Skocz do zawartości
Forum

Paraliż senny - co to jest?


Gość bk...aa

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mam za soba mase doswiadczen z paralizem sennym i innymi tego typu zjawiskami od mlodych lat... Na poczatku bul to dla mnie koszmar. Z czasem jednak przestalam sie bac. Podstawa jest skupic sie na jednej rzeczy i tylko o niej myslec jaj naprzyklad: modlitwa, starac sie poruszyc czescia ciala a ostatnio najlepiej skutkuje mowienie samej sobie ze to tylko stan ,ktory zaraz przejdzie kiedy z powrotem zasne , i koncentruje sie na zasypianiu. Za chwilke zasypiam. Jezeli chodzi o wizje walki z czyms . Nie boje sie juz tego. Im bardziej walczysz tym jest gorzej. Staraj sie podejsc do tego neutralnie, obojetnie. Jakby to bylo jakies nowe doswiadczenie. Dlatego teraz kiedy z czyms walcze przewaznie to cos przeganiam ( zadko zdaza sie zeby to cos wygralo :)) To wszystko jest w twojej glowie. Wmow sobie ze jak teraz to cos spotkasz to skopiesz mu tylek :) Ja ostatnio w moich wyobrazenich wykorzystuje np. mojego kota ktorego na to cos napuszczam i czasami skopie mu tylek, odegnam, walcze z nim i wygrywam. Musisz zmienic nastawienie. Stawic temu czolo.To caly sukces .nie mozesz sie bac. dlatego od jakiegos czasu miewam czasami mile a nawet bardzo przyjemne paralize senne po ktorych budze sie w bardzo fajnym nastroju :) Powodzenia.
Odnośnik do komentarza
Gość karolinka:P
witam;) ja paraliz senny mam mam od kiedy pamietam, ale dopiero wczoraj dowiedzialam sie jak to sie fachowo nazywa i ze nie jestem jedyna osoba, ktora ma z tym problem. dla mnie jest to straszne doswiadczenie i nie zycze tego nikomu. dopiero niedawno zaczelam widziec dziwne postacie i bylam pewna ze cos probuje zawladnac moim cialem, cos zlego bo ok kilku lat nie chodze do kosciola i bylam pena ze to przez to... ale teraz juz wiem ze to "normalne" ale jest to dla mnie jest to straszne i za kazdym razem kiedy sie klade boje sie ze cos przyjdzie znow do mnie....:(jesli znacie jakis sposob na to, to bardzo chetnie go wyprobuje
Odnośnik do komentarza
Gość emdżejka
witam, mam 16 lat i dzisiaj w nocy po raz pierwszy w życiu doświadczyłam tego dziwnego zjawiska. Zaczęło sie od tego, że moje mysli zdawały sie stawać coraz bardziej realistyczne... najdziwniejsze było to, że normalnie nigdy nie myślałabym o takich rzeczach,jak wczoraj. Jakby to były nie moje myśli. Otworzyłam oczy,myśląc że jeszcze nie śpie i wtedy usłyszałam okropny hałas w uszach, był to taki dźwięk jakby ktoś w bardzo szybkim tępie cofał film.. a w tym przypadku cofały sie odgłosy z tych moich myśli,lub z poprzedniego dnia. Byłam strasznie przerażona,nie wiedziałam co sie dzieje. Aż nagle, hałas w jednej chwili ucichł.. i w tej samej chwili poczułam że nie moge sie poruszyć, lecz oczy mialam otwarte. Dzięki temu że tak strasznie sie bałam, dałam rade poruszyć stopą dzięki czemu 'oswobodziłam' swoje ciało. Później nie mogłam już zasnąć,lecz po kilku godzinach nie wiedząc kiedy zasnęłam. Bardzo boje sie że może mi si eto powtórzyć :< nikomu nie życze...
