Skocz do zawartości
Forum

Odpoczynek w związku


Rekomendowane odpowiedzi

Witam
Otóż chciałabym poznać trochę opinii na pewien temat. Jestem ze swoim chłopakiem ponad 7 miesięcy. Wiadomo raz było kolorowo innym razem trochę nerwowo. Mieszkamy razem od 4 miesięcy (studiujemy), co zapewne sprzyjało coraz to częstszym nieporozumieniom. Dziewczynie jak to dziewczynie ciągle musza przeszkadzać piwka z kolegami, albo inne ostatnio coraz modniejsze przyjemności. No i głównie przez te aspekty, czepianie się o te sprawy, zaczęło się coś dziać. Częste zdenerwowanie, wahanie nastrojów oraz płacze z mojej strony. Wcale nie miałam złych zamiarów, by w jakiś sposób Go tym denerwować, po prostu mam poniekąd bardzo wrażliwą naturę i nie zawszę potrafię się powstrzymać, potem żałuję. wiem jak Go to męczy. Od kilku dni jesteśmy w rodzinnych domach. Przez dłuższy czas mamy się nie widzieć, dlatego nie chciał czekać i napisał mi o tym co w nim siedzi. Oczywiście napisał, że ciężko jest mu znieść to jak jest mi źle przez niego, że ostatnio źle się między nami dzieje, że chciałby żeby znowu było tak jak na początku. Poprosił mnie żebyśmy chociaż na pewien okres kładli się oddzielnie, ale dalej mieszkali razem. Mamy być po prostu współlokatorami, mamy tak jakby odpocząć od związku, nauczyć się nie kłócić i przestać kontrolować jak w małżeństwie, bo to nie jest dla ludzi w naszym wieku. Ma nadzieję, że to pomoże nam odnaleźć to co nas do siebie przyciągnęło i zbliżyło i pomoże odbudować wszystko na nowo, bo w nasze życie wkradła się rutyna. Nie chce też w ten sposób ode mnie uciekać.
Zgodziłam się na Jego propozycję. Jednak zobaczymy się dopiero za ok. 2 tygodnie, jak na razie czasami porozmawiamy, tak normalnie, bez słodzenia.
Myślicie, że jest to dobre rozwiązanie, pomoże nam się pozbierać i znowu zobaczyć w sobie to co na początku? Nie chce Go stracić, bo naprawdę mi na nim zależy, jest mi trochę żal, że po części przyczyniłam się swoimi ciągłymi narzekaniami do takiej sytuacji, chciałabym to zmienić i do tego dążę. Mam nadzieję, że wszystko wróci do normy i że oboje niedługo nie wytrzymamy i będziemy się potem z tego śmiać.
Miał ktoś podobną sytuację? Co z tego wniknęło? Proszę o odpowiedzi...

Odnośnik do komentarza

Witaj kiedyś miałem podobna sytuacje,z tym że się nie uczyłem,pracowałem w delegacji,rzadko bywałem w domu a gdy już byłem, to znajomi z imprezami się nawarstwiali.Nie potrafiłem zrozumieć zarzutów kobiety,w sumie ona sama nie potrafiła mi przetłumaczyć do końca.W pewnym momencie doszło do tego że,za wszelką cenę starałem się,nie powracać do domu,tłumaczyłem wtedy to sobie że naciska na mnie,byłem tak zajechany że blant lub browar były namiastkami,odreagowania tego czego nie do końca potrafiła zrozumieć kobieta.Zwyciężyła tęsknota bliskości,pracę porzuciłem,miałem więcej czasu dla niej.Wyglądało to trochę inaczej,lecz dalej nie było przełomu,gdy jednak przyszedł etap w którym intensywniej zająłem się swoją kondycja fizyczną,odrzuciłem używki.Po pewnej imprezie partnerki stwierdziłem,kochanie...jedzie ci z ust,chamsko i ordynarnie.Może i twój partner zrozumie to,gdy znajdzie czas na innego typu sposoby spędzania czasu,wszystkiego są granice.Mój związek się rozpadł,lecz mimo tego pojąłem,gdzie są granice przyzwoitości i brania pod uwagę,odczucia drugiej strony.Niekiedy jest tak że jedna strona chce uświadomić drugą lecz robi to w niewłaściwy sposób,odetchnienie pomaga w przypadku gdy wszelkie próby porozumienia zawodzą,gdy jednak jest możliwość porozumienia,rozłąka niema sensu.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Tak jak napisał Krzysztof - odpoczynek, przerwa w związku jest pomocna, gdy pomiędzy partnerami jest dużo konfliktów, narastają negatywne emocje, które przy każdej próbie rozmowy wybuchają. Jeśli tak było między Wami, "odpoczynek" od związku może pomóc w spojrzeniu na Wasze problemy z innej perspektywy.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Mała__MI

No a moim zdaniem nie jest pomocny... bo co to jest przerwa w związku nagle przestajecie się kochać, możecie się spotykać z innymi... Taka przerwa powoduje tylko to, że narastają konflity, szczególnie kiedy jedna osoba stwierdzi że skoro mamy przerwę, traktujemy się jak lokatorzy czy przyjaciele to ja sobie poszaleje no bo w końcu mamy od siebie odpocząć. Moim zdaniem takie roziwązanie do nieczego nie prowadzi, konflikty i tak będą, czy wy będzie spać razem czy nie.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za tak liczne odpowiedzi. Każda z nich pozwala spojrzeć na wszystko inaczej.
Ja nadal próbuję to sobie jakoś pookładać. Na razie nie mamy za bardzo kontaktu, jest zabiegany okres, i nie mamy zbytnio możliwości na kontakt. Może to i lepiej, zawsze to już jakaś faza odpoczynku.
Faktycznie, gdy próbowałam rozmawiać o tych problemach rozmowa wydawała mu się bezsensowna i nie chciał rozmawiać, musiałam wszystko z niego wyciągać a to było męczące. On woli przemilczeć wiele spraw i po prostu zapomnieć a ja się boję, że mi to po prostu wygarnie przy czymś poważniejszym. Prawdę mówiąc, nigdy tak nie było. Nie wygarnia mi niczego, niczego też nie zabrania, wręcz przeciwnie czasami sam by najchętniej mnie wygonił na imprezę gdy on nie może. Nie raz słyszałam z Jego ust, że chciałby abym potrafiła bawić się tez bez niego, jak zawsze robiłam, i nie poświęcała się tak bardzo, bo jesteśmy na takie poświęcenia za młodzi no i nie jesteśmy właśnie małżeństwem. Może ma w tym trochę racji.
Co do tego jak wrócimy i znowu będziemy mieszkać razem. Z tego co rozmawialiśmy, może to dziwne, ale wiele rzeczy się nie zmieni, będziemy robili wiele rzeczy, które robiliśmy do tej pory razem.. Film, posiłki, rozmowy, itp.. Wydaję mi się, że w Jego zamiarach, w Jego pojęciu przerwy jest odpoczynek od tych kłótni, od kontrolowania się jak małżeństwo, może jakaś nauka kontrolowania niepotrzebnych emocji, a oddzielne spanie ma pomóc w jakiś sposób zatęsknić za tą bliskością. Myślę, że powinnam mu jakoś pokazać, że nadal potrafię się bawić, potrafię akceptować wiele rzeczy, uśmiechać się częściej, a nie, wiem tylko o co mogłabym się w danej chwili przyczepiać i rozpłakać, bo to chyba zmęczyłoby i odepchnęło każdego.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...