Skocz do zawartości
Forum

Jak radzić sobie z toksycznym i obrazalskim partnerem


Gość Lauren378282

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Lauren378282

Jesteśmy razem już od 2 lat. To nie jest mój pierwszy poważniejszy związek, ale pierwszy tak trudny. Mój partner jest osoba strasznie porywcza, obrażalska, która stara się mnie we wszystkim kontrolować. Kiedy nie dostaje tego czego chce, wpada w szał, można wiec chyba powiedzieć, ze jest toksyczny. Na początku nie pokazywał tego aż tak, starał się szanowac moje zdanie, poglądy, to jak się ubieram i w jaki sposób żyje. Potem stopniowo zaczęły się różne idiotyczne zakazy aż do stopnia tego, ze nie mam prawa ubierać się jak chce, żeby nie wyglądać zbyt wyzywająco. Żyjąc z nim, w strachu przed kłótniami i terrorem po prostu się zgadzałam na wszystko, bo nie chciałam kłótni. Jednak ostatnio uświadomiłam sobie, jak daleko to wszystko zaszło i ze nie moge decydować o swoim własnym życiu. Wtedy powiedziałam mu o rozstaniu, chyba to nim wstrząsnęło, bo na jakiś czas się zmienił i dał mi trochę wolności, tak jak myślałam nie trwało to długo, bo znowu zaczęły się sceny zazdrości, zabranianie i fochy. Martwi mnie to, ze naprawdę zaszło to bardzo daleko. Kiedyś na mnie pokrzyczą, nie odzywał przez godzinę a potem jakoś się dogadywaliśmy. Teraz się zmieniło na jeszcze gorzej. Gdy nie chce wykonywać jego rozkazów, bo przecież mam prawo do własnego zdania, to on mnie karze np nie odzywając się do mnie dosłownie po kilka dni. Obecnie z powodów zawodowych musiałam wyjechać wiec nie jesteśmy razem fizycznie i widzę jeszcze wieksza zmianę, oprócz tego, ze ma pretensje jak zawsze, to zaczął mnie zwyczajnie olewać. Mniej do mnie pisze, potrafi obrazić się na parenascie godzin, to trwa zbyt długo. zaczelam mieć myśli, ze znalazł sobie kogoś innego, bo nigdy nie był obrażony aż tak długo. Ja się zastanawiam co robi w tym czasie kiedy nie odzywa się kilka dni. Dla mnie to niewyobrażalnie, żeby na tyle go zignorować nie umiem. Mój problem jest taki, ze pozwoliłam mu na tak dużo ze nie umiem teraz sobie z tym poradzić. Dojrzałam już chyba do tego żeby przestać go słuchać i zaczelam robić to co mi się podoba. Wyglada to tak, ze ja coś zrobie, on się obraza i nie odzywa a ja dzwonie po 20 razu dziennie bo nie mogę wytrzymać. Kocham go bardzo i boje się, ze jak go zignoruje i tez nie odezwę to masz kontakt przepadnie i potwierdza się moje najgorsze obawy. Wiem, ze pewnie powinnam go zostawić, bo są słabe szanse na poprawę, ale nie chce tak szybko się poddawać. Chciałabym jakoś nauczyć go szacunku do mojego zdania i moich decyzji. Tylko nie wiem jak to zrobić i jak powinnam z nim postępować żeby on nie czuł się tak pewnie. Mam raczej pewność co do jego miłości, bo mimo wszystko widzę ze mu zależy. Brakuje mi już sił ciągnąć samej ten związek, nie wiem czy powinnam się tak samo nie odzywać słowem jak on, czy pokazywać ze mi zależy. Jestem zagubiona 

Odnośnik do komentarza

Już zdajesz sobie sprawę z tego co najlepiej zrobić. Jest już źle, jest szansa na zmianę, tyle że to będzie zmiana na gorsze. Zmieni się tylko ,,na chwilę" gdy zorientuje się że mu się wymykasz by znów po krótkiej chwili powrócić do starych standardów. To nie jest miłość lecz złudzenie.