Odnośnik do komentarza
Jejku ja juz tez jak wszyscy mam tego dosc... to sie zaczelo gdy skonczylam 18 lat. teraz mam 21 przez jakis czas mialam spokoj, a ostatnio znowu mnie meczy ta "zmora". przeczytalam ze te zmory przychodza ok 3 godziny to mnie ciarki przeszly bo wczoraj tak wlasnie bylo. przedwczoraj natomiast moj chlopak mowil ze wydawalam takie dziwne dzwieki jak by we mnie cos wchodzilo. tak sie przestraszyl ze mnie obudzil odrazu ;) to ze zgrzytam zebami w nocy to juz wiem od dentysty i rodzicow, ze cos tam gadam jakies bzdury to tez, ze chrapie. A teraz ze dodatkowo cos jem przez sen. Wstyd mi jak ktos mi to opowiada czasami:(ale paralizu nigdy nie mialam przy kims. nauczylam sie wybudzac ale ciezko:/ pozatym ten szum w uszach, pisk sa nie do zniesienia. z doswiadczen cielesnych to... duzo mozna naopowiadac ale mam tu taka mala liste:
-zapada sie lozeczko a ja sie w nie wtapiam -nie jest straszne
-stoi nademna gromada anonimowych postaci (jak przy stole operacyjnym) i kazda mnie dotyka po koliei lapa :/
-cos do mnie biegnie slysze to coraz glosniej i bardziej cos sciska cale moje cialo pozniej gdy dobiega jest taki huk i sie budze :(
-cos na mnie lezy ciezkiego i szum w uszach
-mrowienie w calym ciele, szum w uszach (jak nie moglam sie obudzic zaczelam juz sie modlic to mrowienie zaczelo sie robic gorace pieklo jak by setki goracych igiel wbijalo mi sie w cialo. Wybudzilam sie w koncu. przewrocilam sie na drugi bok chwila minela i znowu... to samo z tym ze walczylam dlugo w koncu obudzil mnie trzask moich kosci żuchwy :( boli mnie do teraz tak jak by ktos mi szczeke przestawil.(to wczoraj bylo)
-gdy zaczelam miec te przygody: ktos usiadl na lozku i mnie glaskal po nogach to bylo super w porownaniu z reszta
-cos przydusza mi glowe do poduszki i zaczyna rozciagac szczeke boli cale zawiasy :(
I takie tam juz nie pamietam (bo nie chce) nie umiem tego sie pozbyc. Chlopak mowi ze to moze byc wynik ogromnego stresu i przemeczenia. Moge sie zgodzic ze sie nasililo i dodatkowo doświadczam od jakiegos czasu wiele przykrosci co dziennie prawie plakalam po calych dniach, zaczelam czuc sie "bez sensu", wmawiac ze nie jestem tu potrzebna itp i te przykrosci wynikaja z mojego podejscia do zycia (ludzie sa dobrzy,milosc jest najwazniejsza,wiernym trzeba byc,wiara w stalosc,piekne zachody slonca,patrzyc w gwiazdy itp) i ktos mnie proboje sprowadzic na ziemie ze zyje w "swiecie bezgranicznej milosci ktorej nie ma"
Mysle ze poprostu moja psychika sie poddaje, i trzeba wlasnie sie zastanowic czy takie rozne bodzce nie sa powodem ze taka zmara przychodzi i jeszcze bardziej przygnebia. Trzeba sie wziazc w garsc i nie nabierac do glowy wszystkiego, miec czysty umysl na zasadzie "nic do siebie" ale wrazliwe osoby tak pewnie tez maja
a jak jeszcze maja ten paraliz to juz w ogole.
Pozdrawiam i zycze powodzenia w walce z tymi upiorami,one sa slabe bo atakuja bezradnych, musimy im pokazac ze nie maja czego tu szukac :)
Odnośnik do komentarza
Gość kasia lat18
Ja też doświadczam tego dziwnego uczucia. Dziś dowiedziałam się że nie jestem sama. Dostaję paraliżu od 2lat (mam 18). Nie wiem od czego to zależy i jak można powstrzymać. Zawsze dotyka mnie to uczucie gdy śpię w swoim pokoju. Zawsze przy zasypianiu. Przez jakiś czas myślałam że ktoś oprócz mnie jest w moim pokoju. Moje obawy pogłębione były faktem że poprzedni właściciel upił się na śmierć, a jego 2 żony zmarły na raka i nie jestem pewna czy któreś nie zmarło w mieszkaniu. Podczas paraliżu wydawało mi się, że czuję jak postać z pod sufitu przybliża się do mnie. Czuję jak ugina się moje łóżko, tak jakby ktoś na nim siadał z olbrzymim ciężarem. Raz wydawało mi się że ta postać, a właściwie cień szepce mi do ucha że mnie zabije. Bałam się zasypiać, a właściwie dalej się boję. Po atakach sypiam z różańcami, Pismem Św., itp. Jeśli ktoś wie jak można to powstrzymać to proszę o kontakt, naprawdę się boję i nikomu nie życzę.
