Skocz do zawartości
Forum

Jak poradzić sobie z tęsknotą?


Gość monia38

Rekomendowane odpowiedzi

Autorka napisała"
"~monia38 • 22.03.2012, 20:57
witam jestasmy w wolnym zwiazku i wychowujemy 6 miesiecznego synka"

A jest "sucha woda" albo "kwadratowe koło"? Nie ma związków, które nie wiążą. Związek może być wprawdzie byle jaki, ale nie znaczy to, że nie istnieje. Albo jest relacja nieodwołalna, zwana miłością, albo byle jaka.

Odnośnik do komentarza

witam jak sie trzymam?oto jest pytanie jego szef caly czas kreci ze powrot w sobote potem w niedziele itd maz wrocil we wtorek i pozegnal sie z ta praca ja nabawilam sie tylko nerwicy biore leki uspakajajace dosyc takich rozlak byly tylko klotnie zwady itp jeszcze troche a mimo milosci mysle ze nasz zwiazek by sie rozpadl:((( oczywiscie z mojej winy bo mialam pretesje do meza ze nie wraca na czas jak obiecywal takie delegacje sa dla kawalerow bynajmniej ja tak sadze

Odnośnik do komentarza
Gość monic19852

Witam moj maz tez wyjechal do Norwegii,teraz na trzy tyg,wyjezdza tak kilka razy w roku na rozny okres czasu,tez zoataje sama tylko z czworka dzieciakow,wiec zajecia jest duzo ale i tak bardzo tesknie,pierwszy dzien to jest masakra tylko wiem ze musi wyjezdzac abysmy mogli osiagnoc to co chcemy i zeby dzieci mialy lepiej i tak sobie to tlumacze ale ciezko i tak jest.

Odnośnik do komentarza

Autorko, narzekałaś że mąż pracuje daleko a teraz chcesz go puścić do Norwegii. Dam Ci radę, bo jestem w tej kwestii b.doświadczona (6 l temu mąż wyjechał do Anglii, miał być tylko rok został do dzisiaj, ile szkody to przyniosło to tylko ja wiem). Dziewczyny, nie popełniajcie tego błędu który za zrobiłam! nawet za cenę dobrych zarobków. Rozłąka niszczy związek!!! bardzo powolnie i podstępnie.

Odnośnik do komentarza

bardzo mi przykro ale nie moge jechac z nim jezdze z malym na rechabilitacje wiem ze robie blod puszczajac go bo wiem ze nie dam rady ale bede probowala byc silna to ma byc jeden wyjazd i na tym koniec chcemy wyjsc z dlugow choc boje sie tego wyjazdu bo te lelegacje zle by sie skonczyly

Odnośnik do komentarza
Gość Paciątko

Witam!! Mam taki sam problem jak wiekszość z Was...Otóż mój chłopaka wjeżdża za granice na dwa m-ce do pracy dla mnie to totalna załamka boję się że nasz związek się rozpadnie przez ten czas choć on nie zapewnia że bardzo mnie kocha i że będziemy już razem do końca życia wierze mu a mino to się boję jak ja wytrzymam ten czas bez niego wiem że jemu też będzie ciężko,ale ja to jakoś gorzej przeżywam.on tam zajmie się praca i jakoś ten czas mu minie a ja....?Zwariuję tutaj myśląc co on tam może robić....(już mnie nawiedzają głupie myśli)jak sobie z nimi poradzić?!Tym bardziej że jesteśmy ze sobą trzy lata i najdłuższe nasze rozstanie to tydzień a nawet aż tydzień,a tu dwa m-ce nie wyobrażam sobie tego:( Najgorsze będą weekendy SAMOTNE bez niego!Jak sobie poradzić z tą samotnością żeby nie zwariować?Pomóżcie....

Odnośnik do komentarza

witam ponownie moj maz teraz zaczal wyjezdzac do anli do pracy w sumie to juz 3 raz ostatnio jak wyjechal 2 list to wrocil pod koniec stycznia teraz znow go nie ma wroci w czerwcu powiem za poczatki sa zawsze trudne ale da sie przyzwyczaic choc nie powiem tesknie bardzo ale mam staly kontakt 3 razy rozmowy i 10 sm dziennie to tez duzo daje a po zatym czas poswiecam na zabawy z 1.5 rocznym synkiem .jestem dobrej mysli

Odnośnik do komentarza

Witam. Jestem ze swoim chłopakiem ponad 3 lata. Widujemy się codziennie, w ogóle się nie rozstajemy, jesteśmy wręcz nierozłączni. Wczoraj wyjechał na praktyki do Niemczech. Na miesiąc. Nie umiem sobie z tym poradzić, tym bardziej, że nie mamy ze sobą kontaktu, bo zgubił tam telefon. A z wifi ma problem. Gdy przechodzę koło jego okna - płaczę. Gdy ktoś wspomni o nim - płaczę. Gdy zrobię coś, co zawsze on robił, gdy był u mnie - płaczę. Gdy wychodzę z psem na dwór, a on od razu biegnie pod jego klatkę (myśląc że idziemy razem) mam łzy w oczach. Nie mogę sobie poradzić z rozstaniem. Nie mogę się skupić na nauce. W szkole znajomi mnie nie poznają. Nie wiem, jak sobie z tym wszystkim poradzić. Jest ktoś, kto mógłby mi choć w najmniejszym stopniu doradzić?

Odnośnik do komentarza

Chłopak wrócił wcześniej niz na Wielkanoc... i wyjechał od nowa. Tym razem miałam dołączyć do niego ale chyba nici z tego. Praca, którą miałam tam podjąć chyba przekracza moje mozliwości ( z tego co wyczytałam na forach), nie mam ochoty na kolejny kołchoz. Tutaj tez nie różowo i nie wiem co robić.
Druga rozłąka przyszła szybciej niż się spodziewaliśmy, no ale jak mus to mus. A poza tym miałam za chwilę dołączyć co zmieniało ostać rzeczy. Teraz zupełnie nie wiem na czym stoję. Ale to fakt, po poprzednich doswiadczniach kolejne rozstanie przychodzi łatwiej. ale oczywiście nadal baaardzo tęsknię.

Odnośnik do komentarza

Witam ja tez mam problem z tęsknota za mężem.Wiem tez że wyjechał po to żeby nam było lepiej w życiu.Mamy 2 córki ale i nie rozstawaliśmy się z mężem przez 7 lat a teraz nie mogę sobie bez niego miejsca znaleść i do kogo wygadać.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...