Skocz do zawartości
Forum

Zazdrość chłopaka o przyjaciółkę


Gość martynnka

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Martynnka

Ty już to przeżyłaś, a ja najwyraźniej wciąż jestem ta, która wierzy, że da sie to pogodzić, to jest właśnie to moje marzenie, nie stracić go, mieć spowrotem ją.
On rozumie jak ammy wyjść gdzieś razem z jego znajomymi, moim kuzynem, moją koleżanką, jak mam gdzieś wyjść sama z tą swoją koleżanką, racja nie jest zadowolony, ale nie zabrania mi tego. Jego problem to moja była przyjaciółka ! Jest o nią zazdrosny, o to jak była dla mnie ważna...

Jest kochanym chłopakiem, jednak ma swoje wady, których nie potrafie zaakceptować, właśnie dlatego się tu znalazłam, chciałam usłyszeć rady, historie ludzi, którzy już przeżyli coś podobnego.
Nie napisałam tu po to, aby usłyszeć skończ z nim, to mogę usłyszeć od pierwszej osoby, która zna mnie i widzi co się dzieje.
Kocham tego chłopaka i uważam, że można do wszystkiego dojść powoli. Ma swoje zasady racja, swój sposób patrzenia na życie w pewnych sytuacjach, ale bardzo wiele w sobie zmienił na lepsze, to się liczy, a ja wiem, że też nie jestem aniołkiem, a raczej nie byłam, w stosunku do niego na początku.

Odnośnik do komentarza
Gość lajtowiec

Martynko, przemyśl wszystko póki nie będzie za póżno. Jesteś jeszcze młoda, masz tyle życia przed sobą, Miłość miłością rozumiem, ale czy to wszystko jest warte? Sądzę ze Chłopak powinien zrozumieć ze tez masz inne potrzeby i ze przyjaźn jest wazna dla cb, a jezeli on nie potrafi tak waznej rzeczy zrozumieć to co będzie w przyszłosci? Chcesz caly czas byc tylko zalezna od niego? A jak się pokłócicie to nawet nie masz z kim innym porozmawiąć, dobrze mi się wydaje? Postaw się, a nawet pomyśl czy nie zrobić przerwy i wtedy może zrozumie ze jednak musi dać radę ją i inne rzeczy zaakceptować ?
Jezeli twoja przyjaciołka się starała i napisała do niego mimo tego ze się tak mało widywałyscie to świadczy o tym jak jej na tobie zależy...A o nim...

Odnośnik do komentarza
Gość Martynnka

O tyle, że ja miałam normalnych znajomych, tylko po prostu mój chłopak trzymał się w innym towarzystwie.

Rozmawiałam dzisiaj na ten temat z nim, jasno dał do zrozumienia, że albo ona albo on, że nie wie jak by to wytrzymał, że on nie pogodzi się z tym, że będzie druga osoba ważna w moim życiu, która będzie zaraz za nim, że nie jest pewny, ale możliwe, że jeżeli wybrała bym ją, to z nami mogłby być koniec.

Odnośnik do komentarza
Gość Martynnka

Nie wiem co będzię w przyszłości, wiem, że on nie potrafi zaakceptować mojej przeszłości, mojego byłego, mojej przyjaciółki, tego co kiedyś było dla mnie ważne! Z czym miała bliski lub bliższy kontakt.
Kiedyś powiedział, to co ze mną to ze mną, przyszłość też będzie ze mną, nowi znajomi na studiach w pracy itd tez będą jak będziesz ze mną, jeżeli nam się uda, wtedy będzie dobrze, a nie ta twoja najważniejsza przeszłość...

Odnośnik do komentarza
Gość Martynnka

Jedyne co zawsze mówi, jeżeli chodzi o moją byłą przyjaciółkę, to to, że była dla mnie zbyt ważna, że boi się, że znowu musiałby dzielić mnie z nią, on rozumie koleżanka jakaś, ale nie ona, nie ta konkretna osoba, którą w pewnym okresie czasu, była najważniejsza i najbliższą mi osobą.
To jest jego uzasadnienie, boi się, że będzie tak ważna jak kiedyś, że on pójdzie na drugie miejsce.

