Skocz do zawartości
Forum

Ustalona data ślubu a koniec związku


Gość kruszynka_86_

Rekomendowane odpowiedzi

Gość kruszynka_86_

dziewczyny, potrzebuję rady i chyba najlepiej kogoś z zewnatrz, kto potrafi obiektywnie na wszystko spojrzec

chodzi o to, że jestem ze swoim chłopakiem/narzeczonym niecałe 1,5 roku, pół roku temu się zaręczyliśmy, mamy wyznaczoną datę ślubu i wszystko juz zaklepane (kościół, sala, zespół itd), ale ostatnio (od jakiś 2 miesięcy) cały czas straszie się kłócimy w zasadzie nie możemy normalnie rozmawiać, za każdym razem kończy się to kłótnią. to nie tak, że jedna osoba jest tu winna, po prostu każde z nas ma wady i chce zmieniać drugą osobę, ale ta druga osoba tego nie chce... kochamy się bardzo, ale juz nie możemy ze sobą wytrzymac. w zasadzie mieszkamy razem, ja pracuje, on nie (szuka pracy już od roku i to tez jest problem, bo mieszkamy w dużym mieście i moim zdaniem, gdyby się bardziej postarał to coś by znalazł), teraz on coraz częściej wyjeżdża do znajomych albo rodziców, chyba tylko po to, żeby być zdala ode mnie :( ciągle do niego dzwonie, bo chcę się dogadać a on albo nie odbiera albo mówi, że nie chce rozmawiać, jest zmęczony, że porozmawiamy następnego dnia albo jak wróci. Nie wiem, co mam robić, czuje, że to się wymyka z rąk wszystko, że nie damy rady, ale przecież już wszystko gotowe i jaki to będzie wstyd (pochodze z małej miejscowości i tam też szykowany jest ślub i wesele), więc na pewno to będze sensacja i w ogóle jest mi ciężko i nie rozumiem, dlaczego nie moemy tak się dogadać

boję się, że on mnie zostawi, żę zostanę sama i już nigdy z nikim nie będę, nikogo nie znajdę, a z nami to było tak, że to on długo zabiegał o moje względy, ale ja nie byłam pewna, w końcu się zdecydowałam i zaangazowałam na 1000% a tu teraz tak źle się dzieje :( co mam robić?

powiem jeszcze, że on kiedyś (zanim mnie poznał) był bardzo zakochany w innej dziewczynie (tak bardzo bardzo), to było niesamowicie mocne uczucie (wiem z opowieści znajomych, którzy znali go już wtedy), ale to była miłość nieodwzajemniona i on wtedy postanowił, że już nigdy czegoś takiego sobie nie zrobi, bo to go niemal nie zniszczyło... Do dzisiaj jednak utrzymuje kontakt z tą dziewczyna, dzwoni do niej, spotyka się od czasu do czasu, myślę, że mnie nie kocha, tak, jak kochał ją ;(

Odnośnik do komentarza
Gość Mala__MI

Jeśli masz takie wątpliwości to powinnaś przesunąć datę ślubu. Jeżeli nie jesteś pewna jego uczuć, to nie ma co się pchać. Pogadaj z nim szczerze, zapytaj się o to co Cię martwi, o to czego się boisz. Taka szczera rozmowa albo wszystko naprawi albo da konkretną odpowiedź na Twoje wątpliwości.

