Skocz do zawartości
Forum

Paraliż senny - co to jest?


Gość bk...aa

Rekomendowane odpowiedzi

cześć ja mam te paraliże od 12 lat jakoś od około 13 roku życia. i początkowo myślałam że to moze mieć zwiazek z jakimiś sprawami paranormalnymi, choć ja nie wierzę w takie rzeczy ale nie umialam sobie inaczej tego wyjasnic i bardzo sie bałam.pozniej zrozumiałam ze to mózg mnie oszukuje i tak z tym żyłam sobie z dnia na dzień. napady tego zaczeły sie jednak uciążliwie coraz bardziej zagęszczać. czasem ustępowały na dłuższy czas (na ok 2 mce) poszłam do psychiatry i zapisał mi c*****. pomogło. ponad 1,5 roku nie miałam żadnych "zmór" ale od roku juz nie przyjmuje leku i stopniowo wraca. ja co do zasady nie wierze w jakieś zmory i cuda, ale siłą rzeczy po takim ataku w nocy zaczynam się zwyczajnie bać. chociaż wiem że to tylko mój mózg robi mi głupie kawały.i mam takie same obawy jak jarek19754 bo tez mogę teotretycznie sie nie wybudzac i się pogłębiac w tych omamach, ale nie wiem co sie stanie i wole nie ryzykować. boje sie ze albo zejde albo mi palma odbije. ot tyle://///
Odnośnik do komentarza
Hmm chyba właśnie się dowiedziałem co mi się przytrafiało przez kilkanaście lat mojego życia. W dzieciństwie doświadczałem podobnego uczucia. Często miałem sny, które kończyły się uczuciem duszenia i bycia obezwładnienia przez jakąś złą istotę. Zawsze mi się to przytrafiało gdy śniłem, że jestem w ciemnym pomieszczeniu. Jakaś zjawa utożsamiająca zło próbowała mnie obezwładnić i udusić. Budziłem się zesztywniały i przerażony. W wielku około 17-18 lat (a było to ponad 12 lat temu) raz się temu "przeciwstawiłem" siłą woli i w jakiś dziwny sposób to pokonałem i od tej pory nigdy więcej nie doświadczałem tego "zjawiska" pomimo podobnych snów.

Nie chcę powiedzieć, że to co zrobiłem "zadziała" dla każdego, być może błędnie interpretuję te sny i odczucia jakie podczas nich doświadczałem - może to było coś innego. Ale zdaję sobie sprawę jak bardzo jest to niesympatyczne uczucie. Do dziś je pamiętam po tylu latach. I napisałem to wyżej, z nadzieją, że może komuś się uda w ten sposób tego pozbyć. Choć przyczny tych doświadczeń w moim przypadku być może były bardziej psychologiczne niż jakie kolwiek inne.

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
U mnie było trochę inaczej. Nigdy nie pamiętałam snów, które miałam przed tym stanem, po prostu nagle odzyskiwałam świadomość, ale nie mogłam się ruszyć, a pisząc, że nie mogłam się ruszyć, mam na myśli również to, że nie mogłam otworzyć oczu. Poza tym było mi piekielnie gorąco, nie mogłam oddychać i tak bardzo bałam się, że za sekundę, czy dwie zabraknie mi powietrza. Wtedy miałam stuprocentową pewność, że to przez kołdrę, która przykrywa mi twarz (zawsze wiedziałam, że jestem w swoim łóżku). Chciałam krzyczeć o pomoc, ale wydawałam z siebie tylko jęki. Czasem wydawało mi się, że domownicy słyszą moje nawoływania (nawet odpowiadają) i zaraz przyjdą mnie obudzić, ale nigdy się tak nie stało. Najgorszy w tym był fakt, że trwało to tak bardzo, bardzo długo i za każdym razem musiałam wybudzać się sama. Niekiedy (zwłaszcza na początku) byłam tak przerażona, że chciałam płakać. Myślę, że chyba nigdy w życiu nie byłam tak przestraszona, jak podczas tych napadów. W pewnym okresie życia ataki miałam prawie codziennie tak, że bałam się w ogóle zasypiać. Nigdy natomiast nie miałam uczucia ciężaru na piersiach, czy obecności kogoś obcego w pokoju. Wszystko było do bólu rzeczywiste i to chyba było najstraszniejsze.
