Skocz do zawartości
Forum

Żonaty partner. Czy taki związek może się udać?


Gość Niewiemcorobic94

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Niewiemcorobic94

Jestem jeszcze dosc młodą kobietą, przed 30. Pracuje jako technik dentystyczny, rok temu poznałam w pracy faceta. Zawsze byłam bardzo nieśmiała, do tego stopnia, że miałam niewiele bliskich koleżanek. Związkowo też niewielkie doświadczenie. Przy tym facecie czulam się od początku świetnie, nawiązaliśmy kontakt bez problemu. To facet żonaty, ma 3 letnia obecnie córeczkę. Nie będę opisywała całej znajomości od A do z, bo nie jest to istotne przy moim problemie. Doszliśmy w końcu do takiego etapu, że wylądowaliśmy w lóżku. Obydwoje tego chcieliśmy, żadnego nacisku. Jak się zaczęła ,,pandemia" koronawirusa to z wiadomych względów przestaliśmy się spotykać. Przez marzec, kwiecień i maj praktycznie mieliśmy tylko kontakt telefoniczny, na nowo zaczęliśmy od czerwca i trwa to cały czas. Powiedział mi, że z żoną coraz więcej się kłóci, że wszystko się zaczęło na ostro sypać w trakcie korony, jak byli większość czasu w domu, że zamiast normalnie rozmawiać, to się większość klocili. Powiedział, że wolałby mieszkać ze mną, że sam seks to za mało. Powiedział, że do żony nic nie czuje, że powiedziałby jej o nas najchętniej już ,,teraz", tylko że córka go hamuje. Mówi,.że żal mu małej i że boi się, że żona będzie robiła problemy z widzeniem. Ze poczeka jeszcze trochę, zacznie żonę ,,urabiać" (?), w końcu jak mi powiedział ,,walnie" tym małżeństwem, bo dla niego ono nic nie znaczy. Dogadujemy się dobrze, lubie się z nim spotykać (nie chodzi tylko o seks), mogę powiedzieć, że kocham go, ale zaczynam mieć wątpliwości. Jak słucham, jak mówi o żonie, to momentami oczy mi wyłaża z orbit. Ok, rozumiem nie dogadywać się - w końcu zaczęliśmy się spotykać, gdyby było idealnie, nie szukałby znajomości że mną- ale on często mówi o niej wulgarnie, używa takich słów, że jakbym je napisała, to by chyba je wycieli. Opowiada o niej tak, jakby nigdy jej nie kochal, tylko jakby żyli z przymusu. Za córka jest bardzo. I teraz tak: na ile jest możliwe, że możemy stworzyć wspólną, dobrą przyszłość? Czy nie będzie czasem tak, że po pewnym czasie zacznie się umawiać z kimś innym, a o mnie będzie się wyrażał w równie wulgarny czy pogardliwy sposób? No i czy faktycznie rzuci żonę? Wiem, wyraża się o niej okropnie, ale słowa to jedno.. Wiem, że obcy ludzie nie mogą tego wiedzieć, ale ludzie mają różne doświadczenia życiowe, a chyba potrzebuje żeby doradził mi ktoś, kto życiowo doświadczył więcej ode mnie. Z jednej strony zależy mi na nim, kocham go, z drugiej - jakieś obawy mam, taki jakby lęk podświadomy. Sama nie wiem, czy się nakręcam sama niesłusznie czy coś może jednak być na rzeczy.

Odnośnik do komentarza

Powiem co ja o tym myślę. 

Jesteś młoda kobieta. Nie masz doświadczenia w związkach. Trafił się ktoś kto Cię zauroczył i wpadłaś w jego ramiona. Szkoda tylko że facet jest z bogatą przeszłością. Dla kogoś takiego jak Ty nie jest to odpowiedni partner.

Oczywiście możesz wziąść na siebie to ryzyko ,a jest ono duże, lecz to duża odwaga i narażenie się na złamane serce. On ewidentnie szuka odskoczni od żony i szuka do tego młodych dziewczyn. Znasz go na tyle by wiedzieć że po tobie nie będzie następna? Nie ma szacunku do rodziny bo to widać. Jeśli z żoną się nie układa - są problemy, brakuje seksu a komunikacja zawodzi to szuka się specjalisty i próbuje ratować związek zwłaszcza gdy jest dziecko. O ile się chce. 

A nie szuka kochanki. Która jesteś Ty. On ciągnie kilka srok za ogon. I mami Cię dobrem dziecka.. wierzysz w jego słowa? 

Nie chcesz mieć problemów, nie bierz się za żonatego faceta. 

Co innego gdyby był rozwodnikiem. Lecz on jeszcze ma dziecko co też będzie prawdopodobnie powodować problemy jego przyszłej partnerki.

Generalnie, doradzam znaleźć sobie kogoś bez takiego bagażu jak on. Zacznij od nowa ale z kimś innym.

 

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Dawno temu mówilo sie, ze nie buduje sie swojego szczęscia na nieszczęsciu innej rodziny.