Odnośnik do komentarza
Gość kruszynka_86_

przesunąć? ale jak? na kiedy? obdzwaniać teraz wszystko i wszystkich, jak mamy marzec, więc tak naprawde już wszystko jest pozaklkepywane pewnie, bo ślub miał być w sierpniu, a to najgorętszy okres w tym biznesie, a poza tym nie wiem na kiedy przełożyc, więc chyba tylko pozostaje tam podzwonić i odwołać wszystko, tak? a jak się pogodzimy niedługo to nam przepadnie ta data na bank...

ja próbuję z nim rozmawiac, ale to się kończy kłótnią, bo on uważa, że się czepiam, że nic mi nie pasuje, że chce go zmieniac... on ma specyficzny charakter, tak naprawdę wiele osób uważa go za "nieporadnego" i takiego nieznającego życie, bo on zawsze miał ze wszystkim łatwo, bo ma bogatych rodziców i nigdy nie musiał się o nic martwić, teraz jak pracy nie ma to i tak nie musi się martwić o kase, pewnie dlastego tak trudno mu znaleźć pracę, boję się, żę jak nawet wezmiemy ślub, to wtedy na mnie spadnie utrzymanie go, a jak pojawi się dziecko to co wtedy? wiadomo, rodzice pomogą pewnie, ale ta sytuacja może być frustrująca, boję się... :(

Odnośnik do komentarza

Jak czytam to, co piszesz, to widzę, że nie jesteście jeszcze gotowi na ślub. Jeśli się tak bardzo boisz o swoją przyszłość przy tym człowieku, to nie rzucaj się na tą wodę tak szybko. Jesteście ze sobą krótko, jeszcze się dobrze nie znacie, nie warto teraz brać ślubu choćbyście się najbardziej kochali, jeśli masz tak dużo obaw co do tego kroku. Zwolnij, to nie są zawody. Nawet jeśli będziesz miała wszystkich obdzwaniać i miała Ci ta data przepaść, to chyba lepiej, aby tak się stało, niż żebyś wzięła ten ślub w sierpniu a potem tego żałowała? Tym bardziej, że jeszcze nie nauczyliście się ze sobą rozmawiać (kłótnie, oskarżanie o "czepianie się" itp.)..

Odnośnik do komentarza
Gość kruszynka_86_

no a z drugiej strony czy kłótnie nie są czymś normalnym w związku? nie da się ich przecież uniknąc, nie muszą chyba od razu oznaczac, że do siebie nie pasujemy, czy nie jesteśmy gotowi, nie znam żadnej pary, która by się nigdy nie kłóciła...

Odnośnik do komentarza

Branie ślubu z kimś tylko dlatego, żeby go nie stracić tym bardziej jest argumentem za tym, że nie powinniście go brać. Oczywiście, kłótnie są w każdym związku, ale ważne jest też to, o co się para kłóci i w jaki sposób z tych kłótni wychodzi. Wy jeszcze nie nauczyliście się z nich wychodzić, skoro piszesz, że cały czas to trwa i nadal są pretensje.

Odnośnik do komentarza

Kłótnie są normalne no ale sytuacje moim zdaniem nie bardzo. Po 1,5 roku nie da się tak dobrze poznać człowieka i tak szybki ślub nie jest dobrym pomysłem. Jeżeli Ci zależy to musisz doprowadzić do rozmowy i obgadać wszystko od postaw, bo nie sztuką jest wziąć ślub tylko potem razem żyć.

Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko kocha się za nic.

Odnośnik do komentarza

Kruszynka pomyśl realnie o tym wszystkim... Facet utrzymuje kontakt z dziewczyną w której szalenie był kiedyś zakochany... Powinno Ci to dać coś do myślenia. Przedewszystkim nie patrz na ludzi, że będą plotkować itp. biorąc ślub z niewłaściwą osobą skazujesz się na koszmar - pomyśl jak on się zachowuje teraz i pomyśl jak będzie po ślubie... Będzie o wiele gorzej skoro on nie stara się o Ciebie zadbać... Przesuń termin ślubu bo to nie ma sensu... To jest bardzo ważna życiowa decyzja i nie wolno jej podejmować pochopnie. Ty wiesz najlepiej jak do niego dotrzeć, więc postaw wszystko jasno, i z nim poważnie porozmawiaj. Powodzenia i nie spiesz się z tym ślubem, bo czasu później nie cofniesz...

