Skocz do zawartości
Forum

Nie rozumiem żartów i sarkazmu


Gość Hellokittka

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Hellokittka

Siemka.
Chciałabym opisać moje dziwne problemy,z którymi muszę się zmagać.
Mianowicie.. Za Chiny Ludowe nie potrafię wychwycić czyjegoś żartu,sarkazmu lub ironii skierowanych w moją stronę. To wygląda mniej więcej tak,że powiedzmy-chcę się spytać siostry czy pożyczy mi rower,a ona "dla żartu" powie,że nie. No to ja jak głupia nie wezmę tego roweru,bo nie potrafię odróżnić,czy ona żartowała czy nie. Martwi mnie to strasznie,bo mam przez to utrudnione kontakty międzyludzkie,zwłaszcza ze swoją rodziną. Ogólnie to mam tylko jedną koleżankę,z którą się spotykam i ona akurat rozumie mój problem i stara się mówić do mnie dosłownie,bez żadnych żartów. Ale moja rodzina już nie bardzo. Mimo iż tłumaczyłam im i oni sami widzą,że mam z tym problem to jednak dalej sobie ze mnie żartują i na dodatek nadali mi etykietkę domowego głąba i tępaka,który nic nie czai (można powiedzieć,że żerują sobie na moim problemie). No,bo to naprawdę może tak wyglądać. No np. ojciec zażartowałby sobie,że mam resztki z talerza włożyć do lodówki to ja bym to zrobiła... I przez to postrzegają mnie tak.
Ogólnie źle się przez to czuję. Do tego dochodzą złe wspomnienia z okresu gimnazjum,kiedy byłam notorycznie przezywana przez pół szkoły i teraz odbiło się to na mnie w taki sposób,że często reaguję nieadekwatnie podczas rozmów z innymi. Np. jak koleżanki w klasie w liceum żartowały sobie ze mnie (ale tak dla jaj,tak po koleżeńsku,każdy chyba wie o co chodzi) to potrafiłam strasznie je zbesztać lub zaatakować. Ja po prostu nie odbieram żadnych sygnałów z otoczenia i nie wiem co może być tego powodem. No np. potrafię zachowywać się niestosownie w niektórych sytuacjach,miejscach,bo jakby "nie widzę" tego,że innym ludziom może to przeszkadzać.
Kurde.. pewnie przez to nie mam żadnych przyjaciół,a ja nawet nie wiem skąd mi się to wzięło.
Z góry dzięki za rady :)

Odnośnik do komentarza

Witaj,
tak jak piszesz kłopot mógł się pojawić związku z Twoich przykrych sytuacji w przeszłości. Dobra dla Ciebie będzie terapia u psychologa. Pani lub pan na pewno ci pomoże dotrzeć w głąb Twoich problemów, rozumienia ich, rozwiązywania w terażniejszości. Każde najmniejsze, czasem większe wydarzeń wpływa na psychikę człowieka, nawet nie zdając sobie z tego sprawy potem mogą być przykre skutki. Życzę Ci by Ci się udało to pokonać, ale tylko zgłoś się do psychologa, bo takich rzeczy nie można bagatelizować.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Po pierwsze to jest dziewczyna więc "tępy" to nie trafne określenie, bo drugie, nie ładnie się naśmiewać z osób, które mają problemy. A co do samego problemu to nie wiem jak pomóc, miałam częściowo taki problem, ale im dłużej przebywałam w towarzystwie tych osób tym częściej wiedziałam kiedy pada sarkazm, a co do rodziny, skoro wiedzą, że masz taki problem i to wykorzystują, to porozmawiaj z nimi, że jest Ci smutno. :)

