Skocz do zawartości
Forum

Nie odnajdywanie się w nowym środowisku oraz samotność


Rekomendowane odpowiedzi

Hej . mam pewien problem otóż w gimnazjum byłam "ofiarą nietolerancji" nikt z klasy ze mną nie rozmawiał około półtorej roku było mi smutno źle i chciałam się zabić. ale znalazłam szczęście wyszłam z kłopotów i w ogóle. Bardzo się cieszyłam że od września idę do Liceum . Wszystko jest fajnie ludzie są dla mnie bardzo mili wręcz zbyt mili i ja nie potrafię się z nimi jakoś tak zintegrować mało mówię ale niektóre dziewczyny na mnie trochę naciskają że powinnam się włączyć w ich rozmowy :/ ale ja trochę nie wiem jak po prostu nie potrafię nie wiem dlaczego ;( wolę siedzieć sama i słuchać muzyki . Niektórzy zaczęli się na mnie dziwnie patrzeć zaczęli mnie nazywać "cichociemna" . rochę jest mi głupio :( W gimnazjum jak ktoś chciał coś ode mnie był przez chwilę dla mnie miły... by się przypodobać i spisać zadanie jakieś :/ Teraz ludzie są dla mnie mili zbyt mili i jest to dla mnie podejrzane od razu się zamykam , chciałabym od razu uciec gdzieś albo po prostu jestem podenerwowana . Nie wiem co robić. Ostatnio pokłóciłam się z moją jedyną przyjaciółką bo ona mnie zaczęła olewać jak wszyscy , nie ma dla mnie czasu i w ogóle :( od tego czasu nie mogę się jakoś pozbierać trafiło mnie to jakoś :( chodzę ciągle zołowana i zmęczona tym wszyskim mam już dość ;( nie mam z kim porozmawiać bo nie mam przyjaciół :( nie potrafię nawiązywać nowych znajomości a jak nawiąże to ludzie są do mnie bardzo zrażeni ze względu na to że nikomu nie ufam i nic nie mówię o sobie :/ Po prostu nie potrafię bo boję się że jak coś powiem komuś to będzie jak w gimnazjum zaraz jakieś głupie plotki pójdą na mój temat ;( Nie radzę sobie z tym a na dodatek pani pedagog coś się do mnie przyczepiła ;/ a ja nie nie chcę z nią rozmawiać ;/

Co ja mam zrobić ? ;(

Odnośnik do komentarza

Misia trudno Ci zaufać po tym jak tak żle byłaś traktowana w gimnazjum,ale musisz zauważyć że to już są inni ludzie,trochę starsi, mądrzejsi.Spróbuj tak powolutku dołączyć do klasy,nawet jak teraz nie masz odwagi brać udziału w rozmowie to nie siedz sama gdzieś na uboczu,bo rzeczywiście mogą pomyśleć że się wywyższasz,że ich olewasz,i trudno będzie Ci się z Nimi zintegrować.Rozejrzyj się w szkole,może jest ktoś taki jak Ty, może warto zagadać pierwszej, może akurat ten ktoś też czuje się samotny,poza tym wiesz, to jest taki trudny okres dojrzewania,na szczęście kiedyś minie ale trzeba przez to przejśc.Potem już będzie tylko lepiej.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

nie olewaj ludzi w szkole, bo z tego nie wychodzi nic dobrego. wiem z doświadczenia. jak poszłam do gimnazjum to miałam jedną przyjaciółkę, jeszcze z podstawówki. trzymałam się z nią , a resztę osób miałam w głębokim poszanowaniu. z tą tylko różnicą, że nie wynikało to z braku zaufania, tylko po części z nieśmiałości i z tego, że po prostu nie miałam ochoty na nowe znajomości. w końcu oni też zaczęli mnie ignorować. potem koleżanka mnie zostawiła. znalazła lepsze towarzystwo, bo w przeciwieństwie do mnie była otwarta na wszystkich. a ja zostałam sama, bez przyjaciół i jakichkolwiek znajomych, nielubiana przez klasę :( w dodatku pewnie uważają mnie za jakiegoś dzikusa albo odludka... nie potrafię do nich zagadać, nie wiem dlaczego. mam jakąś blokadę.

w tym roku idę do liceum i zamierzam się zmienić, być bardziej otwarta i Ty też powinnaś. dobrze Cię rozumiem, że nie masz zaufania do ludzi po tym co przeszłaś w gimnazjum, ale w liceum ludzie są dojrzalsi i mądrzejsi i na pewno się z kimś zaprzyjaźnisz. musisz tylko zacząć z nimi rozmawiać, a zobaczysz, że będzie dobrze ;)