Odnośnik do komentarza
Gość katarzynako
Rowniez cierpie na te przypadlosc i tez zastanawiam sie nad poczusiem zagrozenia i silnymi halucynacjami. Kazdy atak byl podobny Paraliz, omamy sluchowe i silne halucynacje czesto uczucie przygniatania lub duszenia. Gdy pierwszy raz doswiadczylam katapleksij myslalam, ze ma to zwiazek z opetaniem. Jestem osoba silnie wierzaca w duchy i zjawiska paranormalne wiec dopoki nie znalazlam w internecie wiadomosci na temat porazenia przysennego wiazalam to z opetaniem czy czyms podobnym. Poczucie niepokoju bylo bardzo silne bylam przerazona czekalam tylko az atak sie skonczy. W moim wypadku ataki przychodza kiedy przbudzam sie z poczatkowej fazy snu. czesto jeszcze drzemiac mam uczucie niepokoju a atak zaczyna sie stopniowo dretwieniem konczyn. Lekarze tlumacza to tylko zaburzeniem snu ale mnie wydaje sie, ze to cos wiecej. Jeszce przed pierwszym atakiem mialam czeste uczucia niepokoju i obecnosci czegos lub kogos. Zastanawiam sie czy jeszcze ktos doswiadcza stanow niepokoju nie tylko podczas atakow.
Odnośnik do komentarza
Gość acedia87
Paraliż senny mam od kilku lat. Nauczyłam się już z niego wybudzać poprzez szybkie, płytkie oddychanie. Często jednak zdarza się tak, że myślę, że się obudziłam a on zaczyna się od nowa - i tak kilka razy pod rząd. Nierzadko też towarzyszą temu halucynacje i omamy dźwiękowe (rytmiczne stukanie, szmery itp.) lub wrażenie dotyku i ucisku. Mój chłopak miał mnie kiedyś przyjemność widzieć podczas paraliżu - mówił, że miałam otwarte oczy i gałki mi wędrowały. Ja natomiast widziałam go i chciałam krzyknąć, żeby mnie wybudził - trochę śmieszne ale Ci, którzy miewają paraliże wiedzą, że to przerażające doświadczenie.
Myślę, że potencjalną przyczyną tej przypadłości może być stres...
Odnośnik do komentarza
Wiem co przeżywasz bo mam to samo,od pewnego czasu to ustąpiło ale kilka miesięcy temu miałem to prawie codziennie.Wychowałem sie ze starszym bratem i zawsze straszył mnie jakimiś zmorami wogóle słyszałem o tym wiele opowieści a dzis wszedłem tutaj i przeczytałem że to paraliż senny.Powiem Ci że jak złapało mnie to pierwszy raz to sie trochę przestraszyłem bo czułem się jakby ta cała zmora siedziała mi na klacie,miałem otwarte oczy widziałem wszystko ale nie mogłem sie poruszyć.Wołałem nawet brata starszego a przynajmniej tak mi sie wydawało bo nie mogłem wydać z siebie głosu tylko jakieś ciche stękanie jakbym był niemową,rano brat powiedział mi że coś jęczałem w nocy.Uczucie jest faktycznie okropne i do tego można mieć jakies zwidy,wiem bo sam miałem je dwa razy.Nie chce Cię straszyć więc nie będe pisał co widziałem,faktycznie prawda jest taka że to jest pewnie ten paraliż i mózg płata nam figle,po drugim razie jak to miałem to powiedziałem sobie że następnym razem nie dam sie dusić.Można to opanować.Jeśli Cię to złapie to znajdz w sobie siłe i sie skoncentruj.Postaraj się nie panikować,to może byc trudne ale uwierz mi że się uda.Skoncetruj się i do tego jeszcze najlepiej się wkurz na maksa i wtedy z całej siły spróbuj poruszyć np ręką.Ważne jest żebyś skoncentrowała się na jednej części ciała a nie na nim całym.Spróbuj z całą mocą i złością ruszyć ręką lub nogą zobaczysz że dasz rade.To tyle ile mogę Ci napisać,mnie to pomogło mam nadzieję że Tobie też się przyda bo nie jest to miłe i chciałbym żeby Cię to nie męczyło.Pozdrawiam.Buziaki.