Odnośnik do komentarza
Ja mam podobnie, lecz jak czytam kazdy post, to rozni sie ten stan drobnymi szczegolami. Nie czuje zadnego goraca, ani nie mam problemu z oddychaniem. Zwykle dzieje mi sie to nad ranem, gdy sie budze, ale ciagle mam zamkniete oczy. I nagle czuje, ze mnie to dopada. Czuje mrowienie na calym ciele, wszystko jest w zwolnionym tempie, chce sie ruszyc i nie moge. Oczu rowniez nie moge otworzyc, choc bardzo sie staram. Dzisiaj mi sie chyba udalo je troche otworzyc, i widzialam jakby za mgla,wydaje mi sie, ze podnioslam rece, ale ich nie widzialam..Tak jakbym duchem je podniosa, ale rece chyba dalej lezaly, bo ich nie moglam zostrzec. (okropne uczucie). Tak jak u wiekszosci, rowniez odczuwam towarzystwo kogos(czegos). Raz gdy usnelam po poludniu, nagle znow mnie to dopadlo. Roznilo sie tylko to, ze slyszalam przerazliwy jek, czulam jakby cos siedzialo mi na brzuchu i gryzlo mnie w reke, choc bolu nie czulam, a samo to, ze ktos mnie gryzl i tutaj rowniez nie bylam w stanie otworzyc oczu. U mnie rowniez to trwa juz dluzszy czas, przynajmniej 3 lata, choc zdarza sie rzadko. Zawsze kiedy leze na wznak, nigdy jak leze na boku. Dopiero dzisiaj dowiedzialam sie jak to fachowo sie nazywa.
Odnośnik do komentarza
Gość Zagadkowaa ;(( Elektra
sytuacje Paraliżu Sennego miewam często raz,2razy na tydzień budze sie wtedy w srodku nocy wyrwana ze snu jestem całkowicie swiadoma na 1000 % dookoła mnie jest cisza mi jednak wydaje sie ze ktos mowi cos lub krzyczy w mojim kierunku ... ja jestem bezradna nie moge poprosic o pomoc mimo ze tak bradzo sie staram .jedyna częśc ciała jaką moge poruszać to powieki mrugam nimi wtedy z predkościa światła..sparalizowany jest nawet moj język wydaje wtedy dzwięki nieusłyszalne dla mojich bliskich..jestem przerazona moje ciało jest nieruchome a ja krzycze w środku gdyz nie moge wydusic z siebie żadnego słowa .Po chwili moje ciało zaczyna powoli sie rozluzniac i mozliwosc poruszania sie wraca . Najczesciej budze sie wtedy z krzykiem .Mam dopiero 17 lat , a nocami przezywam horror . te kilka kilkanascie sekund sprawia że boje sie kłasc do łozka gdyz wydaje mi sie jak by to trawało godzinami .Moj brat rownież miewał podobne paraliże jednak mama szydzi ze mnie mowiac z eto wymyslam ... to dla mnie bardzo trudne . Bardzo prosze o pomoc !!
