Skocz do zawartości
Forum

Strach przed byciem samej w nocy


Gość Anisaaa

Rekomendowane odpowiedzi

Hejka;) mam pewnien problem. Od roku mieszkamy ja I moj maz w nowym miescie.Ja I moj maz przyjechalismy tutaj za praca.Nie mamy tutaj zadnych bliskich.Problem polega na tym ze ja pracuje w dzien a maz bedzie pracowal od 11 na wieczor do 7 rano.Narazie jest trenowany w dzien takze nie mam z tym zadnego problemu.Boje sie natomiast zostac sama w mieszkaniu w nocy, nie wiem dlaczego tak mam jestem dorosla osoba a boje sie jak dzieciak;(((( maz juz kiedys pracowal na noc.Strasznie sie wtedy meczylam, wybudzalam sie i wstawalam po kilka razy w nocy.Jak ja moge sobie pomoc zeby to jakos przetrwac? Wiadomo jak ciezko jest teraZ z pracami wiec rzucenie pracy nie wchodzi w rachube.poradzcie!dziekuje

Odnośnik do komentarza

Pierwsze co powinnaś zrobić to zadać sobie pytanie: Co się może wydarzyć, gdy zostanę sama na noc w domu?
Wypisz na kartce wszystkie odpowiedzi, tzw. negatywne myśli i według każdej z nich odpowiedź sobie na kilka schematycznych pytań:
- Czy istnieje jakikolwiek dowód, który przeczy tej myśli? (np. jeżeli ktoś boi się przejść po moście, bo obawia się, że budowla nagle się zawali, to może napisać, że nie zna nikogo pod którym urwałby się most.)
- Czy możesz coś zrobić, aby rozwiązać ten problem jeśli rzeczywiście by wystąpił?
- Co byś powiedział do kogoś, kto ma taką fobię?
Ale najważniejsze jest stanie oko w oko ze swoją fobią.
Możesz również powtarzać sobie, że już kiedyś zostałaś na noc w domu i nic się nie wydarzyło.
Jeżeli to nie pomoże powinnaś skorzystać z pomocy specjalisty, ponieważ w Twojej sytuacji fobia nie pozwala Ci normalnie funkcjonować.
Ale nie martw się każdy ma jakąś fobie. Ja boję się torów:). W najstraszniejszych koszmarach śnią mi się tory, ale do pociągów już się przyzwyczaiłam i już nie wzbudzają we mnie takiego strachu jak wcześniej.
Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Też tak miałam, jak mieszkałam w cichej okolicy, aż za cichej, bardzo ciemnym domu( bo latarnie nie świeciły) w dodatku duże mieszkanie. Co robiłam? Na pewno odsłaniałam firany żeby było troszkę jaśniej( z księżyca np. :P) No i tyle. Wmawiałam sobie, że przecież nic mi się nie stanie, czasami pomagało, bo zasypiałam, ale zazwyczaj męczyłam się do 2-3-4 nad ranem... Mnie uspakajało zawsze jak słyszałam ludzi na dworze, czy klatce, jakoś czułam się bezpieczniej. Jeżeli nie mieszkasz w cichej miejscowości to miej otwarte okna, byle słyszeć ludzi, czy samochody i odsłonięte zasłony, żeby było jaśniej. ;P a tak to nie wiem co mogę Ci jeszcze doradzić.

Odnośnik do komentarza

jeśli masz warunki, czas, chęci i jesteś odpowiedzialną osobą, to może przygarnij dużego psa? w nocy nie będziesz wtedy zupełnie sama. do tego psy są czujne, gdyby coś się miało dziać (np. ktoś próbuje się włamać w nocy do domu, czy dobijał do drzwi) taki przyjaciel narobi hałasu i odstraszy napastnika.

Odnośnik do komentarza

Ponawiam pytanie; czy ktos tez tak mial ale sie przyzwyczail po czasie? U mnie to wszystko jest na tle nerwowym niestety;( najgorsze to jest dla mnie to ze jest ciemno i ze nie bede miala kontaktu z mezem przez noc..teraz przynajmniej mam..

Odnośnik do komentarza

Prawda jest taka, że boję się nocy, ciemności. Powód jest bardzo banalny - rodzice opowiedzieli mi zbyt dużo bajek o czarownicach a religia zbyt często straszyła diabłem. W przypadku ciemności dochodzi jeszcze fakt, że niczego nie widzę. Z religią sobie poradziłem - mam ją dokładnie tam gdzie ona mnie, z czarownicami też ale strach pozostał. Istotne jest to, że nauczyłem się ignorować bezpodstawne obawy i robić rzeczy pomimo lęku. Nauczyłem się tłumić uczucie strachu.
Być może w Twoim przypadku Twój tata nie bywał często w nocy? Na przykład.
Dowiedz się czego tak naprawdę się boisz. Czy chodzi o to, że partnera nie ma przy Tobie, czy o to, że jesteś sama? Martwisz się o niego czy o siebie?
Na pewno można się przyzwyczaić zwłaszcza jeżeli zna się źródło strachu.
Ach, zapomniałbym - boję się kiedy moja partnerka leci samolotem, boję się wtedy, że ją stracę - raczej na pewno dużą rolę odgrywa tutaj rozdmuchana niegdyś katastrofa lotnicza, w której zginęła Anna Jantar.
Strach pozostał.
Postaraj się zrozumieć to, co czujesz i w ten sposób poradzisz sobie z problemem.
Pozdrawiam.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...