Skocz do zawartości
Forum

Zmęczona romansem


Gość b.zmęczona

Rekomendowane odpowiedzi

20 minut temu, Gość Loraine napisał:

Tak Magda, ale to wszystko jest na prawdę do czasu. Teoretycznie postawiłaś granice z nim już na poczatku, jednak zaangażowałaś się uczuciowo zamiast oddzielić seks od miłości. Rusz głową teraz, i pomyśl czysto teoretycznie na razie, bo na tą chwilę załóżmy że jego żona nic nie wie i twój mąż,...ale co by się stało gdyby twój mąż nagle wszedł do pokoju z laptopem i pokazał twoje rozmowy na FB albo w telefonie oraz jego żona odkryła u niego że ją zdradza. To działa w dwie strony. U niego to tylko seks i to na telefon. U ciebie to już zaangażowanie uczuciowe. Co byś zrobiła? Co zrobisz jeżeli twojemu mężowi ktokolwiek, jakiś "przyjaciel" doniesie że masz kochanka od  XXX czasu? Co zrobisz kiedy jego żona będzie chciała konfrontacji z Tobą bo kobiety są różne? Co zrobisz kiedy, ponieważ jak rozumiem i ty z mężem i on z żoną macie dzieci, co zrobicie gdy wasze połówki dowiedzą się o romansie? Jak to wpłynie na dzieci? I teraz sama zobacz jakimi bajkami" karmił" cie kochanek żebyś tylko mu uległa. A Ty nie tylko uległaś, ale się uczuciowo zaangażowałaś. To co on teraz robi wskazuje na to że chce cię przetrzymać, a spotka się z tobą faktycznie wtedy kiedy będzie miał na to on ochotę. I jeszcze raz podkreślę że uważam że nie byłaś i nie jesteś prawdopodobnie jedyną jego kochanką. Nie wiem czy posłuchasz którejkolwiek z nas, ale może gdyby mężczyzna ci to napisał dosadnie tak abyś otworzyła oczy, to nie jestem pewna ale może to cie otrzeźwi z tego zauroczenia i tych poetyckich zapewnień kochanka. Ty w swoim zauroczeniu i ukrytym romansie postrzegasz tylko jakieś plusy które są, ale nie patrzysz w przyszłość i nie patrzysz także realnie na tą sytuację - romans. Twój kochanek miał/ma z tobą romans dlatego ponieważ gdy on ma żonę a ty męża jest to wygodne dla obojga. Dletego też większość panów szuka w tej chwili pań - mężatek ponieważ one nie będą miały oczekiwań ani nie będą mogły szantazowac kochanka nawet gdy się zakochają, bo obydwie strony wiedzą od poczatku że to tylko romans i obydwie strony mają rodziny. Jeżeli tego nie zakończysz lub on jako pierwszy to ten romans prędzej czy później wypłynie. I teraz pytanie do ciebie jak sobie wyobrażasz sytuację, przyszłość gdy romans wychodzi? Nie bądź w wieku 40 lat tak naiwna żeby wierzyć że mężczyzna seks z kochanką traktuje na równi z miłością czy zaangażowaniem. Pzdr.

Bardzo Ci dziękuje  to bardzo ważne dla mnie takie wywody i tak prawdziwe z życia ,  zakończę to na pewno tylko  teraz jestem na etapie jaką metodologię wybrać więc mam do pomyślenia 

Odnośnik do komentarza
20 minut temu, Yonka1717 napisał:

To miłe, jednak wychodzenie z uzależnienia od kochanka nie jest ani miłe, ani łatwe. Tutaj potrzeba ogromnej siły woli, a także znalezienia sposobu, żeby swojego postanowienia nie złamać. Żeby nie myśleć, nie czekać, więc z pewnością pierwszym krokiem jest zerwanie kontaktu, mało tego zablokowanie pana, żeby nie kusiło. Przełamiesz się RAZ i cały Twój wysiłek pójdzie na marne.

Jeśli naprawdę chcesz to zakończyć, chociaż nie brzmisz do końca przekonywająco, to jest sposób na to, żeby Twój kochanek odczepił się na amen (tylko musisz tego naprawdę chcieć). Wyślij mu sms-a o treści: "to koniec, mój mąż się dowiedział i grozi, że poinformuje Twoją żonę" ?

