Skocz do zawartości
Forum

Co zrobić gdy mój chłopak jest uzależniony od palenia marihuany?


Gość li...91

Rekomendowane odpowiedzi

Tumble - Twój chłopak ma problem i nie jest nim marihuana. Sama napisałaś, że palenie jest dla niego ucieczką od rzeczywistości i w takich ilościach faktycznie to tak wygląda. Przed czym ucieka? Co mu się dzieje? Musicie rozwikłać ten problem bo samo namawianie do rzucenia jest nieskuteczne bo marihuana to nie jest narkotyk, który go uzależnił. Mógłby z dnia na dzień to zostawić i nie miałby żadnych negatywnych skutków dla organizmu ale on po prostu chce palić, chce bo przed czymś ucieka, coś go dręczy. Porozmawiajcie o tym szczerze tylko bądź dla niego wyrozumiała. Niech nie odstawia palenia całkowicie bo to jest raczej prawie niemożliwe tylko niech zmniejsza częstotliwość. Początkowo niech zrobi sobie godzinę, przed którą nie pali i niech to będzie np 18, potem tylko co drugi dzień itd. Najważniejsze jest jednak rozwiązanie problemu, który stoi za paleniem. Jeśli będzie mówił, że nie ma takiego problemu a pali bo lubi to znaczy, że kłamie.

Odnośnik do komentarza

Js dziekuje za wiadomosc musze przyznac ze nie podeszlam do tego z tej strony -fakt ze mam powazny dylemat czy w to dalej brnac to nie jest problem ziola tego sie uzbieralo to jeden z epizodow -madrze prawisz i to bardzo chyle czola bo sa to najbardziej dojzale przemyslenia jakie tu wyczytalam ...historie po lebkach mam opisana w forum u siebie -zrobilam to bo czasem sami nie potrafimy spojzec na cos trzezwym okiem i niekiedy dobrze jest poczytac jak inni to widza choc ostateczna decyzja i tak jest moja bo to nie inni a ja z nim spedzilam wspolnie ten czas ,i to ja z nim bylam zareczona ehh mimo wszystko milo jest widziec ze sa tu bardzo inteligentne osoby i pisza madrze -pod Twoja wypowiedzia smialo podpisze sie i skieruje do kazdej innej osoby ktora ma z tym problem -pozdrawiam Cie cieplo

Odnośnik do komentarza

Powiem Ci tak... Sam paliłem zioło jakieś 13 lat a ostatnie 4 lata nałogowo i to wiadra czyli praktycznie najtwardszy rodzaj palenia zioła. Nie słuchaj tłumaczeń że pali bo ucieka od problemów bo po prostu kłamie, kłamie tak jak ja kłamałem swojej dziewczynie, a też sam albo przy niej paliłem. Prawda jest taka że marihuana uzależnia (choć chyba bardziej nikotyna i sam fakt fazy) tak jak alkohol czy inna używka tylko że łatwiej go rzucić i odczuwa się mniejsze skutki. Sam nie palę od roku (plus rzuciłem papierosy) i nie dlatego że dziewczyna namówiła mnie, groziła, rzuciła (choć to robiła oprócz ostatniego) po prostu sam doszedłem do wniosku że mam już 28 lat i już za stary jestem na to, że tylko czas mi ucieka, że mam tego dość itd itd.. Teraz nawet nie myślę o paleniu a mam współlokatora który pali codziennie. Chodzi mi o to że to ON sam musi tego chcieć i nic go nie przekona a grożeniem itd tylko go będziesz bardziej irytować. Jeżeli będzie chciał przestać to mi pomógł wyjazd na 3 tyg tam gdzie nie ma dostępnej marihuany... Jest to bardzo ważne bo strasznie człowieka ciągnie przez parę pierwszych dni, duża nerwica itd którą i to TY będziesz musiała z nim to wytrzymać...