On się nie nauczy szacunku do Ciebie, możesz jedynie pomarzyć. Jestem niemal że pewna że w Jego życiu jest nie jedna a cały wianuszek kobiet którymi steruje tak jak Tobą, wedle swojego upodabnia. 

Sama przez kilka miesięcy byłam w toksycznej relacji, szybko się zaczęła, dużo wolniej zajęło mi wyjście z niej. Łudziłam się że on potrzebuje wsparcia, serdeczności, że z czasem moje zachowanie zaprocentuje.

Aż odkryłam że jest bardzo nieczuły i nie tylko dla mnie ale nawet dla własnych dzieci. Że on nie posiada empatii nic a nic, liczy się tylko on. Jego syn ma myśli samobójcze a on ma to gdzieś.

Mniej więcej to samo czeka Ciebie jeśli nadal będziesz z nim. Sytuacja będzie się tylko pogarszać, bądź tego pewna. Tak, na początku przeżywa się rozstanie, lecz czas goi rany. Powie to każda kobieta która rozstała się z narcyzem. Twój wybór jak postąpisz. 

Odnośnik do komentarza
5 godzin temu, Gość Lauren378282 napisał:

Wyglada to tak, ze ja coś zrobie, on się obraza i nie odzywa a ja dzwonie po 20 razu dziennie bo nie mogę wytrzymać. 

Tu robisz największy błąd. 

 

5 godzin temu, Gość Lauren378282 napisał:

Kocham go bardzo i boje się, ze jak go zignoruje i tez nie odezwę to masz kontakt przepadnie i potwierdza się moje najgorsze obawy

Raczej jesteś toksycznie uzależniona. Jak się nie odezwiesz, to nic nie przepadnie, a szkoda, bo byś się uwolniła z tej chorej relacji. 

 

5 godzin temu, Gość Lauren378282 napisał:

Chciałabym jakoś nauczyć go szacunku do mojego zdania i moich decyzji. 

Na naukę to już jest za późno, jeśli w ogóle, bo takie cechy są "wyssane z mlekiem matki",ale jeśli już to od samego początku powinnaś postawić granice, stawiając na szalę być albo nie być. Ale to tak bywa, że tacy faceci na początku, żeby zdobyć kobietę potrafią pokazać inną twarz, jak się upewnią że jesteś jego, pokazują swoje prawdziwe oblicze. 

 

5 godzin temu, Gość Lauren378282 napisał:

Brakuje mi już sił ciągnąć samej ten związek, nie wiem czy powinnam się tak samo nie odzywać słowem jak on, czy pokazywać ze mi zależy. Jestem zagubiona 

Ani jedno ani drugie, jeśli z nim nie zerwiesz będziesz się męczyła całe życie. Ale stawianie na swoim to podstawa, jeśli chcesz dalej nim być, mimo wszystko. Niech się obraża, nie odzywaj się pierwsza, musisz być sobą, żeby się przekonać, że nie da się z nim żyć. 

Odnośnik do komentarza

Faceci częstokroc kochają nas za cos. A my kochamy po prostu.

I tu jest problem. On kocha Cie, bo ma fajną dziewczynę, ktora reaguje na jego humory jak papierek lakmusowy. A Ty chociazby on jeszcze bardziej Cie psychicznie gnębił, trenowa,l to i tak go kochasz. Po protu go bardzo kochasz.

 

Tyle. ze w milosci nie nalezy tracic umiejętnosci myslenia i przewidywania. Zazwyczaj interesujemy sie facetem, bo szukamy uczucia a z czasem narzeczonego, meza, ojca swoich dzieci.

Czyli teraz potrzebujesz faceta, który dzis jest niezadowolony z Twojego postępowania, Twojego stylu ubioru a potem będzie Cie trenowal, ze jestes mozliwie najgorsza żoną i nie umiesz chowac Waszych dzieci. A Ty jak pomyslisz, ze dzieci będą zmuszone do sluchania awantury, to będziesz sie zgadzala ze wszystkimi krzywdzacymi cie opiniami?