Na teraz facet jest w swojej rodzinie, ma żonę, coreczkę a Tobie mówi, co uważa, ze chcialabys uslyszec. Jemu juz nudnawo z żoną i potrzebuje trochę odskoczni i andrealinki. Żebys była jemu przychylniejsza ,to opowiada bajeczki, ze z żoną to mu zle, ze nie sypiają, ze to wszysko sie sypie.W koncu byłoby Ci nieswojo jakbys myslala, ze po upojnym spotkaniu biegnie w ramiona żonki. Masz sie łudzic, ze on żonę ledwo toleruje ze względu na ich wspólne dziecko. Mechanizm działania wszelakich wiarołomnych malżonków, ktorzy de facto latami są tolerowani przez swoje żony. Oni są w domku potulnymi facetami a co bystrzejsza zona czasem cos kojarzy, ze jakies SMSy ,cos i jak sie dopytuje to taki żonkos jej opowiada, ze tylko ona i co ona mu tu imputuje tymi podejrzeniami.

Natomiast Twoj partner ma dodatkowo nieładny charakrer. Te bluzgi jakie zaocznie śle pod adresem żony, świadczą tylko o tym, ze nie jest mu trudno rzygac takim słownictwem wobec kobiety i o kobiecie. Jak Wasza znajomosc ułoży sie nie po jego mysli, to bądz przygotowana, ze takie słownictwo poleci w Twoim kierunku, bo to taka klasa faceta.

Reasumując.

Ani to nie jest facet interesujący  ( to słownictwo, ktorego  nie hamuje w Twoim towarzystwie), ani to nie jest facet powazny. Skoro dzis jest nielojalny wobec swojej żony i swojej córeczki, to, jesli z nim będziesz -jutro, pojutrze będzie nielojalny wobec Ciebie.

Jesli mu faktycznie jest zle w malżenstwie, to powinien najpierw to malzenstwo rozwiazac, a widzenia z córką, na ktorą będzie placił alimenty i tak mu sie prawnie należą. A po uporządkowaniu swojego życia dopiero powinien bacznie sie rozglądac i szukac sobie następczyni żony.

On sie bawi sytuacją, on ma dodatkowe pozamalżeńkie podniety . Ty, osoba niesmiała, bez wczesniejszych doswiadczeń dajesz sie wkręcac. Im dłużej będziesz w to brnęla ,tym bardziej będziesz pokiereszowana jak ta znajomosc sie rozpadnie. Najpierw długo będziesz tą trzecią a potem zostaniesz z niczym.

Nie lepiej pożegnac sie a potem obejrzec sie za wolnym partnerem?

Odnośnik do komentarza

Temat stary, jak świat, te same metody działania wiarołomnych mężów i ciągle naiwne, zakochane kochanki, przekonane, że są lepsze od tych wrednych żon i że to właśnie one są jedyną i prawdziwą miłością zdradzającego żonę dupka.

Droga autorko, nie jesteś już dzieckiem, więc na własne życzenie marnujesz sobie życie i tracisz czas na tego faceta. Nie, to nie jest Twój partner, tylko żonaty kochanek, a Ty jesteś jego kochanką, skrywaną tajemnicą, odskocznią od codziennej rutyny. Brednie jakie Ci sprzedaje n/t żony, to klasyk.

2 godziny temu, Gość Niewiemcorobic94 napisał:

Powiedział mi, że z żoną coraz więcej się kłóci, że wszystko się zaczęło na ostro sypać w trakcie korony, jak byli większość czasu w domu, że zamiast normalnie rozmawiać, to się większość klocili. Powiedział, że wolałby mieszkać ze mną, że sam seks to za mało. Powiedział, że do żony nic nie czuje, że powiedziałby jej o nas najchętniej już ,,teraz", tylko że córka go hamuje.

? ? ? ? ?

Tiaa, żona zła, wredna, kłótliwa, od dawna jej nie kocha..., a przy okazji; na ogół żona zaczyna drażnić, gdy na horyzoncie pojawia się kochanka, a biedna żona nie ma pojęcia, jaka nagle zrobiła się "wredna". Gdy kiedyś wyjdziesz za mąż i Twój mąż znajdzie sobie kochankę, to sama się przekonasz jaka będziesz zaskoczona, gdy dowiesz się, że Wam się nie układa i że taka wredna jesteś. 

"Córka go hamuje"? Będzie go tak hamowała prze najbliższe 20 lat. Teraz ma 3 latka, później pójdzie do szkoły, do komunii, do liceum, na studia, do ślubu - nigdy nie będzie odpowiedniej okazji, żeby odejść od rodziny. W między czasie, żona znowu zajdzie w ciążę, chociaż ze sobą nie sypiają  ? (pewnie zgwałci go po pijaku ?), a gdy już skończy wymawiać się córką, wtedy pewnie okaże się, że żona jest ciężko chora (najczęściej wiarołomni wybierają raka ☹️).

Wszystkie święta, wakacje będzie spędzał z rodziną (dla dobra córki oczywiście), a Ty będziesz czekać na te krótkie chwile, gdy przyjdzie żeby Cię przelecieć i nawciskać Ci kitu. Może czasami zabierze Cię gdzieś na weekend w wielkiej tajemnicy przed żoną, czasami przyniesie kwiaty, lub jakiś upominek, a gdy żona odkryje romans zniknie z Twojego i z podkulonym ogonem wróci na łono rodziny, po to, by za jakiś czas znowu próbować Cię omamić. 

2 godziny temu, Gość Niewiemcorobic94 napisał:

on często mówi o niej wulgarnie

...a do tego cham. Nie licz na czułości, gdy coś będzie mu nie na rękę. Gdy Wasz romans wyjdzie na jaw, to Ciebie opisze żonie w takich własnie słowach.