Odnośnik do komentarza
Gość Hellokittka

Tzn.
Mam wpisane na karcie zdrowia (takiej,z którą chodzi się do lekarza i potem zanosi higienistce przez cały okres nauki od przedszkola do liceum),że w dzieciństwie miałam (cytuję) "słabą motorykę narządów mowy" ale nie bardzo orientuję się co to jest.
Rozwój ruchowy ? Przez pewien okres w podstawówce nie ćwiczyłam na w-fie ale to było chyba spowodowane astmą. Na karcie też mam zapisane coś takiego " gimnastyka korekcyjna,ograniczenie długotrwałych biegów,gier sportowych,ćwiczeń asymetrycznych,dźwigania" Nie wiem czy o to chodzi ale jakoś zawsze nie lubiłam sportu. Ogólnie jestem niezdarna i nawet w okresie,kiedy już normalnie ćwiczyłam na w-fie to nauczyciele litowali się nade mną i zwalniali z niektórych zajęć (np. skoku przez kozła). Ale wiem,że mam duży problem z równowagą. Nie zdałam np. prawa jazdy i nie wiem czy wgl. będę jeszcze podchodzić,bo mam duże problemy z utrzymaniem się w swoim pasie ruchu. Z agresją ? Bywałam agresywna ale to sporadycznie. Raczej wobec mnie od dziecka stosowano agresje (przemoc rówieśnicza). Ja wybuchałam czasami,ale były to głownie reakcje na zaczepki. Z problemów wychowawczych,które stwarzałam w dzieciństwie to wymieniłabym trudne relacje z rówieśnikami (wycofanie się,byłam samotnikiem), częste kradzieże (kradłam jeszcze przed przedszkolem) no może jeszcze kłamstwa ale nie wiem czy to się pod jakieś trudności zalicza,w każdym razie non stop kłamałam. W sensie,nie chodzi o kłamstwa takie,że chciałam czegoś uniknąć,czy coś dostać, tylko o wymyślanie typowych bajek. Wiem,że przez to miałam też problemy,bo rodzice byli wzywani do szkoły jak okłamywałam wychowawczynię w młodszych klasach. Jeszcze tiki nerwowe były. To też dorośli zauważali. A co do agresji to ona mi się teraz nasiliła. Martwi mnie to,bo niedługo studia,a ja od jakiegoś czasu mam takie chwile,że nie panuję nad sobą. Kiedyś np. jak chciałam kogoś skrzywdzić to musiała być to osoba,która wcześniej mi coś zrobiła, poza tym potrafiłam obmyślać zemstę i nie działać w porywie emocji. Ale ostatnio to parę razy udało mi się kogoś dość poważnie skrzywdzić nie dość,że bez powodu to na dodatek typowym impulsem. Można powiedzieć,że straciłam kontrolę nad sobą,martwi mnie to..
Aha, mam też stwierdzone w wieku 6 lat zaburzenia emocji wieku dziecięcego.

Odnośnik do komentarza
Gość Hellokittka

z-doświadczenia

Pójdę do psychologa na pewno ale najprędzej jak wyjadę na studia,w październiku,bo planuję zacząć wszystko od nowa w innym mieście i otoczeniu.
I dzięki za wsparcie :))

Nahios

No ja tonu głosu chyba nie poznaję. Może to się wiąże też z tym,że parę razy źle rozpoznałam przez co miałam problemy (jak np. z tym rowerem,że ktoś zabronił,a ja wzięłam) i potem to już w stresie się tak utrwaliło,bo nie powiem-zawsze jak ktoś sobie robi ze mnie jaja to odczuwam stres,bo wiem,że nie zrozumiem. Przez co np. trudno mi jest odpowiedzieć na czyjeś żartobliwe zaczepki.
No ale z moją rodziną nie da się gadać,bo oni zaraz sprowadzają mnie do tępaka i "łosia". Wgl. mam tam już etykietkę niezdary i sądzę,że nie ma sensu jej zmieniać skoro i tak zaraz sobie od nich wyjadę i planuję jak najrzadziej wracać.

Bełatka

No właśnie z ciekawości przeczytałam o tym zespole i kurde.. większość objawów tam się zgadza ze mną ale czy przypadkiem to nie jest na tyle uciążliwe,że w bardzo wczesnym dzieciństwie to widać ? Mam na myśli to,że np. dzieci z autyzmem zazwyczaj szybko są wychwytywane i badane,bo te objawy od razu widać, to samo ADHD. Zresztą, po diagnozę to będę musiała udać się właśnie do specjalisty,nie lubię sama siebie diagnozować.

dadaaria

Przeglądam te strony bardzo często ale uważam,że w moim przypadku ton głosu może mieć na to wpływ. Ja go chyba nie odróżniam,zwłaszcza u ludzi,którzy w podobny sposób porozumiewają się na co dzień i w podobny sposób mówią metaforycznie. Ale najlepsze jest to,że ja sama z użyciem metafor nie mam najmniejszych problemów,wręcz przeciwnie ! Ja ciągle coś do czegoś porównuję :swoje uczucia,zachowanie,innych ludzi,świat. Sarkazmu i ironii też używam ale nie rozumiem ich u innych ludzi.