 

Ty go nie nauczysz szacunku do siebie, bo to taki typ, ktory za nic ma kobiete. Do tego tak bardzo Ci na nim zalezy, ze nie wyobrazasz sobie, ze nie kontaktujesz sie z nim. A skoro tak pragniesz z nim kontaktu to on znów Cie łaskawie potrenuje i Ty jestes szczęsliwa, ze mialas z nim kontakt i nieszczęsliwa, bo on Ci znów przypiął jakąs łatkę, pokazal focha albo udowodnil, ze jestes do niczego.

I taki typ, ktorego tak bardzo kochasz jest Ci potrzebny na ojca swoich dzieci? Potrzeba Ci tego, aby jeszcze lepiej niz Ciebie, trenowal Twoje własne dzieci?

Dlaczego faceci potrafią w kazdej miłosci byc choc troche wyrachowanymi a kobiety po prostu "kochają". Zawsze jest wskazany kontakt z wlasnym rozumem.

Ten facet to nieszczescie. Przy nim nauczysz sie, ze miłosc, to euforia, gdy zadowolisz na moment swojego pana i wladcę. A strach poszczególnych dni- czy to i tamto przypadnie mu do gustu, ta niepewnosc, to sól Twojego związku. Z takim nie stworzysz harmonijnego związku. Gorzej, jak bedziesz z nim pare lat , to juz z normalnym partnerem tez nie bedziesz umiala życ, bo nie będzie takiej emocjonalnej hustawki, ktora teraz męczy, ale powoli Ci sie wbija w mózg. 

Uciekaj jak najszybciej.

Odnośnik do komentarza
Gość Lauren378282

Dziękuje za wszystkie komentarze. Niby są to rzeczy oczywiste, które sama od dawna wiem, a mimo to tkwię w takim związku. Dodam tez, ze on jest 10 lar starszy. Nic nie robi ze swoim zyciem, nawet nie ma pracy. Ja jestem młoda i chce się rozwijać, on mi zawsze to strasznie ograniczał, bo chciał mieć kontrole nad wszystkim. Tak długo w tym tkwiłam, ze chyba boje się powrotu do normalności. Już nie wiem jak to jest żyć normalnie i mieć wolność, za która tak bardzo tęsknie. Racja, ze jesteśmy współuzależniona i coś ze mną musi być nie tak. Mam nadzieje, ze znajdę jakaś sile która zmusi mnie do rozstania z nim raz na zawsze. Przymierzalam się do tego od dobrych kilku miesięcy, ale gdy już byłam pewna swojej decyzji, on zawsze potrafił mnie omamić. Nie chce takiego ojca dla swoich dzieci, ani męża, to na pewno. Zawsze o tym wiedziałam, ale jednak zawsze gdzieś się tliła nadzieje, ze w końcu mu natłukę do głowy, wszystko starałam się rozumieć, zawsze po kolei mu tłumaczyłam, przepraszałem. On i tak miał gdzieś moje przeprosiny i zawsze wybuchał, ale teraz zaczął mnie ignorować, wiec to ja zdałam sobie sprawę, ze to chyba koniec i poczułam jakaś panikę, ze coś się kończy, ze coś tracę. Mam nadzieje, ze w końcu się wszystko ułoży, bo narazie nie mam chęci do życia..