Odnośnik do komentarza
Gość MarcinUSA
To ja mam to rzadsza forme chyba jak ktos tu napisal. U mnie sie to zdarza bardo cesto, czasem pare razy w tygodniu, ale PRAWIE ZAWSZE w peirwszych momentach od zasniecia. Po prostu leze najczesciej na brzuchu (obalam tu mit ze tylko na wznak to sie zdarza) i nagle czuje jakby spadlo na mnie tysiac kilo, umysl jest swiadomy, ale cialo nie moze roszyc sie na milimetr, to trwa kilkanascie sekund i "nieludzkim wysilkiem" sie wybudzam. Czesto powtarza sie to kilka a nawet kilkanascie razy pod rzad. Czesto tez, gdy jestem w tym stanie, slysze jakies glosy, ktos cos mowi do mnie, slysze tio bardzo wyraznie ale nie moge zrozumiec sensu. Ostatniej nocy gdy zapadlem w ten stan, slyszalem czyjes kroki kolo mnie i klaskanie. Musze przyznac ze te klaskanie przerazilo mnie bardziej niz te glosy nieraz. Czesto mam ze tak leze obezwladniony, i wydaje mi sie ze ktos wchodzi do mojego pokoju, np moj brat i cos do mnie mowi, ja tez proboje mowic ale jedyne co z siebie wydaje to jakies jeki. Przyzwyczailem sie juz do tego, ale dalej jest to nieprzyjemne :( chetnie porozmawiam z kims o tym,
Odnośnik do komentarza
Gość Kasiopea
Widzę, że większej ilości osób się to przydarza!Dopiero teraz się dowiedziałam jak się to nazywa. Ja to mam i mój brat i mama mi mówiła, że mój tata tez to ma. Pierwszy raz mnie to dopadło jak miałam około 9 lat. Byłam przerażona, a że mój dziadek wtedy niedawno zmarł to kojarzyłam to z jego duszą. Z drugiej jednak strony myślałam sobie, że nie miał przecież powodów żeby mnie tak nękać i dusić we śnie!U mnie wyglądało to różnie, czasami tylko z otwartymi oczami nie mogłam się obudzić, wtedy widziałam wszystko dookoła, czasami zwłaszcza na wznak czułam, że coś na mnie leży i mnie przygniata tak, że nie mogę się poruszyć (też myślałam że przydarza się to tylko na wznak, jednak nie tylko!), czasem okropny szum w głowie przeszywający mózg, oczywiście nie mogę wydobyć z siebie głosu i pragnę się obudzić, innym razem znowu czułam jakby coś wysysało ze mnie moją energię i czułam się bardzo słaba potem. Teraz jak mi się to zdarza (na szczęście bardzo rzadko) to czuję ogromną złość do tego czegoś co mnie trzyma w tym stanie i nawet we śnie przeklinam i w myślach biję to coś ze złości i to pomaga się obudzić. Kiedyś jakieś dwa lata temu tak często mi się to zdarzało, że chciałam iść do proboszcza o poradę ale trochę obawiałam się czy mi w to uwierzy i zrezygnowałam. Pociesza mnie fakt że jest więcej takich osób i nie jestem z tym sama!i zapewniam komuś kto tego nie przeżył a by chciał, że zmieniłby zdanie już po pierwszym razie!naprawdę nie ma czego żałować!
Odnośnik do komentarza
Miewałem takie paraliże wielokrotnie... Niezależnie od tego czy spałem w wygodnym łóżku, lesie czy na podłodze. Nie ma reguły. Zwykle udaje mi się z tego wyrwać szarpiąc się na boki:p Na początku w ogóle nie potrafiłem się poruszać, ale z czasem paraliże stawały się co raz bardziej upierdliwe, więc musiałem się nauczyć z tym radzić. Niestety tylko doraźnie. Dodam jeszcze, że po takim paraliżu sennym dostawałem zawsze ataku lęku, tak silnego, że serce jest gotowe wyskoczyć przez gardło :D Całe ciało się trzęsie, a oddech jest przyśpieszony. Zwykle jak już oprzytomnieje trochę, to znów padam na poduszkę i usypiam nie zwracając uwagi na lęk. Po prostu trochę się przyzwyczaiłem. Prawdopodobnie ma to związek z nieregularnym trybem życia, jak również bardzo różnych godzinach snu.