2 godziny temu, Gość Niewiemcorobic94 napisał:

Ok, rozumiem nie dogadywać się - w końcu zaczęliśmy się spotykać, gdyby było idealnie, nie szukałby znajomości że mną

A jednak jesteś naiwna, jeśli wierzysz w idealne związki. Większość małżeństw o coś się kłóci rzadziej, lub częściej, a codzienność nie zawsze bywa ekscytująca. 

Facet jest oszustem, który Cię wykorzystuje i trafił na podatny grunt.

2 godziny temu, Gość Niewiemcorobic94 napisał:

Zawsze byłam bardzo nieśmiała, do tego stopnia, że miałam niewiele bliskich koleżanek. Związkowo też niewielkie doświadczenie.

Najlepszą metodą na takich cwaniaków jest postawienie sprawy jasno; PRZYJDŹ, JAK SIĘ ROZWIEDZIESZ, DAJE CI np ROK CZASU. Żadne zasłanianie się dzieckiem, i że zona będzie mu utrudniała, to też klasyk.

 

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, Gość Niewiemcorobic94 napisał:

na ile jest możliwe, że możemy stworzyć wspólną, dobrą przyszłość? Czy nie będzie czasem tak, że po pewnym czasie zacznie się umawiać z kimś innym, a o mnie będzie się wyrażał w równie wulgarny czy pogardliwy sposób? No i czy faktycznie rzuci żonę? Wiem, wyraża się o niej okropnie, ale słowa to jedno..

Witaj Niewiemcorobić94. Możliwość pewnie jest. Nikt nie wie co zamierza facet z którym się spotykasz. Z mojej perspektywy i doświadczenia bym ci doradzała abyś się nie pchała w ten związek. Już piszę czemu. Facet wpadł w szarą rzeczywistośc podczas pandemii gdy musiał spędzać z żoną i córką większość czasu. Aktualnie jest taki czas sprzyjający rozpadom związków, ponieważ ludzie często są ze sobą dobrze się nie znając. Przed pandemią ludzie brali śluby lub byli ze sobą w związkach nieformalnych i nie musieli ze sobą spędzać większości czasu w domu ,bo pracowali osobno poza domem.  Często jest też tak że jedna strona stwierdza że pewne rzeczy których nie musiał/a robić przed pandemią, teraz są czymś czym muszą a zupełnie nie chcą się zajmować.  Ponadto uważam że wyrażanie się o swojej żonie/partnerce i matce swojego dziecka w sposób obraźliwy pokazuje że facet jest prymitywem bez klasy. Nie uwierzę nigdy w zyciu jeżeli facet mówi że chce się rozstac z żoną, córka go hamuje i że jemu nie chodzi tylko o seks z tobą. Facet jest z żoną bo z jednej strony trzyma go dziecko i strach że żona mu ograniczy widzenie. Jeżeli do ciebie mówi o niej w zły sposób to może być tak że do niej bezposrednio tez się tak zwraca. I do ciebie z czasem też zacznie. Jak zaczniesz być mu już niepotrzebna, jak się tobą znudzi.  W tym wypadku pewnie żona nie chce z nim sypiac więc facet nie ma seksu. Ty mu się napatoczyłaś - dziewczyna młoda, bez doświadczenia z facetami. Myślę sobie że on gdyby faktycznie chciał odejść od żony to by odszedł. Weź pod uwage że ty nie jesteś dziewczyną z dzieckiem, nie masz zobowiązań. Ale pewnie bedziesz chciała dzieci. Myślisz że on mówi ci prawdę, że nie tylko dla seksu jest z tobą? Ja bardzo wątpię, bo za każdym razem i tak wraca do żony i córki. Sama napisałaś "słowa to jedno.." Twój żonaty kochanek tobie mówi i pewnie obiecuje rózne rzeczy. Ale bardzo wątpię czy będzie chciał zrezygnować dla ciebie  z żony dziecka, domu/mieszkania, ich wspólnych spraw które zapewne ich łączą np kredyty, z tego że wraca do czystego domu i może zjeść obiad, kolację, umyć się mieć poprane i sprzątnięte. Jest mu wygodnie z tobą bo trzyma cię przy sobie obietnicami, żeby miec seks którego pewne z żoną nie ma lub mu się znudził tak jak zona. Trzymaj sie od zonatych i rozwiedzionych z daleka. Szczególnie tych którzy mówią źle o partnerkach/ żonach. Pzdr.

Odnośnik do komentarza

Czy mozecie stworzyc wspolna przyszlosc? Jest to mozliwe, znam przyklady zwiazkow, ktore zaczely sie od zdrady poprzedniego partnera i dobrze sie maja. Ale zawsze przy ich tworzeniu jest ta niepewnosc: czy ten, kto zdradzil, podobnie nie potraktuje nastepnego partnera? W tym przypadku nie widac, zeby cokolwiek usprawiedliwialo Twojego faceta. Klotnie w zwiazku nie sa zadnym wytlumaczeniem dla zdrady. Zreszta, w tym wypadku najpierw poszliscie ze soba do lozka, a potem dopiero byla ta pandemia i klotnie, wiec w ogole juz nie wiadomo, o co facetowi chodzi. Wyglada na to, ze mysli tylko o sobie. Juz raczej ta zdrada i jego oddalenie sie od zony spowodowalo klotnie, niz w druga strone. ?

