Skocz do zawartości
Forum

Męskie wyjście męża na całą noc


Gość karolina40

Rekomendowane odpowiedzi

Ka-wa, ja odnoszę byc może mylne wrażenie że Karolina nie ufa mężowi. Nie chodzi o bezgraniczne, bezmyślne zaufanie. Ale o to że w zwiazku obydwie strony powinny miec margines tylko dla siebie.Fakty są takie jeżeli którekolwiek kiedykolwiek będzie chciało zdradzić to zdradzi. I żadna kontrola nie pomoże, czy zabranianie. Tak jak napisałam, albo się jest ze sobą albo nie. Jak facet straci przytomność po uchlaniu się to wcześniej też ma świadomość że bedzie można z nim wszystko zrobić i nie będzie pamiętał. Może i o to chodzi aby nic nie pamiętał z tej "imprezy".

Odnośnik do komentarza

A ja zastanawiam się dlaczego Karolina tak gubi się w zeznaniach? Najpierw pisze, że to koledzy męża z pracy, a potem, że nie widzieli się od lat - bez sensu. Najpierw miał wracać taksówką, a później jednak żona kolegi ma go odwieźć, choć to już mniej istotne. 

Rozumiem, że chcą spotkać się, bo odnieśli jakiś sukces w pracy, popić, coś zjeść, pogadać, ale potańczyć, w męskim gronie ??

Albo Karola jest kolejnym trollem, albo...?

Zakładając, że historia jest prawdziwa, nie robiłabym afery i nie podejrzewała od razu bóg wie czego. Jedno jest dla mnie dziwne - całonocne picie. Ten alkohol przewija się od początku. Można spotkać się, gadać śmiać się, ale jeśli głównym celem jest opicie się, to z rozmowy szybko wyjdą nici, bo trudno nazwać rozmową pijacki bełkot i do tego całą noc? 

Trochę to dziwne, że mąż tak cieszy się z tego wyjścia i cały czas nadaje, jak to będą pić, jeśli on sam ma wyjątkowo słabą głowę? Zakładając, że po dwóch, trzech godzinach (lub szybciej) zaliczy zgon, to z czego się tak cieszy? Będzie spał w fotelu i odwiozą go o np 7 rano?

Załóżmy,że umówili się na 20, czy 21 to nie wierzę, że wytrzymają 10, czy 11 godzin imprezy, to nierealne. 

Ja postawiłabym warunek, że do 3 ma być w domu, choćby ze względu na powyższe.

Odnośnik do komentarza
Gość karolina40

Już  piszę jak to jest z tymi kolegami. Przed laty mąż i ci koledzy pracowali razem, potem zmienili miejsca pracy- tzn całyy czas pracowali w tej samej firmie, ale w różnych miastach, by znów w tym roku zacząć pracować w naszym mieście- i tak się ta stara znajomość odrodziła. Właśnie w tym całym spotkaniu chodzi o picie, bo tylko o tym mąż mówi non stop, że chcą sobie popić porządnie, potańczyć, najeść się, pogadać. Tylko, ze jak znam męża, to po kilku piwach nie będzie wstanie gadać i nie będzie w ogóle nic pamiętał.

Odnośnik do komentarza
42 minuty temu, Gość karolina40 napisał:

Właśnie w tym całym spotkaniu chodzi o picie, bo tylko o tym mąż mówi non stop, że chcą sobie popić porządnie, potańczyć, najeść się, pogadać.

Potańczyć...z kim? Po za tym ileż można pić, no przecież nie 10 godzin, zwłaszcza, że Twój mąż szybko odpłynie. Rozumiem spotkanie, ale całą noc? To przesada.

Odnośnik do komentarza
Gość prawiczek41
8 godzin temu, Yonka1717 napisał:

Potańczyć...z kim?

ja myśle że jednak mają jakieś koleżanki, więc powinno wyjść pół na pół kobiet i mężczyzn, więc powinna być zabawa w miare. Z drugiej strony to smutne, że trzeba tyle zachodu robić, żeby dało zrobić sie jakąś imprezke mając żony

Odnośnik do komentarza
8 godzin temu, Yonka1717 napisał:

Potańczyć...z kim? Po za tym ileż można pić, no przecież nie 10 godzin, zwłaszcza, że Twój mąż szybko odpłynie. Rozumiem spotkanie, ale całą noc? To przesada.

