Ciągły brak orgazmu u kobiety

[Gość ania2101]

Jestem z moim męzem juz okolo 6 lat.Mamy wspaniałą córcię jednak nasze zycie seksualne od zawsze jest nie do końca udane.
Mój mąż zrobi dla mnie wszystko i jak by się nie starał nigdy nie miałam orgazmu. On jest coraz bardziej tym załamany a mnie sie nie che z nim kochać. Juz nie wiem co mamy zrobic. Czuje czasami że jestem blisko aby dojść ale i tak nie wychodzi. Już nie mam pomysłów. Co moznaby zrobić by było lepiej?

[angela20]

Witaj :)
U mnie jest ten sam problem :(
jestem z partnerem 5 lat i ani razu nie miałam orgazmu !
Nie powiem bo partner stara się ale ja gdy myślę " oo w koncu zaraz dojdę" i nakręcam się nagle czar pryska i koniec :( opowiedziałam mu o tym 2 lata temu , starał się jeszcze bardziej , twierdził że może mnie nie podnieca , ale to wcale nie byłlo tak! bo podnieca mnie ale mam jakąś blokadę . Teraz żeby nie było mu przykro poprostu udaję orgazm ..
Pzdr

[Gość ania2101]

mój dosłownie tak samo.Uważa ,że zaraz sobie znajde innego bo on mnie nie podnieca. Zrobiłby wszystko.. tylko już brakuje nam pomysłów.Ja nie udaje.Udawałam kidyś..

[ania8003]

Witam.Ja zawsze miałam problemy z dojściem.Odkąd zaczęłam dodatkowo podczas stosunku pieścić swoje krocze jest cudownie! Trzeba się tylko wyluzować i skupić na tym co się czuje i będzie super :)
Jestem w związku z tym samym mężczyzną od 9 lat.Przez 7 nic nie czułam,choćby nie wiem jak się mąż starał...odkąd zaczęłam sobie pomagać jest super...a mój bardziej podniecony.Lubię też kiedy w tym czasie również masuje mi okolice odbytu.Spróbujcie Kochane i nie krępujcie się :) Faceci lubią takie rzeczy...a i dajcie sobie trochę czasu,bo odczuwania siebie trzeba się nauczyć.Pozdrawiam!
Dajcie znać,czy poskutkowały moje porady :)

[Gość o.n.a...]

Nigdy nie doszłam z nikim z wyjątkiem siebie, póki nie spotkałam obecnego partnera. Nie jest żadnym wyrafinowanym mistrzem, po prostu jego dotyk tak na mnie działa. Chemia? Stąd moje przekonanie, że jeśli nie ma orgazmu, to wynika to z niedobrania partnerów. Ale Wy już po ślubie, więc już po jabłkach, marna moja rada. :) Pozdrawiam.