Chudość nie jest sexy

[pomarańcza]

właśnie to,że wybiera chudzielce nie świadczy że jest powierzchowny. Każda istota podświadomie wybiera podobnych sobie. To nie jest powierzchownośc, to instynkt , impuls od wewnątrz. Kolejny raz potwierdzacie że nie wszysy faceci myślą tak samo-że to samo preferują.
Swoją drogą ów młodzieniec :) przyjaźni się z grubszymi osobami ( kiedys z jedną większą kobietą się spotykał, potem znów miał kosciste dziewczyny) Widzisz on taki nie pozorny a jakie ma serce

Ok, wracam do świątecznych przygotowań. Pozdrawiam

[Gość Acha]

O, przepraszam, napisałam wyraźnie w kolejnych komentarzach - "A kto powiedział, że np sposób bycia itd nie może być sexy? Może być. Jednak ja nawiązałam do wyglądu. I proszę was, między byciem chudą, a otyłą też coś jest - bycie normalną".
A więc wcale nie uważam, że tylko wygląd jest sexy, nie o to mi chodziło. Ten wątek miał być apelem do dziewczyn, które non stop się odchudzają, choć tak naprawdę nie mają z czego, a to prowadzi do choroby.
Ludzie, jasne, że mam kompleksy, chyba jak większość dziewczyn i nie uważam się za bóstwo (jak tu jedna z was mi zasugerowała), ale właściwie się sobie podobam i lubię swoją "nową" (że tak to nazwę) figurę i widzę jak mężczyźni reagują na moją zmianę tj przeobrażenie się z szarej, chudej myszki w prawdziwą kobietę.
Naprawdę nie warto jest się nadmiernie przejmować zbędnymi kilogramami jeśli się nie ma nadwagi itp, bo to nie jest warte zachodu i tego wszystkiego, co ja przeżyłam kiedyś. Wcześniej chodziłam z głową opuszczoną, bałam się ludzi, a dziś? Dziś wreszcie jestem taką dziewczyną jaką zawsze chciałam być.
I owszem, zgadzam się z wami, że są mężczyźni, którzy np lubią chudziutkie dziewczynki lub odwrotnie, ale nie oszukujmy się... większość chce mieć przy sobie kobietę - szczupłą, ale też żeby miała jakieś krągłości, w końcu jesteśmy kobietami, a nie facetami i płaskie klatki i tyłki wyglądają, cóż... średnio atrakcyjnie, a może nawet wcale.
Widzę, że większość z was odebrała mnie źle albo po prostu poczuła się urażona. Więc proszę przeczytajcie tą wypowiedź, ponieważ mój post przyniósł odwrotny skutek... zamiast odebrać tego jako apel do dziewczyn, które niepotrzebnie przejmują się takimi głupotami jak brzuch niebędący idealnie płaską deską, to staracie się mnie po prostu zjechać za jakieś samouwielbienie. Luuuuuuuudzie, włączcie myślenie...

[Gość Acha]

a i co do pomarańczy - nie, nie szukam potwierdzenia swojej atrakcyjności w tym, że ktoś się na mnie popatrzy czy coś, nie o to chodzi. Po prostu to jest miłe i widzę, że moje starania nie wyszły na marne. Nawet nie wiesz jak cieszy się osoba, która miała problemy z wagą, że wreszcie może tak wyglądać jak jej wymarzony ideał (no może nie do końca, ale naprawdę byś mnie nie poznała gdybym ci pokazała moje zdjęcia z czasów tamtego wychudzenia, a z teraz). Szczerze, to mam głęboko w d*pie innych facetów i bardzo się cieszę, że teraz oni sobie mogą pomarzyć, a nie ja. Nawet mi się tak przytrafiło, że był sobie kiedyś tam chłopak, który się ze mnie naśmiewał, a gdy już po długim czasie tak bardzo się zmieniłam, to prosił o spotkania, a ja go posłałam w.... (cenzura)
Acha i życzę wam Wesołych Świąt dziewczynki :)

[Złośliwa]

Nawzajem:) Wesołych i Zdrowych Świąt w nieważne jakim rozmiarze:)

