Skocz do zawartości
Forum

Brak emocji i nijakość świata po zakochaniu się w dziewczynie


Gość Havsky

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mam 21 lat i ostatnio zle sie czuje. Wszystko we mnie i wokol mnie stalo sie ostatnio takie nijakie. Tak jakby niewyraziste, brakuje mi emocji w zachowaniu swoim, innych ludzi a nawet w filmach. Dziwnie sie z tym czuje bo z dnia na dzien cale moje zycie, caly swiat stracilo jakby na swej wartosci. Wszystko stalo sie mniej wazne, mniej smieszne, mniej straszne... Zaczelo sie to ponad tydzien temu. Wzialem urlop w pracy (14 dni) i wszystko bylo dobrze. Urlop wzialem by byc blisko dziewczyny z ktora jestrm od 3 tygodni. Poznalismy sie i po kilku dniach postanowislismy byc razem. Odkad z Nia jestem codziennie spedzamy czas razem. Rano wstaje, kapie sie i jade do niejj, po czym. wracam i ide spac i tak codziennie. Moj problem zaczal sie jak bylem przeziebiony. Bralem antybiotyk-Duomox jesli ma to znaczenie. Oproczz objawow ktore wymienilem dochodzi jeszcze brak apetytu, biegunka i ogolne zmeczenie. Ogolem caly swiat stal sie mniej ciekawy i ludzie jacys mniej zaangazowani w to co robia, mowia i czuja. Nie wiem co moze byc przyczyna mojego stanu. Czy to przez moja dziewczyne, rzez przeziebienie czy jeszcze cos innego. Boje sie ze tak juz mi zostanie... Bardzo prosze o pomoc.

Odnośnik do komentarza

Dziekuje za zainteresowanie moim problemem. Osłonę jaką brałem to: lactobacil. A myślisz że wpłynąć na to mogla tez zmiana otoczenia? Ostatnio nie bylem w pracy, rzadko bywam w domu, a wiekszosc czasu spedzam w domu dziewczyny lub jej przyjaciolki. Obie nie mieszkają z Ojcami. Jak na nich patrze to wydaje mi się ze nie przejmuja sie wieloma sprawami. Wssystko jest takie płytkie. No ale jak mowilem na kogo bym nie spojrzal to kazdy wydaje mi sie jakis obojetny na wiele spraw. Martwie sie ze moje zycie takie juz zostanie a ja nie wroce do tego jak żyłem wcześniej... A może to teraz zacząłem żyć jak inni? Może wcześniej brałem wszystko zbyt emocjonalnie a teraz jestem normalnym człowiekiem? Czy to są zaburzenia osobowości?

Odnośnik do komentarza

Aaaaa, takie buty...

~Havsky
ak na nich patrze to wydaje mi się ze nie przejmuja sie wieloma sprawami. Wssystko jest takie płytkie. No ale jak mowilem na kogo bym nie spojrzal to kazdy wydaje mi sie jakis obojetny na wiele spraw.

Czy ludzie, o których piszesz w tym miejscu, to Twoja dziewczyna i jej otoczenie?

Odnośnik do komentarza

Wydaję mi się że zaczęło się od nich ale teraz brak emocji i zaangażowania, współczucia etc widzę w każdym człowieku czy to rozmawiajac z nim, slyszac rozmiwe, lub tez gra aktorów w serialu, czy dokument w tv jest mbiej wciągający, nudny i mało zrozumiały...

Odnośnik do komentarza

Tak czy siak, biorąc pod uwagę wszystko to, co napisałeś, na parę pytań mogę Ci odpowiedzieć.

~Havsky
A może to teraz zacząłem żyć jak inni?

Możliwe, ale "jak inni" wcale nie oznacza "tak jak trzeba". Nie warto kierować się tym, co robią inni. Znacznie lepiej kierowac się własnym sumieniem.

~Havsky
Może wcześniej brałem wszystko zbyt emocjonalnie a teraz jestem normalnym człowiekiem?

Mam zupełnie inne odczucia. Według mnie do tej pory byłeś wartościowym, wrażliwym człowiekiem. A jeżeli teraz przejmujesz pewne, związane z obojętnością postawy od innych ludzi, to jest to zdecydowanie zmiana na niekorzyść. Chyba ciężko o coś gorszego, niż znieczulica. Nie daj się jej zeżreć, choćby ludzie nie wiem co mówili! Naprawdę nie warto. Nie zatracaj swojej wrażliwości na innych, to piękna cecha. Może, gdybyś stał się obojętny, uniknałbyś wielu cierpień, ale jaki sens miałoby takie życie?

~Havsky
Czy to są zaburzenia osobowości?

Tak więc, moim zdaniem to nie są zaburzenia osobowości. Raczej stawiałabym na wewnętrzny konflikt.