Zapewniam Cię, że Twój kochanek narobi w portki ze strachu. Tu będziesz miała dowód na to, jak to mu źle z żoną ?

Nie wiem czy jesteś psychologiem ale przejrzałaś mnie na maxa. Wiem że nie brzmie przekonywująco bo zamiarem  docelowym moim było dowiedzieć się jak to inni widzą jak mój partner mnie tratuje i czy zlewa  a doszło do tego że  mam to skończyć definitywnie co zresztą jest zasadnym bo wszyscy macie rację i na pewno to zrobię bo otworzyłaś mi okno na świat realny za  co jeszcze raz dziękuję .   Twoja metodologia zakończenia troszkę mnie ubawiła ale na pewno by tak było by w portki narobił  bo kogo jak kogo to żon się boją najbardziej .  Mam do pomyślenia ale wiem że tu nie ma co mysleć tylko działać i to racjonalnie i zdroworozsądkowo,   ciężko bo cięzko ale takie zycie piwo nawarzone trzeba kiedyś  wypić co by nie było...

Odnośnik do komentarza

Jeszcze raz dziękuję  wszystkim za otworzenie mi oczu na świat na realny świat dzięki czemu faktycznie spostrzegłam drugą stronę romansu a nie tylko tego plusy zwiazane z fascynacją jaką niesie zauroczenie/zakochanie .

Nie rozumie jeszcze tylko  jednego zagrania w moją stronę otóż ja nigdy nie nakłaniałam  jego jako pierwsza na spotkanie tylko zawsze inicjatywa była z jego strony czyl od 6 tygodni co tydzień pisał mi czy jest możliwośc spotkania a on sie dostosuje , jak odpisałam że jest taka opcja i bedzie mi pasować to w przddzień spotkanie zawsze mu cos wypadło ?  matko czy nawet takie zagrywki stosują   ?         wstyd mi że faktycznie byłam tak zaslepione  i w wieku 40 lat dałam się tak omamić ale jedno jest pewnym nigdy więcej nie chce słyszeć o jakimkolwiek romansie   ;(   

Odnośnik do komentarza

Wiesz co nie jestem pewna czy ty faktycznie chcesz to zakończyć, czy szukasz jakiegoś "ale" żeby jednak dalej kontynuować ten romans, ale to twoja sprawa i twoje życie. Jeżeli mój "wywód" cały przeczytałas tak pierwszy jak i drugi i wcześniejszych osób to powinnaś mieć jasną sytuację że jesteś wykorzystywana przez tego faceta. Dlaczego cię nakłaniał na spotkania, bo to jemu bardziej zalezało na seksie. Poza tym już ci napisałam że faktycznie kiedy odwołuje te wasze spotkania to ze względów na rodzinę i podejrzenia żony. Przecież wiesz o tym że ma rodzinę. I jej nie zalewa dla ciebie. Poza tym może stosować metodę "na przetrzymanie" czyli tak aby tobie zaczęło bardziej zależeć i żeby miał ciebie na wyłączność, na każdy telefon. Ty go nie musiałaś nakłaniać. Wystarczyły jego bajki w twoją stronę i odpowiednia metoda podejścia ciebie bo widzi że to tobie bardziej zalezy. Przestań pisać że nigdy więcej już nie chcesz słyszeć o romansie tylko albo zakończysz ten romans, albo się w nim będziesz kisiła i zastanawiałą czemu zrobił tak i czemu powiedział tak a nie inaczej bo ty tak zrobiłaś a nie inaczej. To co robisz to takie lelum polellum. Pzdr.

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Gość Loraine napisał:

Wiesz co nie jestem pewna czy ty faktycznie chcesz to zakończyć, czy szukasz jakiegoś "ale" żeby jednak dalej kontynuować ten romans, ale to twoja sprawa i twoje życie. Jeżeli mój "wywód" cały przeczytałas tak pierwszy jak i drugi i wcześniejszych osób to powinnaś mieć jasną sytuację że jesteś wykorzystywana przez tego faceta. Dlaczego cię nakłaniał na spotkania, bo to jemu bardziej zalezało na seksie. Poza tym już ci napisałam że faktycznie kiedy odwołuje te wasze spotkania to ze względów na rodzinę i podejrzenia żony. Przecież wiesz o tym że ma rodzinę. I jej nie zalewa dla ciebie. Poza tym może stosować metodę "na przetrzymanie" czyli tak aby tobie zaczęło bardziej zależeć i żeby miał ciebie na wyłączność, na każdy telefon. Ty go nie musiałaś nakłaniać. Wystarczyły jego bajki w twoją stronę i odpowiednia metoda podejścia ciebie bo widzi że to tobie bardziej zalezy. Przestań pisać że nigdy więcej już nie chcesz słyszeć o romansie tylko albo zakończysz ten romans, albo się w nim będziesz kisiła i zastanawiałą czemu zrobił tak i czemu powiedział tak a nie inaczej bo ty tak zrobiłaś a nie inaczej. To co robisz to takie lelum polellum. Pzdr.

