Skocz do zawartości
Forum

Zazdrość w związku na odległość


Rekomendowane odpowiedzi

karo - to dobry pomysł, żeby od siebie odpocząc i przemyśleć sobie wszystko, ułożyć sobie w głowie czego tak naprawdę się chce, co jest ważne. Może dzięki temu on coś zrozumie. Ty też się zastanów tak na spokojnie czy ten związek miałby przyszłość, przeanalizuj wszystko i wyciągnij wnioski. Do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć, ale najczęściej właśnie takie szokowe sytuacje to wyzwalają. Tylko, żeby on nie myślał, że to takie pewne, że się zejdziecie, bo to zmienia postać rzeczy. On naprawdę musi się zmienić. Nie bądź dla niego za miękka ;)

wpmm - wiesz... tak naprawdę to po pierwsze to nie jest zdrowy układ, że nie pozwalacie sobie na żaden kontakt z płcią przeciwną, bo to niemożliwe. Zamykacie się na koleżanki i kolegów, co jest na dłuższą metę destrukcyjne. Naprawdę. Właśnie o to chodzi, żeby utrzymywac normalne relacje ze wszystkimi. To żadne rozwiązanie, że nie będziecie pisać z innymi. Chodzi o to, żeby mieć normalne relacje z otoczeniem, a w związku sobie UFAĆ i wiedzieć, że to nic strasznego, bo nie ma żadnego zagrożenia. Przecież nie zamkniecie siebie nawzajem w złotych klatkach... Po drugie, sprawdzanie drugiej osoby jest nie fair, bo sama mu pokazujesz, że mu nie ufasz... jak więc on ma zaufać Tobie... Po trzecie, skoro zaakceptował ten Wasz układ jaki by nie był, to złamanie go było bardzo nie w porządku. Powinniście chyba jeszcze raz obgadać tego typu kwestie i zamiast się ograniczać podejść do sprawy rozsądnie. Sama widzisz, że obecne rozwiązanie nie działa... no, bo czy naprawdę pasuje Ci taki układ, że nie odzywasz się do nikogo? albo, że odzywasz sie potajemnie, jak on?

Love, laugh and live! :)

Odnośnik do komentarza

tylko,że ja mu mówiłam ostatnio,że to nie jest dobre,że oboje mamy prawo rozmawiać i spotykać sie z kim chcemy ale on stwierdzil,ze zostanie tak jak jest. Przyznam ze zaczynam mu nie ufac. Wiem ze nie powinnam go sprawdzac ale tak jakos wyszlo. Z reszta nie wiem czy mu ufac,nawet mi nie powiedzial ze ma dwa numery telefonu

Odnośnik do komentarza
Gość Komercha

to fakt skoro nie żałujesz że odchodzisz tylko że nie masz aż tyle siły to jest już znak że z waszego związku nic nie ma. Bo jakbyś go kochała to by taka myśl nawet przez głowę ci nie przeszła.

Odnośnik do komentarza

czesto nazywa się to przywiązaniem... boimy się odejść od kogoś bo boimy się samotności , nie ma sensu, po to są znajomi zeby miec z kim porozmawiać w dobrych i słych chwilach, to normalne trzeba ich mieć, a nie uzależaniać sie tylko od jednej osoby, bo co jesli ta osoba zawodzi? Racja to nie jest zdrowy uklad, on tobie nie pozwala a sam robi coś w tajemnicy, to znak że ci nie ufa bo myśli że robisz to samo co on, więc skoro mysli ze ty sobie z kimś piszesz to dlaczego jemu nie wolno? ja wiem jak to jest, z tym nie wiem czy go kocham chyba itp.racja sa momenty zawahania bo jest się pomiędzy ale z czasem to minie z czasem uświadomisz sobie jak jest naprawdę. Tylko szczerze jeśli teraz masz taki momenty to fakt to uczucie nie jest silne, tez tak miałam i za każdym razem jak dopuszczałam do siebie takie myśli to wiedzialam ze predzej czy później związek sie rozpadnie.. i wcale się nie myliłam. .Więc przemyśl na poważnie sobie wszystko :)

Odnośnik do komentarza
Gość Komercha

bo moim zdaniem jeśli się kogoś kocha to takie myśli nie przychodzą do głowy. Wtedy nie żałujesz tego, że nie masz siły odejść. Jak się kogoś kocha to jedyne czego żałujesz to czasu którego zawsze jest za mało, kiedy jesteście razem. Może to brzmi naiwnie ale ja tak myślę. Kiedy pojawiają Ci się w łowie pytania, czemu nie odeszłam, że nie masz sił aby odejść ale męczysz się zostając to moim zdaniem miłości już nie ma u was, przynajmniej u ciebie. Problemy, ograniczenia i ciągła niepewność zniszczyły ją. Im dłużej będziesz trwać w tym związku tym bardziej zaniesz do niego czuć odrazę i go w końcu znienawidzisz. Po rozstaniu nie bedziesz pamiętać dobrych chwil tylko same złe, tylko to ze był o ciebie zazdrosny i cię kontrolował.

