się czuje(niekoniecznie w kwestii dojrzałości, ale może z innych powodów) , tylko tego nie pokazuje (tak jak sama piszesz, zakładasz maskę, to tak samo oni robią). Mówisz, że Twoim problemem jest dojrzałość. Myślisz, że to na pewno problem? Ja myślę odwrotnie. Dobrze, że jesteś dojrzała, bo to chroni Cię przed zrobieniem głupot (również charakterystycznych dla wieku dojrzewania, a nawet kawałek dłużej;)). Nie sądzę też, żeby to jakoś strasznie przeszkadzało Twoim znajomym.. być może w jakimś stopniu tak, ale to na pewno nie jest powód tego, że nie potrafisz się z nimi porozumieć. Myślę, że możesz mieć rację w tym, że odstraszasz ludzi swoim smutkiem. Wiesz, każdy człowiek ma swoją taką wewnętrzną aurę, co prawda niewidoczną dla oka, ale da się ją po prostu wyczuć. Ty jesteś smutna, więc inni ludzie to czują i mają wrażenie, że jak się do Ciebie zbliżą, to nie będziesz zadowolona, a nie chcą być intruzami (nikt przecież nie chce). Pewnie największym tutaj problemem jest po prostu Twoje podejście do świata i do siebie samej. Więcej uśmiechu :) otwórz się na ludzi, nie zamykaj się w sobie i w swoim świecie, ponieważ to co jest na zewnątrz też jest piękne :) Jeśli tak bardzo przeszkadza Ci Twój wygląd, to po prostu czas wziąć się w garść i zacząć konkretnie coś z tym robić. Raz i konkretnie usiądź, oblicz sobie potrzebne kalorie i ułóż zestaw ćwiczeń. Na początek i tak powinien on być skromny, żeby się nie zajechać. Sport też wyzwala hormony szczęścia, więc na pewno będziesz bardziej uśmiechnięta (no i jeszcze ta świadomość, że coś ze sobą robisz, że dążysz do celu :)). Nie poddawaj się i pamiętaj, że jesteś wartościową osobą i możesz wiele osiągnąć, tylko musisz tego chcieć :)

Odnośnik do komentarza

Trochę za bardzo przejmujesz się tym, co myślą o Tobie inni i jaki obraz Ciebie tworzą w swojej głowie. To jest wazne, zwłaszcza dla młodych osób w okresie dojrzewania - akceptacja rówieśników, klasy itd. Ale nie daj się zwariować. Inność wcale nie oznacza gorszości, to, że jesteś inna, dojrzalsza, nawet jeśli więcej się uczysz, wcale nie świadczy o tym, że np. nie możesz być jakąś fajną koleżanką. Ja w szkole lubiłam się uczyć i zawsze odrabiałam prace domowe, bo sprawiało mi to przyjemność, że samodzielnie mogę i potrafię coś zrobić. Tez nie raz spotkałam się z uwagami, że ja na pewno mam zadanie domowe, bo siedze i kuję. Okazało się, że tak nie jest, bo po szkole potrafiłam pójść ze znajomymi gdzieś pogadać, czy na boisko pograć w coś, czy cokolwiek innego i jak trzeba było dałam i przepisać, bo w końcu jaka to różnica czy ktoś ściągnie czy nie - jego sprawa, czy umie, wyjdzie w przyszlości. To sprawiło, że zaczęli patrzeć na mnie nawet jak na człowieka ;-) choć w szkole średniej może nie byłam przykładek idealnego ucznia, chodziłam w krótkich skórzanych spódnicach, miałam fioletowe włosy itd. Mój okres buntu był dość ciekawy :P I choć czasem oceniano mnie po wyglądzie, bo tego nie da się uniknąć, ja robiłam swoje i okazało się, że chyba jestem fajna skoro ciągle gdzieś mnie zapraszano. Nie daj się ustawiać przez opinie innych. Nigdy nie dogodzisz każdemu. Bądź sobą i niezaleznie od różnic miedzy Tobą a innymi, jesteście tak samo wartościowi.

http://www.ticker.7910.org/an1cMls0g411100MTAwNDcxNGx8MzU1NjZqbGF8aW4gbG92ZQ.gif

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za słowa pocieszenia. :) A co zrobic kiedy czuję, ze świat poprostu wali mi sie na głowe i wręcz nie mogę nawet przywołać usmiechu na twarz? Czuje sie też zagubiona, bo przyjaciółka z którą się świetnie zawsze dogadywałam oddala się odemnie. Wiem, że powinnam kroczyć swoją drogą i nie zwracać na to uwagi, ale jest mi ciężko, kiedy widze jak dobrze radzi sobie ze swoimi peoblemami, a ja nie potrafie... Ciągle chce tylko siedzić w domu, a kiedy już w nim jestem i tak jest mi źle, co poradzić?

Odnośnik do komentarza

chodzę na kółko europejskie, jest naprawde świetne, poznaje się wielu nowych ludzi. Niestety tutaj znów odzywa się mój charakter i mam wrażenie, że nie pasuje, nikt mnie nie lubi i nawet najmniejsza uwaga sprawia mi ból. Cohodziłam na to kół. już w 1 kl. i połowe 2. Nie iałam później możliwości dojazdu i przez oddaliłam się od ludzi ( z którymi i tak trudno złapać mi wspólny język) i pani która to prowadzi praktycznie nie zwraca na mnie uwagi, w porównaniu do tego co było kiedyś. Niestety przywiązuje się batdzo do ludzi i jakby tego było mało nie ucze sie na błędach, bo ludzi przecież często zawodzą i wtedy muszę radzić sobie sama..