Odnośnik do komentarza

Chyba lepiej zeby palił niz pił ja miałam taki problem z chłopakiem tez duzo palił ale akurat dla niego zle sie to skonczyło bo trafił do kryminału. po wyjsciu tez palił.
wkoncu dojdzie do niego samo ze nie daje mu to nic
wielu chłopaków paliło a teraz kiedy znimi rozmawiam mówia ze po paleniu przez ładnych kilka lat zaczeło ich to zamulac i zle sie czuli.
Rozmowa z takim człowiekiem nie ma sesu bo go to drazni nie potrafi pogodzic sie z własnym problemem ty mu zaczniesz truc a on wyjdzie i zeby sie odstresowac. pilnuj tylko zeby nie zaczoł brac czegos gorszego

Odnośnik do komentarza

Tumble - jeśli w grę wchodzą inne historie to faktycznie warto przemyśleć sprawę. Zobaczę potem wątek, w którym to opisałaś.

janeeeek - usprawiedliwiasz się tym, że to uzależnia a prawda jest taka, że od marihuany uzależniasz się tylko psychicznie czyli robisz to bo chcesz to robić. Skoro paliłeś przez 4 lata z wiadra to sam sobie odpowiedz czym to było spowodowane ale na pewno nie marihuaną bo większość osób, które palą tak nie robi. Ludzie w ten sposób mogą się uzależnić nawet od komputera. Codzienne palenie zamula i jeśli masz w miarę normalną psychikę to sam odstawiasz na jakiś czas. Albo uzależniłeś się od chemicznych dodatków od dilera.

Odnośnik do komentarza

a wiec nigdy Go nie zmuszalam,nie kazalam,nie stawialam warunkow ,tu akurat przynam Ci racje ze fizycznie takze uzaleznia bo widzialam co sie w przerwach dzieje od palenia z osobnikiem takowym.
od poczatku powtarzalam Mu ze to musi byc Jego decyzja i wola ,ze musi Sam tego dla Siebie chciec nie dla mnie i na moje zyczenie czy kogos innego
tak naprawde by cokolwiek rzucic trzeba tego chciec dla siebie by tak prawdziwie sie udalo :) odemnie moze otrzymac wsparcie na tyle na ile jestem w stanie ,i dobre slowo bo niekiedy zwyczajne "jestem z Ciebie dumny/a "moze byc bardzo budujace
nic na sile a napewno zabranianie bo jak zachce to bedzie sie odemnie chowal po katach a po co to ?

Odnośnik do komentarza

Możesz opisać co mu się działo po odstawieniu? Ja myślę, że to jednak psychika mu szalała tak jak mi w dzieciństwie kiedy byłem uzależniony od gier a akurat trzeba było pojechać na kilka dni do babci. Ciekawe, że z marihuaną tak nie miałem a był okres, że paliłem codziennie przez kilka miesięcy. Czasem były pojedyncze dni bez tego i zupełnie nic się nie działo. Potem odstawiłem kiedy po spaleniu samemu całego lolka nic nie poczułem. To był sygnał ostrzegawczy. Zrobiłem sobie dłuższą przerwę żeby receptory się odświeżyły i teraz palę od czasu do czasu. Gdyby ktoś kazał mi na zawsze odstawić palenie to bym nie potrafił, nie ma takiej możliwości ale podobnie jest z piwem. Chodzi o to żeby przy odpowiednich okazjach zapalić i napić się trochę a nie robić tego zbyt często. Marihuana rozluźnia więc jeśli ktoś jest zestresowany to może się łatwo uzależnić. I takie uzależnienie psychiczne też może dawać objawy somatyczne ale to tylko coś jak nerwica, która trwa przez chwilę.

Uzależnionych trzeba traktować jak dorosłe dzieci. Oni wiedzą, że robią źle ale się do tego nie przyznają, nie chcą też całkowicie rezygnować z tego co sprawia im przyjemność. W takim momencie najważniejsza jest szczerość i zaufanie ale jeśli on dalej chowa się po kątach z paleniem to nie jest dobrze. To oznacza, że nałóg jest dla niego ważniejszy od szczerej relacji w miłości... A nie jest to takie uzależnienie jak przy heroinie czy nawet alkoholu, że wtedy faktycznie ludzie są bezsilni bo mają delirium, drgawki, bóle i powiązanie w myślach antidotum z narkotykiem.