Odnośnik do komentarza
przed chwilą znów mi się to przydarzyło, nie potrafię teraz zasnąć choć wiem, że przecież nic złego mi się nie dzieje. Paskudne uczucie. Jak zwykle byłam całkowicie świadoma i zdecydowanie nie był to żaden sen. Zaczęło się jak zwykle: przeraźliwy huk - z tym, że dziś przypominał dźwięk maszyn, tak przeraźliwie głośnych, że głowa bolała strasznie... jak tylko to usłyszałam to wiedziałam co za chwilę nastąpi. Leżałam na boku - więc też obalam mit, że tylko na wznak. Paraliż oczywiście całego ciała, dobrze, że oczy miałam zamknięte bo nienawidzę na to patrzeć... Doświadczona już wcześniej, postawiłam dziś na modlitwę, zdążyłam oblecieć dziesiątkę różańca w myślach, huk i paraliż nadal trwał. Pomyślałam, że muszę się z tego wydostać, zaczęłam szarpać się na boki, ale ciało ani drgnęło, szarpałam jeszcze mocniej i nagle poczułam się jakbym była w wodzie i ten dźwięk... pierwszy raz wyszłam z siebie, ze swojego ciała. Wiem, głupio to brzmi, ale inaczej tego nie opiszę. Wyszłam z niego dosłownie na kilka sekund. Gdy wróciłam paraliż nadal trwał, ale był ze mną ktoś jeszcze. Mówił do mnie dlaczego taka jestem, czemu to robię, że jestem zła, gorsza od innych, pierwszy raz dałam się wciągnąć w tą konwersacje. Pytałam o co chodzi, co robię źle, słyszałam tylko wyrzuty, które tak mnie strasznie poirytowały. Huk na szczęście się uciszał... wiedziałam, że za chwilę odzyskam władzę nad swoim ciałem. Ale to i tak nic w porównaniu do poprzedniego razu. Dziś już nie zasnę ehh
Odnośnik do komentarza
U mnie historia jest taka że kiedyś to miałam jakiś rok temu... Spałam nagle jakby się obudziłam u siebie w pokoju głowe miałam w połozoną w stronę szafy.. I patrze na tą szafe a raczej w to miejsce gdzie miała stać i widze czarną postać która stoi jakby w kapturze i się nie rusza... bardzo się wystraszyłam i wtedy poczułam to dziwne uczucie czułam się świadoma chciałam wstać i zapalić światło i nic.. Leże nieruchomo nie moge wgl się ruszyć widzę to postać i chciałam krzyczeć ale żadnego dźwięku nie mogłam z siebie wydobyć ani się ruszyć... To było straszne.. Wtedy myślałam że coś mnie nawiedziło w nocy.. Ale potem się to nie pojawiało aż do dzisiaj w nocy;/ Spałam i miałam koszmar obudziłam się wystraszona ale mówie spoko.. Wytłumaczyłam sobie że to tylko sen i spałam na wznak tylko głowę miałam na bok i ręce na klatce piersiowej i chciałam usnąc nie wiem ile to trwało to moje zasypianie z minute.. A tu nagle czuje że coś jakby siada na moje łoźko.. ( moje łozko skrzypi ) i chcicałam zobaczyc co jest grane i własnie to nastapiło.. Całkowity paraliż oczy miałam na w pół otwarte nie mogłam sie ruszyc ani krzyczeć .. A byłam całkowicie świadomoa.. I myślałam boże jak to się skończy to od razu zapale światło i spieprzam z tego pokoju do rodziców.. I myślałam o tym bo byłąm tak świadoma wiedziałam że to to i że jak się skończy to uciekne do rodziców.. A jednak to było straszne.. Czułam jakby mnei coś nawiedziło....;/ Spałam u rodziców w pokoju ale bałam sie spać jak modliłam się całą noc w myślach aż jakoś zasnełam... I dopiero teraz pomyślałam żeby poczytać o tym w internecie... I znalazłam to forum... co z tym robić.. PIszecie że to macie kilka lat itd... Ja tego nie chce mieć bo bałam się zasnąc dzisiaj w nocy żeby mi się to nie przytafiło.. Dzisiaj pewnie też będe się bać.. Może trzeba to leczyć u psychiatry no nie wiem.. ehh :( Nie chce tego !
Odnośnik do komentarza
paraliż senny mam od kliku lat, czasami nawet klika razy w ciągu nocy kilka dni pod rząd i długa przerwa , czasami zdarza się raz na jakiś czas i przerwa, doznania są różne od postaci stojących obok łóżka dziwnych głosów, dudnienie w uszach , wrażenia że coś mnie trzyma , wciąga za nogi za łużko itd. Kiedys się tego bałem , teraz to staram się ignorować... Męcze się by się z tego stanu wybudzić ale jak się obudzę to znowu zasypiam. Kiedyś nie mogłem... Jak miałem 6 lat przechodziłem wirusowe zapalenie opon muzgowych , wystąpiły powikłania, przez kilka lat jeżdziłem do neurologa, wychodziły jakieś dziwne badania eeg, możliwość padaczki itd. Jednak gdy byłem dzieckiem nic takiego nie miałem , paraliż senny zaczoł się miej więcej wtedy gdy zaczołem pić... myśle że to w dużej mierze przez to. Jestem też dość nerwowy, nie moge się skupić ostatnio, przeszkadza to bardzo w pracy, ciągle jestem nie wyspany i zmęczony... Wydaje mi się że mam tez depresje, czasami paranoje , niska samo ocena,brak samo oceny, obwinianie się o wszystko, bark asertywności itd. czy to wszytsko ma cos wspólnego ze sobą? wydaje mi sie że mój stan się pogarsza. Prosze o odpowiedź.
