Skocz do zawartości
Forum

Jak powiedzieć przyjaciółce, że jest złą matką?


Gość Erza

Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo prosze o pomoc. Mam koleżankę, razem studiowałyśmy, razem mieszałysmy na stancji, można powiedzieć, że jesteśmy przyjaciółkami. Ona na studiach zaszła w ciążę urodziła. Niestety partner ni staną na wysokości zadania i sama wychowywała małą. JA po studiach od razu wyjechałam na drugi koniec Polski, tam dostałam pracę i zamieszkałam z chłopakiem. Jednak cały czas utrzymywałyśmy kontakty.
Jednak ostatnio do niej przyjechałam na ponad tydzień czasu i do tej pory jestem w szoku.
Mała ma koszmarną wadę wymowy i pomimo że ma prawie 5 lat nie da się jej zrozumieć, przez co się wścieka i jest niegrzeczna. Dziecko cały czas jest u kogoś, a to u koleżanki, a to sąsiadka przyjdzie popilnować, z przedszkola odbiera ją codziennie inna osoba. Dziecko zaczyna mieć problemy w relajach z rówieśnikami, jest osamotnione. Wiem to stąd że jak do niej przyjechałam to dwa razy dbieralam ją z przedszkola i przedszkolanki mi to powiedziały, bo one już ręcę załamują.
Najgorsze jest w tym wszystkim, że ta moja koleżanka uważa że problem nie istnieje, że ta wada sama się naprawi i dziecko z niej wyrośnie, że to że mała się denerwuje to ze ma gorszy dzień, to że przedszkolanki wyolbrzymiają. Ona potrafi zostawić dziecko i pójść na imprezę wrócić pijana w sztok. W czasie takich imprez dzieckiem zajmuje się zaprzyjaźniona sąsiadka, która tez powiedziała ze ma już tego dość.
Jak jej zrócić na to uwagę, że jak dalej bedzie tak robić to zniszczy temu dziecku życie? Próbowałam jakoś delikatnie zasugerować jej wizytę u logopedy z małą ale stwierdziła że szkoda jej kasy ( nie, nie jest biedna, powiedizałabym że raczej zamożna) Co robić? Żal mi patrzeć na małą bo znam ją od maleńkiego....

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem ona w ogóle nie planowała tej ciąży. A gdy facet ją zostawił z dzieckiem, ta cała sytuacja zrobiła się dla niej jeszcze bardziej niekorzystna. Nie sądzę, aby kiedykolwiek zależało jej na tym ziecku. Ale w takim razie trzeba było mieć w sobie tyle odwagi cywilnej, aby przyznać"nie dam rady", i poszukać dla małej rodziców adopcyjnych. A teraz to chyba już na to za późno, choć nie jestem pewna. A praw rodzicielskich jej chyba nie odbiorą, nawet za wracanie do dziecka po pijaku. Chociaż... na pewno jest to niezgodne z prawem, więc można coś takiego zgłosić na policję. Jakieś konsekwencje na pewno będą.

Odnośnik do komentarza

Hej! Ciekawi mnie jedna rzecz - a mianowicie co na to jej rodzina? Nie wolno podejmować pochopnych decyzji i zgłaszać tego do służb, bez wcześniejszego upewnienia się, że nie ma nikogo w rodzinie kto mógłby przejąć opiekę nad małoletnią. Gdy się państwo dowie i zainteresuje tą sprawą, to szkoda będzie olbrzymia dla dziewczynki... Dom dziecka i uraz psychiczny na całe życie... Trzeba się ze wszystkim liczyć. Radzę najpierw zorientować się jak na to zapatruje się np. Babcia małej i w wypadku braku jakiegokolwiek zainteresowania ze strony rodziny, dopiero rozpatrzeć taką ewentualność. Trzeba patrzeć przedewszystkim na dobro dziecka, i mieć właściwe podejście jeśli chodzi o sposób wychowywania, biorąc pod uwagę, że dziewczynka ma problemy z wymową. A swoją drogą przedszkolanki powinny również mieć więcej cierpliwości wobec dziecka z jakąś dysfunkcją aniżeli do innych dzieci.