Odnośnik do komentarza
Witam, również tego uczucia doświadczyłam ostatnio 3 razy. W jednym z nich leżałam na wznak, głowę miałam przechuloną na bok i jakaś "siła" nie pozwalała mi się ani o centymetr ruszyć, ze strachu krzyczałam ale żadnego swojego dźwięku nie słyszałam. Ostatnio natomiast rankiem zbudziła mnie "ściągana" przez coś kołdra ze mnie. Chcąc się podnieść lekko i zobaczyć co to zauważyłam, że znowu ani drgnę--wybudziłam się już swoją metodą. Oczywiście za każdym razem nie było mi do śmiechu.Pozdrawiam wszystkich śniących ;)
Odnośnik do komentarza
Gość black_math
Paraliż senny miewałam już wielokrotnie. Pierwszy przypadek miał miejsce, gdy miałam 20 lat i o dziwo po przeczytaniu książki Roberta Monroe'a. Nie próbowałam osiągnąć OOBE, jednak moja podświadomość zapamiętała instrukcje, które miały prowadzić do tego stanu, co skończyło się na wibracjach podczas snu połączonych z paraliżem. Kolejne przypadki to niedługo po zaśnięciu pojawianie się snów i przejście w paraliż. Trudno określić regularność tego zjawiska. Są okresy, kiedy nie miewam go wcale, a czasem kilka razy w miesiącu. Ostatnio przydarzyło mi się to w trakcie popołudniowej drzemki. Miałam pełne poczucie świadomości, wszystko dookoła siebie widziałam i zdawałam sobie sprawę, w jakiej pozycji śpię. Próbowałam się jakoś poruszyć i prawie mi się to udawało. Takie uczucie "rozciągania się". W pewnym momencie wydawało mi się, że wstałam i poszłam do przedpokoju, jednak szybko wróciłam do łóżka i stwierdziłam, że chcę się już obudzić, nabrałam dwa głębsze oddechy, po czym paraliż ustąpił i się wybudziłam. Z kolei jakiś tydzień temu doznałam paraliżu, którego wcześniej jeszcze nie doświadczyłąm. Usnęłam wieczorem w łóżku na prawym boku, pojawił się paraliż i nagle ujrzałam przez sen swój pokój. Następnie ogarnęło mnie dziwne uczucie, jakby ktoś we mnie był i się śmiał przerażająco. Wydawało mi się, że zakrywam ze strachu oczy i obracam się na boki. Byłam tak przestraszona, że chciałam się jak najszybciej z tego wybudzić. Kiedy mi się to udało i otworzyłam oczy, leżałam w tej samej pozycji i widziałam te same kontury pokoju, które widziałam przez sen. Mam nadzieję, że kiedyś się uwolnię od tego zjawiska, bo choć jest ono niezwykłe, to niestety także męczące i czasem przerażające.
Odnośnik do komentarza
Ja też mam problem z ta przypadłością. Od 3 lat co najmniej dopada mnie paraliż. Zauważyłem jedną zbieżność między występowaniem paraliżu a spaniem w ciągu dnia. Nauczyłem się już nie panikować podczas paraliżu ale jest to nadal nieprzyjemne uczucie. Każda potężna zmiana ciśnienia, praca na noc a nawet impreza do rana powoduje u mnie chęć przespania się w dzień. Niestety nie zawsze mam tyle siły by nie ulec ciału. Tu się zaczyna błędne koło, które należy przerwać. Mimo iż nie panikuje tak bardzo podczas halucynacji to jednak wstaje niewyspany (o 7), idę do pracy, wracam 2 razy bardziej zmęczony, chce mi się koło 18 okropnie spać. Nawet jeżeli ulegnę i zdrzemnę się na 30 minut to mam 90% pewności, że znowu się przebudzę kilka razy w nocy. Spanie na boku czy nie, przynosi taki sam efekt w postaci paraliżu. O ile samo zjawisko jest niegroźne o tyle wpływa na mój rozkład sił podczas dnia i funkcjonowanie w domu, co mnie bardzo denerwuje. Ile można pić kawy by za wszelką cenę nie zasnąć w dzień?