Odnośnik do komentarza
Gość kruszynka_86_

dziewczyny, niby 1,5 roku to niedługo, ale w pewnym wieku to nie ma juz czasu na 5 letnie związki przed ślubem... ślub przesuwać, ale... ja mam teraz 27 lat, chciałabym mieć dziecko, a to odwlekanie raczej mi nie sprzyja w planach :(

z tą dziewczyną to w sumie się nie martwie, że ona mi go odbije, bo ona nigdy nie była nim w najmniejszym stopniu zainteresowana i nie sądze, żeby to się miało zmienić, mają kontakt kolega koleżanka, zreszta on utrzymuej kontakty z wieloma koleżankami i kolegami, tak samo jak ja, nie chcielibyśmy się tu jakoś ograniczac, chociaż nie powiem, żebym nie była zazdrosna...

Odnośnik do komentarza

Musisz sama sobie odpowiedzieć, czy jak on będzie tak się zachowywał całe życie, to czy będziesz szczęśliwa... Czy takie traktowanie Ci odpowiada... Młoda dziewczyna jesteś. Piszesz, że jesteś pewna, tego, że ona by go olała, ale on BYŁ W NIEJ ZAKOCHANY... I dalej ma z nią kontakt... Sama wiesz najlepiej jak Ci z nim jest, więc i tak zrobisz po swojemu. Bądź ostrożna i patrz na przyszłość, bo czekają Cię długie lata u jego boku. Życzę szczęścia i obyście doszli do porozumienia i zaczęli siebie nawzajem darzyć jak najsilniejszym uczuciem, bo o to właśnie chodzi, by stając na ślubnym kobiercu złożyć przysięgę małżeńską właściwej osobie....

Odnośnik do komentarza

Kruszynka to jest Twoje życie, więc sama musisz podjąć decyzję. Jeżeli go kochasz to walcz, jeżeli masz wątpliwości to musisz je koniecznie wyjaśnić.
Piszesz, że tamtą nie musisz się martwić. Byłam w podobnej sytuacji. Też mi się wydawało, że nie muszę się martwić tylko w końcu zaczęłam, kiedy ta bardziej zaczęła się przypominać. Postawiłam ultimatum. Wybrał mnie, a tamta 2 lata później wyszła za mąż, przestała się odzywać i dopiero teraz mogę powiedzieć że nie muszę się martwić

Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko kocha się za nic.

Odnośnik do komentarza

Kochane jestem tu początkująca.Ale też sama sobie nie radze z problemem, nawet nie mam z kim pogadać o tym.Mam prawie taki sam problem z moim narzeczonym. tylko ja z nim jestem prawie 5lat. od roku zaręczeni. mielismy swoje wzloty i upadki jak to w związkach. mieszkamy ze soba od 2,5roku. Wszyscy uważają nas za pare idealną.
Jak to dziewczyna mam swoje "jazdy""fochy" i też jestem czasami nieznośna. ale odwdzięczam się tym, że na każdym kroku sie staram.
date ślubu mamy wyznaczoną na wrzesień. wszystko było super radość przy wybieraniu obrączek zespołu samochodu obydwoje sie cieszyliśmy do dziś.
Mamy psa który potrzebował wyjść na dwór, ja niestety nie mogłam b jestem chora gorączka gardło itp. wiec drzemającego narzeczonego obudziłam co go rozwścieczyło wiec ja ubrałam sie i wyszłam. jak wróciłam on dalej spał po czym nagle wstał i zaczął krzyczeć że ma wszystkiego dość itp. zabrał potrzebne rzeczy i pojechał do pracy nocować. Jestem załamana bo później dostawałam smsy że nie pasujemy do siebie że różnimy sie i takie tam. problemy to że zajmuje 3/4 łóżka w nocy i że pies śpi z nami , czy że jest za gruby i że to ja go utuczyłam.tłumacze sobie że to kryzys i stres przed ślubem.
Ale napisał że zabierze torbę i potrzebne rzeczy że on wszystko odpuszcza bo inaczej byśmy sie kłócili cały czas i że musi to wszystko przemyśleć.Jestem załamana bo od 2 miesięcy sie nie kłóciliśmy był szczęśliwy nawet tego samego dnia mówił jak mnie to kocha wręcz zakochany.
Pomóżcie bo nie wiem co robić. pisze dzwonie odpowiada co któryś sms.Nie chce ze mną rozmawiać.
Co mam robić.