Odnośnik do komentarza

Witaj Lauren378282 . Ty w tym co napisałaś jednocześnie sama odpowiedziałas sobie na kilka waznych rzeczy. Masz świadomość że jest to partner toksyczny. Sama sobie dałas wejść na głowe, pozwoliłaś aby  cię szantażował, uzaleznił od siebie i swoich humorów, tego że jest też porywczy a co za tym idzie może w pewnym momencie zacząc stosować też przemoc fizyczną. Jeżeli stosuje takie chwyty jak obrażanie się, nieodzywanie, fochy czy traktowanie cię jak rzecz (zakazy i nakazy co do tego jak masz żyć, ubierać się) to wskazuje na przemoc psychiczną i jednocześnie zrobił z siebie twojego pana życia i śmierci. Za czasem zaczęły wychodzić jego różne zachowania, i to zachowania najdelikatniej mówiąc toksyczne. Ja uważam że on już wcześniej cię zdradzał. W momencie kiedy cię karał nieodzywaniem się. Wiedział ze jesteś jemu posłuszna i nic nie zrobisz. U niego po pewnym czasie wyszły zachowania jak szantaż psychiczny, uzaleznienie drugiej osoby od siebie, groźby i przemoc (psychiczna ). To nie są normalne zachowania. Nie zastanawiaj się już dłużej czy z nim być, czy kogos ma. Takim zachowaniem jakie on zaprezentował pokazuje że on wobec ciebie nic nie musi, może wtedy kiedy jemu się zachce. Czyli ty do niego dzwonisz np. cały dzień i cię olewa. Ale jak stwierdzi że ma czas, ze akurat mu się zachce to wtedy po dłuższym czasie ci odpisze. Moim zdaniem on cały czas uważa że ty nie widzisz problemu mimo że mu powiedziałas że chcesz odejść. Zobacz że się wcale tak wiele nie zmieniło. On ci pokazuje że ma w nosie twoje zdanie. Jego jest zawsze na wierzchu. Nie uwierzę że taki człowiek jest też zdolny do wierności. On cie chce karać tym nieodzywaniem się, brakiem kontaktu. Uważa że tobie się to nalezy. Nie warto sobie psuć zdrowia i życia dla takiego osobnika jak twój partner. Już dawno powinnaś odejść. Przestań do niego pisać i dzwonić. Zobaczysz co się będzie działo. Wyprowadź się bo on nie wierzy że ciebie stac na taki krok. I jeszcze jedna ważna rzecz. Piszesz że go kochasz i chcesz walczyć. Tylko że walka lub próba ratowania czegoś co umiera śmiercią naturalną i  co dosłownie "zwisa" twojemu partnerowi nie pomoże ci, Tylko stracisz na niego energie i czas.  Bo to tylko ty pokazujesz mu że tobie tak zalezy, on nie. Założę się o wszystko że on jest przekonany że to twoja wina cokolwiek się nie dzieje teraz i co kiedykolwiek się  nie tak działo. Zostaw go. Nie pisz i nie dzwoń do niego. Odejdź od niego.  chyba że chcesz żyć z takim człowekiem i być nieszczęśliwa. Pzdr.

Odnośnik do komentarza

Jak radzić sobie z takim partnerem? Coz, jezeli nie chcesz sie męczyć i tak zyc (a niektore tak chca, i to ich wybor) to pozostaje odejść. To tokstyczny czlowiek więc taka relacja nie bedzie zdrowa. 

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Z toksycznych związków ucieka się nagle i bez ostrzeżenia, dla własnego dobra. Potem można iść na terapię, żeby odbudować poczucie własnej wartości i godność, czyli to, co zdeptał toksyk. Zawsze zastanawiam się, czy partnerzy takich psycholi lubią się tak samobiczować i coraz to wystawiają się na kolejne policzki i kopnięcia? Niestety, tzw współuzależnienie powoduje, że niektórzy muszą sięgnąć dna, zanim podejmą decyzje o ratowaniu się.

Lauren, teraz, gdy przebywasz daleko od niego masz doskonałą okazję do tego, żeby zerwać z nim wszelkie kontakty. Po prostu nie dzwoń do niego. Zobaczysz, jak on szybko zacznie być zaangażowany (no chyba, że faktycznie znalazł już zastępstwo, to tym lepiej dla Ciebie). Jednak nie daj się nabrać, on się nie zmieni, to chory facet. Nie oszukuj się też, że on Cię niby kocha. Miłość bez szacunku, to nie miłość. Jesteś jego ofiarą, którą osaczył, uzależnił od siebie i z satysfakcją wyżywa się na niej.