Odnośnik do komentarza

nie wiem dlaczego nalega na rozmowę :(
Myślałam ze są dla mnie mili aż do piątku byli mili :(
Ostatnio znowu powtórka z gimnazjum :( dziewczyny mi dokuczają zaczęło sie od tego że na Religi ksiądz włączył nam karaoke i wywoływał po kolei do śpiewania kolęd na przymus i ocenę . A ja nie umiem śpiewać do tego byłam chora (miałam zachrypnięte gardo i strasznie :skrzeczałam" wszyscy się ze mnie śmiali :( Ale jakoś olałam to :)
W ten czwartek poszliśmy na WF do klubu fitness na aerobik :( a ja bardzo nie lubię aerobiku bo nie umiem tańczyć :/ ( wiem antytalent ze mnie) Pani kazała nam się wszystkim przebrać i pójść tańczyć zgodnie z zaleceniami prowadzącej ćwiczenia . ( dzień wcześniej pytałam sie pani czym muszę koniecznie tańczyć ponieważ bardzo tego nie lubię i nie chcę sie kompromitować, ale ona powiedziała że muszę spróbować a jeżeli nie no to wtedy mogę usiąść )
Będąc w klubie fitness przebrane wszystkie dziewczyny weszłyśmy do sali fitness i pewna grupka dziewczyn podeszłą do mnie , Jedna z nich pani K. Zaczęła się ze mnie naśmiewać i pytać dlaczego nie chcę tańczyć powiedziałam dlatego że nie lubię i nie umiem , wtedy ona zaczęła się na głos śmiać i koleżanki automatycznie też . Śmiały się ze mnie że "pewnie tak samo tańczysz jak śpiewasz... HAHAHA ! A może wolisz śpiewać ? co ? zaśpiewaj nam coś ! "
Wtedy chciałam jej wygarnąć co o niej myślę i pobić ją jestem od niej większa i bardziej wysportowana. zapytałam się jej czy zamierza mnie jeszcze dłużej obrażać ?! Zaśmiała się pod nosem. Wtedy ja wyszłam z tej sali i poszłam się przebrać , usiadłam ze znajomą która nie ćwiczyłą bo miała zwolnienie lekarskie siedziałyśmy tam około półtorej godziny .
Gdy dziewczyny wyszły z sali fitness poszły się przebrać do szatni a ja szłam chwilkę za nimi by zabrać plecak wtedy usłyszałam jak mnie obgadują że nie umiem tańczyć śpiewać i w ogóle .

Jestem bardzo zła nie mogę patrzeć na tą dziewczynę bo nie wytrzymuję i chcę ją pobić . Postanowiłam sobie że jeszcze raz takie coś zrobi to naprawdę obije jej tą koślawą gębę . Ostatnio nie panuję już nad sobą chcę być akceptowana ale koszmar z gim się powtarza i mam dość już tego wszystkiego :( Moja jedyna przyjaciółka która mnie wspierała olała mnie . Wiem że mam trudny charakter i nikomu nie ufam ale naprawdę się staram gdy coś powiem one zaraz obracają to w plotkę :/ mam dość nienawidzę ich myślałam że się zmieni wszystko gdy pójdę do LO ale jest to samo . ':(

Odnośnik do komentarza

Współczuję. Wiem co czujesz, chociaż moja historia była troszkę inna. Byłem ofiarą przemocy fizycznej i psychicznej już w szkole podstawowej. Trwało to kilka lat, a ja przez cały czas robiłem wszystko by o moich problemach nie dowiedział się świat dorosłych. Tak zostałem bez pomocy.
Gdy udało mi się wyrwać z tego koszmaru (wybór takiego gimnazjum, gdzie żaden z moich oprawców nie pójdzie) - było to dziwne uczucie. Strach, lęk i brak zaufania do ludzi. Już pierwszego dnia w szkole pobiłem kolegę, który próbował mnie zaczepiać. Panicznie bałem się tego, że ponownie będę tym bezbronnym dzieciakiem. Ktoś do mnie wyciągnął rękę. Zaufałem na tyle by móc się zaprzyjaźnić, ale nigdy na tyle by szczerze porozmawiać o swoich problemach. W ciągu kilku chwil stałem się lubianą osobą – nie tylko w klasie, ale i w szkole. Nie musiałem uciekać się do przemocy. Unikałem konfliktów i kontrowersyjnych sytuacji. Gimnazjum się skończyło, a ja nie potrafiłem podtrzymać zdobytych przyjaźni. Nie umiałem, życie mnie tego nie nauczyło.
Liceum było dla mnie smutnym okresem. Miałem przyjaciół, ale ja nie byłem przyjacielem. Czułem się z tym podle. Byłem samotny, chociaż otaczali mnie ludzie. I tak zostało do dzisiaj, chociaż minęło od tych chwil kilka lat.
Wiedz jedno: w życiu jedną z najgorszych rzeczy jest samotność. Samotność nie zależy od tego czy jesteś lubiany/lubiana. Samotność to stan naszego umysłu – możemy czuć się podle, nawet będąc otoczony/a tłumem ludzi.

I jeżeli mam dać Tobie radę: to zmień swoje podejście do ludzi. Pracuj nad sobą – jest to przykra prawda, ale przyczyna takich sytuacji w 80% leży po naszej stronie. Pracę nad sobą możesz zacząć od błahostek. Wystarczy, że czasem uśmiechniesz się do obcego człowieka. To pomaga nabrać pewności siebie. Czasem możesz się odezwać do kogoś, kogo widzisz pierwszy raz w życiu. Wtedy przełamujesz swoje wewnętrzne bariery. I najważniejsze – szczerze rozmawiaj o swoich problemach -> nie tu w internecie, ale z kimś kto stoi obok Ciebie. Zawsze mów to co Ci leży na sercu. Spróbuj zwierzyć się przyjaciółce, rodzicom, komuś od kogo uzyskasz wsparcie. Brak szczerych rozmów jest właśnie tym co mi zrujnowało życie. Nie powtarzaj mojego błędu.
I walcz o przyjaciółkę ;)

Jeżeli ma Ciebie to pocieszyć, z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę stwierdzić, że koleżanka, która próbuje Ci dokuczać ma jakiś problem przed, którym sama ucieka. Często tak jest, iż ludzie ranią innych tylko po to by odwrócić uwagę od własnej osoby.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...