Odnośnik do komentarza
Ja to mam od 10 lat. Pierwszy raz zaobserwowałem go mając ok 16 lat. Jednak moje objawy są nieco inne. Zawsze nachodzi mnie gdy jest widno. Zawsze. Zawsze też mogę spokojnie otworzyć oczy i obracać nimi. W połowie przypadków słyszę dziwne dudnienie w uszach, lub mrowienie ciała. Nigdy też nie nawiedza mnie gdy śpię z kimś. Zawsze jestem sam.
Wygląda to tak, że przebudzam się ze snu, otwieram oczy i.... nie mogę się ruszyć. Bez znaczenia czy śpię na boku czy na wznak. Oczami mogę obserwować wszystko, wzrok jakby się nawet wyostrza (normalnie mam -1 dioptrii). Oddycham normalnie, nic mnie nie nawiedza. Na początku panikowałem, bo co się stanie jak wybuchnie pożar, a ja nie będę mógł się ruszyć? Albo wejdzie złodziej?
Kiedyś paraliż dopadł mnie nawet w pociągu. Godziny ranne, trasa daleka więc się zdrzemnąłem. Nagle się budzę i.... kicha, nie mogę się poruszyć. Słyszę rozmowy wokół mnie, słyszę jak jedzie pociąg i mną kołysze... Widzę gazetę, którą wcześniej czytałem, plamę na fotelu przede mną, którą wcześniej widziałem. W końcu jednak wpadłem w głębszy sen, potem się obudziłem i było w porządku.
Dziś jednak zauważyłem, że mój mózg wcale się nie obudził. Spałem po południu przez dwie godziny. Śniły mi się głupoty, więc postanowiłem się obudzić (sen pół świadomy - wiedziałem że śnię, lecz nie mogłem kontrolować obrazów). Zawziąłem się w sobie i... bach. Budzę się, dokładnie w takiej pozycji jak zasypiałem. Widzę wszystko. Kołdrę, pilota od tv, dywan. Słyszę, że gra telewizor. Chyba tvp info, goście w studio zażarcie dyskutują. A ja zaś nie mogę się ruszyć. Żadnego dudnienia, mrowienia, doskonała jasność umysłu i wyuczony spokój. Skupiam więc się z całych sił i próbuję przyciągnąć lewą nogę. Przesuwa się o 30 cm, a ja wpadam w głębszy sen. Chwilę potem się budzę i... widzę że telewizor był wyłączony.
Zdobyłem ostateczny dowód na to, że paraliż senny nie istnieje. To co się wtedy dzieje, to tylko i wyłącznie zwykły sen. Nic więcej. Doskonale realny, ale tylko sen. Czym więc się przejmować? Po co panikować?
Połowa ludzi co jakiś czas śni, że spada, połowa, że jej zęby wypadają. My śnimy o tym, że się nie możemy ruszyć. Ot i to wszystko.

PS.: Jeśli czujecie mrowienie w ciele w trakcie tzw paraliżu, to doskonale. Znaczy, że układ nerwowy działa, a wy, jeśli się skupicie, możecie się poruszyć.
Odnośnik do komentarza
Gość GazowaneMleko
Również miewam takie "sny"... okropne uczucie! Pierwszy raz przytrafiło mi się to jakieś 4 lata temu gdy miałam 17 lat i trwa do dzisiaj. Czasami częściej czyli jakieś 2-3 razy w tygodniu potem ustępuje i mam spokój przez 2-3 miesiące a potem znowu.. i tak w koło macieju..;p Miewam te "sny" w czasie popołudniowej drzemki i w nocy. Czy śpię sama czy z kimś to nie ma znaczenia.. Dziś znowu to miałam...

W tych snach tak samo jak Wy nie mogę się ruszyć, nie mogę krzyknąć, nie mogę się podnieść choć próbuje z całych sił , nie mogę otworzyć oczu są jakby przymrużone , wiem co się dzieje dokoła, mam świadomość jak bym już nie spała ,jest jakaś postać czasem obca czasem mam wrażenie że ją znam choć nie widzę twarzy, towarzyszy mi lęk i strach. Jednym słowem okropne!!