Co do halucynacji. Np wydaje mi się, że wstałem z łóżka i próbuje zapalić lampkę a tu wtyczka nagle ucieka po całym pokoju, potem mam przejście halucynacji - znowu leżę. Słysze, że przybiega pies i dyszy nad głową, obraz wiruje, słyszę jak wstaje ukochana i mówi do mnie, dźwięki z mojego domu: otwierane drzwi, domofon, szum z ulicy, telefon dzwoni, wszystko na raz, w jednym momencie. Słysze kroki ludzi, śmiechy, szepty. Nie są to zazwyczaj groźne wizje ale głównie dźwiękowe i na pewno są projekcją mojego otoczenia, dźwiękami które znam na pamięć ;)
Odnośnik do komentarza
doświadczyłam ponownie tego dziś w nocy.. po raz kolejny nie mogłam się ruszyć całe ciało odmawiało posłuszeństwa.. po raz kolejny słyszałam nieprzyjemny hałas.. miałam wrażenie że wstałam poszłam do moich współlokatorów budziłam ich, chcieli mi pomóc po czym wracałam do siebie leżałam na łóżku czułam czyjś oddech na moim policzku sądziłam że cały czas mam otwarte oczy i widzę jakąś zmorę... nie wiem ile to trwało ale domyśliłam się co mi jest ...już wiedziałam ! próbowałam za wszelką cenę się obudzić ale nic z tego chyba po prostu usnęłam. Za każdym razem najgorszy jest hałas, myślę że moje uszy wybuchną.. oddech na policzku i zmora.... najśmieszniejsze jest to że moje ciało leży bezwładne, a moja dusza tak jakby funkcjonowała dopiero po pewnym czasie uświadamiam sobie co się dzieję.. nawet już z tym nie walczę próbuję tylko aby moja świadomość dała mi siłę albo na uśnięcie albo na wstanie ... Innym razem, miałam wrażenie że moja dusza znajduje się nad moim ciałem a ja po prostu patrze na siebie w góry.. różnie to wygląda czasami krzyczę ! biegam po mieszkaniu proszę o pomoc ( ale to tylko w mojej głowie) czasami siadam na łóżku zapalam lampkę i mam wrażenie że się udało WSTAŁAM !! no ale niestety ludzka psychika płata figle ............ Przeżycie dosyć ciekawe.. na 100% nieprzyjemne..... ludzki umysł jest tak bardzo nieprzewidywalny, zapamiętuje każdy detal mojego otoczenia za każdym razem gdy wchodzę w stan paraliżu, za każdym razem tak samo przerażający... Tym którzy tego nie doświadczyli w sumie zazdroszczę , ale zawsze pozostaje ciekawość. Aaaa bym zapomniała, odziedziczyłam to po mojej mamie ! . Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota....
Witam,
Też w swoim życiu doznawałam paraliżów i też słyszałam o tym, że nie należy spać na wznak. Dodam, że jak będziesz spać na wznak wystarczy skrzyżować nogi. Mnie to pomagało. Może to tylko placebo ale jak ma pomóc - to czemu nie ? :)
Odnośnik do komentarza
Czytam i czytam wasze komentarze ale nie znalazłam jeszcze żadnej osoby która miałaby te same objawy co ja.

* Po pierwsze moja "zmora" pierwszy raz odwiedziła mnie kiedy miałam 5 lat i zdarzało to się tylko RAZ na rok do 10 roku życia ale ze skutkiem ze podczas tego incydentu (w nocy) cały dom się obudził przez moje krzyki i wszyscy w domu próbowali mnie wybudzić ale to nic nie dawało a ja się dusiłam i po jakiś 20 min dopiero to się kończyło.