dzieki  masz rację zresztą jak  Wy wszyscy

Odnośnik do komentarza

Wiesz ja cię rozumiem doskonale bo miałam bardzo podobną sytuację jak Ty .  Otóż powiem ci krótko skończ to jak najszybciej , ty masz 4 miesiace więc to jeszcze nie tak długo  ja miałam prawie rok romansu.   Nie wytrzymałam psychicznie tego , to nie życie to zrobił się koszmar . Jedno spotkanie na tydzień na  godzinę albo jedno na 2 tygodnie i  wiadomo więcej tęsknoty i żalu niż szczęcia tego nie da się wytrzymać .  Powiem ci jakie są u mnie konsekwencje to takie że nie byłam szczęśliwa ogólnie bo tęsknota za kochankiem spowodowała że zamknęłam się w sobie i oddaliła się od męża na którym mi zależało , wszystko w mężu mi zaczeło przeszkadzać dostałam obsesji.   Na ten moment pracuję nad tym by przywrócić relacje jakie miałam przed romansem z mężem i jestem na dobrej drodze o kochanku nie chce słyszeć chodź plama w mózgu została .  Skończ z nim prymitywnie ja napisałam krótko :   To koniec ,  juz mi się znudziłeś , żegnaj chodź wiadomo że tak nie było ale chciałam mu dopiec.    Z nimi tak trzeba , tylko się nie użalaj i broń boże jeszcze nie dziękuj za piękne chwile bo na to nie zasługują . Bądź twarda a znowu bedziesz szczęśliwa .   PZDR.

Odnośnik do komentarza

Wiesz ja cię rozumiem doskonale bo miałam bardzo podobną sytuację jak Ty .  Otóż powiem ci krótko skończ to jak najszybciej , ty masz 4 miesiace więc to jeszcze nie tak długo  ja miałam prawie rok romansu.   Nie wytrzymałam psychicznie tego , to nie życie to zrobił się koszmar . Jedno spotkanie na tydzień na  godzinę albo jedno na 2 tygodnie i  wiadomo więcej tęsknoty i żalu niż szczęcia tego nie da się wytrzymać .  Powiem ci jakie są u mnie konsekwencje to takie że nie byłam szczęśliwa ogólnie bo tęsknota za kochankiem spowodowała że zamknęłam się w sobie i oddaliła się od męża na którym mi zależało , wszystko w mężu mi zaczeło przeszkadzać dostałam obsesji.   Na ten moment pracuję nad tym by przywrócić relacje jakie miałam przed romansem z mężem i jestem na dobrej drodze o kochanku nie chce słyszeć chodź plama w mózgu została .  Skończ z nim prymitywnie ja napisałam krótko :   To koniec ,  juz mi się znudziłeś , żegnaj chodź wiadomo że tak nie było ale chciałam mu dopiec.    Z nimi tak trzeba , tylko się nie użalaj i broń boże jeszcze nie dziękuj za piękne chwile bo na to nie zasługują . Bądź twarda a znowu bedziesz szczęśliwa .   PZDR.