Obrazliwie wyraza sie o zonie, to tez nie wyglada dobrze.

Mowil, ze chcialby z Toba zamieszkac, i to tyle? A nie mowil Ci, ze Cie kocha?

Tak, ze szansa na wspolna przyszlosc owszem jest, tylko warto sie zastanowic, jaka ona bedzie akurat z takim czlowiekiem. No i faktycznie powinnas postawic sprawe jasno: ma odejsc od zony, i dopiero wtedy mozecie tworzyc zwiazek, a nie na odwrot.

 

Odnośnik do komentarza
Gość Niewiemcorobic94

Właśnie, te słowa.. To są słowa wulgarne, obraźliwe, mówi o niej jak o gównie,  a nie żonie. Z drugiej strony jak czytam Wasze wypowiedzi, to Myślę, czy to przypadkiem nie jest tak, że mówi tak specjalnie do mnie, a wcale nie jest tak źle i wcale tak źle o niej nie myśli? Już teraz sama mam mętlik w głowie..  

Co jeszcze: mówi, że z żoną nie ma ochoty na seks, bo to kłoda, która na żadne urozmaicenia się nie zgadza. Czyli: we wszystkim jest ogolnie zła i niedobra. To sa jednak jego słowa, a przecież nie wiem, jak jest naprawde. 

Mnie mówi, że chciałby mieszkać ze mną, że zależy (?) mu na mnie, bo wie, że z żoną to już nic, nawet nie ma mowy o dalszej, wspólnej ich przyszłości. Że tylko córkę kocha. 

Do mnie odnosi się normalnie, normalnie mnie traktuje. Żadnego chamstwa czy podobnego paskudnego traktowania. Chociaż jak zaczął się wyrażać w taki sposób o żonie,  to wtedy po raz pierwszy przeszło mi przez myśl czy w podobny sposób nie będzie się wyrażał o mnie. I skoro zdradza żonę teraz, a załóżmy zaczęlibyśmy wspolne życie, to czy z czasem i mnie nie zacznie zdradzać. Takie myśli kłebią mi sie w głowie, coraz bardziej rozmyślam nad tym wszystkim. I zastanawiam się, czy przypadkiem nie będzie tak, jak napisał ktoś wyżej, że od żony będzie odchodził, a raczej,,odchodzil" w nieskończoność, a i tak nic z tego nie wyjdzie, bo np córka czy coś, bo pewnie setkę powodów można wymyślić. 

Jestem w potrzasku,  bo nie wiem, jak tym dalej pokierować. I czego tak  naprawdę się spodziewać. Założyłam ten wątek, bo te wątpliwości nie dają mi coraz bardziej spokoju, a chciałam poznać spojrzenie innych osób, nawet jeżeli to tylko forum Internetowe. 

Odnośnik do komentarza
41 minut temu, Gość Niewiemcorobic94 napisał:

Jestem w potrzasku,  bo nie wiem, jak tym dalej pokierować.

Dostałaś rady, teraz sama musisz rozważyć i podjąć decyzję. 

Wiesz, że jego zachowanie źle o nim świadczy, cham i tyle. Dziwię się, że przywalasz na to, powinaś go zaraz zgasić. Nie po z nim jesteś, żeby wysłuchiwać utyskiwań na żonę. 

43 minuty temu, Gość Niewiemcorobic94 napisał:

Do mnie odnosi się normalnie, normalnie mnie traktuje

Trudno, żeby kochankę jakiś facet źle traktował, więc tego się nie trzymaj. 

To Ty tu powinnaś rozdawać karty, stawiać granice. A najlepiej jak z nim zerwiesz, bo nic dobrego przy nim Cię nie czeka. O niego się nie przejmuj, on znajdzie sobie bez problemu następną kochankę, bo widać, że dla niego to żaden problem. On Ciebie nie kocha. 

Swoją drogą, to wymówka dzieckiem zawsze działa, kobiety się na to nabierają. 

Odnośnik do komentarza
20 minut temu, Gość ka-wa napisał:

O niego się nie przejmuj, on znajdzie sobie bez problemu następną kochankę, bo widać, że dla niego to żaden problem. On Ciebie nie kocha. 

Swoją drogą, to wymówka dzieckiem zawsze działa, kobiety się na to nabierają. 

Znajdzie. Z pewnością. Podejrzewam że również młodsza i naiwna. 