*Po drugie moja "zmora" znowu zaczęła mnie odwiedzać jakiś rok temu ale teraz dzieje się to co drugi dzień a największa przerwa jaka od tego miałam to 7 dni. Moje objawy trochę się różnią od waszych ponieważ: to się dzieje tylko kiedy zasypiam, nie mogę wtedy oddychać (dusze się), nigdy nie otwieram oczu ponieważ wiem ze zobaczę to czego nie chce, żeby się wybudzić bardzo skupiam się np na nodze lub ręce żebym mogla ja ruszyć.

To jak to opisałam dzieje się najczęściej. Zazwyczaj śpię na boku, czasami na brzuchu ale nigdy na wznak. Prawdopodobnie mam to po tacie ale dziwi mnie to ze to może być dziedziczne.
Odnośnik do komentarza
Doswiadczylam tego gdy mialam 12 lat po smierci dziadka bylam wtedy u kuzynki snil mi sie dziadek, kuzynka i wujek a gdy sie wybudzilam po pierwsze usiadlam po drugie bylam w swoim pokoju oczywiscie uczucie nie moznosci poruszenia sie, duszenie sie gdy atak sie konczyl zobaczylam zmore i juz widzialam kuzynke obok ktora z przerazeniem patrzyla co mi sie stalo wg niej wygladalo to tak ze usiadlam z otwartymi oczami sapalam i gdy machala reka przed oczami i mowila do mnie to nie docieralo potem doswiadczalam tego w moim lozku i wygladalo to inaczej bo tym razem lezalam dusilam sie czulam ze to nie wynika z mojej glowy ale ze to cos mnie dusi probowalam krzyczec ruszyc reka i stukac nawet wydawalo mi sie ze to robie ale nic sie nie dzialo nikt nie slyszal potem zdyszana bieglam do mamy ktora zaparzala mi ziolka i spac w nocy jeden atak nawet codziennie zwykle przebiegaly podobnie czesto sie modlilam ale czasem to uczucie bylo nie do zniesienia i obecnosc jeszcze kogos okropne poszlam z mama do lekarza przepisal mi uspokajajace i podzialalo. dzisiaj od ponad pol roku znowu to samo ale zupelnie inaczej bo tym razem przeczulam sniac ze to sie zbliza zrobilo mi sie goraco nie moglam zlapac oddechu i sie obudzilam nie bylo paralizu obudzilam sie kolo 4 poszlam spac a to mnie zlapalo przed 6 zawsze spie z kotem podobno bronia przed zlymi duchami i przed zasnieciem pierwszy raz od bardzo dawna zmowilam pacierz po obudzeniu lęk internet modlitwa i kanapa w salonie. roznie wtedy spalam plecy brzuch bok zawsze to samo paraliz czasem rece na szyi, przygniecenie.ostatnio czesto snil mi sie dziadek od 4 lat nie zyje a ja po jego smierci dostalam paralizu pierwszy raz, jak juz pisalam. mialam dwa razy drgawki raz jak posliznelam sie i zjechalam po trzech stopniach i u kuzynki za pierwszym typowa epilepsja bylam u lekarza
Odnośnik do komentarza
Jeju...ja od pewnego czasu mam tak..budzę się nad ranem i czuje ze coś mnie przygniata plecy,krzyczę..(śpię na brzuchu)..
teraz gdy kładę się spac..to czekam az zrobi się jasno,chociaż niekiedy nie wytrwam,ale mam taki lęk przed zaśnięciem ze znowu mi się to przytrafi.Prówałam na bok spac..ale to wtedy coś zatyka mi buzie zebym nie krzyczałam..
masakra..
Odnośnik do komentarza
u mnie też zaczęło się to w wieku około 16 lat i też nikt mi nie wierzył. Byłam tak przerażona atakami i halucynacjami, że na poważnie myślałam o egzorcyzmach, choć od 13 roku życia jestem ateistką:) Brak pomocy ze strony innych i znaczące pukanie się w głowę spowodowały jednak, że podczas kolejnego ataku tak się wkurzyłam na ,,zmorę'' , że zdołałam ją przegnać. Teraz mam 31 lat i paraliż senny to dla mnie pikuś. Pamiętaj, że możesz się z łatwością bronić wzbudzając w sobie agresję, wkurz się z całej siły (możesz w myślać przeklinać zmorę ile wlezie i szydzić z niej). Mi to zawsze pomaga i gdy wybudzam się z ataku jestem z siebie bardzo zadowolona a nie przerażona:))
Odnośnik do komentarza
Powiem, że miałam tak 1 raz. Jakieś 4-5 miesięcy temu. Zasnęłam. To nie było jak sen. Lezałam na wznak i widziałam cały mój pokój, ale był zamazany i zniekształcony. Nie potrafiłam się poruszyć. Byłam niemal pewna, że śpie, a mimo to mózg funkcjonuje i wiem, co się dzieje. Strasznie się bałam, choć sama nie wiem czego. Po prostu był to nieuzasadniony paniczny strach. No i tak jak by ktoś szeptał. Szelest i szept przy uchu, a potem wrzask i koniec.