Dokładnie, wcześniej też pisałaś o tym potańczeniu, na co zwróciłam uwagę, zapytaj męża z kim on tam będzie tańczył, pomijając fakt jego słabej głowy. 

Jakieś potulne te wszystkie żony. Tu nie chodzi o zamierzoną zdradę męża Karoliny, więc nie można mówić, że jak będzie chciał to i tak zdradzi. 

10 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Jak facet straci przytomność po uchlaniu się to wcześniej też ma świadomość że bedzie można z nim wszystko zrobić i nie będzie pamiętał. Może i o to chodzi aby nic nie pamiętał z tej "imprezy".

Czy byś mu więc ufała w takim momencie? Podejrzewam, że nie bardzo ma tą świadomość. 

Wiem jak zachowują się niektórzy żonaci faceci po alkoholu, żadnych hamulców, tu jest sprawa tym bardziej podejrzana, bo wyczyścili teren do rana. 

Odnośnik do komentarza
19 minut temu, Gość ka-wa napisał:

Czy byś mu więc ufała w takim momencie? Podejrzewam, że nie bardzo ma tą świadomość. 

Wiem jak zachowują się niektórzy żonaci faceci po alkoholu, żadnych hamulców, tu jest sprawa tym bardziej podejrzana, bo wyczyścili teren do rana. 

Ja też wiem, nie tylko po alkoholu. Tylko co to zmieni że Karolina mu zabroni iść? Nie pójdzie teraz to spotka sie z nimi za jej plecami. Dla mnie jest dziwne że mąż tak się boi poznać Karolinę z kolegami z którymi już nie wiem ile pracuje. Normalne jest że partnerzy znają swoich znajomych. Nie robią z tego tajemnicy. Druga sprawa jedna żona kolegi wyjeżdża, ale druga ma ich rozwozić po imprezie więc albo tam będzie albo ...? Karolina może mu zabronić.  Jest jakis powód że nie chce się spotkać i  poznac żony z nimi szczególnie z kolegami. Tylko jeszcze raz , jeżeli u nich w związku w pełnym znaczeniu słowa się układa to mąż nic nie zrobi. Jak ma słabą głowę to się szybko uchleje i z nim będzie można coś zrobić. I Karolina o tym wie. Mąż też powienien ale też może być tak że Karolinie powiedział że będzie u kolegi w domu, a to niekoniecznie musi być prawda. Bo niby jak Karolina sprawdzi to? Nie zna jego kolegów, nie zadzwoni, nie pojedzie tam, prawda.  Może być tysiąc powodów dlaczego maż będzie unikał poznania Karoliny z kolegami i ich żonami. Co do tańczenia całą noc to facet którego szybko można upić nie da rady tańczyć, tym bardziej z samymi kolegami, chyba że coś w tym jest :D   Ja najpierw bym postawiła warunek poznania i kolegów i ich żon oraz wymienienia się telefonami. Albo zrobienia imprezy u  Karoliny i tego męża. Wtedy nie ma sprawy.

10 godzin temu, Gość karolina40 napisał:

Już  piszę jak to jest z tymi kolegami. Przed laty mąż i ci koledzy pracowali razem, potem zmienili miejsca pracy- tzn całyy czas pracowali w tej samej firmie, ale w różnych miastach, by znów w tym roku zacząć pracować w naszym mieście- i tak się ta stara znajomość odrodziła. Właśnie w tym całym spotkaniu chodzi o picie, bo tylko o tym mąż mówi non stop, że chcą sobie popić porządnie, potańczyć, najeść się, pogadać. Tylko, ze jak znam męża, to po kilku piwach nie będzie wstanie gadać i nie będzie w ogóle nic pamiętał.

Karolina, tyle czasu wcześniej znał się mąż z nimi a ty ich nigdy nie poznałaś?  Jeszcze raz napiszę że jezeli twój mąż chce pić co napisałaś, wystarczy mu kilka piw i ma odlot. To jak chce tańczyć i z kim? Z kolegami?  Chyba że będzie pił, przysypiał, budził się i poprawiał. Zupełnie od czapy. W sumie jak się uchlają to może i z sobą będą tanczyć :D A kto im zabroni. Pzdr

 

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Gość prawiczek41 napisał:

ja myśle że jednak mają jakieś koleżanki, więc powinno wyjść pół na pół kobiet i mężczyzn, więc powinna być zabawa w miare. Z drugiej strony to smutne, że trzeba tyle zachodu robić, żeby dało zrobić sie jakąś imprezke mając żony

Wszystko zależy od kondycji małżeństwa. Karolina coś wspomniała, że w jej małżeństwie jest ok, dlaczego więc tak zaniepokoiła się tą planowaną imprezą?  Myślę, że chodzi o trzy aspekty tej sytuacji; główną atrakcją ma być picie, impreza ma trwać całą noc do rana (mocno naciągane) i te tańce? Albo Karolinę ponosi fantazja i tak sobie wymyśliła, albo mąż przez nieuwagę palnął coś o tych tańcach?

