Skocz do zawartości
Forum

ania8003

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ania8003

  1. Mój mąż ma 198 cm wzrostu i zawsze uważałam,że jest on jego atutem :) Ja sama mam 160 cm i wierz mi,że w niczym nam ta różnica nie przeszkadza.Od kiedy pamiętam patrzyłam na wzrost chłopaków i nawet nie było to dla mnie ważne,czy są chudzi,czy nie :) Nie zwracaj uwagi na docinki znajomych.....bo wiesz duzi maja wszystko proporcjonalnie większe,więc koledzy mogą być zazdrośni :p Pozdrawiam...a i jeszcze jedno życzę Ci abyś trafiał tylko i wyłącznie na mądre dziewczyny w swoim życiu!
  2. Iga jesteś bardzo mądrą i rozsądną kobietą :) Podoba mi się Twój sposób myślenia.Czasami trzeba zaryzykować w życiu i postawić na swoim.Jeśli źle się tam czułaś w tym domu i atmosfera była fatalna nie pozwól aby w takim otoczeniu chowała się Twoja córeczka.Moja siostra była w podobnej sytuacji.Mąż jej uciekł do swojej mamusi kiedy siostra zaszła w ciążę z drugim dzieckiem,bo jak twierdził życie go przerosło.Bardzo tęsknił za swoim domem i kawalerskim życiem.Rozwiedli się zaraz po urodzeniu dziecka.Siostra podchowała dzieci i zaczęła sobie życie na nowo układać.Poznała ustawionego mężczyznę,któremu zależało na niej i dzieciach,więc nic by im nie brakowało.Mój były szwagier dostał szału!Był tak mocno utwierdzony do tej pory w przekonaniu,że jest on jedynym facetem w jej życiu,że nie mógł się z tego otrząsnąć długi czas.Jest to człowiek który ma o sobie bardzo wysokie mniemanie...ale to właśnie dzięki mojej siostrze,bo zawsze mu powtarzała,że jest taki wspaniały,przystojny i kocha go nad życie!Faceta trzeba swojego kochać ale rozsądnie.Błędem mojej siostry było to,że wszystko za niego robiła,nie miał domowych obowiązków i niańczyła go jak małego chłopca a przede wszystkim przesadzała w chwaleniu go.W końcu małemu chłopcu życie rodzinne się znudziło i zapragnął wrócić pod skrzydła opiekuńczej matki mając gdzieś własne dzieci.Najlepsze z tego wszystkiego jest to,że jego matka nic nie zrobiła w tym kierunku aby się pogodzili i miała wyj...bane na własne wnuki a wręcz cieszyła się z jego powrotu do domu!W ostatnim czasie tak nakręcił siostrę,że rozstała się z nowym narzeczonym (byli po zaręczynach i planowali ślub) i podobno chcą się zejść od nowa...zobaczymy co z tego wyjdzie ;) Nie wróżę im super przyszłości,ale to nie moje życie...Widzisz,czasami taka terapia szokowa działa na faceta,kiedy zdaje sobie sprawę,że nie jest tym jedynym na świecie :) Wracając do Twojego wątku uważam,że nie powinnaś się godzić na przymusowy powrót do domu teściowej.Nie daj się szantażować mężowi,bo to jest emocjonalny szantaż...albo wrócisz na moich i "toksycznej mamusi" warunkach albo koniec.Czasami warto pokazać,że ma się pazur! Pozdrawiam i życzę aby Ci się wszystko pomyślnie ułożyło :)
  3. A badanie TSH miałaś kiedyś robione?Może masz coś z tarczycą?Nic w organizmie nie dzieje się bez powodu ;) Pozdrawiam.
  4. Najpiękniejsze lata przed tobą :) Wierz mi,że życie zaczyna się właśnie w wieku dwudziestu kilku lat.Ja też miałam ciężkie życie do 23 roku życia.Myślałam,że świat mi się wali na głowę ale nie załamałam się.Rok później poznałam swojego przyszłego męża i zaczęłam spokojne,szczęśliwe życie,które trwa już 9 lat :) Daj szansę swojemu życiu i Bogu.Pomyśl o tym,że wielu ludzi teraz umiera na ciężkie choroby i za wszelką cenę chciałoby trzymać się życia a ty masz dar istnienia...nie zmarnuj tego!Pozwól Panu Bogu wykazać się,bo na pewno nie jedno ma dobro dla ciebie w planie :) Zgłoś się do dobrego psychologa po pomoc.Nie załamuj się!Pozdrawiam i życzę ci powodzenia.
  5. A ja Ci powiem tak....co z oczu to i z serca :) Nie spotykając się z kimś tak bliskim będzie Ci łatwiej zacząć nowe życie.Znam to z autopsji.Nie piszę tu o całkowitym zerwaniu znajomości ale o odsunięciu się od siebie.Utrzymując bliskie relacje z tym człowiekiem sama sobie drążysz rany w sercu.Pozdrawiam i życzę powodzenia :) Ps.Byłam lata temu (dokładnie kilkanaście) w podobnej sytuacji i wierz mi,że izolacja naprawdę dobre przynosi skutki,chodź do tej pory jak spotkam przypadkiem "tego gościa" serce bije mi jak oszalałe...widocznie tak już zostanie ;)
  6. Witaj.Ja mam podobny problem.Bolą mnie sutki kiedy mąż je pieści.Czuję ogromny dyskomfort podczas seksu.Zewnętrznie nie mam jakichkolwiek zmian na sutkach...Nie mam pojęcia skąd to się wzięło.Nie pomogę w tym temacie nic tylko chcę powiedzieć,że jest nas z pewnością duża grupa osób z nadwrażliwymi piersiami.Najdziwniejsze jest to,że kiedyś bardzo lubiłam takie pieszczoty...Pozdrawiam.
  7. Witam.Ja zawsze miałam problemy z dojściem.Odkąd zaczęłam dodatkowo podczas stosunku pieścić swoje krocze jest cudownie! Trzeba się tylko wyluzować i skupić na tym co się czuje i będzie super :) Jestem w związku z tym samym mężczyzną od 9 lat.Przez 7 nic nie czułam,choćby nie wiem jak się mąż starał...odkąd zaczęłam sobie pomagać jest super...a mój bardziej podniecony.Lubię też kiedy w tym czasie również masuje mi okolice odbytu.Spróbujcie Kochane i nie krępujcie się :) Faceci lubią takie rzeczy...a i dajcie sobie trochę czasu,bo odczuwania siebie trzeba się nauczyć.Pozdrawiam! Dajcie znać,czy poskutkowały moje porady :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...