Wymówka z dzieckiem działa ale chyba na kogoś kto jest naiwny lub zdesperowany i tkwi w takiej dziwnej relacji bez przyszłości. Normalnej kobiecie która cokolwiek już wie o życiu zapaliłaby się od razu czerwona lampka na myśl o dziecku. Na myśl o żonie tymbardziej. Generalnie to związek problemowy na 100% więc tymbardziej nie rozumiem po co taka młoda osoba chce się w to pchać.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Niewiemcorobić94, twój kochanek ciebie urabia na swoją modłę. Ciebie twój kochanek nie traktuje poważnie bo jak już napisałam gdyby ta żona była taką zołzą to on już dawno by od niej odszedł. A jak widać zawsze wraca do domu do tej zołzy o której wyraża się fatalnie. Bo dopóki żona nie wie że on ma romans z tobą ( i nie wiadomo czy z innymi paniami też nie łazi na boki) to on ma gdzie wrócić, ma wszystko zrobione, ma czysto, wie że żona nie zabierze mu córki. A że potrzebuje seksu to sobie ciebie wykorzystuje. Przecież skoro nie masz doświadczenia w związkach, to jesteś naiwna i po pierwsze wierzysz w jego słowa, po drugie jesteś dla niego odskocznia do seksu, po trzecie nie musi się martwić że mu powiesz że odchodzisz bo nie mieszka z tobą. Nic was nie łączy oprócz seksu. Nie powiesz mu jak żona że ma się wynosić, że nie będzie po takich akcjach widywać dziecka. Żona być może już wcześniej przed tobą go mogła też złapać na zdradzie i dlatego mu odmawia seksu. Zastanów sie sama czemu on tak źle się wyraża o żonie. Przecież nie dlatego że mu pierze i sprzata. On ma w domu wszystko, jest meżęm, ojcem. Ale skoro brakuje mu seksu to nie musi brać rozwodu skoro napatoczyłas się ty. Wmawia ci że ma chęci ale nie może zostawić żony bo mu dziecko zabierze. Dzieci zawsze zostają przy matce (chyba że jest jakaś skrajna sytuacja, patologiczna gdzie matka nie chce albo nie umie sobie radzić z dzieckiem). Ja mam pomysł, kontrowersyjny ale sama w ten sposób zobaczysz jego reakcję i to czy chce zostawić żonę. Powiedz mu że jesteś w ciąży że byłas u lekarza i teraz czekasz aż odejdzie od żony. Chyba że masz inny pomysł. Założę się że się zmyje bo będziesz dla niego niewygodna. Wystraszy się tego że powiesz jego żonie. I nie martw się że skłamiesz bo on nie ma zahamowań aby ciebie  okłamywac dla swoich potrzeb.Ty mu nie jesteś potrzebna aby zakładał nową rodzinę. Gdyby faktycznie chciał założyć z tobą rodzinę, zakochał się w tobie, to by nie ukrywał przed żoną że nie chce już z nią być. Już by się rozstał przed romansem z tobą aby miał możliwość wpsółopieki nad dzieckiem.  I jeszcze raz, wiem że jak facet źle się wyraża o byłej lub obecnej partnerce to jest cham i prostak. I tak samo postąpi wobec ciebie. Więc nie martw się o niego tylko o siebie. Pzdr.

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Gość Niewiemcorobic94 napisał:

Mnie mówi, że chciałby mieszkać ze mną, że zależy (?) mu na mnie, bo wie, że z żoną to już nic, nawet nie ma mowy o dalszej, wspólnej ich przyszłości. Że tylko córkę kocha. 

Autorko, jeśli jesteś w stanie, to zdejmij choć na chwilę różowe okulary i pomyśl logicznie; A co on ma Ci mówić i jak ma Cię traktować jeśli przychodzi do Ciebie w wiadomym celu? Trudno, żeby obrzucił Cię błotem, a potem oczekiwał seksu. Domyślam się, że nie tylko seks Was łączy, ale też "głębokie" wynurzenia. Ty nie masz pod opieką dziecka, wspólnych z nim problemów. Ty czekasz wystrojona, zakochana, chętna. Nie pierzesz mu gaci, nie prasujesz koszul, on u Ciebie nie musi sprzątać, właściwie nie ma żadnych obowiązków wobec Ciebie, a Ty wobec niego żadnych oczekiwań, po za tym, żeby w końcu mógł być z Tobą. Jeśli naprawdę sądzisz, że gdybyście byli razem, to czekałaby Cię tylko sielanka, tzn, że jesteś bardzo naiwna. 

Po co on miałby zakładać z Tobą nową rodzinę i pchać się w podobne problemy, jeśli ma już jedną rodzinę?  Jeszcze raz; te wszystkie złe opowieści o żonie, to na 90% kłamstwa, tak to najczęściej bywa. ciekawe jakim on jest mężem i ojcem? Znasz tylko jego wersję.

Trafił na Ciebie, idealną ofiarę, samotną, nieśmiałą, bez przyjaciół, spragnioną miłości. Nie rozumiem dlaczego nazywasz go partnerem. Zakochany partner chciałby spędzać ze swoją partnerką każdą wolną chwilę, święta, wczasy, poznałby ją ze swoją rodziną, znajomymi, wychodzili by nie tylko we dwoje, ale też spotykali się z przyjaciółmi (przynajmniej jego). Czy Wy chodzicie gdzieś razem z innymi ludźmi, poznałaś jego matkę, przedstawia Cię jako swoją dziewczynę?

Przyznaj, jak długo trwa Wasz romans, jak często spotykacie się, gdy Cię odwiedza, to jak długo przebywa u Ciebie? Jestem pewna, że są to krótkie chwile, wykradzione jego rodzinie, że on się czai, żeby się nie wydało. Jesteś tylko ukrywaną tajemnicą, czasoumilaczem. Przekonasz się, że gdy jego żona wpadnie na Wasz ślad, on zniknie natychmiast, ale oczywiście zostawi sobie otwartą furtkę sprzedając Ci kolejne kłamstwa po to, żeby, gdy burza minie mógł znowu odwiedzać Cię w wiadomym celu.

Nie dość, że angażujesz swoje uczucia, nadzieje, tracisz czas na zwykłego dupka, to jeszcze narazisz się na nieprzyjemności, bo zdradzone żony na ogół winą obarczają kochankę, to jej nienawidzą i czasami dają temu dowód w nieprzyjemny dla kochanki sposób. Nie oczekuj wtedy od niego, że weźmie Cię w obronę.