„Śniło” mi się, że leże i jakaś postać trzyma manie za nogę, nie mogę się ruszyć, próbuje odsunąć te postać od siebie ale ona przesuwa się w moją stronę i chwyta mnie za ramiona szarpie.. a ja nie mogę się obudzić.. nie mogę krzyknąć tylko jęczę, boje się nagle zaczynam zapadać się lóżko… Budzie się serce mi wali a jak mam wrażenie jak bym w ogóle oczu nie zamykała a to wszystko działo się na jawie….

Po pierwszych takich moich snach nie wiedziałam co się dzieje bałam się i opowiedziałam to wszystko mojej przyjaciółce ona powiedziała mi, że też kiedyś miała podobny sen ale tylko raz mianowicie, coś ją ściągnęło z łóżka i ciągło po podłodze aż pod okno a ona skulona wpija paznokcie w podłogę i próbowała to powstrzymać … obudziła się przerażona w swoim łóżku a rano pobiegła do kościoła się pomodlić...

Opowiadałam te sny też mojej kuzynce i powiedziała mi, że jak znowu będę miała coś takiego to ma się skupić na tym aby poruszać palcami u nóg i u rąk... powinno mi pomóc się obudzić...

Dziś w nocy.

Zasnęłam.. niby śpię ale wiem, że to znowu TEN "sen".. widzę mój pokój i wszystko dokoła… Próbuje się obudzić otwieram oczy i nie mogę. Mam wrażenie jakbym się unosiła pod sufitu i spadała na łóżko dość gwałtownie.. chcę przestać , próbuje krzyczeć ale nie mogę tylko jakoś jęczę... przypominają mi się słowa kuzynki próbuje ruszać palcami mam wrażenie jak bym machała nogami i rękami na wszystkie strony wciąż się unosząc pod sufit i spadając .. nie działa.. po chwili przestaje "latać" mam wrażenie jakby mój okropny sen się skończył chcę wstać i iść do siostry ale nie mogę... próbuje otwierać oczy, są jakby przymrużone widzę jakąś postać tym razem białą, próbuje wstać nie umiem chwytam się za stół unoszę się i spadam znów na łóżko i tak trzy razy nie mam siły.. jestem zmęczona... w końcu się budzę i leże na plecach nieruchoma z rękoma za głową.. boje się chcę iść do tej siostry ale tak się boje, że nie mogę ruszyć nogą ani ręką serce mi bije po 5 minutach kładę się na bok i zasypiam.
Odnośnik do komentarza
Gość rafsen
Ten dziwny stan paraliżu sennego doświadczyłem kilka razy w życiu nie wiedziałem wtedy że ma to swoją nazwę , za pierwszym razem było totalne przerażenie to była popołudniowa drzemka obudziłem się bez możliwości jakiegokolwiek ruchu nie mogłem nawet ruszyć palcem czy gałkami ocznymi ani wydać z siebie jakiegokolwiek dźwięku czułem czyjąś obecność ba nawet miałem wrażenie a leżałem na brzuchu że jakiś demon (moja pierwsza myśl , teraz wydaje się śmieszna ) porostu wskoczył mi na plecy i mocno mnie trzyma towarzyszyła temu potliwość i strach taki że po prostu jeżą się włosy było to tym dziwniejsze że słyszałem odgłosy domowej krzątaniny więc byłem przekonany że nie śpię . Po drugim razie opowiedziałem to znajomej lekarce i dowiedziałem się że to tak zwana mara a tego stanu doświadcza spory odsetek populacji choć sama przyczyna nie jest to do końca wyjaśniona a często występuje u ludzi mających problemy z kręgosłupem .Później doświadczyłem tego jeszcze kilka razy ale zdawałem sobie sprawę co to jest i przestałem się bać porostu zasypiałem. Od kilku lat mam spokój :)
Odnośnik do komentarza
Gość Daawid
Mam 18 lat, mam się Dawid. Paraliżu sennego doświadczyłem kilka razy. Na pewno nie jest to uczucie zaliczane do miłych ; /. Czujesz strach i wpadasz w panikę. Jak w jakimś horrorze. Na początku chciałem krzycieć, ale czułem jakby ktoś na mnie leżał i nie mogłem wydusić żadnego słowa prócz jęków. Za 3 razem pomyślałem, że muszę uporać się z tym problemem i tak też wynalazłem sposób na tą "niegrzeczną zmorę". Zamknijcie oczy i skupcie się na dużym palcu u nogi, starajcie nim się ruszyć, w końcu wasz umysł się wybudzi i cała noga da o sobie znać. Nie bójcie się, jest to rzecz normalna i trzeba sobie dać z tym radę :) Pozdrawiam wszystkich "cierpiących" na tą dolegliwość.