Odnośnik do komentarza

MIŁOŚĆ to nie tylko dwie osoby, ale też otaczający świat. NIe można rezygnować z wszystkiego, trzeba się wyrzec ale bez przesady. Jeśli on wymaga od Ciebie odcięcia się od świata to spytaj się go czy wyrzeknie się wszystkiego w imię miłości dla Cb....tak sie nie da życ

Odnośnik do komentarza

~Martynnka

To jest jego uzasadnienie, boi się, że będzie tak ważna jak kiedyś, że on pójdzie na drugie miejsce.

Hmmm... To chyba nie jest uzasadnienie tej rzeczy, o którą pytałam. No bo piszesz

~Martynnka

boi się, że będzie tak ważna jak kiedyś

A ja się pytałam właśnie o to, DLACZEGO ona nie powinna być dla Ciebie ważna według niego? Dlaczego z tego powodu miałby zejść na drugie miejsce? Co ma jedno do drugiego? Wyjaśniał to jakoś?

Odnośnik do komentarza
Gość Martynnka

Nie raz mówi, żebym zauważyła, że usunął przeciez facebooka tak jak ja, nie spotyka się ze znajomymi codziennie, ale raz na jakiś czas, że żadko kiedy on do nich dzwoni i cały swój wolny czas poświeca mi, a z nimi wychodzi tylko wtedy, kiedy ja już musze być w domu! I jeżeli chce, prosze bardzo, mogę mu powiedzieć żeby się z nimi nie spotykał, abym nie miała nigdy pretensji, że ja wychodze rzadziej sama z koleżanką niż on, bo po pierwsze mogę się z nią spotykać częściej, a po drugie on dla mnie zrezgnuje ze wszystkiego, bo ważna, że jestem ja.

Odnośnik do komentarza
Gość Martynnka

Hmm, kiedyś pytałam skąd takie podejrzenia, że przecież to on jest najważniejszy, to jest wkońcu miłość. Odpowiedział, że po prostu tak sądzi. Ja, że to nie można tak sądzić, trzeba spróbować, jeżeli nie spróbujesz, nie uwierzysz mi, że mówie prawde, że to wciąż ty bedziesz ten pierwszy, że ona wszystkiego nie zmieni w naszym zyciu. Na co odpowiedział krótko, że właśnie woli się nie przekonywać, bo jeszcze mnie straci.

Odnośnik do komentarza

~Martynnka
Odpowiedział, że po prostu tak sądzi..

Trzeba przyznać, że to raczej kiepskie uzasadnienie.
Ja na Twoim miejscu na pewno bym po takiej odpowiedzi domagała się jakis wyjasnień. Spytałabym się na przykład: A co z miłością między nim, a jego rodzicami? Czy to też szkodzi miłości w związku? Co, jeśli w związku pojawia się dziecko? czy to również oznacza, że partner schodzi na drugi plan?
Nie możesz bezkrytycznie przyjmowac tego, co on mówi. Ma takie a nie inne zdanie na dany temat? To niech je uzasadni!

Odnośnik do komentarza
Gość niesamwdomu

Hej.
Odbiegnę trochę o tych konkretów. Mianowicie jeżeli chodzi o kwestię bycia tylko dla siebie. Nie da rady. Właśnie mija u mnie 4 rok związku. 2 lata byliśmy prawie tylko dla siebie, przy czym zaznaczam, że żadne z nas nie ograniczało drugiego. Ja czasami wychodziłem (ja to w ogóle domator więc raz na 2-3 miesiące mi się zdarzało), ona wychodziła (trochę częściej ale nie miałem z tym problemu), także razem gdzieś wychodziliśmy. Więc po tych dwóch latach zaczęła się... rutyna! Mimo, że byliśmy blisko siebie, to jednak nie byliśmy. Z miesiąca na miesiąc byliśmy co raz dalej od siebie, mimo że na wyciągnięcie ręki. Już miał być właśnie koniec i dopiero zrozumieliśmy jak jesteśmy ważni dla siebie (w sumie to bardziej hmm ja byłem oddalony). W momencie wizji utraty zdałem sobie sprawę, że naprawdę ją zaniedbałem. Poczułem się za pewnie, skoro już mieszkamy razem, tyle ze sobą jesteśmy to już będziemy. Nic bardziej mylnego. Można powiedzieć, że ponownie zaczęliśmy być ze sobą 10.03.2013 (w sensie jak by się czas cofnął o 4 lata). Dlaczego o tym piszę. Zrozumieliśmy, że nie możemy mieć tylko siebie. Trzeba mieć znajomych, przyjaciół (włącznie z tą najbliższą bratnią duszą), trzeba trochę tęsknić za sobą, być trochę zazdrosnym. Dbać o siebie jak by to cały czas były pierwsze miesiące. Może nie bardzo związane z tematem "co zrobić aby był inny", ale za to pokazujące do czego może (w ponad 50% się sprawdza) doprowadzić "tylko my". Przede wszystkim, moim zdaniem podstawa 90% związków to czytanie, czytanie książek jak np. "Mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus". Jeżeli chodzi o relacje w związku w moim przypadku było tak w 95% jak jest tam opisane. Wyjaśnia różnice pomiędzy nami. Jak kobieta, a jak mężczyzna reaguje na świat, problemy, miłość. Wy "fantazjujecie", my myślimy jak maszyny. Przede wszystkim jest to pewną podstawą zrozumienia odmienności płci, a bez tego ani rusz.
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Gość Martynnka