Odnośnik do komentarza
Gość kruszynka_86_

mazda, a to tak zupełnie z dnia na dzień się u Was popsuło? Przez ta przerwaną drzemkę? u nas też tak jest, że to ja jestem tą wybuchowa, ale jak ja mam nie być wybuchowa, jak ja mam wszystko na głowie i muszeę zawsze o wszystkim myśleć i planować, to czasem mnie to już męczy, ale rozumiem, że jego denerwuje jak się wściekam i jest mu przykro i staram się opanowac, ale czasem to już po prostu nie daję rady zwyczajnie...
coraz bardziej zaczynam się zastanawiac, że chyba macie rację, że lepiej odwołac ten ślub, chociaz to oznacza, że jesli to miałoby być przełożenie to o co najmniej rok...

on teraz jest w domu rodzinnym, więc zadzwonię do jego mamy i powiem jej o tym, ze odwolujemy slub... może ona z nim porozmawia jakoś? zawsze się z nią bardzo dobrze dogadywałam

Odnośnik do komentarza
Gość Nelka1234

Wiesz 1,5 roku razem to strasznie krótko, a może właśnie 2 miesiące temu u niego przestały latać te motylki w brzuchu, a więc zauroczenie minęło... zaczął dostrzegać Twoje wady i dlatego tak często Ciebie unika? Bo mówiłaś, że wyjeżdża z domu coraz częściej. Albo może stres przed ślubem czy oby na pewno to Ty jesteś tą jedyną? Może za dużo się czepiasz? Z własnego doświadczenia wiem, że to wkurza facetów... choć trudno się powstrzymać nie wydzwaniając. Wyjechał więc nie dzwoń, daj mu odetchnąć, poukładać myśli, w końcu z jakiegoś powodu opuścił dom... pewnie by odpocząć (wymijając się może odpowiedzią odwiedzin).

Odnośnik do komentarza
Gość kruszynka_86_

pewnie tak :(

Pietuch widze, że jesteś chyba jedynym facetem, który zainteresował się moim problemem to prosze Cię powiedz mi tak z męskiego pubktu widzenia, czy sądzisz, żę jego zachowanie jest normalne, że powinnam po prostu mu troche odpuścić? bo jak nie odpuszczę to nic z tego chyba już nie będzie. Tylko ciekawe, czy dam radę to zrobić...

Odnośnik do komentarza

Mazda musisz porozmawiać ze swoim narzeczonym, bo takie zachowanie z dnia na dzień, a nawet z godziny na godzinę nie jest normalne i gadanie że nie pasujemy i tak dalej to chyba trochę za mało wyjaśnień po 5 latach związku i 2,5 roku wspólnego mieszkania. Tylko może tą rozmowę przełóż w czasie niech on ochłonie, uspokoi się i jak sam powiedział przemyśli. Ja też nie raz miałam akcje typu "wynoś się stąd", "nienawidzę Cię, nie znoszę cię" ale po burzy zawsze przychodzi słońce :)

Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko kocha się za nic.

Odnośnik do komentarza
Gość kruszynka_86_

angela naprawde myślisz, że ZAWSZE przychodzi słońce, czy odwołujesz się tu do swojej sytuacji? bo ja nie licze już chyba nawet na lekkie przebicie się przez chmurę

zobaczymy co bedzie po rozmowie z niedoszla tesciowa...

