Skocz do zawartości
Forum

Co czuje osoba, która chce się powiesić?


Rekomendowane odpowiedzi

Gość Jonagold

Nie ma tak, że sobie zamknąć oczy i się nie obudzić...
Zeby zamknąć oczy i się nie obudzić - to trzeba wykonać pracę!!! Intelektualną, logistyczną i realną (fizyczną).
Więc do roboty!!! Wiesiołki - do roboty!!! :)

Odnośnik do komentarza
Gość waldeusz1987

nie wiem co sie musi wydarzyc w glowie czlowieka ktory rzuca sie na line...dzis godzine temu dowiedzialem sie ze moj znajomy 26 lat, zonaty od 2 lat wyhustal sie na klamce...jesten rozbity bo nie kumam czemu...zaraz jest pogrzeb o 14. 26 lat, cale zycie przed soba...nie wiadomo jakie mial problemy ale w tym.wieku to kazdy pomoze Ci je rozwiazac, nie trzeba sie wieszac od razu...spij w spokoju Kamil.

Odnośnik do komentarza
Gość zancia1989

Hej, właśnie wczoraj wróciłam ze szpitala. Znowu się nie udało... Trzy próby. Wieszania, cięcie, skok pod samochód. Chyba mnie coś trzyma jeszcze na tym świecie... Będąc w psyhiatryku coś zrozumiałam. Nie ma sytuacji bez wyjścia. Obecnie biorę leki i staram się poukładać swoje życie od nowa. Narazie wszystko idzie w dobrą stronę. Oby tak dalej.... Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Gość Wyrocznia

Powiem tak jak widzę to wszystko co się dzięje i jaki jest świat to zastanawiam się czy piekło nie jest czasem na ziemi ,straciłem nie dawno młodszego brata miał 17 lat powiesił się ja mam 19 i wiecie co w ten dzień gdy o tym usłyszałem w szkole na ostatniej lekcji byłem wybiegłem wykopując wszystkie drzwi po drodze przechodziłem przez ulice samochody na mnie trąbily darli się ludzie a ja szedłem poszlem do siostry płakała ,wyła ja nie kontaktowalem,przytulilem ja i wyszłem kazała mi czekać na samochód ja poszlem na pieszo złapali mnie gdzieś po drodze i gdy to wszytko się okazało prawda to chciałem się powiesic zrobił bym to bez wahania nie balem się z bratem niczego byliśmy prawie bliźniakami i on był nawet lepszy oddemnie kłócilismy się czasami jak to bracia on poznał dziewczyne z okolicy łodzi daleko jakieś 300 km i z tego co wiem ona była taka ze lubiła latać po klubach a on był zazdrosny i wiecie co ona zaczeła z nim leciec w chuja on chciał z nią zamieszkać uciekał do niej jeździł i cały czas starał się i nie wiem co go tak dobilo przez piec dni szukalem listu i nic tak samo kluczy i nic kochalem go tak,bardzo chciałem,być wzorem twardym nikogo się nie balem i dlatego nie rozmawialiśmy o problemach ,a najgorsze jest to że suka wiedziała że chce to zrobić zdjęcia jej wyslal napisał jej ze ma numer do mojej matki i siostry ze .może im powiedzieć on chciał żeby ktoś do niego przyszedl i się nim zainteresował moim zdaniem poczuł się nie potrzebny myślał że tą szmate nie obchodzi jego los i to co chcę zrobić jeśli ja to nie obchodziło to czemu nie pomyślała ze on ma rodzine i ktoś go kocha i teraz jest opcja że albo ja albo jej rodzina wiem że raczej to nie powinno się tak robić ale ona będzie cierpiała jeszcze bardziej

Odnośnik do komentarza

To straszne co się stało i żadne słowa tego nie oddadzą.
Bardzo tobie współczuję.
Nie jestem pewna czy zemsta i cierpienie innych pomoże tobie tak naprawdę. Czy coś zmieni.
Nie wiem co ja bym zrobiła,w sumie to nie jest takie pewne że to przez nią?

Odnośnik do komentarza

Wiesz, czego ludzie się wieszają? Bo są słabi i nie umieją walczyć. Łatwiej przecież porzucić wszystkich, nie patrzeć na rodziny, na ich łzy tylko brać sznur bo Tobie będzie tak dobrze. Każdy, powtórzę KAŻDY człowiek ma problemy, huśtawki nastroju, ale to nie powód by odbierać sobie życie bo przecież można inaczej problemy rozwiązywać. Dla mnie wisielce to egoiści!

Odnośnik do komentarza

~Zdesperowany84r

Ja właśnie się wieszalem najpierw wszystko mi się cofalo, później straciłem świadomość i ocknolem się gdy linka pękła na trawie. Wiem jedno za kilka dni wezmę grubszy sznurek

Mogłeś sobie darować takie pisanie. Powiedz mi co Ci to da? Nie możesz zgłosić się po pomoc, po wsparcie?

HSHSK ja mogę Ci pomóc, zawsze to wsparcie psychiczne jest dobre. Też mam długi, córkę na uczymaniu jest ciężko, ale stabilnie.

Odnośnik do komentarza

Wiem co ja czuję,brak osoby z którą mógłbym na ten temat porozmawiać..Niestety do tego mało kto się nadaje,to musi być ktoś,kto był/jest w podobnym stanie.Od znajomych mogę usłyszeć coś w stylu : co ty p.... chodź na piwo to ci przejdzie. Pomaga na chwile,ok. Potem znów jesteś sam. Tak jak ja. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Przykre, że są takie osoby, które jeszcze „pchają” pozostałe w kierunku samobójstwa. Jakbyście mieli chociaż trochę wiedzy z psychologii to byście wiedzieli, jakie traumatyczne decyzje podejmują osoby myślące o samobójstwie. Jeśli szukacie porady chodźcie do psychologów, na kursy, czytajcie, ta wiedza nie boli. Na studia z psychologii nie mogłam pójść ale chodzę na kursy, szkolenia itp. Teraz znalazłam takie szkolenie w centrum cbt i wydaje się ciekawe.