Odnośnik do komentarza
Ja mam na to nawet swoją własną nazwę: Odwiedziny Diabła. Chyba nic nie jest w stanie lepiej tego ująć, notabene pierwszy raz doświadczyłam tego kilka lat temu, po tym jak rozpoczęłam lekturę "mistrz i Małgorzata" do dziś jej nie skończyłam:) Nigdy nie zasypiam na wznak, zawsze śpię na boku lub brzuchu, a po paraliżu leżę na wznak i orientuję się, się że prawie nie oddycham, mam okropne uczucie ciężaru w klatce piersiowej. I nie pomagają głębokie oddechy, po głębokim wdechu nadal "nie chce mi się oddychać". Ogromny lęk po którym boję się powtórnie zasnąć. Nie pamiętam czy widzę jakieś zjawy, na pewno nie zawsze, ale z całą pewnością zawsze czuję potwornie złą siłę, która wkradła się do mojego mózgu i miota mną na wszystkie strony. I to jest najgorsze w tym wszystkim. Wiem że to brzmi jak wyznania psychicznie chorego, ale ci którzy to przezyli wiedzą o czym mówię.
Na szczęście nie doświadczam tego zbyt często, a od pewnego czasu udałe mi się przerwać "nadciągający atak" modlitwą, to znaczy czuję ze to nadchodzi i słyszę w głowie własne słowa modlitwy, budzę się i czuję lęk, ale wszystkie "doznania" są dużo slabsze i bez problemu zasypiam z powrotem. Na pewno nie wydaję zadnych dziękow bo mąż ma bardzo lekki sen i na pewno by słyszał.
Oczywiście moja nazwa to taki żart, bo mam świadomość że są na to wytłumaczenia fizjologiczne i psychologiczne, nie mniej jednak nie mogę oprzeć się subiektywnemu wrażeniu, że jakieś złe moce wykorzystują ten nieszczęsny paraliż. Na szczęście miewam rzadko te "wizyty" trwa to krótko, bardzo szybko sie budzę i nie jest już tak silne. Ale kiedyś bywało "hardcorowo"....
Odnośnik do komentarza
Gość KrzysztofKow__
Witam!
Czytając ten artykół i wypowiedzi wkońcu dowiedziałem sie co tak naprawde czasem mi sie przydaza.
Nie ma znaczenia czy śpię na wznak czy też w innej pozycji. mam 30lat i zdazyło mi sie to juz wiele razy nieraz przez kilka lat wcale a nie raz prawie co dziennie.
Kiedy byłem młody (szkoła podstawowa) to sie bałem ze sie nie obudze i starałem sie za wszelką cene obudzić, a podtm bałem sie zasnąć. Potem zacząłem sobie tłumaczyć ze to tylko sen o tym ze nie mogę sie obudzić i przestałem sie tego bać (w końcu przeciez zawsze sie jakoś potem budziłem-przecież piszę;) )
Czesto sie zastanawiałem nad tym z kżd to sie bierze i co ma na to wpływ.