Odnośnik do komentarza
Gość Nelka1234

Nie wiem czy to dobry pomysł rozmawiać z teściową... bez uprzedzenia o tym swojego faceta. Przecież powinnaś z nim najpierw pogadać i postawić przed tym faktem. No chyba, że masz z przyszłą teściową kontakt przyjacielski i masz pewność, że ona coś wywęszy i Ci powie, a on np. nie dowie się, że ona wie o Waszych problemach. Szczerze to w każdym związku zdarzają się wzloty i upadki, 2 miechy... może macie kryzys, może Ty faktycznie mega mega się czepiasz i faceta to przytłacza, bo może nie czuje się zbyt dobry dla Ciebie. Mamy marzec i tak już wszystko macie zaklepane. Na Twoim miejscu (mi byłoby trudno, ale patrząc z boku tak bym zrobiła) poobserwowałabym jeszcze miesiąc, ale teraz zachowując się tak wiesz... obojętnie. Tzn. Nie dzwoń sama do niego, nie czepiaj się, wyraź swoje zdanie, ale jeśli on ma inne powiedz ok. Wychodź do znajomych, baw się;p w końcu to ostatnie miesiące jak jesteś panną;) Jeśli on nie zauważy, że wymykasz mu się tzn. jedno. Ma Ciebie w nosie, że tak powiem. A jeśli zacznie się interesować to już sama wiesz;) Nie wiem czy mnie rozumiesz? Szczerze mi byłoby trudno to zrobić (sama zmagam się z facetem który mówi, że ciągle się czepiam)... a staram się, tyle, że my jesteśmy razem 5 lat;) także wiemy na co nas stać, znamy się, choć po 5 latach często mnie szokuje;)

Odnośnik do komentarza
Gość kruszynka_86_

i moi rodzice i jego rodzice wiedza o naszych problemach i mowia, zebysmy to sami zalatwili, zebysmy się zastanowili 100 razy, że to nic, że wszystko jest zaklepane i zaliczki powpłacane, bo to tylko kasa, a my powinnismy byc pewni

z teściową mam super kontakt i wiem, że ona stanie po mojej stronie i jak jej się "poskarżę" to ona mu zmyje głowę, ale może on po prostu potrzebuje zmycia głowy przez kogos innego niż ja...

Odnośnik do komentarza

pietuch
Kruszynka pomyśl realnie o tym wszystkim... Facet utrzymuje kontakt z dziewczyną w której szalenie był kiedyś zakochany... Powinno Ci to dać coś do myślenia. Przedewszystkim nie patrz na ludzi, że będą plotkować itp. biorąc ślub z niewłaściwą osobą skazujesz się na koszmar - pomyśl jak on się zachowuje teraz i pomyśl jak będzie po ślubie... Będzie o wiele gorzej skoro on nie stara się o Ciebie zadbać... Przesuń termin ślubu bo to nie ma sensu... To jest bardzo ważna życiowa decyzja i nie wolno jej podejmować pochopnie. Ty wiesz najlepiej jak do niego dotrzeć, więc postaw wszystko jasno, i z nim poważnie porozmawiaj. Powodzenia i nie spiesz się z tym ślubem, bo czasu później nie cofniesz...

Pietuch ma rację.Nie myś sobie że kogoś można zmienić poprzez rozmowy.Bo nie można.Sama piszesz że ludzie postrzegają go jak niezaradnego życiowo.Teraz żyje na cudzy koszt, skąd pewność że po ślubie będzie chciał to zmienić?
Ten facet po prostu nie dorósł jeszcze do roli męża i ojca.Uważam że to nie Ty strzelasz fochy, Ty masz zbyt dużo cierpliwości do Niego a On potrafi doskonale to wykorzystywać....
Napisałaś w pierwszym poście że dlugo zabiegał o Ciebie a Ty miałaś jakieś obiekcje, dlaczego mialaś wątpliwości czy wchodzić w ten związek?