Odnośnik do komentarza

Witam
Ja też mam mysli samobojcze od miesiaca raz już podejmuje decyzje pozniej mysle o dzieciach i to mnie chamuje.Ale wiem ze ten dzien nadchodzi bo zona nie chce mnie mimo ze mnie zdradziła chcialbym jej to wybaczyc wiem ze nie bylem idealnym mezem ale zawsze powtarzala ze mnie kocha wszystko by mi wybaczyla i co klamstwo i po drugie wiedziala ze zdrada mnie zabije. Oczywiscie wyprowadzila sie 200km odemnie z dziecmi. od miesiaca ja nie poznaje jak mna gardzi mowi mi ze nie che mnie znac ze dzieci tez nie zobacze :( Co ktoś moze wiedziec o bolu , z ktorym walcze mam dom, auto i teraz zastanawiam sie jak to wszystko zrobic przed powieszeniem sie spisalem testament na kartce ale nie wiem czy to wystarczy chce bratu moja polowke przepisac zeby kiedys dziecia dal. Mysle teraz tylko o tym zeby zasnac i sie nie obudzic czym jest cierpienie przez 30sek z tym czym musze teraz walczyc wiem moze jestem egoista i tchorzem ale to jest wybor kazdego z nas swiadomy albo mniej swiadomie. Zastanawialem sie czy zonie bylo by przykro i czy wyplynela by jedna szczera łeska za mna, bo co ludzie przyjda pogadaja a za miesiac zapomna takie życie. Ja chce miec probe samobojcza tylko jeden kierunek i tez sie naczytalem ze pojde tam do piekla czym jest pieklo i niebo jezeli na ziemi przezywaja ludzie tragedie.

Odnośnik do komentarza

Jesteś ojcem i nic tego nie zmieni,wiem ,że te 200 km to daleko,ale masz prawo widywać dzieci,powinieneś iść na psychoterapię,wziąć się w garść i sądownie rozstrzygać wszystkie spory.
Jak dojdziesz do siebie,możesz sobie ułożyć życie z inną kobietą i być jeszcze szczęśliwym,nigdy nie wiemy co nam życie przyniesie.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

To chyba byłeś pod wpływem alkoholu ,skoro straciłeś prawko:P
Nie działaj pochopnie,bo jak widzisz samemu trzeba ponosić konsekwencje swoich czynów i można się stoczyć jak po równi pochyłej.
Jak masz dowody zdrady ,to wnieś sprawę o rozwód z winy żony,być może sąd powierz Ci opiekę nad jednym czy dwójką dzieci,
jeśli by Ci na tym zależało,wiem ,że nie jest dobrze rozdzielać rodzeństwa,ale można sobie wyobrazić co czuje ojciec ,praktycznie pozbawiony dzieci.

Nie przepisuj nic na brata,bo nie masz żadnej pewności ,co brat by zrobił po Twojej ewentualnej śmierci,
zresztą nawet o tym nie myśl,jesteś facetem ,pokaż ,że masz jaja i walcz,o siebie, o swoją przyszłość.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Niepotrzebny0202

Od kilku miesiecy borykam sie z tymi myslami raz bylo lepiej raz gorzej. Lecz teraz to mnie przeroslo stracilem ukochana osobe zostawila mnie przed samym slubem. Wiazalismy razem tyle planow. Wszystko przepadlo teraz jestem pewny ze to jedyne rozwiazanie.

Odnośnik do komentarza

skąd u ludzi chcących popełnić samobójstwo przekonanie że jak skończą ze sobą to nastąpi ulga ??? a może cierpienie duszy po śmierci jest milion razy większe niż za życia tutaj ??? można się mocno zawieść czyż nie ??? niepotrzebny0202 jak się pokłada ufność w człowieku to niestety często gęsto zalicza się rozczarowanie.Człowiek jest tylko człowiekiem.Bogu powierz swoje życie i jemu zaufaj tak na milion procent a On nigdy cię nie zawiedzie i nie wystawi do wiatru.

Odnośnik do komentarza

czyli wtedy kiedy jest w twoim życiu super to Bóg jest ok ale kiedy przychodzi cierpienie i niepowodzenie to wtedy Bóg jest be??? Oddanie się Bożej opatrzności polega na tym że On jest przy tobie wtedy kiedy jest super ale też wtedy kiedy jest kompletne dno.Więc albo oddaj się mu calkowicie i rzuć się w jego ramiona bez żadnego "ale" albo żyj wg swojego planu ale to nic dobrego nie przyniesie.Zresztą sam widzisz.Twój wybór albo wybierasz wszystko od Niego albo siebie i swój plan.Ps moje życie to ....... nerwica,depresja ale z NIM.Teraz też cierpię i płaczę bo cierpię nawet nie wiesz jak bardzo.Twój wybór.

Odnośnik do komentarza
Gość brylant007

miałem ogrom przeżyć, zresztą pewnie jak wszyscy tu. 5 lat temu wypadek z którego ledwo wyszedlem i po nim zacząłem chodzić do psychiatry. 2 lata temu odeszła ode mnie narzeczona. Mam teraz 30 lat. mieszkam z rodzicami i nie mam pomysłu na siebie. Nie chce mi się nic, wracam z pracy to spie. Budze sie i ide do pracy tak wyglada moje zycie. Mam fobie spoleczna. nie daje rady sobie juz ze swoimi myslami i z tym wszystkim. Jest na to jakas rada?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...