Odnośnik do komentarza

wpm nie ma co się obrażać i unosić honorem. Przecież my naprawde chcemy Ci pomóc. Rozumiem, że Cię oburza to, co dziewczyny pisza, bo nie chcesz dopuścić do siebie tej myśli, że ta miłośc się wypaliła, tak naprawdę pewnie boisz się rozstania, bo zawsze jest wtedy strach, bo nie wiemy co będzie dalej. Jesli jest się w związku długo to wszystko jakoś tak jest na swoim miejscu i boimy się zburzenia tego porządku. Tylko, że zobacz, jak wiele rzeczy nie jest w porządku i na swoim miejscu w Waszym związku... brak zaufania, kontrolowanie, oszukiwanie, ograniczanie... i do tego jeszcze dochodzi "nie wiem czy kocham". Postaraj się na to spojrzeć obiektywnie, tak jak my to widzimy. Wiem, że to bardzo trudne... Trzymaj się! :*

Love, laugh and live! :)

Odnośnik do komentarza

ale po co te nerwy zapytałaś się to ci odpowiedziała. Sama przecież nie wiesz co do niego czujesz. Piszesz chyba go kocham , nie mam siły żeby od niego odejść to gdzie tu miłość. gdzie uczucie. To zwykła rutyna, może to jeszcze do ciebie nie dotarło lae jesteś z nim z przyzwyczajenia, dlatego że boisz isę że zostaniesz sama, to normalne wiele dziewczyn to przechodzi. Musisz sama przed sobą się przyznać że to nie jest już taki związek ja na początku..

A dragon whisper her name,
on the east.
You win, or you die.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny u mnie zmienilo sie troszke. Zaczne od tego ze po jakims czasie wrocilismy do siebie. Obiecanki cacanki wszystko mialo byc dobrze. Jednak nie do konca. Oczywiscie do nastepnej sytuacji:) poszlam do kolegi z grupy na mecz nie bylam tam sama ale bylo kilka osob z roku tez. No i klotnia bo teksty ze nie poszlam tam na mecz ze co innego mnie interesowalo. Ciezka sytuacja zadzwonilam do mamy zaplakana i ona powiedziala dosc ten chlopak nie bedzie cie krzywdzil. Porozmawiala z nim . Jednak to nie pomoglo za wiele potem byla jedna i jeszcze jedna akcja. Ta ostatnia to juz byla totalna patologia malo co sie nie pobilismy bo byllismy popici na imprezie zwrocilam mu uwage a on awantura :/ ja tez juz mialam dosc. Dalam warunek idziemy do psychologa albo z nami koniec twierdzil ze on nie potrzebuje psychologa itp. Powiedzialam to w takim razie sie rozstajemy. Moja mama tez duzo na niego naciskala. W koncu poszlismy i to co powiedziala mi i jemu pani psycholog to nigdy tego nie zapomne i radze wam dziewczyny trzymajcie sie tego zawsze: 1. Nigdy nie tlumaczcie sie z tego czego nie robicie. Podstawowy blad ! Ja sie zawsze tlumaczylam ze przeciez nic zlego nie robie itp. Po prostu zapytac wprost co ja zrobilam zlego? I uswiadomic ze to nie jest nic zlego. 2. Jego podstwowym bledem bylo to ze zyl wyobraznia a nie realiami. Wyszlam gdzies to myslal co tam robie a nie zapytal wprost co u mnie. Tylko ulozyl sobie swoja historyjke w glowie a potem robil wszystko zeby potwierdzic to co mysli a nie posluchac mnie. Trzeba patrzec na FAKTY a nie zyc wyobraznia. Dzwoni sprawdza. Prosta gadka ufasz mi ? On powie tak to dlaczego to robisz? Zadawac proste psychologiczne pytania zeby on sam zaczol myslec nie my mamy tlumaczyc mu tylko on ma to zrozumiec. Trzeba byc konsekwentnym. sprawdza was? Powiedziec Pomysl co zle zrobiles? Jak sie uspokoisz jak przemyslisz fakty? Jak zrozumiesz swoje postepowanie zadzwon. Odezwij sie . I dac mu do myslenia byc twarda. Dziewczyny inaczej na nich to nie zadziala to tak samo z alkoholikem powie nie bede juz pil i dalej pije.Uswiadomilac mu ze my w tym wieku wrecz musimy miec znajomych przyjaciol. Ze nie mamy prawa zadnego prawa zmieniac tego dla chlopaka ! Trzeba stac twardo na nogach byc pewnym siebie i powiedziec. Chcesz miec taka dziewczyne to znajdz sobie taka. Ja dla ciebie zmieniac sie nie bede. Dlaczego my kobiety mamy dawac soba manipulowac on chce tak my robimy tak tlumaczymy sie prosimy to nic nie da. Najwazniejsze to to zeby zaakceptowac swoje historie zyciowe to jak nas zycie wychowalo . Ja jestem osoba ktora potrzebuje znajomych on z tych znajomych zrezygnowal dla mnie ale dlaczego po co? Zrobil to swiadomie on zrezygnowal i oczekuje tego samego odemnie a wcale o to nie prosilam. Chce byc tylko dla mnie wiec ja mam byc tylko dla niego bo zostal tak rozpieszczony i wychowany przez matke ze teraz swiadomie chce tak samo. Ja na imprezie mam tylko jego za roczke trzymac bo mamusia tez tak robila. Proste.Trzeba zaakceptowac siebie i my kobiety nie mozemy rezygnowac z wszystkiego bo facet tak chce. Trzeba wyjsc w polowie drogi i sie dogadac. Powiedziala mi rowniez ze my wcale nie musimy byc razem ze nikt nas do tego nie zmusil i zawsze mozemy byc szczesliwi z kims innym. Mowila jeszcze troche. Twierdzi ze zrozumial z tej rozmowy duzo. Poki co jestesmy razem i szczesliwi ale kto wie jak dalej bedzie od tej rozomy bede konsekwentna we wszystkim tak zeby on zaczol myslec. Fajnie jesli macie podobne problemy ze wam chlopak bezpodstawnie nie ufa chociaz nie ma zadnych dowodow przejdzccie sie do psychologa ja nie zaluje bo duzo wywnioskowalam i moj chlopak tez z tej rozmowy . Pozdrawiam !