Masz racje Franca, powinnam się dobitnie starać o wytłumaczenie, o powód jego zachowania, dziękuje.

Ja już czasami czuje przesycenie, ja rozumiem, że trzeba mieć kogoś innego, on jednak nie.
Spędzamy ze sobą bardzo dużo czasu i oczywiście ja nie mam nic przeciwko, tylko uważam, że pomiędzy ten czas powinniśmy wepchać, że tak powiem, znajomych. Czasami sami, czasami razem z nimi wyjść, ale powinni być !
Wkońcu on też ich całkowicie straci i całe życie będziemy sami siedziec przed telewizorem...
Ale czy on to kiedyś zrozumie...
Właśnie dlatego myśle, że kłocimy się o te bzdury, tak nagle, jest dobrze dobrze, super dzień, a nagle bach i wszystko się wali, może powinniśmy troche od siebie odpocząć zatęsknić, ja lubie tęsknić, potem mam większą radość widzenia tej osoby, a jak go widzę codziennie to ja nie pamiętam co to jest tęsknota. Za to on uważa, że on nawet nie chce poczuć tej tęsknoty, woli mieć mnie ciągle przy sobie... I jak tu się dogadać.

Odnośnik do komentarza
Gość Martynnka

~niesamwdomu
Zrozumieliśmy, że nie możemy mieć tylko siebie. Trzeba mieć znajomych, przyjaciół (włącznie z tą najbliższą bratnią duszą), trzeba trochę tęsknić za sobą, być trochę zazdrosnym. Dbać o siebie jak by to cały czas były pierwsze miesiące.

Bardzo bym chciała, aby i on to zrozumiał. Choć co do zazdrości, to mam jej aż w nadmiarze ;)

Odnośnik do komentarza

~Martynnka
Stresuje się tylko jeżeli chodzi o temat przyjaciółki i właśnie nie rozumiem czemu, bo nigdy tak nie mam...

No, ale o co ja się ostatnio wypytywałam? Właśnie o jego podejście do Twojej przyjaciółki, o przyczynę tego. Tak jak już mówiłam, on powinien to uzasadnić. Ale, żeby konsekwentnie domagać sie od niego tego uzasadnienie, nie mozesz się stresować. Popatrz, Ty od razu, na myśl o tym temacie, denerwujesz się, wpadasz w obawy. To wyglada tak, jakbyś stawiała siebie w pozycji winnego. A przeciez tak nie jest! On musi Ci wyjasnić, skąd się wzięło u niego takie myślenie! Nie chodzi o to, żebys na niego krzyczała, czy robiła mu wyrzuty. Chodzi o to, żebyś była spokojna, bo nic złego nie robisz, starając sie wyjaśnic tę sprawę. Mozesz np. użyć tego argumentu z Waszymi rodzicami i z pojawieniem sie dziecka, o którym wspominałam Ci wcześniej.

Odnośnik do komentarza
Gość Martynnka

Ja rozumiem, że powinnam zachować spokój, jasność umysłu, będę musiała się postarać.
Jeszcze ten płacz, nie moge płakać, bo się zacznie jak ja bardzo tęsknie jak mnie to do łez doprowadza...
Najgorsza jest myśl, że mógłby mnie naprawde zostawić, jeżeli bym chciała ją.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...