 

Ja to bym jeszcze bardziej go ugodziła :   słuchaj jak szybko się zaczęło tek szybko się skończyło ,  generalnie to nie wiem co widziałam w tobie ale czar prysł więc żegnaj , mam nadzieję że ze nie jesteś rozczarowany bo to był układ ...  faceci nie lubią takich szpilek uwierz

Odnośnik do komentarza

dzięki za podpowiedzi ,  co napiszę i to krótko do niego  ,  mój tekst to "  Cześć Tomek to koniec żegnaj "  " to nie mam siły dać wyślij j naprawdę jestem słaba i to bardzo emocjonalnie normalnie się boję ale chcę tego uwierzcie  .   Chyba muszę napić się wina i to spora dawka i może  pomoże nacisnąć ten przycisk wyśli  bo tak to faktycznie jak napisała Loraina  to takie lelelum  polellum ;( 

 

Odnośnik do komentarza
15 godzin temu, Gość magda napisał:

dzięki za podpowiedzi ,  co napiszę i to krótko do niego  ,  mój tekst to "  Cześć Tomek to koniec żegnaj "  " to nie mam siły dać wyślij j naprawdę jestem słaba i to bardzo emocjonalnie normalnie się boję ale chcę tego uwierzcie  .   Chyba muszę napić się wina i to spora dawka i może  pomoże nacisnąć ten przycisk wyśli  bo tak to faktycznie jak napisała Loraina  to takie lelelum  polellum ;( 

 

Ciekawe którą wybierzesz - czerwoną, czy niebieską?

Ale Ty pewnie nie oglądałaś Matrixa... 

Edytowane przez starrgates
Odnośnik do komentarza
18 godzin temu, Gość magda napisał:

dzięki za podpowiedzi ,  co napiszę i to krótko do niego  ,  mój tekst to "  Cześć Tomek to koniec żegnaj "  " to nie mam siły dać wyślij j naprawdę jestem słaba i to bardzo emocjonalnie normalnie się boję ale chcę tego uwierzcie  .   Chyba muszę napić się wina i to spora dawka i może  pomoże nacisnąć ten przycisk wyśli  bo tak to faktycznie jak napisała Loraina  to takie lelelum  polellum ;( 

 

Wysyłanie czegokolwiek po alkoholu nie jest dobrym rozwiązaniem. Powinnaś zrobić to zupełnie na trzeźwo i być absolutnie przekonana do tego kroku. W przeciwnym razie będziesz nadal bawiła się w kotka i myszkę z kochankiem i sama z sobą.

Kubeł zimnej wody dostaniesz na głowę, gdy się wyda, gdy zobaczysz ból, a być może wściekłość męża, który może spakować manatki i wynieść się z Twojego życia, albo pogonić Ciebie. Teraz zupełnie nie bierzesz tego pod uwagę, w ogóle nie piszesz o mężu, tylko rozczulasz się nad sobą.

Naprawdę będziesz miała ku temu powód, gdy Wasz romans wyjdzie na jaw. Możesz mieć nie tylko do czynienia z reakcją męża, ale też ze wściekłą żoną Twojego kochanka. Rozwalona rodzina, ból dzieci, wstyd wśród znajomych i rodziny, tylko, że czasu nie będziesz mogła już cofnąć.

...a tymczasem zastanawiasz się; nacisnąć, czy nie?

Odnośnik do komentarza

Zdobyłam  się na to i dzisiaj  rano krótko mu napisałam że to koniec nic nie tłumacząc . Samopoczucie to wiadomo jakie ale czas swoje zrobi zapewne ale chyba lepiej mi przynajmniej na duszy .  Nie wiem czy odpisze coś , ale chyba bym wolała by się w ogóle nie odezwał ale nie znam go na tyle jak przyjmie to na klatę i jak się zachowa bo jego ego trochę zostało naruszone i tego na pewno się nie spodziewał.   Dziękuję Wam wszystkim za tak cenne porady które na prawdę otworzyły mi oczy i wyrwały z letargu w którym się znalazłam , fajnie że są tacy ludzie jeszcze którzy pomagają  i to zupełnie za darmo poświęcając czas swój , jesteście Wielcy .   Jeszcze raz dziękuję za wszystko i oby u mnie wróciło wszystko do normy i z mężem wróciło do relacji sprzed romansu on kompletnie niczego nie podejrzewał u mnie na całe zresztą szczęście .  Tak tylko na marginesie powiem jeszcze że w sobotę był program o zdradach więc luźno zdałam mu pytanie jakby zachował się jakby dowiedział się że go zdradziłam ?,  odpowiedział  mi krótko że mi by nic nie zrobił prócz żalu wiadomo natomiast mego partnera by zabił kosztem siedzienia w areszcie.  Wrrr   zapewne w słowo  zabił było powiedziane w przenośni ale  chyba na prawdę cieszę się że to koniec czuję że mi ulżyło  z serca i zacznę w końcu normalnie funkcjonować bo przez te uniesienia emocjonalne narobiłam sobie sporo zaległości zawodowych jak i życiowych.   