Odnośnik do komentarza
Gość Lulu_gosc
Witam, również od kilku lat dość często (kilka razy w tygodniu) doświadczam tzw. "paraliżu sennego" gdy już odzyskam jednak władzę w rękach i nogach, zasypiam ponownie i przydarza mi się to samo - uczucie straszne, ogarnia mnie poczucie strasznego lęku, przerażenia itp. Znalazłam jednak sposób na to, by zdarzenie nie ponawiało się - zaświecam światło, patrzę przez chwilę na żarówkę i spokojnie mogę zasnąć. Mam jednak pytanie - do jakiego lekarza należy udać się z tym schorzeniem? Bo nie wyobrażam sobie, że przez całe życie mam spać przy zaświeconym świetle...
Odnośnik do komentarza
też to mam ...od 2 miesięcy.Też mam mrowienie, zesztywnienie, krzyczę , ale nic nie słyszę , jakbym była pod wodą , dzisiaj do mnie coś przyszło , usiadło sobie na łóżku w czarnym kapturze , ja do 'tego czegoś' krzyczę ; ,,s...'' a 'te coś' mi kiwa głową , że nie , to ja mu jeszcze raz krzyknęłam a 'te coś' znów głową kiwa , że nie , no to ja mu wymierzam kopniaka z pół obrotu , żeby go zwalić , ale wszystko działo się w zwolnionym tempie , normalnie cyrk jakiś , nawet w 'te coś' nie trafiłam :( zaczęłam się śmiać i się obudziłam . Drażni mnie to , takie chore zdezorientowanie po przebudzeniu . Wybudzam się po tym jak zaczynam się szarpać i napinać mięśnie , więc może spróbujcie. Jak to dobrze , że nie jestem sama ,bo już myślałam , że do księdza będę musiała naginać :)
Odnośnik do komentarza
Cześć, widzę, że jest nas wielu. Nie sądziłem, że paraliż senny, występujący u tak różnych ludzi (wiek, płeć, stan zdrowia) potrafi być tak bardzo podobny.
Mam na imię Sebastian. Sennego doświadczenia doznałem kilka razy w życiu, a mam juz 32 lata. Przerażający był trzeci raz, kiedy to śpiąc na brzuchu poczułem nad sobą coś, co naciskając na kołdrę po lewej i prawej stronie, przygniatało do łóżka i odbierało oddech. Doznanie było wyjątkowo nieprzyjemne: totalna niemożność poruszenia się, nie mogłem nawet krzyknąć, aby to coś mnie puściło z uścisku. Pamiętam, że z ogromnym trudem udało mi się wreszcie uchylić głowę - wtedy chyba się obudziłem. Tłumaczyłem to sobie tak: pewnie twarzą leżałem na poduszce i poprostu się dusiłem, a to co całe zdarzenie, to była reakcja obronna organizmu - może mózg alarmował ciało aby się poruszyć, bo najzwyczajniej się dusiłem...