Odnośnik do komentarza

Bardzo dziękuję Ci za pomoc! Jestem naprawdę wdzięczny. Udam się do psychologa i opowiem o swym (dzięki Tobie wiem że nim jest) problemie. Może psycholog pomoże wrócić mi do tego co było i znów świat nabierze barw i emocji... Dziękuję i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

zbledniecie emocji to jest to objaw subdepresyjny. to tylko się tak "fachowo" nazywa. ja wlasnie widze to w ten sposób, ze havskiemu bardzo zależy na relacji (mozer az za bardzo) i gubi w tym siebie, może ocs mu się nie podoba, ale w to brnie. latwo się wówczas pogubić.

Odnośnik do komentarza

Witajcie, odkopałem temat, gdyż problem powrócił. Czy jest ktoś kto potrafiłby mi pomóc. Jestem w stanie do takiej osoby zadzwonić i porozmawiać, lub się odwdzięczyć. Naprawdę nie wiem co robić... Sytuacja jest identyczna. Może jest ktoś kto przeżył coś takiego? Może jakieś leki antyepresyjne tu pomogą? Tak jak wspominałem wizyta u psychologa nic nie zmieniła. Być może Pani psycholog miała za mało doświadczenia ( na oko 26-28 lat

Odnośnik do komentarza

Tym razem nie brałem antybiotyku :( Pracuje na stacji paliw, wiec mam bardzo nudna i monotonna prace, moze to dlatego? Bardzo chcialbym robic cos innego, isc na studia, kupic samochod bo poprzedni ulegl wypadkowi. Nie stac mnie na to dlatego wciaz tu pracuje i kolo sie zamyka. Jestem w zasadzie przystojny, nigdy nie mialem szczegolnych kompleksow, ani nie narzekalem na brak zainteresowania ze strony plci przeciwnej. Czesto byly to kobiety starsze ode mnie. Zeby nie bylo idealnie moim problemem jest zazdrosc. Mam piekna kobiete ktora podoba sie w zasadzie wszystkim. Studiuje lecz teraz dorabia sobie na wakacje w tym samym miejscu pracy co ja. Gdy jestesmy razem na zmianie nie mozemy za bardzo okazywac swoich uczuc i emocji, a co chwile przyjezdzaja klienci, ktorzy bajeruja moja kobiete, a ja niewiele moge zrobic :/ Jest trzech facetow ktorzy notorycznie ja zaczepiaja, przyjezdzaja kilka razy dziennie, wpatruja sie w Nia, rzucaja oblesne hasla, dotykaja dloni itp. Kto na moim miejscu by sie po prostu nie wku**il?

Odnośnik do komentarza

Dodam jeszcze ze poprzednie objawy tj biegunka, wymioty nie wystepuja tym razem. Widocznie poprzednim razem byly spowodowane antybiotykiem i byl to przypadek ze wystapily w tym samym czasie. Teraz mam wrazenie ze moge sie rozstac z ta dziewczyna. Tak jak poprzednim razem zaczelo sie to zaraz na poczatku zwiazku. Jestesmy razem dwa tygodnie i czuje ze nie wiem o czym z Nia rozmawiac :( Spotykalismy sie codziennie w pracy i po pracy, ale teraz boje sie spotkan i ich unikam bo nie wiem co mam mowic. Wydaje mi sie ze jestem zbyt nudny dla Niej. Ona twierdzi ze nie, probuje mi pomoc w tej sytuacji, jest naprawde cudowna. Wciaz powtarza jak bardzo mniez kocha, pragnie i Jej zalezy. Prosi bymJej nie zostawial... Fakt jest taki ze przy Niej nie potrafie sie wypowiedziec bobardzo sie stresuje tym ze nie wiem jak Ja zaciekawic. Nawet jak chce opowiedziec jakas historie z dziecinstwa to nic nie przychodzi mi do glowy. Ostatnio codziennie ogladam wiadomosci by cokolwiek moc powiedziec. Wczesniej bylo inaczej. Wysylalem Jej kwiaty, opowiadalem bajki na dobranoc, kupilem tez misia wypachnilem go swoimi perfumami i wlozylem do szafki w pracy. Oprocz tego czesto zostawialismy sobie lisciki w szafkach by bylo nam po prostu milo. A teraz po prostu pustka...

Odnośnik do komentarza

No ale przecież dalej w Tobie może ta trucizna siedzieć... niektóre nie wydalają się ot tak, trzeba dokonywać specjalnego odtruwania organizmu, ale ja się na tym nie znam. Poznałam raz faceta, który się na tym znał, ale już nie pamiętam, jak się nazywa. Mieszka gdzieś pod Oświęcimiem, zajmuje się medycyną naturalną i zdrową żywnością.

