Skocz do zawartości
Forum

Zdenerwowanie się na żonę


Gość Kazi

Rekomendowane odpowiedzi

~malinkaa1
Kazi, doceń to, że żona nie przekreśliła do końca waszego wspólnego życia! Mimo, iż potrzebuje czasu, chce do Ciebie wrócić!

Dokładnie! Nie każda żona byłaby tak cierpliwa na jej miejscu, bez obrazy.

Też nie rozumiem Twoich uprzedzeń co do psychologów. To, że idziesz do psychologa, to nie znaczy, że jesteś "czubkiem", tylko że chcesz uzyskać konkretną pomoc.

Odnośnik do komentarza

Ale ja tak zupełnie to nie leniłem się. Lubiłem na przykład coś ugotować. Fakt, że raz na jakiś czas, ale jednak coś robiłem. Najbardziej zawaliłem chyba z dzieckiem, z rodzinnymi wyjściami.
Nie wiem z tym psychologiem, zobaczymy. Na razie nie czuję się gotowy. I tak zaczynam coś zmieniać. I dalej piję tylko 1 piwo dziennie, nie więcej. Fajek też jakoś miej schodzi.

Odnośnik do komentarza

Kazi, czytam ten wątek od początku, bo też musiałem sporo zmienić, żeby kolejny związek mieć szczęśliwy. Ja nie miałem już szans w pierwszym związku. Była żona nie chciała ze mną już wogóle rozmawiać. A córka do tej pory nie bardzo chce ze mną mieć kontakt. Teraz, w drugim związku jestem już inny, bo wiem co to znaczy stracić rodzinę i drugi raz nie zaryzykuję. Ty jesteś w niebo lepszej sytuacji niż ja wtedy. Żona z tobą rozmawia. Dzwonicie do siebie. Ona pewnie byłaby w stanie do ciebie wrócić, jeśli się się przekona, że będziesz jej partnerem, mężem i ojcem dla waszego syna. Nawaliłes kazi, ale uważam, że wciąż masz szanse i teraz dużo zależy od ciebie. Do roboty kolego.

Odnośnik do komentarza

~kazi
Ale ja tak zupełnie to nie leniłem się. Lubiłem na przykład coś ugotować. Fakt, że raz na jakiś czas, ale jednak coś robiłem.

Kazi, przecież to za mało. Czy chciałbyś, żeby to Twoja żona tyle robiła, a żeby Tobie cała reszta zostawała? Postaw się na jej miejscu, jeśli rzeczywiście Ci na niej zależy. No, chyba że nie zależy Ci na niej, tylko na dalszym byciu z nią. To co innego.

Odnośnik do komentarza

a co ty myślałeś?
że trochę poskamlesz i znudzi jej się dawanie tobie nauczki?? hahahah ;)

Mądra kobieta z niej. Dobrze, że jeszcze w ogóle chce z Tobą rozmawiać i widzi jakiekolwiek wyjście z sytuacji aby być razem.

Ty już i tak nie masz nic więcej do stracenia więc może poświęć się i pójdź chociaż na jedno spotkanie terapeutyczne i wtedy zadecydujesz czy chcesz dalej w terapii uczestniczyć. Udowodnisz jej namacalnym dowodem a nie gadaniem, że się starasz i że się zmieniłeś.

Odnośnik do komentarza

Ale ja chce się zmienić. Dla dziecka przede wszystkim. Chyba za mną tęskni. Żona mi mówi, że jest wiele tematów do poprawienia. Że wieź z dzieckiem, traktowanie jej, kawalerskie życie, brak zaangażowania, nie dokładanie sie finansowo, a wydawania krocia na używki. Kurde ja nie wiem czy ja temu wszystkiemu sprostam. Chcę coś zmienić, ale nie wszystko na raz. Na raz to ja nie dam radę. Żona mi powiedziała, że jak chce być razem, to mam poszukać terapii małżeństkiej i ją zaprosić. Królewna. A gdzie ja mam jej teraz szukać. Ja się nie znam. Może ktoś coś poleci w Warszawie ?

Odnośnik do komentarza

I bardzo dobrze :)
Gdy tak zrobisz będzie to dla niej znaczyło, że faktycznie Ci na nich zależy. W końcu powinna być Twoją KRÓLEWNĄ przez całe życie, tak jak za czasów chodzenia czy początków znajomości :)))

Jeśli zrozumiesz swoje motywy postępowania i to czego ona od Ciebie oczekuje to myślę, że zmiany nie będą aż tak bardzo trudne.
Teraz tak Ci się wydaje, bo jesteś uprzedzony i nastawiony negatywnie do zmian. W życiu i świecie cały czas coś się zmienia :)

Co do terapeutów z pewnością ktoś kogoś Ci tu poleci, poszukaj też sam w necie, może na innych forach będą również opinie.

Odnośnik do komentarza

~kazi
Już pójdę na nią. Niech będzie.

No wreeeeeeszcie...
Kazi, w Warszawie to naprawdę nie powinieneś mieć problemu ze znalezieniem terapii, ciesz się, że nie jesteś z małej miejscowości. Przed chwilą wklepałam w Google "terapia małżeńska Warszawa", i wyskoczyło mi mnóstwo propozycji. Także nie powinieneś mieć żadnych problemów ze znalezieniem takiej, która będzie Wam odpowiadała. Powodzenia

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...