Odnośnik do komentarza

Ja odezwałam się dziś do mojego i niby rozmawiał normalnie, ale jak zaczęłam rozmowe o nas to posmutniał. Mówi dalej że musi to przemyśleć.Spytałam się czy wszystko co wczoraj powiedział to prawda on na to że nie i że dobrze wiem że zawsze w nerwach wybuchowo gada co nawinie mu sie na jezyk. Dziś ma służbę jutro powinien wrócić do domu zobaczymy czy wróci i czy pogadamy jak ludzie normalnie. Jak na razie widzę że nie chce rozmawiać.Fakt też jestem zmęczona wszystkim przygotowania do ślubu teraz choroba jak poprzedniczka powiedziała wszystko na mojej głowie.Zobaczymy co będzie.Ale narazie nic nie odwołuje

kruszynka~ na twoim miejscu próbowałabym za wszelką cene pogadać z nim,spytać czy chce ślubu czy nie? Powiedzieć co ty o tym wszystkim myślisz. A jak nie da rady tak to Powiedz teściowej że odwołujesz ślub i czekaj na jego reakcje jeśli nic nie zrobi to mniej wiecej po tyg możesz wszystko odwołać.

Odnośnik do komentarza

~kruszynka_86_
angela naprawde myślisz, że ZAWSZE przychodzi słońce, czy odwołujesz się tu do swojej sytuacji? bo ja nie licze już chyba nawet na lekkie przebicie się przez chmurę

zobaczymy co bedzie po rozmowie z niedoszla tesciowa...

Z własnego :) w końcu po 7 latach trochę tych kłótni było :D (choćby dzisiaj o krzesła, o wynik na ciśnieniomierzu, o kwiaty ). Dziewczyny wiem, że jest Wam ciężko i to bardzo, wiem, że nam czytającym łatwo jest pisać zostaw albo walcz, ale musicie same rozważyć wszystkie za i przeciw. Ja kiedyś też tak rozważałam i rozważyłam za i tego się trzymam:)
Co do teściowej, to bym Ci szczerze odradzała bo to może pogorszyć sprawę. Jesteście dorośli i sami musicie ten problem rozwiązać.

Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko kocha się za nic.

Odnośnik do komentarza
Gość Mala__MI

mazda117
Ja odezwałam się dziś do mojego i niby rozmawiał normalnie, ale jak zaczęłam rozmowe o nas to posmutniał. Mówi dalej że musi to przemyśleć.Spytałam się czy wszystko co wczoraj powiedział to prawda on na to że nie i że dobrze wiem że zawsze w nerwach wybuchowo gada co nawinie mu sie na jezyk. Dziś ma służbę jutro powinien wrócić do domu zobaczymy czy wróci i czy pogadamy jak ludzie normalnie. Jak na razie widzę że nie chce rozmawiać.Fakt też jestem zmęczona wszystkim przygotowania do ślubu teraz choroba jak poprzedniczka powiedziała wszystko na mojej głowie.Zobaczymy co będzie.Ale narazie nic nie odwołuje

kruszynka~ na twoim miejscu próbowałabym za wszelką cene pogadać z nim,spytać czy chce ślubu czy nie? Powiedzieć co ty o tym wszystkim myślisz. A jak nie da rady tak to Powiedz teściowej że odwołujesz ślub i czekaj na jego reakcje jeśli nic nie zrobi to mniej wiecej po tyg możesz wszystko odwołać.


Mazda nawet jak nie bedzie chciał gadać to go zmuś, to musicie wyjaśnić. Nie ma tak, ze on odpuszcza. Może rzeczywiscie on Ci ustępował, nawet w dobrej wierze, ale w końcu nie wytrzymał, może coś w sobie dusi, moze ma wątpliwosci. Pogadajcie ze sobą bo inaczej to nie bedzie miało żadnego sensu

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...