Edytowane przez Yonka1717
Odnośnik do komentarza
Gość Niewiemcorobic94

My dość szybko zaczęliśmy się spotykać, pracujemy w tym samym miejscu, więc o kontakt łatwo, a to też wszystko przyspieszyło. A że ja się dobrze przy nim czułam, to już w ogóle.
Czasami gdzieś wychodzimy, wtedy on wciska kity swojej żonie, że ma spotkanie z kumplami czy co innego. Nie, nie znam żadnych jego znajomych ani tym bardziej nikogo z rodziny. Jedynie córka jego poznałam, ale to ledwie 3 letnie dziecko.
Jasne, że nie mam bladego pojęcia, jak traktuje żonę, jak się bezpośrednio do niej odnosi - może tez mówi tak chamsko, a może nie. 
Loraine - mogłabym faktycznie sprawdzić, jak jest i jak zareaguje, mówiąc że jestem w ciąży, ale ciąża jest praktycznie niemożliwe w moim przypadku - podwójne zabezpieczenie.

Chyba faktycznie ja za bardzo popłynęłam, w tym sensie, że za dużo oczekiwałam i się spodziewałam. Pierwsze czerwona lampka zapaliła mi się, jak zaczął błotem obrzucać żonę. I czytam jeszcze raz wszystkie Wasze wypowiedzi i dochodzę do wniosku, że prawie na 99% macie rację. To wszystko jest pogmatwane, ja sama zdaje sobie sprawę,.że weszłam w bagno już w momencie, kiedy zaczęłam się spotykać z żonatym facetem. On cały czas chce się spotykać ze mną, regularnie pisze , ale ja już sama nie wiem, czy jest sens w to brnąć dalej i czy nie będzie jeszcze gorzej - dla mnie - jak będę to dalej kontynuowała. Chyba łatwiej byłoby mi, gdyby dla mnie to był ,,tylko" seks, bez żadnego zaangażowania.

Odnośnik do komentarza
29 minut temu, Gość Niewiemcorobic94 napisał:

Chyba łatwiej byłoby mi, gdyby dla mnie to był ,,tylko" seks, bez żadnego zaangażowania.

Zdecydowanie tak, ale nie wszystkie kobiety potrafią się nie angażować i z czasem mimo wszystko to zaangażowanie i jakieś oczekiwania się pojawiają wzgędem kochanka. Także jeżeli umiesz nie myśleć o tym że facet ma żonę i dziecko i to jest jego priorytet, to z wygody czy dla satysfakcji seksualnej możesz z nim pobyć. Są kobiety którym Tylko ja uważam że czas przy nim marnujesz a w tym  czasie mogłabyś poznać kogos z kim byś mogła stworzyć prawdziwy związek. Ja wiem że można sobie powiedzieć że facet jest tylko do łózka bo i jedna i druga strona mają świadomość że to tylko seks. Ale jeżeli już jest się w takiej sytuacji to żadna ze stron nie udaje że jej zależy, że z tego będzie kiedyś związek, że to jest coś trwałego. Nie napisałaś czy jest duża różnica wieku między wami. Poznaliście się w pracy więc sytuacja jest taka że on może też romansować albo już tak było z kimś innym z pracy. Ty pracujesz na innym stanowisku niż on? Zastanów się jak to będzie gdy skończy się wasz romans i nadal będziecie pracować razem. Czy bierzesz to pod uwagę?
 

58 minut temu, Gość Niewiemcorobic94 napisał:

Loraine - mogłabym faktycznie sprawdzić, jak jest i jak zareaguje, mówiąc że jestem w ciąży, ale ciąża jest praktycznie niemożliwe w moim przypadku - podwójne zabezpieczenie.

Lepiej dla ciebie że się podwójnie zabezpieczasz. Ja podałam przykład w jaki mogłabyś go sprawdzić ale sama go przecież lepiej znasz i możesz wymyśleć co powiedzieć żebyś mogła się przekonać o jego faktycznych uczuciach. Poza tym to że się podwójnie zabezpieczasz też daje twojemu kochankowi pewnośc że z  ty z nim nie zajdziesz w ciążę więc może szaleć z tobą do woli. Ciekawe co by zrobił gdybyś mu powiedziała że rezygnujesz z zabezpieczenia bo chcesz mieć z nim dziecko. Pzdr.

 

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Gość Niewiemcorobic94 napisał:

My dość szybko zaczęliśmy się spotykać, pracujemy w tym samym miejscu, więc o kontakt łatwo, a to też wszystko przyspieszyło. A że ja się dobrze przy nim czułam, to już w ogóle.
Czasami gdzieś wychodzimy, wtedy on wciska kity swojej żonie, że ma spotkanie z kumplami czy co innego.

Dziwię się, że od początku nie przeszkadza Ci taka sytuacja. On oszukuje i zdradza swoją żonę, ale Ty też bierzesz w tym udział i jeszcze nazywasz go "partnerem"? Tobie tak samo wciska kity, oszukuje Was obydwie. Zastanawiam się, czy takie kobiety jak Ty, wchodzące na trzeciego w czyjś związek, nie mają żadnych refleksji, a przede wszystkim skrupułów? Z pewnością nie chciałabyś być na miejscu jego żony. Wystarczyło jednak kilka komplementów, namiastka miłości, wiara w historię o złej żonie i przekonanie, że przecież Ty jesteś od niej lepsza, kochająca, wyrozumiała...itd. Nie wiem co trzeba mieć w głowie?