Odnośnik do komentarza

Ona nie mieszka z rodzicami, mieszka w zupełnie innym miescie oddalonym od rodzimej miejscowości o ponad 500 km.
Jeżeli ona idzie na imprezę dziecko zostaje u sąsiadki na całą noc, dopiero rano ją odbiera. To się zdarza 1 -2 razy na tydzień.
To była ciąża - ratująca związek

Odnośnik do komentarza

A jak uważasz na podstawie obserwacji z pobytu u koleżanki, czy mała jak jest w domu to matka poświęca córeczce trochę uwagi? Jak reaguje w momencie gdy mała wpada w histerię? Umie ją uspokoić? Jakie podejście ma dziewczynka do matki? Cieszy się na jej widok?Jeśli chodzi o logopedę to jest obowiązek żeby specjalista zbadał małą i poinstruował matkę jakie ewentualnie ćwiczenia usprawniające powinna z córeczką wykonywać, żeby pomóc dziewczynce. Co do dziadków to można by było zdobyć telefon do nich i skontaktować się naświetlając całą sprawę, wątpię, czy w tej sytuacji by odtrącili wnuczkę pozwalając na to by trafiła do domu dziecka...

Odnośnik do komentarza

Przede wszystkim to uderzające jest to że ludzie którzy wiedzą że dziecku dzieje się ewidentna krzywda nic z tym nie robią.To jest niestety przejaw braku odpowiedzialnosci w stosunku do tego dziecka.!Proponuję Ci takze skontaktować się z ojcem dziecka, nie wiadomo czy On wie jaki horror funduje Jej matka.Byc może jest w stanie zająć się wlasną córką i dać Jej szansę na lepsze życie.
Możesz też napisać,czy zadzwonić do Opieki społecznej.To Oni w takich wypadkach są zobligowani do interwencji w takich sprawach.
Takie dzieci trafiają zazwyczaj do rodzin zastępczych gdzie mają zapewnioną nie tylko opiekę w szerokim tego slowa znaczeniu ale tez szuka się dla Nich rodziców adopcyjnych.Także zrób wszystko co w Twojej mocy żeby dziecko mogło miec normalne dzieciństwo i właściwą opiekę, tę medyczną także.

Odnośnik do komentarza

pietuch
A jak uważasz na podstawie obserwacji z pobytu u koleżanki, czy mała jak jest w domu to matka poświęca córeczce trochę uwagi? Jak reaguje w momencie gdy mała wpada w histerię? Umie ją uspokoić? Jakie podejście ma dziewczynka do matki? Cieszy się na jej widok?Jeśli chodzi o logopedę to jest obowiązek żeby specjalista zbadał małą i poinstruował matkę jakie ewentualnie ćwiczenia usprawniające powinna z córeczką wykonywać, żeby pomóc dziewczynce. Co do dziadków to można by było zdobyć telefon do nich i skontaktować się naświetlając całą sprawę, wątpię, czy w tej sytuacji by odtrącili wnuczkę pozwalając na to by trafiła do domu dziecka...

