Skocz do zawartości
Forum

Znudzenie się życiem


Gość leoz

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mam dopiero 19 lat, ale nie widzę sensu życia dalej. Od pewnego czasu żyje w takim stanie, że nic mi się nie chcę nawet takie podstawowe rzeczy jak jedzenie czy wstawanie z łóżka. Nie wiem co z sobą zrobić nie mam żadnej motywacji, aby żyć dalej, parę razy już myślałem nad samobójstwem. Nieraz popadam w takie stany, że siedzę patrzę się w ścianę i pytam samego siebie co ja robię przecież takie życie nie ma najmniejszego sensu. Studiuje kierunek, który nawet mnie nie interesuje (wiem zaraz napiszecie, że co za problem zmień kierunek i nie "odwalaj" ale to nie takie proste), na studia poszedłem tylko dlatego, że rodzice tego chcieli poświecili wszystko, aby wykształcić mnie i moje rodzeństwo,a sami nie mają za wiele na dodatek chorują. Nie chcę ich zawieść dlatego o niczym im nie mówię no i dlatego, że strasznie ich kocham za to co dla mnie zrobili przez dotychczasowe moje całe życie. Jestem wierzącą osobą dlatego codziennie się modlę do Boga o pomoc, mam nadzieję, że w końcu wysłucha moich modlitw. (kto nie wierzy niech głupie teksty niech zachowa dla siebie). Czekam aż coś się zmieni w moim życiu bo jak narazie nie widzę najmniejszego sensu życia dalej...

Odnośnik do komentarza

Powinieneś z kimś porozmawiać o tym. Skoro jesteś wierzący to może z księdzem? Albo z psychologiem jedno drugiemu nie szkodzi.
Moim zdaniem Twój stan jest spowodowany tym, że robisz coś czego nie lubisz, a to nigdy nie prowadzi do czegoś dobrego. Zastanów się czy zawód, który zdobędziesz będziesz w stanie wykonywać przez resztę życia. Patrząc na Twój wiek wnioskuje ze jesteś na pierwszym roku, więc też za bardzo jeszcze nie mów że nie lubisz tych studi. Wierz mi takie odczucia ma kazdy pierwszoroczniak. Z czasem może docenisz studia, a jeśli nie to powinieneś porozmawiac o tym z rodzicami, przecież zmiana kierunku studiów to nie ich rzucenie, nie zaprzepaścisz wysiłku rodziców.

Odnośnik do komentarza

Czekasz aż coś zmieni się w Twoim życiu? Nieźle, każdy czeka na jakieś BUM i że nagle spełnią się wszystkie marzenia..
Hm, to niemożliwe. To nie przychodzi samo. Jeśli sam nie zaczniesz działać, nic w życiu się nie zmieni. Może niech pierwszym dobrym krokiem ku nowemu jest wizyta u psychologa, albo rozmowa z kimś zaufanym? Może zrobienie czegoś, czego nigdy nie robiłeś, wprowadź zmiany w swoim życiu. Zacznij od małych, na przykład wyjdź na spacer o innej porze niż zwykle, kup sobie zwierzaka, znajdź hobby, któremu poświęcisz swój czas, np jakiś sport.
Głowa do góry, wszystko może się zmienić, jeśli tego chcemy, zacznij od małych kroków, a w końcu zobaczysz, że zerwałeś z monotonią dnia codziennego ;)

Odnośnik do komentarza

na spacerze to ja nie byłem od wieków wychodzę tylko wtedy gdy muszę iść na uczelnie albo gdy mam taki okres, że zapominam o wszystkich problemach i idę do znajomych albo na imprezę,zwierzaka na studiach jeszcze tego mi brakowało ja nie mogę zadbać o samego siebie a co mówiąc o zwierzaka bym mu tylko krzywdę wyrządził, hobby mam bardzo uwielbiam filmy, seriale i nie mówię tu tylko o tym, że lubię tylko oglądać, fascynuje mnie to mam nawet parę pomysłów, które mogłyby się okazać dobre, często myślę o tym jak by to było studiować coś w tym kierunku, ale to tylko marzenia, ponieważ nie mogę sobie na to pozwolić moi rodzice nie maja pieniędzy, na to abym mógł pozwolić sobie na takie studia po których nie wiem czy bym dostał pracę. Jak już wcześniej wspominałem i tak oddali mi wszystko, a nawet więcej niż mogli, abym mógł pójść na studia po których jest pewniejsza przyszłość. Mówisz o sporcie w dzieciństwie grałem w piłkę, ale od paru lat nie pozwala mi na to zdrowie ponieważ zniszczyłem sobie kolano. Wszystko może się zmienić ? Ja nie dostrzegam żadnych pozytywnych rzeczy, które by mogły na to wpłynąć. Jest jedna bardzo ale to bardzo pragnę wrócić po prostu do domu do rodziców powiedzieć co mnie prześladuje i żeby mnie zrozumieli i pomogli.

Odnośnik do komentarza

To nie tak , nie mam nikogo nie jestem nikomu potrzebny , nie ma nic tracę rzeczywistość brak odczuć przemieszczam się w trans opcji wizyjnej nie namacalnej, droga pojazdy mechaniczne droga czasami mało widoczna nie realna ale z chęcią przemieszczania się wąska duży ruch popsuty środek komunikacji przesiadasz się na jednoślad ale stajesz w końcu nie możesz już jechać dalej ... budzisz się jesteś tylko ty bez zadań bez obowiązków , i znowu ten dzień pusty nie spełniony , a w środku tkwi coś całkiem urbanistycznego , inność w dzień biały , już zamienia się w noc kolejne postacie obrazy znikające , kres tych zdarzeń chyba nie długi, przerwa linia dźwięk nie kończący pustki pomieszczenia dla którego gdzieś jesteś jeszcze....................
';l

Odnośnik do komentarza

Wszystko w Twojej sytuacji wychodzi z tego, że nie masz czym się zająć i przez to widzisz przyszłość w ciemnych barwach. Tak to jest, jak człowiek widzi, że wszystko co robi jest bez sensu. Tylko szkoda, że nie zdaje sobie sprawy, że to nie jest prawda. Jak czytam Twoje posty, to tak, jakbym czytała siebie z przeszłości. Całkiem niedawno jeszcze byłam w takim stanie, jak Ty. Co mi pomogło? Po prostu walka o pasję.
Nie wiem, jak wygląda u Ciebie sprawa materialna, bo widzę, że bardzo się tym przejmujesz.
Jeśli będziesz chciał na ten temat porozmawiać, to zapraszam na prv.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...