Bez wysiłku i samozaparcie niczego nie osiągniesz. Przestań powtarzać, że go kochasz, przypomnij sobie raczej, jak czujesz się, gdy on Cię dręczy swoimi zakazami i nakazami oraz fochami i ignorowaniem Cię. To przemoc psychiczna. Tylko Ty możesz od tego uciec.

Przy okazji, z czego on żyje, jeśli nie pracuje.

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Yonka1717 napisał:

Zawsze zastanawiam się, czy partnerzy takich psycholi lubią się tak samobiczować i coraz to wystawiają się na kolejne policzki i kopnięcia? Niestety, tzw współuzależnienie powoduje, że niektórzy muszą sięgnąć dna, zanim podejmą decyzje o ratowaniu się.

Tak są tacy ludzie. Są też tacy którzy wybierają cierpienie w życiu i potrafią się prześcigiwać z innymi pod tym względem kto ma gorzej. To już taka natura człowieka ale i w pewnym sensie wybór. Przecież istnieją masochiści, istnieją sadysci. A więc w pewnym sensie to logiczne że i tacy będą istnieć którzy wybiorą sobie partnera toksycznego. 

Nie ma nad czym się zastanawiać. Należy przyjąć to do wiadomości. Tacy ludzie też są.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
27 minut temu, laurette napisał:

Tak są tacy ludzie. Są też tacy którzy wybierają cierpienie w życiu i potrafią się prześcigiwać z innymi pod tym względem kto ma gorzej. To już taka natura człowieka ale i w pewnym sensie wybór. Przecież istnieją masochiści, istnieją sadysci. A więc w pewnym sensie to logiczne że i tacy będą istnieć którzy wybiorą sobie partnera toksycznego. 

Nie ma nad czym się zastanawiać. Należy przyjąć to do wiadomości. Tacy ludzie też są.

Mały off top: córka (około 30) mojej znajomej niedawno wyszła za mąż. Fajna, wykształcona dziewczyna, ale...no właśnie, trudno nazwać pechem jej dotychczasowe związki, raczej wyborem. Dziewczyna ma skłonności do bycia matką Teresą i wiąże się z problematycznymi typami, jeden zdradzał, drugi chyba też, o innych nie wiem, ale ten ostatni, poślubiony po krótkiej znajomości - alkoholik, oczywiście ukrywający swój nałóg (wyczaiła go koleżanka), do tego bez specjalnego wykształcenia i pracy. Nie mam na razie kontaktu i zresztą głupio wypytywać, ale finał jest raczej do przewidzenia - kolejne rozczarowanie. Przy czym dziewczyna z normalnej, pełnej i żyjącej w zgodzie rodziny.

Trudno stwierdzić co normalnych ludzi popycha do wiązania się z takimi pokręconymi osobnikami? Szczególnie, gdy dotyczy to osób wykształconych, niezależnych finansowo???????

Odnośnik do komentarza
54 minuty temu, Yonka1717 napisał:

Trudno stwierdzić co normalnych ludzi popycha do wiązania się z takimi pokręconymi osobnikami? Szczególnie, gdy dotyczy to osób wykształconych, niezależnych finansowo???????

A może bądź co bądź presja społeczeństwa/ otoczenia/ bliskich/znajomych??? Doskonale to potrafi wprawić w depresję niejednokrotnie. A jeśli ktoś do tego ma słaby charakter to już w ogóle. 

Mogą być też inne powody. Trudno tu pomyślnie gdybać. Ale to przykre. Przykre nawet  patrzeć z boku. Ale niestety nie każdy ma kolorowe życie, usłane różami. 

Pewne rzeczy idzie zrozumieć ale inne już nie za bardzo. Cóż więcej dodać w tym temacie..

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...