[fijolek]

Acha masz rację i pomarańcza ma rację. Wszystko zalezy właśnie z jakiego punktu widzenia patrzymy. Nie ma co tu sie sprzeczac, bo o gustach się nie dyskutuje. Każdemu podoba się co innego. Nawet jeśli większości facetów podobają się dziewczyny wyglądające normalnie (ani chude ani grube) to będą zawsze tacy, którzy wolą chudziutkie albo grubiutkie. Może tez zdarzyć się tak, że osoba, na której nam zalezy woli właśnie włascicielki zupełnie innej figury niż my reprezentujemy i najczęściej stąd biorą się kompleksy. Ale apeluję, aby sie im nie dawać! Jesli facet wybiera bądź odzrucą jakąś dziewczynę kierując się tylko wyglądem nie zasługuje nawet na 5 minut z nią. I tego sie trzymajmy dziewczyny! Zachwycajmy swoimi wyjątkowymi osobowościami! :) Tego życzę Wam wszystkim z okazji Świąt!

[Złośliwa]

ech fiołek mocno idealistyczne podejście, ale jakże piękne.

[austeria]

zgadzam się z fijolkiem! bardzo dobrze powiedziane i myślę tak samo :) tym bardziej że znam faceta który kochał kobiety drobne i szczupłe, ideałem to dla niego była kobieta ponizej 50 kg ;) ale jednak kiedy spotkał taką i zauroczył się w "tym, co zobaczył", to jak porozmawiał z nią i poznał ją bliżej to zrezygnował... od tamtej pory twierdzi że już nie patrzy na to jak kobieta wygląda z zewnątrz (gruba/chuda/kolor włosow itd itp) tylko jaki ma wyraz oczu i ogólny sposób bycia

[Gość xxs 87x]

hej ja tez jestem chuda nosze ubrania 34 i xxs tez mam meza dzieci i doła że żle wyglądam chce przytyć ale nie moge co zrobiłaś że przytyłaś? mam wrażenie żę ludzie patrzą się na mnie jak na anoreksje ale jem normalnie mięso ,fastfoot słodycze itd tyle tylko żę żyje w stresie i w biegu często zdaża się żę sniadanie jem ok 11 a po południu i wieczorem moge jeść cały dzień

[Gość Deszczowa Piosenka]

a robiłaś sobie badania? Poziom tarczycy, hormnow płciowych?

[Halszkaa]

no to powiem wam jedno.. skoro wszyscy twierdzą że chudość nie jest seksi to w takim razie dlaczego na okładkach w mediach a tkąze na ulicy jest dużo wieszaków. Dlaczego jak się zapytać faceta to powie że musi być szczupła?

[Gość buquile]

Dlatego, że chudszy człowiek wygląda nieco młodziej.

[Gość Achaa]

Nikt tu nie mówi o byciu szczupłym, ale o byciu CHUDYM. Chyba mylicie te dwa pojęcia.

[Gość Achaa]

co zrobiłam, że przytyłam? Jadłam na potęgę. A tak naprawdę, to tyłam dwa razy, za pierwszym razem z marnym skutkiem (opychałam się jajkami w różnej postaci i przytyłam tak do 49 kg z 40 kg), a teraz wreszcie się udało. Zaczynałam od wagi ok 45-7 kg (po ciąży byłam bardzo chuda). I powiem ci, że pchałam wręcz w siebie jedzenie... 5 posiłków dziennie, sytych np 4 naleśniki z czymś tam na raz lub 2 duże porcje frytek, rano nawet kilka misek płatków z mlekiem albo wielką michę tłustego twarogu, a do tego np bułka pszenna lub 2 kromki chleba pszennego... nawet potrafię zjeść pół mega pizzy takiej wielkiej na po2nym cieście! A w międzyczasie słodycze, owoce, czipsy... jak już nie mogłam to popijałam wodą mineralną i jadłam dalej. Strasznie niezdrowo, ale w końcu przytyłam. Teraz już nie opycham się tak, bo ważąc prawie 58 kg była już ze mnie pućka :D teraz ważę ok 56 kg i jest ok.