Odnośnik do komentarza
Gość Zmęczona Życiem

Mam DOKŁADNIE to samo, poza tym, że nie akceptuję swojego wyglądu i jestem o rok młodsza i niestety przede mną jeszcze 2 ltata gimnazjum... Nie wiem co ci doradzić, bo sama szukam rozwiązania problemu, strasznie mnie to dręczy. Wyglądem nie możesz się przejmować, po prostu. Nie ma sensu, uwierz mi. Ja mam wygląd totalnie gdzieś, a pracuję nad charakterem. Też poprosiłam mamę, żeby mnie zapisała do psychologa. Na początku nie chciała się zgodzić, ale w końcu poszłyśmy na pierwsze spotkanie. Na razie było jedno, więc nie czuje się lepiej, ale w tym tkwi moja jedyna nadzieja. Dominiko, jedynym rozwiązaniem jest nie przejmować się! Ja kiedy się zadręczam, nakręcam się i wpadam panikę i wtedy już nikt się do mnie nie odzywa. Też mnie wkurza to, że muszę czasem udawać kogoś innego, ale takie życie. Najgorsze jest to, że odkąd poszłam do gimnazjum nieznosze ludzi. Boję się dużych grup, i nie znoszę się spotykać z ludźmi. Mam tylko jedną przyjaciółkę, która myśli podobnie jak ja. Też często czuję się samotna, zwłaszcza szkole, kiedy wszyscy łażą w swoich grupkach, a ja siedze sama. Po prostu jestesmy mądrzejsze, tak jak wspomniałaś, dojrzalsze :). Słyszałam, że na studiach to się wyrównuję. Ze mną jest chyba jeszcze gorzej, bo najlepiej sie czuję wśród dorosłych. W klasie nikt za mną nie przepada, ale za to uwielbiaja mnie rodzice moich rówieśników. To jest przykre... Wiem, że napisałam o swoim problemie, ale chciałam Cię pocieszyć, żebyś wiedziała, że nie jesteś jedyna i jest MNÓSTWO takich ludzi jak my. Nie przejmuj się, to nie będzie trwać wiecznie, minie, uwierz mi. WIEM, że jest bardzo ciężko. Ale masz jeszcze czas poza szkołą, spotykaj się z tymi, których lubisz i skup się na nauce, nie na ludziach, swoją klasę miej na drugim planie, i najlepiej o niej nie myśl. A każdy człowiek jest sobie równy, i ty jesteś tak samo wartościowa jak wszyscy! Nie masz prawa czuć się gorsza, rozumiesz? Nie możesz robić z siebie ofiary, bo oni to wykorzystają. Życzę Ci powodzenia! :)

Odnośnik do komentarza
Gość Zmęczona Życiem

I tak jak Ty mam wrażenie, że nigdzie nie pasuję, a wśród ludzi się czuję samotna. I zawsze jak się chce do kogoś dosiąść, do jakiejś grupki to rezygnuję, bo mam wrażenie, że nie chcą mojego towarzystwa i że każą mi się wynosić, albo odejdą ode mnie. Ale pomyśl sobie: dlaczego mają Cię nie lubić? Nic im złego nie zrobiłaś, wręcz przeciwnie. Nie można przejmować się opinią ludzi. A napewno nie chorobliwie. Trzeba byc silnym ;)

Odnośnik do komentarza

Zmęczona Życiem, miło słyszeć, żę są jeszcze tacy ludzie jak ty :) Ale z tego co wiem jest nas więcej, tylko najczęściej takich ludzi nie zauważamy, bo nie potrzebują rozgłosu na swój temtat. Ale teraz postanowiłam zrobić wielki przełom w moim życiu, poczułam, że nie jestem od nikogo zależna (już nie jest niezbędna do życia mi moja przyjaciółka) tylko dam sobie w trudnościach rade sama i mogę poznawać przecież co raz więcej ludzi i już robie ku temu wielkie kroki-dostałam propozycje, aby nagrać filmik z dość popularnymi osobami w szkole (byłam zdziwiona) ale zgodziłam się, bo stwierdziałam, żę możę gdzieś w głębi naprawde to sa wartościowi ludzie :)

Odnośnik do komentarza

Już w poprzednim temacie przedstawiłam moje problemy, niby jest mi lepiej, ale jeden z moich największych problemó to lęk. Przez cały czas mam jakiś powó żęby sie czegoś bać. Teraz np. mam testy gimnazjalne, ale mówię sobie, żę po nich już koniec gim. i będę miała spokój, będzie lepiej,, będę miałą świetną klase, ale wiem, że moje oczekiwanie przerosną rzeczywistość. Znów będę miałą problemy i będę się poprostu bała-jak nie szkoły, to ludzi, życia i wszystkiego. Boję się, żę nie dam sobie rady w liceum, bo wszystko będzie nowe-budynek, dojazdy, ludzie, nauczyciele, klasa. Do tego zmiany nastrojów-raz jest super, a za chwile okropne=ie i mam ochotę poprostu nie żyć... Czuję się zagubiona. Co robić?

Odnośnik do komentarza

Rzeczywiście, wydaje mi się, że w takiej sytuacji rozmowa z psychologiem może być pomocna. Dobrze byś mogła opowiedzieć o swoich trudnościach i obawach specjaliście (a może najpierw komuś bliskiemu z rodziny). Wspólnie zastanowilibyście się co może być przyczyną pesymistycznych oczekiwań i jak sobie radzić z lękiem.
Powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...