16 minut temu, Gość Loraine napisał:

Dla mnie jest dziwne że mąż tak się boi poznać Karolinę z kolegami z którymi już nie wiem ile pracuje. Normalne jest że partnerzy znają swoich znajomych.

Niekoniecznie. Pracownicy na ogół nie znają rodzin swoich kolegów i koleżanek z pracy, chyba, że utrzymują z kimś bliskie kontakty. Fakt, że Karolina nie zna jego kolegów nie jest jakoś szczególnie niepokojący. Niepokojące są te trzy sprawy, o których wspomniałam.

Być może on chce wybrać się z większą ekipą z pracy oblać jakiś sukces, będą tam też kobiety i on nie chce o tym powiedzieć. Być może Karolina jest zaborcza, jeśli nawet pożaliła się teściowej? Źle, że mąż kłamie (o ile faktycznie kłamie).

Zakazywanie faktycznie jest bez sensu, ale ja nie zgodziłabym się na powrót nad ranem z w/w przyczyn. Powiedziałabym krótko, że nie ma mojej zgody na całonocne imprezy i ma wracać najpóźniej do 3, taksówką. 

Jego łaskawa zgoda na całonocne wyjścia żony z koleżankami, teraz, gdy ona jest w ciąży jest zwykłą manipulacją.

 

Odnośnik do komentarza
17 minut temu, Yonka1717 napisał:

Być może on chce wybrać się z większą ekipą z pracy oblać jakiś sukces, będą tam też kobiety i on nie chce o tym powiedzieć

Też tak może być, bo to by miało ręce i nogi, ale mąż Karoliny nie chce mówić, żeby nie była zazdrosna, choć wtedy by nawet lepiej wyglądało i bardziej wiarygodnie. 

Nikt nie mówi o zabranianiu, czy pozwalaniu, bo to nie dziecko, i głupio brzmi w ustach partnera, ale o nie wyrażeniu zgody, partner ma prawo zrobić jak uważa. To działa w obie strony, więc wymaga zastanowienia i przekonania do swoich pomysłów w każdej dziedzinie życia. 

Odnośnik do komentarza

Ktoś tu wcześniej słusznie zauważył, że małżeństwo niesie pewne ograniczenia i zakładając rodzinę należy mieć tego świadomość. Inaczej może funkcjonować singiel, a inaczej powinien mąż. Impreza do białego rana to może być z żoną na Sylwestra.

Pewnie, że będąc mężem, czy żoną nie oznacza zamknięcia w klatce i spotkania, raz na jakiś czas ze znajomymi, nie są przestępstwem, nawet w towarzystwie koleżanek z pracy, ale nie przez całą noc, do rana!

Do Karoliny; w żadnym wypadku nie wydzwaniaj do niego gdy on tam będzie. Niczego nie uzyskasz, ani nie dowiesz się, a tylko skompromitujesz się. Musisz to jakoś przeżyć z godnością, jednak możesz zawalczyć o jego wcześniejszy powrót.

Edytowane przez Yonka1717
Odnośnik do komentarza
22 minuty temu, Yonka1717 napisał:

Ktoś tu wcześniej słusznie zauważył, że małżeństwo niesie pewne ograniczenia i zakładając rodzinę należy mieć tego świadomość. Inaczej może funkcjonować singiel, a inaczej powinien mąż. Impreza do białego rana to może być z żoną na Sylwestra.

Owszem ja się z tym zgadzam ale pragnę zauważyc, że obecne małżenstwa idące z "duchem czasu" nie zawsze tak to widzą. Tu należy rozumieć ze czesto moga zdarzyc sie wybryki swoistego rodzaju na ktore drugi malzonek czesto przymyka oko. Bo byc moze sam tak tez robi. Dawniej sylwester do rana byl tylko z zona nno i moze jeszcze na wsi tak jest. Ale w miescie w XXI wieku to bardzo wątpię.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, laurette napisał:

Dawniej sylwester do rana byl tylko z zona nno i moze jeszcze na wsi tak jest. Ale w miescie w XXI wieku to bardzo wątpię.