Wielka Mi

Biorę nawet bardzo serio. Po prostu nie lubię psuć czegoś,co sobie postanowiłam. Np. nie lubię podpadać mojej rodzince ,której i tak nie znoszę,więc nie chcę np. żeby ktoś z nich wydarł się na mnie jak czegoś nie zrozumiem,a tak jest często.

Odnośnik do komentarza

Cześć Hellokittka,
Przeczytałam z zainteresowaniem Twoje posty. Jest mi przykro, że borykasz się z takimi trudnościami i mam nadzieję, że dajesz sobie radę i nie załamujesz się.
Właśnie tłumaczę na polski książkę Gunilli Gerland "A real person" i dużo z tego, co piszesz o sobie, pokrywa się z tym, co Gunilla pisze o sobie (jej książka jest autobiografią).
Książka ukaże się w Polsce w maju lub w czerwcu 2015 i może być interesującą lekturą dla Ciebie.
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Czytając Twój post, też od razu pomyślałam o zespole Aspergera. Przykre jest to, że nie masz wsparcia w rodzinie. Dobrze, że podjęłaś decyzję o terapii. Uważam, że przede wszystkim Twoi rodzice powinni skorzystać z rad psychologa, który będzie Cię prowadził.
Spróbuj tymczasem, za każdym razem, gdy rodzina z Ciebie kpi, powtarzać im jak mantrę; przykro mi że traktujecie mnie w taki sposób, nie rozumiem dlaczego dokuczanie mi sprawia wam przyjemność, tak już jestem, nie planowałam tego, oczekuję, że wreszcie zrozumiecie i zaakceptujecie mnie taką jaka jestem.
Może w/w słowa nie trafiłyby do Twoich rówieśników, ale do najbliższej rodziny w końcu powinny.
Generalnie, staraj się nie reagować, zwłaszcza po za domem na chamskie uwagi, ignoruj je.
W najbliższej rodzinie mam osobę z niezdiagnozowanym zespołem Aspergera, w tamtych czasach jeszcze nie znano, raczej nie nazwano rzeczy po imieniu. On też nie miał wsparcia w rodzinie. Funkcjonował jako zdolny leń, wiecznie krytykowany. Teraz ma 31 lat, radzi sobie, pracuje(choć nędzna to praca, ale on jest zadowolony), i niedawno zaczął studia. Kibicujemy mu. Tobie też się uda, powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Mam autystyczne dziecko, więc siłą rzeczy zmuszony byłem zaczerpnąć troszkę wiedzy na temat ASD i dopiszę się do wcześniejszych spostrzeżeń w których winę odnajduje się w Aspangerze. Osoby z tym zaburzeniem generalnie odbierają wszystko bardzo dosłownie. Nie rozumieją często przenośni, idiomów o sarkazmie nie wspominając. Polecam genialny film Mary & Max. Jest to australijska wzruszająca do łez animowana historia dla dorosłych opowiadająca o wieloletniej przyjaźni korespondencyjnej mieszkającej w Australii dziewczynki (później kobiety) z cierpiącym na zespół Aspengera Żydem z Nowego Jorku który przez swoją przypadłość przeżywa różne nietypowe - czasem zabawne sytuacje. Np. dziwi się bardzo widząc w poczekalni u dentysty tabliczkę z napisem TAKE A SIT - (w dosłownym tłumaczeniu "Weź Siedzenie", ale oznaczające również: "Usiądź"). W następnym ujęciu widzimy tego samego bohatera wracającego do domu metrem razem z zabranym z poczekalni dentysty krzesłem. Życzę ci tylko takich przygód i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Gość moje doświadczenie

moja porada: w rozmowie, jeśli nie wiadomo czy to jest sarkazm, lepiej założyć że to jest sarkazm. stawiaj siebie na pierwszym miejscu, oraz używaj LOGIKI, myśl logicznie co jest dla Ciebie dobre.--------uwaga, rozpoznanie socjopaty? socjopata nie potrafi lubić innych. lubi krzywdzić innych. czuje tylko własną krzywdę, nie umie współczuć, nie umie czuć wyrzutów sumienia. inni są do zaspokajania potrzeb, manipulowania, ostatecznie celem do zniszczenia. tworzą z najbliższą osobą "ścisłą" relację aby ta się nie połapała. mamią: kulturą osobistą, ukazywaniem zła innych, zależnością finansową(obdarowywanie), współczucie to ich narzędzie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...