Problem z rodzicami jest taki, że jak ona do nich przyjeżdża to jest cudowną matką, po za tym tam są dziwne układy których nie rozumiem i nawet nie bardzo się w nich orientuje. W każdym razie zbyt blisko nie jest ze swoją rodziną.
Ojciec dziecka zupełnie się nią nie interesuje, zero, nawet nie wiem czy płaci alimenty. Wiem, że czasem coś małej przysle.
Co do dziecka to ona bardzo kocha mamę, tuli się do niej i cieszy jak przychodzi, wiecie widać po niej taką ufność. Jednak często jest tak że mała siedzi i się bawi i poprosi ją o zabawę, albo zeby gdzieś poszła z nią to słyszy daj mi spokój nie mam czasu. Ale tak mała ją naprawdę kocha.
Ta koleżanka ma takie zrywy dobroci, okresy kiedy jest naprawdę ok, ale one trwają tydzień, miesiąc a potem znowu jest to samo, znowu mała idzie na drugi plan.
Potem ma wyrzuty sumienia i znowu następuje poprawa i tak w kółko.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Erza, przedszkola mają obowiązek (raz na semestr) poprosić pedagoga lub psychologa z poradni psychologiczno - pedagogicznej o obserwację oraz ocenę dzieci pod względem różnych sfer rozwoju. Także istnieje szansa, że ktoś z poradni będzie w stanie zainterweniować, jeśli zauważy nieprawidłowości.
Jeśli masz taką możliwość to warto byłoby zapytać pań w przedszkolu, czy mają kontakt z poradnią i czy jest możliwość, żeby specjalista stamtąd mógł przyjść do przedszkola, poobserwować dziewczynkę i porozmawiać z jej mamą.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Zupelnie nie rozumiem braku reakcji przedszkolanek bo załamywaniem rąk to na pewno nie pomogą tej małej.
A pediatra na bilansie rocznym też niczego nie zauważył? Nie dał skierowania do logopedy?Nie wierzę.Ona naprawdę musi dostać potęznego ' kopa' żeby w końcu zaczęlo Jej zależeć na dobru dziecka.Albo zacznie być troskliwą
matką i stawiać potrzeby córki przed imprezowaniem i upijaniem się w sztok albo małą zacznie wychowywać ktoś inny .Daj Boże że dziadkowie.....

Boję się tylko, że jak znam życie ..nikt nie będzie chciał się wtrącać, bo przecież to rodzinne sprawy....

Odnośnik do komentarza

Skierowanie dał tylko co z tego jak ona nie poszła, bo twierdzi, że to samo minie, że ona tez tak miała ale nauczyła się mówić poprawnie.
co do szansy to cały czas mam nadzieję że się zmieni. Że zauważy że ma fajne dziecko, grzeczne i spokojne i wbrew pozorom pogodne. Ona jest silną kobietą, skończyła ciężkie studia, ma pracę, to niej ets tak że to kompletna melina. Jakbyście ją zobaczyły to kobieta biznesu, zawsze ładnie ubrana, pachnąca, wygadana... nie wiele osób wie jak to wygląda od podszewki

Odnośnik do komentarza

No wlaśnie, boję się że każdemu zamydli oczy,tak jak napisałaś u rodziców gra idealną matkę i Oni Jej wierzą, Inni Ci z " zewnątrz też mogą dać się zmylić.Nienaganna w każdym calu ,wykszałcona z dobrą pozycją zawodową trudno uwierzyć że to tylko przykrywka.
Tylko co to będzie jak sąsiadka przestanie być miła ...nagle zrezygnuje z imprez,?
Ta mała wkrótce pójdzie do szkoły i dopiero wtedy zaczną się problemy, wiadomo dzieci często nie akceptują inności.A co z nauką?Nie nauczy się prawidłowo pisać jeśli tak żle mówi.Matka robi Jej krzywdę poprzez straszne zaniedbania i wiesz ,można czekać na zmianę i nigdy się nie doczekać...no cóż albo postawisz przyjażń na szalę albo licz że ktoś inny zauważy problem....

Odnośnik do komentarza

Erza naprawdę Ona nie zdaje sobie sprawy jakie spustoszenie robi w psychice własnego dziecka.?Spytaj w takim razie czy Ona chciałaby mieć taką toksyczną matkę.Za kilka lat pewnie będzie wielce zdziwiona że nie dogaduje się z dorastającą córką.Jeżeli teraz nie zbudują mocnej więzi to potem będzie zbierała efekty swojego zachowania .Spróbuj jej to powiedzieć mimo że możesz stracić przyjaciółkę ale jest nadzieja że weżmie Twoje słowa do serca...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...