3 godziny temu, Gość Niewiemcorobic94 napisał:

Pierwsze czerwona lampka zapaliła mi się, jak zaczął błotem obrzucać żonę.

Błąd, pomijając już to, że świadomie zgodziłaś się na rolę kochanki, to pierwsza czerwona lampka powinna Ci się zapalić, gdy powiedział Ci, że nie może się rozwieść ze względu na dziecko. Krótko mówiąc, innymi słowy dał Ci do zrozumienia, że widzi Cię tylko i wyłącznie w roli kochanki na bliżej nieokreślony czas. Raczej do czasu, gdy w końcu żona połapie się, że jest robiona w konia, ewentualnie, gdy znajdzie nową, chętną panienkę.

3 godziny temu, Gość Niewiemcorobic94 napisał:

Chyba łatwiej byłoby mi, gdyby dla mnie to był ,,tylko" seks, bez żadnego zaangażowania.

Obawiam się, że wcale nie byłoby Ci łatwiej, a już na pewno nie z tym facetem. To Ty jesteś dla niego pogotowiem seksualnym i rozrywką po godzinach. Może i nawet on jest Tobą zauroczony, ale na 99% nie myśli o porzuceniu rodziny i związaniu się z Tobą na poważnie. Wszystkie kity jakie Ci wciska mają na celu utrzymanie Waszej relacji, oczywiście w tajemnicy.

Układ typu "przyjaciel z bonusem" na ogół kończy się bolesnym rozstaniem, najczęściej dla kobiety, bo to one częściej się angażują. Kobiety w większości łączą seks z uczuciem. Do tego taki układ z żonatym facetem niesie dodatkowo ryzyko kompromitacji, gdy sprawa ujrzy światło dzienne. Paradoksalnie, pomyje zostają wylane na głowę kochanki, a wiarołomny mąż najczęściej spada szczęśliwie na cztery łapy, bo żona wybacza, a to kochanka bywa odsądzana od czci i wiary.

...i to Cię właśnie czeka (oprócz bólu rozstania i zawodu miłosnego), jeśli jak najszybciej nie pójdziesz po rozum do głowy.

 

Edytowane przez Yonka1717
Odnośnik do komentarza
Gość Niewiemcorobic94

On tak samo jak na jest tech dent, pracujemy w tej samej pracowni techniki dentystycznej. 

Jest starszy ode mnie o 5 lat, a to akurat dużo nie jest. 

Tak, wiedziałam od początku, że ma żonę i dziecko i bez bicia przyznaje, że wtedy nie miało to dla mnie znaczenia. Inaczej: to nie tak, że mam w tyle uczucia innej osoby, ale jakoś nie myślałam o niej wcześniej, na tyle było nam dobrze na naszych spotkaniach, ze chyba wyłaczyłam myślenie w tym temacie. Tak, zdaje sobie sprawę, że nie brzmi to dobrze. Ale stało się, wplatalam się w romans z żonatym i dodatkowo dzieciatym facetem i ciągnie się to przez cały czas, z przerwą związana z koronawirusem (Ale kontakt tel był nawet wtedy). Co gorsza - można powiedzieć, że się zakochałam i chyba faktycznie zaczęłam liczyć na coś więcej. Tylko zaczęłam mieć wątpliwości i dlatego powstał ten wątek tutaj - dla mnie Wasze opinie naprawdę dużo znaczą,.bo w pewnym sensie otwierają mi oczy na naszą relacje. Zaczynam myśleć- tak jak napisałaś Ty, Yonka- że faktycznie w jakimś sensie jestem dla niego pogotowiem seksualnym, z którym można ,,poszaleć ", bo się godze na urozmaicenia, a żona (podobno) nie..

Pisząc o tym, że byłoby mi łatwiej gdybym to dla mnie było ,,tylko" dobre bzykanie, mam na myśli to, że wtedy zawsze łatwiej wszystkim rzucić ostatecznie. Jak człowiek zaczyna czuć coś więcej, to łatwo nie jest, chociaż ja zaczynam zdawać sobie sprawę z tego, że Im szybciej walnie naszą relacje tym lepiej dla mnie samej. I tak, też się boję, że w końcu żona się połapie,  że coś nie gra i będę miała piekło. 

Odnośnik do komentarza

Będziesz miała nauczkę, żeby nie wdawać w romans w pracy, Marnujesz przy nim czas i swoje życie, wcześniej czy później nastąpi zerwanie tej relacji, Ty zostaniesz z ręką w nocniku i w pracy będziecie na siebie patrzeć "bykiem"?

Odnośnik do komentarza
20 minut temu, Gość Niewiemcorobic94 napisał:

 

Co gorsza - można powiedzieć, że się zakochałam i chyba faktycznie zaczęłam liczyć na coś więcej. 