Zauwazyłem ze im bardziej zmęczony kładę sie spać tym zadziej mi sie to przydaza, częsciej przy popołudniowej drzemce spowodowanej nudą niż zmęczeniem. drugą zecza to zauwarzyłem, ze jak pracowałem w dość stresującej pracy to zdarzałom mi sie to prawie co dziennie, po zmianie pracy i mniejszemu stresowi nagle przestało mi sie to zdarzać. wniosek: stres ma na to wpływ albo na rodzaj snu(zmęczeni spimy głebiej i lepiej sie wysypiamy-ze stresowani nie mozemy usnąć mysląc o problemach oszukując organizm ), inną hipotezą którą próbowałem sprawdzić jest nasza kondycja fizyczna (ja mam skrzywiony kęgosłup i przez kontuzję kolana kilka lat nie mogłem uprawiać zadnego sportu), słabsze krązenie moze ucisk na jakiś nerw spowodowany krzywym kręgosłupem-mysle ze mogło prowadzić do blokady przekazywania informacji z muzgu do mięśni(muzg pracuje mięsnie nie). zauwarzyłem ze cwicżąc (bieganie, rower, spacery, itd. cokolwiek)zmniejsza częstotliwość tego zjawiska wiec chyba coś w tym jest.
Wiec jesli macie pracę za biurkiem to najlepszym lekiem jest sie troche poruszac i postarac mniej stresowac, poprostu olac to. Mi pomaga. mam jeszcze jedną hipoteze co do przyczyny, ale jeszcze jej nie sprawdziłem wiec napisze o niej jak sprawdze.
Odnośnik do komentarza
Gość KrzysztofKow__
Obecnie próbuje sprawdzić czy to nie jest wynik nie równego odpoczynku ciała i umysłu (umysł juz wyspany ciało nie).
kilka osób pisało ze sie stara wybudzić i boi sie ze jak sie podda i przestanie sie starać to sie nie obudzi.-to wwas pociesze postanowiłem to sprawdzić i spróbowałem nie walczyc i nie próbowac sie wybudzac a ni ruszac (po pewnej chwili spowrotem sie zasypia i później budzi normalnie). wiec bez strach co byście nie robili i tak sie obudzicie.
teraz próbuje sprawdzić co wypoczya wszybciej czy mózg czy ciało
postanowiłem nastawić budzik co 30min. zasypiać i sie przebudzać tak by mózg nie mógł do konca zasnąć, a ciało leżac e bezwładnie nadal będzie wypoczywać. teoretycznie ciało wypocznie a mózg nie. wiec nie powinienem tego odczuć (bo sytuacja bedzie zupełnie odwrotna) mózg bedzie wypoczywał wolniej wiec nie zerejestruje bezwładu mięsni czyli nie bedzie paralizu ciała (a jesli bedzie "paraliz muzgu" to i tak sie o tym nie dowiem bo mózg tego nie zarejestruje bo bedzie wypoczywał ). ciekawe tylko czy taka metoda pomoze uniknąc tak przerazającego was zjawiska sennego paraliżu.
zastanawiam sie czy nie jest to wynik normalnej obrony nie wypoczetego ciała i nieodbieranie bodzców od mózgu.
sprawdziłem kiedyś obronną reakcję muzgu na brak snu
próbowałem nie spac możliwie najdłużej (udało sie 3,5 dnia) potem dopadłomnie cos takiego jak nieopanowany smiech, smiałem sie z wszystkich i wszystkiegi i pomimo tego ze byłem tego swiadom i wiedziałem jak to wygląda z zewnątrz to nie byłem w stanie zapanować nad swoim smiechem. trwało to chyba z 20minut (pomogła kawa). potem położyłem sie juz spać i wcale nie spałem 3dni spałem normalnie jakies 9-10 godzin i byłem wyspany, o paralizu sennym nie było mowy bo to mózg był zmęczony a nie ciało (mózg tylko zareagował na brak snu jakby chciał mi powiedzieć kładz sie spać albo zrobię z Ciebie wariata).
musze jescze sprawdzić czy nie da sie wprowadzić w stan paraliżu sennego poprzez przesilenie mięsni i całego organizmu wzmozonym wysiłkiem, a jednoczesnie dać odpocząc mózgowi (moze wykonując jakies cieższe czynność na wpółspiący by mózg w tym czasie wypoczywał), jesli mi sie uda to by oznaczało ze paraliż senny to zadna choroba tylko zwykła na dodatek prawidłowa reakcja ciała i mozgu na brak odpoczynku i inny czas potrzebny na regenerację. chociaż moze to być wywołane innymi chorobami bądz dolegliwościami.
zyczcie mi powodzenia!
Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...