Odnośnik do komentarza

Czesc:) pisalam już kiedys na temat tej chorej zazdrości, ale dziewczyny wiem jedno NA PEWNO, takie osoby NIGDY SIE NIE ZMIENIĄ !! Minęło bardzo dużo czasu od mojego ostatniego wpisu, że mogę się pochwalić kilkoma "akcjami " chłopaka. Tak naprawdę jest dobrze do następnej sytuacji! Ostatnio poszliśmy razem na imprezę i mnie obserwował cały czas, bawiłam się z koleżanką a on siedział ale mnie widział.Nagle jakiś chłopak który tańczył za moimi plecami mnie zaczepił, zdążył powiedzieć do mnie jedno zdanie a mój chłopak wstał rozdzielił nas i powiedział " ona jest zajęta" i poszedł nie mając totalnie pojęcia co on do mnie powiedział, a odwróciłam się tylko dlatego że po prostu poczułam że ktoś mnie pchnął... a ten już takie rzeczy robi, tak mi się wstyd zrobiło ze powiedziałam nigdy więcej już z nim nigdzie nie pójde. Kolejna sytuacja wydarzyła się kilka dni temu. Mój były chłopak został ojcem chrzestnym brata córki i wiadomo czasami będzie przyjeżdzał odwiedzać małą a w tym w wigilię, a mój chłopak do mnie zaczął mówić jak ja mam byłego chłopaka traktować, że on nie ma prawa mnie dotknąć, że ma stać metr ode mnie, że jeśli mnie dotknie to koniec z nami. tłumaczę mu że to jest mój kolega i jeśli złoży mi życzenia poda rękę i przytuli to przecież nic złego się nie stanie, a on nienawidzi byłego i cały czas jest chorobliwie zazdrosny mimo tego że z byłym nie utrzymuję żadnych kontaków, on mówi mi jak ja mam go traktować, to chore jakieś... :( niestety po raz kolejny zerwałam z nim bo tego już za wiele związek polega na zaufaniu a nie na tym że ja będę jego własnością i będę się zachowywać tak jak on mi karze... tragedia, teraz już sama mam odpowiedź na to trudne pytanie.. przykro mi się miałam nadzieję, ale to jest dobrze od sytuacji do sytuacji.. .muszę jakoś się pozbierać :( Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...