Odnośnik do komentarza

I dobrze, trzymaj się, rozmawiaj więcej z mężem o wszystkim, o tym co byś chciała i  o tym co ci nie pasuje i jego też wysłuchuj. Będzie wam wtedy lepiej. Szczególnie że już zdajesz sobie sprawę że romansowanie to świetny klucz do rozwalenia sobie wszystkiego co do tej pory zbudowałaś z mężem/partnerem. Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Gość Loraine napisał:

I dobrze, trzymaj się, rozmawiaj więcej z mężem o wszystkim, o tym co byś chciała i  o tym co ci nie pasuje i jego też wysłuchuj. Będzie wam wtedy lepiej. Szczególnie że już zdajesz sobie sprawę że romansowanie to świetny klucz do rozwalenia sobie wszystkiego co do tej pory zbudowałaś z mężem/partnerem. Pzdr.

Ja natomiast radzę, żeby nie dokonywać teraz jakiś gwałtownych ruchów w stronę męża. Mam na myśli nagłą zmianę na lepsze, tzw miesiąc miodowy, bo facet głupi nie jest i zacznie zastanawiać się; co stało się żonie, że nagle taka milusia? Szczególnie, że zagaiła w kwestii ewentualnej zdrady. Co z tego, że przy okazji programu tv. Uważam, że powinna zachowywać się jak najbardziej normalnie, a jeśli już chce poprawiać relacje z mężem, to małymi kroczkami, żeby nie wzbudzać podejrzeń. Powinna też usunąć wszystkie ślady zdrady, przede wszystkim kontakty z kochankiem. Najlepiej go zablokować, żeby nie kusiło.

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Yonka1717 napisał:

Ja natomiast radzę, żeby nie dokonywać teraz jakiś gwałtownych ruchów w stronę męża. Mam na myśli nagłą zmianę na lepsze, tzw miesiąc miodowy, bo facet głupi nie jest i zacznie zastanawiać się; co stało się żonie, że nagle taka milusia? Szczególnie, że zagaiła w kwestii ewentualnej zdrady. Co z tego, że przy okazji programu tv. Uważam, że powinna zachowywać się jak najbardziej normalnie, a jeśli już chce poprawiać relacje z mężem, to małymi kroczkami, żeby nie wzbudzać podejrzeń. Powinna też usunąć wszystkie ślady zdrady, przede wszystkim kontakty z kochankiem. Najlepiej go zablokować, żeby nie kusiło.

Jak najbardziej tak, I z mężem jeżeli poprawiać sytuację to własnie małymi krokami, rozmową. No i naturalnie żeby nie trzymać kontaktów w telefonie kochanka czy naFB lub innych miejscach, albo jakiś pamiątek ze spotkań. Pzdr.

Odnośnik do komentarza

Tak dziewczyny jestem jak najbardziej normalna i rozumiem że małymi kroczkami i jest dobrze  puki co, chodź wczoraj mnie zdziwił bo spytał czy  wszystko w porządku u mnie bo jakaś smutna jestem , ale mam bardzo stresującą pracę więc zwaliłam to na pracę  i jest  w miare   .  Powiem Wam,  że troszkę boli ma sercu ale czuję się dużo lepiej i to psychicznie .  Tomek się nie odezwał nie spytał o powód a i dobrze bo tak wolę ale pozostaje się tylko zastanowić co ten brak odpowiedzi oznacza : że albo mu ułatwiłam sprawę ze to skonczyłam ?,  albo ma urażoną męską dumę / ego  że tak chłodno to skończyłam bez słowa wyjasnien hmm   ale czy to ma znaczenie ?  ... chyba nie   ;/ Kontakty usunęłam jak najbardziej jedynie raz napisałm mu ze skrzynki pocztowej z pracy zawodowej bo cos mu skanowałam w pracy i tego kontaktu nie mogę usunąć więc ślad ma na mnie ale myślę że się nie odezwie że ma urażoną ambicję on w ogóle był pewny siebie i nie przypuszczał  zapewne takiego kubła zimnej wody na łeb.

Dzięki Wam  bardzo za każdą dalszą  podpowiedź , są dla mnie  bardzo cenne. PZDR.