Odnośnik do komentarza

js_11
Tumble - jeśli w grę wchodzą inne historie to faktycznie warto przemyśleć sprawę. Zobaczę potem wątek, w którym to opisałaś.

janeeeek - usprawiedliwiasz się tym, że to uzależnia a prawda jest taka, że od marihuany uzależniasz się tylko psychicznie czyli robisz to bo chcesz to robić. Skoro paliłeś przez 4 lata z wiadra to sam sobie odpowiedz czym to było spowodowane ale na pewno nie marihuaną bo większość osób, które palą tak nie robi. Ludzie w ten sposób mogą się uzależnić nawet od komputera. Codzienne palenie zamula i jeśli masz w miarę normalną psychikę to sam odstawiasz na jakiś czas. Albo uzależniłeś się od chemicznych dodatków od dilera.


Nie rozumie dlaczego się wymądrzasz skoro widać ewidentnie że nie masz pojęcia o palących marihuanę... Jest bardzo dużo ludzi którzy palą wiadra, bonga i tym podobne. I jako palący 13 lat nałogowo chyba lepiej wiem dlaczego to robiłem nie uważasz? I nie pojmujesz chyba uzależnienia psychicznego bo na pewno nie objawia się tym że "palisz bo lubisz"... Palisz bo musisz palić, bo wracałeś do domu i pierwsze to paliłeś, bo szedłeś spać i paliłeś przed snem itd prawie jak z papierosami i to jest uzależnienie psychiczne bo nie wyobrażasz sobie robienie czegoś bez zapalenia.
I UZALEŻNIA fizycznie bo jak odstawiasz to przez pierwszych parę dni masz problem ze snem, nie potrafisz jeść, wszystko cię drażni, kręci się w głowie itd.. Rozumiesz?
Dlatego następnym razem nie próbuj komuś na siłę pomagać skoro nie masz pojęcia na ten temat.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Js dorzuce do tego skoki temperatury ,baaaardzo nadmierne sie pocenie ciala jak przy bardzo wysokiej goraczce ...kazde uzaleznienie jest psychiczne zacznijmy od tego ale rowniez jak co zabawne z czekolada bywa jesli organizm dostawal cos przez dluzszy czas zas dawki rosly i dostawal regularnie to to jak utnie organizmowi doplyw tych substancji nasz organizm wariuje i po za psychicznem odczuwaniem niedoboru zaczyna sie fizyczny szal braku jakiejs substancji ktora wydala sie naszemu systemowi bo dluzszym czasie normalna

Odnośnik do komentarza

Tych stron nie ma co czytać bo znajdzie się zarówno propagandowe strony robiące z marihuany groźny narkotyk jak i takie, które udowadniają, że to panaceum na wszystkie dolegliwości i choroby. Prawda jest gdzieś pośrodku.

Jaanek - nie mam pojęcia, widocznie 7 lat palenia i znajomości wśród głównie palących osób, często starszych to zerowe pojęcie :) Ty za to wiesz najlepiej, nie umiałeś palić i teraz obwiniasz marihuanę a nie swoją słabą wolę i zaburzenia psychiczne. To faktycznie nie jest dla wszystkich.

"I jako palący 13 lat nałogowo chyba lepiej wiem dlaczego to robiłem nie uważasz? "

Nie bo większość uzależnionych to osoby zrzucające winę wszędzie tylko nie na siebie. Dobrze wiem czemu to robiłeś, osoba z zewnątrz lepiej potrafi to ocenić niż ktoś uzależniony. Szczególnie jeśli znam takie osoby i sam paliłem.

Było tak, że zaczynałem dzień od bata, wychodziłem z domu tylko po to żeby zajarać a kiedy wracałem znów jarałem do snu. Po miesiącu takiego trybu życia stwierdzałem, że robię sobie przerwę i nie musiałem zapalić. Bardzo się chciało ale zajmowałem się czymś innym i o tym zapominałem. Podobnie miałem w dzieciństwie z grami, budziłem się specjalnie w nocy żeby przed szkołą pograć, wracałem to od razu rzucałem plecak i siadałem do komputera. Potem trzeba było jechać do babci i potrafiłem sobie radzić bez tego mimo, że często o tym myślałem. To kwestia psychiki, tylko słabi mówią, że muszą żeby usprawiedliwić się przed sobą i przed innymi. Prawda jest taka, że nie muszą tylko chcą.
"I UZALEŻNIA fizycznie bo jak odstawiasz to przez pierwszych parę dni masz problem ze snem, nie potrafisz jeść, wszystko cię drażni, kręci się w głowie itd.. Rozumiesz?"