Jakie znaczenie ma miejsce i wiek XXI? Jeśli ktoś ma partnera, zwłaszcza małżonka i wybiera się na Sylwka to co najmniej dziwne jest pozostawienie swojej połówki w domu, no chyba, że idzie na domówkę do rodziny, a żona woli spędzić ten czas przed telewizorem. 

Jeżeli małżonkowie bawią się przy takiej okazji oddzielnie to są to raczej rzadkie sytuacje.

Odnośnik do komentarza
29 minut temu, Yonka1717 napisał:

Jakie znaczenie ma miejsce i wiek XXI?

Uważam ze ma. Dawniej do takich sytuacji jak ta wspomniana w tym watku nie dochodzilo. Jak mialo sie zone to z nia sie szło na jakies wyjscia. I juz. A teraz?????

Napisalam tak gdyż byłam niejednokrotnie świadkiem takich rzeczy. Małzonkowie osobno gdzies idą lub ba! z kims innym. Niektorzy wcale sie o to nie rzucają, tak to nazwijmy.

Taka dygresja ale w mojej ocenie bardzo adekwatna do tego watku.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Miałam na myśli takie imprezy jak Sylwester, czy np wesele, gdzie po prostu nie wypada iść z inną babą niż żoną, no chyba, że jeszcze mąż ma oficjalną kochankę, a żona jest już tylko na papierze. No i takie imprezy trwają czasem do białego rana.

Inna jest sytuacja, gdy małżonek wychodzi ze znajomymi, jak w tej historii. To nic złego, jeśli jest uczciwy i jest tam, gdzie powiedział i w towarzystwie jakie zadeklarował. Nie ma niczego złego w spotkaniach ze znajomymi i nie ma obowiązku ciągnąć zawsze na nie partnera. Jednak taka balanga przez całą noc i powrót do domu nad ranem, to gruba przesada.

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Yonka1717 napisał:

Niekoniecznie. Pracownicy na ogół nie znają rodzin swoich kolegów i koleżanek z pracy, chyba, że utrzymują z kimś bliskie kontakty. Fakt, że Karolina nie zna jego kolegów nie jest jakoś szczególnie niepokojący. Niepokojące są te trzy sprawy, o których wspomniałam.

Być może on chce wybrać się z większą ekipą z pracy oblać jakiś sukces, będą tam też kobiety i on nie chce o tym powiedzieć. Być może Karolina jest zaborcza, jeśli nawet pożaliła się teściowej? Źle, że mąż kłamie (o ile faktycznie kłamie).

Zakazywanie faktycznie jest bez sensu, ale ja nie zgodziłabym się na powrót nad ranem z w/w przyczyn. Powiedziałabym krótko, że nie ma mojej zgody na całonocne imprezy i ma wracać najpóźniej do 3, taksówką. 

Jego łaskawa zgoda na całonocne wyjścia żony z koleżankami, teraz, gdy ona jest w ciąży jest zwykłą manipulacją.

Z tym że Karolina pisze że koledzy znali się wcześniej, pracują cały czas w jednej firmie tylko na jakiś czas się rozjechali do innych mias. teraz znowu się spotkali w jednym miejscu i chcą zrobić imprezę. Ja wcześniej już napisałam że może mąż Karoliny nie chce powiedziec że ta impreza jest wieksza, może i będa tam inne osoby z pracy w tym kobiety. Bo na logikę, nawet jeżlei byliby tam w piątkę, popili się, to sami ze sobą raczej by nie będą tańczyć przytulańca. Może mąż nie chce powiedzieć że ta impreza będzie w innym miejscu z wiekszą ilością osób, może nawet z żonami tych kolegów. Żona tego kolegi który miałby odwieźć jej męża miałaby przyjechać rano i odwozić ich po wszystkim... Dla mnie on zna żony tych kumpli. I nie ma nic przeciwko żeby żona kolegi go odwiozła (mimo że się nie znają?). .To jest bullshit. On nie chce żeby się Karola z tymi kolegami się poznała. Byc może boi się że dowiedziałaby się o nim coś czego on nie chce. Tak uważam. A zupełnie ogólnie sądzę że ludzie ,będący ze sobą czy to na papierze czy bez, albo się nie okłamują, nie bujają i nie wciskają kitów drugiej stronie. Wtedy związek nie ma sensu. Pzdr.