 

 

Odnośnik do komentarza
44 minuty temu, Gość magda napisał:

Tomek się nie odezwał nie spytał o powód a i dobrze bo tak wolę ale pozostaje się tylko zastanowić co ten brak odpowiedzi oznacza

Nie zastanawiaj się, w ten sposób wpadniesz w Jego płapkę. Bierze Cię na przetrzymanie, testuje Twoją cierpliwość. Gdy nie wytrzymasz i się odezwiesz bądź pewna że zwali winę na Ciebie.

Ewidentnie widzę w nim narcyza, w Tobie zaś nadempatę dlatego tak to przeżywasz. Popracuj nad swoimi emocjami inaczej Cię wykończą. Jesteś uzależniona od niego a to nie jest zdrowe. Zerwałaś i tego się trzymaj, nie próbuj psuć tego na siłę, było minęło, sajonara.

Teraz istnieje tylko mąż i na nim się skup a Tomka zostaw w przeszłości. Masz spokój i to jest najważniejsze.

Odnośnik do komentarza

Ale trafiłaś nazywając go narcyzmem w każdym calu nim jest .  Ważny, przystojny, szarmancki, bajer , pewny siebie uwodziciel wszystko wszystko się zgadza .   To była pułapka i wpadłam w nią po uszy że aż się wstydzę że w tym wieku tak mnie ktoś zmanipulował ,   po prostu mnie zahipnotyzował swoją postawą i jak się okazuje bajerem w który wierzyłam  , ja też jestem atrakcyjna wizualnie  i faceci zawsze zwracali na mnie uwagę ja  to ignorowałam ,  bo byłam do tego do komplementów  przyzwyczajona od wczesnej młodości ,ale to co ze mną zrobił ten amant to aż mi wstyd że mu po 3 spotkaniu uległam , oczywiście już na 1 spotkanie dążył do zbliżenia ale jeszcze w miarę kontaktowałam i zwyczajnie bałam się tego więc tylko do pieszczot dopuściłam. 

Na pewno się nie odezwę do niego to pewne  , nie po to kończyłam to by się poniżyć i wznowić to ,   chodziło mi tylko że się zastanawiam czy to że skończyłam tak niespodziewanie poszło mu w pięty  ?   , czy może jednak poszło mu to na rękę bo zwyczajnie się mną nasycił chodź hm  długo to nie trwało bo 4 miesiące ...    tak jak napisałam wcześniej czy to ważne ?   chyba nie ale co by nie było daje do myślenia ;/   

 

Dziękuję Tobie za  bardzo trafną odpowiedź , święte słowa o tym narcyzie wypisz wymaluj ;[

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Gość magda napisał:

ja też jestem atrakcyjna wizualnie  i faceci zawsze zwracali na mnie uwagę ja  to ignorowałam ,  bo byłam do tego do komplementów  przyzwyczajona od wczesnej młodości

Oho, oho sama też nie próżnujesz. Teraz On taki be, niedobry a Ty taka cacy. To się nie dziwię że sama wpadłaś we własną pułapkę.

Raczę zwrócić uwagę że sama puściłaś kantem swojego męża więc się zachowałaś równie nie fair co ex kochaś. Śmiem twierdzić że Twój mąż już co nieco wyczuł, 4 miesiące to już trochę czasu. Z pewnością dużo wcześniej wyczuł. Teraz kwestia tego co poczniesz gdy On się w końcu dowie.

Odnośnik do komentarza

cacy to na pewno się nie czuję nawet  gardzę już  sobą i wyrzuty też mam bo się pojawiły  ale czasu nie cofnę  .  skończyłam z tym  dzięki tak na prawddę dwóm  osobom z tego forum co mi oczy otwarły i sprowadziły na ziemię  za co im jeszcze raz dziękuję i PZDDR

Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, Gość magda napisał:

 Tomek się nie odezwał nie spytał o powód a i dobrze bo tak wolę ale pozostaje się tylko zastanowić co ten brak odpowiedzi oznacza/..../

 

 

Tia... będziesz siedzieć i rozkminiać dlaczego nie zapytał, co znaczy jego milczenie, co on chciał przez milczenie powiedzieć, a tymczasem emocje zamiast opadać, to będą się nakręcać. W końcu sama pękniesz, bo ilość pytań jakie Masz do niego zamiast maleć, to stale będzie rosnąć. Koniec, to koniec i nic więcej. Zablokuj numer w telefonie.