Trzeba było kupować dobry towar a nie syf od osiedlowego dilera. Po tym co niektórzy palą faktycznie mogą być takie objawy. Nie ucz ojca dzieci robić po to żeby usprawiedliwić sobie swoje ćpuństwo.

Tumble po tym co piszesz wydaje mi się, że Twój chłopak nie pali czystego towaru. Pocenie się ciała może jeszcze być od psychiki bo ja tak miałem bez niczego przy nerwicy ale skoki temperatury to już niepokojący objaw. Jak czytam takie posty jak Twój albo Jaaanka to podejrzewam, że dilerzy dają często słaby towar i dosypują coś do tej trawy bo to niemożliwe żeby po zwykłej marihuanie były aż takie objawy.

Odnośnik do komentarza

A powiedz mi jełopie która marihuana dostępna na "naszym" rynku nie jest parchana jakimś świństwem? Już przy hodowli lecą litry chemikaliów... Twój diler też miał to samo świństwo jak 99% innych w tym kraju więc paliłeś dokładnie to samo...

Ale jak mogę rozmawiać z osobą która czasem przypaliła sobie blanta i uważa się za wszechwiedzącego... Uzależnij się, dojdz do takiego stanu co ja i wtedy możesz sie odzywać bo chyba taka osoba jak ja chyba lepiej wie dlaczego to robiła jełopie prawda?

To tak jakby na spotkaniach AA ktoś kto wypił lampke wina do obiadu wypowiadał się na temat alkoholizmu...

A póżniej takie barany jak ty chodzą i mówią marihuana jest good, marihuana nie uzależnia, palcie, ćpajcie wszyscy!! Tylko tak jak sam mówiłeś jest ona chemizowana i ma to swoje skutki i o tym zapominasz chyba i innej nie dostaniesz! A młodzi czytają i ....

Sorka za wyzwiska ale z takimi nie da sie inaczej

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Tak Ty lepiej wiesz co ja paliłem i ile :) Nie mam zamiaru zniżać się do takiego stanu jak Twój bo pomimo problemów mam jeszcze jakieś zahamowania i olej pod deklem. I nie przezywaj mnie bo to bardzo nieładnie. Ja tego nie robię to Ty też byś mógł się powstrzymać. I nie namawiam ludzi do palenia tylko prostuję bzdury tych, którzy twierdzą, że jak ktoś pali to już jest od razu tragedia. Problemem są niemoty, które kupują chemizowaną trawkę i nie potrafią jej odróżnić od dobrego towaru. Ja nieraz dostawałem syf i przy dilerze mówiłem, że jednak tego nie biorę bo mi nie odpowiada. Niektórzy dziwnie się patrzyli ale nie dostałem za to w mordę. A ostatnio nie palę bo nie mam już pewnego źródła. Ja piszę o marihuanie a nie o chemicznych dziadostwach od większości dilerów i mogę nazwać się koneserem tego towaru więc jeszcze raz Ci powtórzę żebyś nie uczył ojca robić dzieci bo jak paliłeś jakiś chemizowany syf to się potem nie dziw, że miałeś problem. Nie zganiaj tego na marihuanę.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Brawo Janeek za te teksty.Tacy ludzie jak Ty powinni sie częsciej wypowiadac w takich tematach.

Wiesz co js? Za propagowanie marihuany na tym forum - moja osobista bana!

Ps Nie rób z siebie świętoszka bo kilka osób tu juz zdążyłeś obrazić ...

Odnośnik do komentarza

Popieram Janka - bardzo dobrze, że tacy ludzie wypowiadają się na forum, opisując realne skutki zażywania narkotyków i przestrzegający innych przed zagrożeniami. Janeek, szacun dla Ciebie, robisz dobrą robotę!

A tym wszystkim, którzy sieją propagandę pro-zioło, próbują dyskredytować publicznie przeciwników legalizacji tego syfu i promują zamulanie się dla przyjemności, pozwolę sobie zacytować:

http://zielonemity.republika.pl/
Najcięższa pracę nad popularyzacją wielu mitów dotyczących THC podejmują sami palacze i sympatycy marihuany. Jest to naturalny mechanizm - przekonywanie samego siebie zapewnia komfort palenia. U wielu palaczy pojawia się wręcz misyjna potrzeba powiedzenia światu, jak wspaniała jest marihuana. Zwłaszcza widać to w internecie, który jest zdominowany przez ludzi młodych.