Odnośnik do komentarza

Zakochanie, zauroczenie, bardzo zmienia człowieka. U ciebie pojawia się też zazdrość, która prawdopodobnie ma wpływ na zdrowie fizyczne /biegunka itd./
Zazdrość to potężny stres, a stres powoduje fizyczne dolegliwości.
Gorzej się czujesz, więc masz mniejszą fantazję i chęci.
Do tego skupiasz się na sobie, cały czas się oceniasz, dołujesz, że nie tak...
Tym samym pogłębiasz ten stan "niemocy", blokujesz się.

Popracuj nad psychiką, nad zazdrością, i zamiast się dołować powtarzaj sobie, że jesteś spokojny, że z dnia na dzień coraz lepiej sobie radzisz w tej sytuacji, że jesteś elokwentny i zabawny - czyli ponownie uwierz w siebie.

Odnośnik do komentarza

Może powinieneś pójść do innego psychologa? Za bardzo się przejmujesz tym, jak wypadniesz przed Twoją dziewczyną, stresujesz się niepotrzebnie itp.
Natomiast co do zachowania tych facetów, to wcale się nie dziwię, jesli to są naprawdę obleśne zaczepki. :// A co o tym sądzi Twoja dziewczyna? Jeśli jeszcze z nią o tym nie rozmawiałeś, to warto to zrobić, najlepiej najspokojniej, jak się da.

Odnośnik do komentarza

Rozmawialem o tym z Ania-tak ma na imie. Ona rozumie to wszystko itez Jej sie nie podoba zachowanie tych facetow. Jest rowniez bardzo zazdrosna o kobiety ktore do mnie zagaduja bo w pracy z klientem niemozliwe jest unikniecie takich sytuacji. Jest naprawde kochana, stara sie przekonacmnie ze nie mam powodow do obaw i zazdrosci ale wiadomo ze i tak sie martwie. Jest wierna jak malo kto, ale obawy pozostaja.. To juz chyba choroba bo sam nie potrafie sobie z tym poradzic. Caly czas staram sie Jej udowadniac ze bede wspanialym mezem. Gotuje obiady, zabieram Ja na zakupy, przytulam, glaszcze i troszcze sie na kazdym kroku. Skakalem przy niej teraz gdy byla przeziebiona by czula ze mi na Niej zalezy. Robie wszystko o co poprosi, czesto wyreczam Ja w czyms zanim nawet zdazy o tym wspomniec. Przez ten ciagly stres i brak pewnosci siebie zauwazylem spadek libido. Ania zaczela sie mbartwidc zse to. przez Nia, a to nie prawda. Jest mega seksowna, ma idealne cialo i bardzo mnie podnieca, ale przez to ze caly czas sie skupiam by bylo Jej dobrze sam sobie robie krzywde. Mowi ze Jej dobrze, ale czuje ze taki na wpol uniesiony nie moge Jej zaspokoic a to wlasnie przez takie mysli nie osiagam maksymalnej wielkosci i twardosci. Widze ze Ja podniecam, bo gdy sie kochamy czuje ze dzieki Niej mam wilgotne okolice intymne, a Jej soki wrecz przesiakaja przez Jej bielizne. Kochamy sie codziennie i trwa to zawsze okolo2-4 godziny nieprzerwanie a przez ten czas ostanio ani razu nie osiagnalem orgazmu. Myslalem by podreperowac sie jakims braveranem lub innym srodkiem wspomagajacym. Myslicie ze to dobry pomysl?

Odnośnik do komentarza

Havski, właściwie to w dużej mierze sam wyjaśniłeś, skąd się biorą Twoje problemy, także z libido i pożyciem seksualnym. Zwłaszcza tu widać to wyraźnie:

~Havsky
Przez ten ciagly stres i brak pewnosci siebie zauwazylem spadek libido.

Właśnie, za bardzo się tym wszystkim przejmujesz, tym jaki jesteś, jak się zachowujesz. Nie chodzi o to, żeby Broń Boże w niczym nie podpaść, ani w niczym nigdy nie urazić ukochanej osoby, ale żeby po prostu starać się ją traktować najlepiej jak się umie, w zgodzie ze swoim sumieniem. No i Twoje potrzeby i Twoje zdanie w związku są tak samo waże jak jej.
Jeśli pouda CI się pokonać ten stres i odnaleźć spokój, to bardzo możliwe, że i te inne problemy się rozwiążą. Moim zdaniem pomocna byłaby tu przede wszystkim pomoc psychologa, te problemyz seksem jak już mówiłam mają moim zdaniem psychologiczne podłoże. No, ale seksuolog też jest psychologiem, nie zaszkodzi pójść i to niego, i do tego bardziej ogólnego.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...