Teraz Masz inny problem, by skutecznie swojego męża uspokoić, by nie zaczął drążyć tematu. Jak znam życie to Twój T odezwie się w naj mniej oczekiwanym momencie i jeśli nie będziesz miała wtedy stabilnych emocji, to będzie powtórka z rozrywki. Odzywają się zawsze, co ciekawe albo trzeciego dnia, albo trzeciego tygodnia, lub trzeciego miesiąca. Po co to zrobi? ano kiedyś usłyszałem takie określenie: szarpnie łańcuchem, chcąc sprawdzić, czy jeszcze Jesteś na drugim końcu... Życzę Ci by już Ciebie tam nie było.

Odnośnik do komentarza

Dzięki  za  ten wywód  widzę że znasz życie na wylot  , sama prawda co piszesz bo zamiast skupić się na życiu co też  czynie ale zaś mam to  moje "  ale  i nie potrzebne gdybanie i rozkminanie "  to jeszcze zaplatam niepotrzebnie myśli jak on odebrał moje niespodziewane zakonczenie  i dalej faktycznie masz rację że się delikatnie nakręcam zamiast  ustabilizować emocje i skupić się na życiu , na realnym życiu.  Koniec z tymi myślami -  dzięki za kolejną uwagę która jest bardzo ważna , a niech myśli co chce już nie wnikam / nie będę wnikać  koniec i basta - znowu sprowadziłeś mnie  do pionu .  Z mężem jest oki nie bujam już w obłokach mamy wspólny cel jakim jest zakup domku  bo razem tego chcemy i  cały czas razem działamy w sprawie ,  szukamy itp etc.   Szczerze to  fajnym jest nie robię tego bo  mąż  tak chce ale razem chcemy i to jest piękne bo bałam  się że za bardzo się odsunęłam od niego a jednak nie jest tak źle jeszcze to nie jest to samo ale dużo lepiej z czego się bardzo cieszę . Powiem Ci tylko że cos się zmienia u mnie odczuciowo  co chodzi o T.   zaczynam go jakby nie nawidzieć  za to że ,mnie w to wkręcił no wiadomo nie siłą i nie chcę zaś krytyki że ja to niewinna bom winna  też tak jak i on bo nie zmuszał mnie do niczego wiadomo ,..,  czy to tak powinno działać że moje odczucia idą teraz w kierunku nienawiśći ? hm      Powiem numer zablokowałam fb też tylko meil i ma a tego nie  mogę zmienić/ skasować  bo zawodowy ,  coś mu tam kiedys skanowałam no i ma go .    Ale wiem jedno że jakkolwiek się odezwie to na pewno go zignoruję ,   za duzo mnie to wszystko kosztowało / kosztuje ,  jestem na dobrej drodze i   nie pozwolę już 2 raz dać się tak okręcić to pewne  nie na 100 ale  1000  procent  -  wrr...    Dziękuję /  Pzdr/

Odnośnik do komentarza

Uczucie nienawiści świadczy o emocjach. Tak długo nie będziesz w stanie odbudować relacji z mężem, dopóki ciągle będziesz przeżywać ten romans. Nie oszukuj się.

Z drugiej strony rozumiem, że nie jesteś w stanie tak od razu przejść nad tym wszystkim do porządku dziennego. Trudno odgonić myśli, które same przychodzą do głowy. Ale może zamiast nienawiści do ex kochanka, przekieruj te emocje na siebie. Nie o to chodzi, żebyś zaczęła siebie nienawidzić, bo wpadniesz z jednego dołka w drugi, ale może pomyśl krytycznie o sobie, jaka byłaś naiwna, pozbawiona empatii i skrupułów. Do czego mogłaś doprowadzić, gdyby romans ujrzał światło dzienne. Zresztą nigdy nie będziesz miała pewności, czy cokolwiek, od kogo i w jakiej formie nie wyjdzie na jaw. Tak to ze zdradą bywa. Nie ma co obrzucać błotem (w myślach) kochanka, bo on po prostu skorzystał z okazji i nigdy niczego Ci nie obiecywał, wręcz przeciwnie, dla obydwojgu z Was miała to być odskocznie od małżeńskiej rutyny. Za co go więc nienawidzisz?