Jednak ostatni raz był inny. Pametam, że leżałem na boku, spałem (nie dusiłem się) i nagle otworzyłem oczy. Miałem zupełną świadomość miejsca w którym byłem (moja sypialnia, łóżko), i świadomość czasu (wiedziałem, że jest noc). Poznawałem swój pokój. Nagle w moim kierunku od strony otwartych drzwi zaczęło cos się zbliżać. Nie była to postać, było to cos bezkształtnego, migotającego. Pamiętam nawet, co sobie pomyslałem w tym momencie: "Boże, znowu to samo!" W chwili kiedy tak pomyślałem, nie byłem ogarnięty lękiem, raczej ciekawością. Pamiętam, że z zainteresowaniem obserwawałem co dalej się wydarzy. Wtedy ogarnął mnie przerażający lęk. Na całym ciele czułem koszmarne dreszcze. Nie były to jednak dreszcze gorączkowe, to były dreszcze przerażenia. Wtedy oczywiście próbowałem się poruszyć, chyba po to aby się wybudzić - z marnym skutkiem. Ciało było zupełnie sztywne, jak martwy głaz. Tak jakby więź ‘mózg – ciało’ została przerwana, ciało nie odbierało żadnych sygnałów i komend, jakie wysyłał mózg. Byłem zupełnie obezwładniony – najgorsze uczucie bezsilności. Wtedy z całych sił, z wielkim trudem i największym skupieniem postanowiłem krzyknąć. Udało się! Z tym, że to był raczej żałobny skowyt, który przestraszyłby słuchającego. Wiem, bo to słyszałem. Krzyk wybudził mnie z SP. Nadal leżałem w takiej pozycji. Czułem, że kontroluję juz ciało. W głowie dziwny mętlik: nie wiedziałem, czy się bać, czy to tylko sen... Silne dreszcze nie ustępowały przez kolejnych kilkanaście minut, uwierzcie mi, były wyjątkowo silne. Zupełnie inne niż przy gorączce. Zastanawiałem się czy to tylko zły sen, czy nawiedziła mnie jakaś siła.
Kolejny dzień spędziłem na poszukiwaniach podobnych przypadków w internecie. Okazało się, że wiele ludzi częściej lub rzadziej doświadcza sennego paraliżu. Ponoć stan ten związany jest z nakładaniem się sfery snu na sferę rzeczywistości, w fazie REM, w której to mózg dla naszego bezpieczeństwa „odłącza” ciało (marzenia senne są wtedy intensywne i moblibyśmy się skrzywdzić). Tłumaczy się, że ludziom wydaje się wówczas, że doświadczają zjawisk paranormalnych. A tak naprawdę to zjawisko senne.
Może tak i jest, tylko dlaczego wszyscy doświadczający SP mają poczucie zagrożenia, wszechogarniającego lęku i obecności jakiejś siły. Każdy z nas jest inny, zdecydowana większość z nas nie miała pojęcia o takich zjawiskach, nigdy się z nimi nie spotkaliśmy, jednak wszyscy opisujemy je w identyczny sposób … Czy to nie jest dziwne. Ulegamy zbiorowej halucynacji???
Odnośnik do komentarza
Gość Kinga1234
ja równiez tego doswiadczylam juz kilka razy. Za pierwszym razem nie widzialam zadnych dziwnych postaci tylko poprostu nie moglam sie poruszyc a potem czulam dziwne dreszcze przeszywajace cale cialo. Ostatnio jednak przysnilo mi sie cos dziwnego bylam swiadoma tego ze snie i pomyslalam sobie ten sen jest glupi obudze sie i przekrece sie na drugi bok. Zaczelam otwierac oczy zobaczylam moja mame.. pomyslalam kurcze czego ona chce ode mnie w srodku nocy xD otwieram oczy szerzej a ona wyciagnela rece i zaczela mnie dusic udalo mi sie poruszyc i poczulam te straszne mrowienie w ciele... a dziwna postac jakby sie ulotnila. to nie jest przyjemne doznanie a szczegolnie to ze czujesz to ze cos cie dotyka dusi ....teraz juz wiem co to jest . Mam nadzieje ze jezeli przytrafi mi ise to ponownie to juz nie bede sie tak bac ...
Odnośnik do komentarza
Gość agatalimonka
W jakim okresie życia nachodzily cie te napady?Bo ja mam 13 lat i boje sie że mnie to dopadnie.Ja sie tego przerażająco boje!Ja mam tak że boje sie budzic się w srodku nocy w ciemnym pokoju!Sama!Czy moze mnie to dopaść?
Odnośnik do komentarza
Doświadczałam tego stanu w liceum, potem zdarzało mi się jeszcze kilka razy i często poprzedzały TO koszmary. Osobiście uważam, że COŚ ZŁEGO chciało wyciągnąć mnie z ciała...może i naukowo nazywa się to paraliż senny, ale wiem że w moim przypadku pomogło przyjmowanie sakramentów świętych - wtedy TO się nie działo. Jestem bardzo zaskoczona, że aż tyle osób tego doświadcza...POZDRAWIAM WSZYSTKICH.
Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...