Odnośnik do komentarza

Trzeba mieć maksymalnie dużo złej woli żeby w moich postach w tym wątku dostrzec propagowanie marihuany. Pomiędzy obalaniem mitów ludzi, którzy to demonizują a propagowaniem i zachwalaniem jest jeszcze zdrowe podejście jakie ja mam jako człowiek doświadczony w tym temacie i mający znajomych, z których większość czasem pali. Sam byłem uzależniony i znam osoby, które były uzależnione. Taka strona jak zielonemity sama w sobie jest mitem i propagandą przeciwko marihuanie. Dzieje się tak dlatego, że koncerny alkoholowe i wiele innych branż jest przeciwko legalizacji dlatego demonizuje się trawę. Prawda jest taka, że to używka bezpieczniejsza od alkoholu i tytoniu, mająca w przeciwieństwie do nich swoje plusy i posiadająca też dużo minusów kiedy ktoś nie umie tego używać. Argumenty przeciwko marihuanie brzmią jak tłumaczenie słabych kierowców, którzy spowodowali wypadek za szybką jazdą, że trzeba zdelegalizować ruch drogowy. A ludzie to łykają bo są uprzedzeni i będą szukać dowodów na poparcie swojego światopoglądu. Często ludzie, którzy wychodzą z uzależnienia zwalają wszystko na używkę/narkotyk bo tak jest im łatwiej usprawiedliwić swój nałóg. Zachowują przy tym sztucznie wyższą samoocenę.

cytrynowa babeczka - ja obraziłem? To Janek mnie obraził, ja tak nie robię bo to nieładnie ale rozumiem, że jestem tu często obrażany bo moje poglądy burzą iluzję w niektórych głowach i powodują dysonans poznawczy. Trudno, nie jest łatwo nie być baranem w stadzie :) Elbii - szacun dla gościa, który swoje uzależnienie w stanie krytycznym (ilości, o których pisze o tym świadczą) usprawiedliwia szkodliwością substancji. Jak ktoś żre codziennie kilo cukru a potem ma cukrzycę to pewnie też powie, że to wina cukru i trzeba go zdelegalizować :)

Odnośnik do komentarza

Stara sprawa; ziele. Jak ktos pije fziennie jedno piwo to kim jest?
Brawo drodzy państwo, to uzależniony alkoholik. Tak, tak
Przecież może w każdym momencie ptzestać, ale po co skoro jedno czy dwa piiwka wieczorem to nic złego!!! I nogdy nie przestanie!

Sam chlałem. ćpałem i jarałem. dzis Czasrm piwko w kompani lub śliwowica łącka (70%) . Czasem wyjaram lufe grasu.

Fajek to już 3 miesiąc nie dotykam. I co? Jestem nadal alkoholikiem, Narkomanem?

Pewnie tak .

Ale na to i tak mam już wyjebane bo mam patent na siebie. Nie boje sie powrotu do wódy ani prochoów. Boje się jedynie fajek.

Kazdy da rade z gówna wylesc byle mu nie pomagac. Nie odbijesz sie od dna gdy ciągle cie ktos utrzymuje w toni.

A czy 3 blanty tygodniowo to dużo? To cholernie dużo. To juz nie żułte swiatło; to już czerwone.

Pozdrawiam wszystkich kturzy to czytają.

Odnośnik do komentarza

Widzę, że wiele osób wychodzi z założenia, że marihuana to groźny narkotyk prawie jak heroina a każdy argument obalający te bzdury jest traktowany jak namawianie do palenia zioła i mówienie, że to całkowicie neutralna substancja jak np ziele angielskie.