Przede wszystkim zastanów się, co nie gra w Waszym małżeństwie, biorąc oczywiście pod uwagę, że w długotrwałych związkach trudno oczekiwać euforii i motyli w brzuchu po grób.  Fundamentem dobrego małżeństwa jest raczej przyjaźń, wspólne cele i zaufanie (które Ty podeptałaś totalnie), gdy to wszystko gra, seks jest dopełnieniem.

Obawiam się, że należysz do osób z grupy ryzyka. Zasmakowałaś już "tego miodu", tych emocji, adrenaliny, odmiany. Skończyło się niekoniecznie po Twojej myśli. Cały czas jesteś zła na kochanka, że odpuścił. nie poniosłaś żadnych konsekwencji, po za zawodem miłosnym, więc takie osoby jak Ty za jakiś czas ponownie zdradzają.

W sumie, to współczuję Twojemu mężowi, bo gdyby znał prawdę, miałby wybór, a tak jest nieświadomy z kim żyje i co może go czekać.

Odnośnik do komentarza
10 godzin temu, Gość magda napisał:

-  widzę że znasz życie na wylot 

- Z mężem jest oki 

- Powiem Ci tylko że cos się zmienia u mnie odczuciowo  co chodzi o T.   zaczynam go jakby nie nawidzieć  za to że ,mnie w to wkręcił no wiadomo nie siłą i nie chcę zaś krytyki że ja to niewinna bom winna  też tak jak i on bo nie zmuszał mnie do niczego wiadomo ,..,  czy to tak powinno działać że moje odczucia idą teraz w kierunku nienawiśći ? hm      

Poza tym, że podpisuję oboma ręcamy i nogyma pod tym to napisała Yonka1717 dodam jeszcze trochę od siebie, w kolejności akapitów jakie zrobiłem z Twojej wypowiedzi

- No cóż, byłem po obu stronach. Z tym, że spotykając się z kobietami zamężnymi i w innych związkach, ja byłem prawnie wolnym człowiekiem. Żadnej z nich nie brałem pod uwagę, jako realne partnerki życiowej. Działała w mojej podświadomości, a później w świadomości czwarta zasada dynamiki związków - ciało puszczone, będzie puszczać się stale. 

-  Nie pisałaś czy seks z panem T był w zabezpieczeniu, czy nie, ale koniecznie zrób badania na wszystko co przenosi się drogą płciową. Twój T. to stary wyga w takich akcjach i na pewno nie byłaś pierwszą jego odskocznią od małżeństwa. Kompletny test to wydatek około 300zł. Chyba nie chcesz by mąż zaczął dochodzić źródła ewentualnych problemów?

- Tak, to normalne. Jesteś na detoksie od nadmiaru endorfin i oksytocyny. Jak to się uspokoi i wrócisz do równowagi emocjonalnej polecam udać się na terapię pod kierunkiem podniesienia poczucia własnej wartości.

też pozdrawiam

Edytowane przez starrgates
Odnośnik do komentarza

Bardzo dziękuję za te wypowiedzi  są dla mnie bardzo ważne i budujące. Jestem nie na bardzo dobrej ale w miarę dobrej drodze i myślę że dobrze mi idzie . Starrgates cieszę się że Ty jako płeć odmienna  dałeś wskazówki od tej strony innej od strony faceta które też dały mi porządnego kopa .   Tak  jak już wcześniej pisałam wszyscy jesteście Wielcy ze swoimi wywodami , pisząc nie byłam pewna że ktoś w ogóle odpisze a jednak myliłam się za co jeszcze raz dziękuję .  PZDR

Odnośnik do komentarza
Gość gość do starrgates

Starrgates  jeżeli możesz to napisz proszę bo widzę że jesteś zaznajomiony w temacie chorób wenerycznych ... pisałeś Magdzie że ma zrobić badania co jest na pewno wskazanym ale powiedz proszę jakby wyszło że jest zrażona to dlaczego sugerujesz że wyjdzie wówczas zdrada na jaw ?   czy te badania jakoś to wykażą bo nie rozumiem , przecież zakazić się  można też innymi drogami nie tylko płciowymi ?   napisz jak możesz bo może czegoś nie rozumiem i nie wiem  a temat ważnym dla mnie ...

Dzięki wielkie z góry ,   

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...