 

Oj faktycznie co gorsza. Ja bym naprawdę doradzała Ci spojrzeć na ten romans trzeźwo i w miarę szybko to zakończyć. Póki nie ugrzezlaś w tym na dobre.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Pomijając fakt, że nie masz żadnej przyszłości z tym facetem i tracisz swój czas i szanse na spotkanie kogoś sensownego, dlaczego nie weźmiesz spraw w swoje ręce, tylko czekasz aż on to zakończy? On będzie ciągnął ten romans jak długo się da, jak długo będziesz wierzyć w jego kłamstwa, a zakończy go, jak napisałam wcześniej, gdy się wyda, lub trafi się nowa kochanka. Nie będzie to dla Ciebie przyjemne.

Możesz go wypróbować przy najbliższej okazji. Zaproponuj mu, żebyście poszli do kina. Nie wiem w jakim mieście mieszacie, dużym, czy małym, ale zawsze jest to wyjście w pewnym sensie publiczne i ryzyko, że ktoś Was razem zobaczy. Ciekawe, czy się zgodzi? Za jakiś czas powiedz mu, że chciałabyś, żebyście wyjechali razem na weekend ?. Wyszukaj jakieś atrakcyjne turystycznie miejsce w najbliższej okolicy i rzuć propozycję. Jestem pewna, że będzie wił się jak piskorz i wymyśli sto powodów dla których nie może wyjść z Tobą do kina, a tym bardziej wyjechać na weekend. Spytaj go wtedy jak on wyobraża sobie Wasz związek, jak długo masz czekać aż wreszcie będziecie oficjalnie razem?

...bo dziecko małe? Zanim jego córka osiągnie niezależność minie 20 lat, spytaj, czy on oczekuje od Ciebie, żebyś poświęciła swoje życie na  sporadyczne spotkania w ukryciu i wieczne czekanie na niego?  Odważ się i spytaj go o to. Nie musisz od razu atakować z grubej rury i żądać rozwodu, na to masz czas.

 

Odnośnik do komentarza
48 minut temu, Gość Niewiemcorobic94 napisał:

faktycznie w jakimś sensie jestem dla niego pogotowiem seksualnym, z którym można ,,poszaleć ", bo się godze na urozmaicenia, a żona (podobno) nie..

Uważasz, że jesteś od niej lepsza, wiedziałam. Jego fałszywe komplementy robią na Tobie wrażenie. Na prawdę brakuje Ci wyobraźni. Wiesz kiedy żona najczęściej nie ma ochoty na seks? Wtedy, gdy jest zarobiona po uszy, a mąż w niczym nie pomaga, bo albo uważa, że obsługa rodziny, to rola kobiety + praca zawodowa, albo jest zajęty kochanką, a żonie wciska kit o pracy w nadgodzinach. Po za tym i jeszcze raz; możesz między bajki włożyć historie, jakie opowiada o swojej żonie. Bardzo się zdziwisz, gdy za jakiś czas okaże się że ta "kłoda" jest w kolejnej ciąży.

Odnośnik do komentarza
Gość Niewiemcorobic94
Godzinę temu, Gość ka-wa napisał:

, Ty zostaniesz z ręką w nocniku i w pracy będziecie na siebie patrzeć "bykiem"?

Bawi Cię to? 

 

Yonka, nigdzie nie napisałam, że czuje sie od niej lepsza, to od Ciebie padły takie słowa. Nie wiem, jaka jego żona jest naprawdę i nie wiem, jak dokładnie jest między nimi, ale powtarzam JEGO słowa. Jego. Ile w tym prawdy- teraz sama nie wiem, bo moze być różnie.  Może być tak, że uprawia seks że mną i normalnie z żoną. Nie wiem. 

Wspomniałam wcześniej, że czasami wychodzimy gdzie razem, więc to nie tak, że tylko na seks się spotykamy. 

Wiem, że to faktycznie ten moment, żebym porozmawiała z nim szczerze, dla własnego spokoju i jasności sytuacji. 

Dziękuję za wypowiedzi, czasem dobrze poznać opinię innych, nawet na forum. 

Odnośnik do komentarza
39 minut temu, Yonka1717 napisał:

Wiesz kiedy żona najczęściej nie ma ochoty na seks? Wtedy, gdy jest zarobiona po uszy, a mąż w niczym nie pomaga, bo albo uważa, że obsługa rodziny, to rola kobiety + praca zawodowa, albo jest zajęty kochanką, a żonie wciska kit o pracy w nadgodzinach. 

Niestety tak bywa najczęściej. Dom i dzieci głównie spoczywają na barkach zony. Wówczas mąż ma czas na kochanki bo przecież żona już mu nie wystarcza bo A to zajęta, a to boli ja głowa, a to zmęczona (nieważne że ma ku temu powody bo właśnie dostarcza jej tego mąż) itp.

Mnie trochę dziwi ,że piszesz tu dalej autorko, jak gdyby idąc w zaparte ,pytając dalej czy to ma sens? 

Naprawdę widzisz w tym w ogóle jakiś sens? Czy patrzysz pod względem jedynie seksu?

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
22 minuty temu, Gość Niewiemcorobic94 napisał:

Bawi Cię to? 

Wręcz odwrotnie, opatrznie to zrozumiałaś. 

23 minuty temu, laurette napisał:

bo przecież żona już mu nie wystarcza bo A to zajęta, a to boli ja głowa, a to zmęczona (nieważne że ma ku temu powody bo właśnie dostarcza jej tego mąż) itp.

Niekoniecznie, są tacy, co normalnie współżyja z żoną, tym bardziej ona niczego nie podejrzewa, a na boku zawsze kogoś muszą mieć. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...