Elbii cukier to taki sam narkotyk jak marihuana czy browar. Wszystko jest dla ludzi tylko trzeba z umiarem. Przecież cukier uzależnia i to fizycznie (poczytaj o grzybie candidia), po nim występują choroby a marihuana dla odmiany obniża poziom cukru we krwi. Można być uzależnionym i palić 3 wiadra dziennie co częściowo odpowiada alkoholizmowi (jednak nie powinienem tego w ogóle porównywać bo spustoszenie po marihuanie przynajmniej nie powoduje agresji, upodlenia i psuje jedynie psychikę i płuca a nie cały organizm jak alkohol). Można palić sobie lufkę na lepszy sen co odpowiada piciu dwóch piw co trzeci dzień i można też palić okazyjnie np raz w miesiącu co odpowiada wyjściu raz na miesiąc do knajpy i wypiciu powiedzmy 4 piw. W Holandii gdzie zioło jest legalne ludzie nie jarają tak jak się jara w Polsce bo tam to jest normalna używka a nie owoc zakazany i narkotyk. Myślcie trochę zamiast powtarzać te stereotypy i propagandę.

Japi - jeśli pije jedno piwo dziennie to nie znaczy, że jest od razu alkoholikiem. Inna sprawa, że nie wyobrażam sobie kogoś kto faktycznie tak robi.

"Sam chlałem. ćpałem i jarałem."

To widać po Twoim wpisie, poprzestawianej składni i błędach jakie popełniasz. Sama treść również by na to wskazywała gdybyś tego nie napisał.

"Kazdy da rade z gówna wylesc byle mu nie pomagac. Nie odbijesz sie od dna gdy ciągle cie ktos utrzymuje w toni."

Takimi wpisami możesz zaszkodzić a na pewno nikomu nie pomożesz. Główną przyczyną większości uzależnień jest deficyt miłości a Ty radzisz żeby nie okazywać miłości tylko zostawić człowieka sam na sam z problemem żeby ćpał więcej. Tragedia co niektórzy ludzie wypisują w internecie a najgorzej, że ktoś to może potem przeczytać i potraktować na serio.

"A czy 3 blanty tygodniowo to dużo? To cholernie dużo. To juz nie żułte swiatło; to już czerwone."

3 blanty to jest mniej więcej 1 gram czyli tygodniowo to jest mało. Mniej więcej tak jak 3 piwa tygodniowo. W jaraniu najgorsza jest regularność i jak się pali na raz za dużo czyli tak jak przy alkoholu.

Taka ciemnota w tej Polsce, że aż szkoda mi marnować czas na uświadamianie ludzi, do których pewnie i tak nie dotrze. Ale był tu jeden pozytywny wpis od Tumble dlatego myślę, że jest sens się wypowiedzieć chociażby dla jednej czy dwóch osób jeśli może im to pomóc.

Odnośnik do komentarza

~Elbii
Porównywać narkotyk z... cukrem. Gratuluję fantazji.

jesli mowa o czekoladzie to mowa o endorfinie..czyz nie ? jak wszyscy wiemy endorfina poprawia nastroj i daje sporo energii ...zarowno zwiekszanie poziomu tego hormonu w naszym organizmie uzaleznia jak i uzalezniaja zwiazki chemiczne uwalniajace sie podczas procesu palenia marichuany...porownanie trafne ;) widziales kiedys kogos kto uzaleznl organizm od endorfiny :) nawet przy ograniczeniu czekolady ktora sie regularnie spozywalo dluugie lata pojawiaja sie efekty odstawienia ...organizm domaga sie tego co zawsze bylo ...zaburzenie gospodarki ktora przez lata byla taka a nie inna wywoluje swoje reakcje :) nalog jest nalog kazdy jest problemem jesli mowa o zaburzaniu przez lata porzadku naturalnego naszej gospodarki chormonalnej i nie tylko .. tak jak czekolada uzaleznia tak marichuana .. ale nie kazde uzaleznienie jest rownie szkodliwe jak inne

Odnośnik do komentarza

No to pij jednego bronka do poduchy, a po roku, moze nie całym już bez niego bedzie problem ze spaniem.
Zioło nie ma takiego dzialania jak wóda ale jak wspomniales stałe urzywanie wyrabia uzaleznienie psychiczne.
Od sposobu wypowiedzi to wara, moze masz racje moze nie. Miodek jesteś?
Co do pomagania alkoholikom/narkomanom/uzalerznionym to masz racje. Nie powinienem generalizowac. Kazdy jest inny.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...