Odnośnik do komentarza

Też jestem za tym żeby nie ciągnąć drzewa do lasu? Ale co innego np. wycieczka, czy zjazd absolwentów, czy normalne spotkanie z kolegami. 

Natomiast tu się coś kroi... 

24 minuty temu, Gość Loraine napisał:

zupełnie ogólnie sądzę że ludzie ,będący ze sobą czy to na papierze czy bez, albo się nie okłamują, nie bujają i nie wciskają kitów drugiej stronie. Wtedy związek nie ma sensu. Pzdr.

Przeważnie tak jest jak druga strona robi jazdy, zabrania czy nakazuje, czy jest zazdrosna, to żeby nie wysłuchiwać okłamują, znam taki przypadek, gdzie kłamstwo weszło im w krew i zaraziło następne pokolenia, w każdej dziedzinie. 

Odnośnik do komentarza
54 minuty temu, Gość Loraine napisał:

Może mąż nie chce powiedzieć że ta impreza będzie w innym miejscu z wiekszą ilością osób, może nawet z żonami tych kolegów.

Gdyby chciał, to by powiedział, więc albo kreci, albo Karolę ponosi wyobraźnia, jak z tymi tańcami. Bo jeśli on sam wspomniał, że "potańczą" ?, to albo gubi się w kłamstwach, lub już coś wypił na rozgrzewkę, a wiemy już, że jak wypije, to nie wie co gada. ? Jeśli chodzi o rzekoma obecność żon kolegów, to bez przesady. Nie ma żadnych podstaw, żeby sugerować coś takiego. Ja natomiast podejrzewam, o czym wcześniej pisałam, że może to być  impreza w mieszanym towarzystwie, z większą ilością osób z pracy.

Godzinę temu, Gość Loraine napisał:

Żona tego kolegi który miałby odwieźć jej męża miałaby przyjechać rano i odwozić ich po wszystkim... Dla mnie on zna żony tych kumpli. I nie ma nic przeciwko żeby żona kolegi go odwiozła (mimo że się nie znają?). .To jest bullshit.

W tym akurat nie widzę niczego podejrzanego. Sama wielokrotnie byłam po imprezie odwożona pod dom, gdy po koleżanki przyjeżdżali mężowie. Nie musiałam znać tych mężów, żeby zabrać się ich samochodem. Właściwie, jeśli chodzi o koleżanki z pracy, to znam tylko męża jednej z nich, z którą się koleguję.

 

 

Odnośnik do komentarza
51 minut temu, Yonka1717 napisał:

Gdyby chciał, to by powiedział, więc albo kreci, albo Karolę ponosi wyobraźnia, jak z tymi tańcami.

Myślę że  nie powiedział jej prawdy. Z jakiegoś powodu powiedział o imprezie ale nie powiedział np. gdzie (Karolina jak rozumiem nie wie gdzie mieszka ten kolega). Więc mąż podał zapewne "lżejszą" wersję tego jak ma wyglądac jego spotkanie z kolegami.
 

54 minuty temu, Yonka1717 napisał:

W tym akurat nie widzę niczego podejrzanego. Sama wielokrotnie byłam po imprezie odwożona pod dom, gdy po koleżanki przyjeżdżali mężowie. Nie musiałam znać tych mężów, żeby zabrać się ich samochodem.

Nie chodzi mi o samo odwiezienie. Chodzi mi o to że nie wierzę że po tylu latach wcześniejszej pracy w jednej firmie i miejscu, później przerwie w spotykaniu się i teraz znowu powrotu mąż nigdy nie poznał Karoliny chociaz z 2-3 kolegami którzy też będą na tej imprezie. I moim zdaniem nie chce żeby Karolina ich poznała. On się z nimi zna od lat. To nie są znajomości od miesiąca czy roku. Nie trzeba znać wszystkich współpracowników partnera/męża/żony, ale tych najbliższych z reguły się zna. Dlatego ogólnie mówiąc mąż Karoliny takimi kwestiami jak tańczenie z kolegami całą noc próbuje zrobić głupa z Karoliny i z siebie  też.  Nie powiedział jej wszystkiego. A może raczej powiedział jej ale pół prawdę. T.zn. będzie impreza z jego znajomymi. Na logikę, nawet jeżeli chodzi o imprezę do 3 w nocy, to nie bardzo widzę aby panowie się nachlali i tańczyli ze sobą na zamianę do tego zażerając się golonką i paląc papierosy. Chyba że to innego rodzaju impreza. Pzdr.

 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...