Skocz do zawartości
Forum

Tracę pewność siebie przez facetów


Gość Kajaaaal

Rekomendowane odpowiedzi

Podobno jestem bardzo sympatyczna i całkiem ładna. Tak mówią. Pomimo tego, nie jestem w stanie ułożyć sobie życia z żadnym facetem. W dzieciństwie miałam ogromne kompleksy. Dalej je mam. Od roku lecze się na zaburzenia depresyjne. Nie wchodzę szybko w związki i potrzebuję czasu, żeby się zaangażować. Niestety, mało komu chce się czekać. W tamtym roku poznałam gościa, który chciał czekać i zależało mu jak nikomu innemu dotąd. Pomógł mi trochę z moimi stanami depresyjnymi. Niestety, nie wyszło. Odszedł ode mnie i nawet nie jestem do końca pewna dlaczego. Poklociliśmy się i jestem świadoma, że to też moja wina, bo nie zdążyłam się zaangażować tak jak on. Dopiero zaczynałam się otwierać i w momencie, gdy zrozumiałam że go kocham, on odszedł. Nie muszę chyba wspominać ile nocy przepłakałam. Czułam się beznadziejnie. Teraz znów poznałam fajnego faceta. Niby mówił że poczeka, ile będzie trzeba. Ostatnio jednak zrobił mi awanturę, że nie widzi po mnie, że mi zależy, i że ma dość. Znowu jestem na etapie, kiedy dopiero zaczynam się na niego otwierać i naprawdę mi zależy. Zaczęłam starać się to okazywać, ale on pomimo tego zachowuje się tak, jakby chciał ze mną zerwać. Boję się, że może zdążył już poznać kogoś innego i nie wie jak mi o tym powiedzieć, żeby mnie nie zranić. Wpadam w paranoje, ciągle widzę jakiś spisek. Jestem strasznie zazdrosna i każda dziewczynę, z którą rozmawia. Najgorsze jest to że tracę pewność siebie, której i tak mam mało. Nie chcę uzależniać swojego życia od żadnego faceta, ale to jest silniejsze ode mnie. Ciąglę płaczę. Boję się, że nikogo nie znakNie wiem czy powinnam znowu zacząć chodzić do psychologa, czy próbować to zwalczyć sama. 

Odnośnik do komentarza
13 minut temu, Moniqa napisał:

A nie pomyslalas o tym zeby siaśc i przeanalizowac dlaczego twoje zwiazki sie koncza, bo najpierw piszesz, że "nie wiesz czemu" a potem że pokłóciłaś sie z facetem. Duzy problem moze lezec w tobie i jezeli go nie zmienisz to mzoesz miec ciezko.

Analizowałam to wiele razy. Nigdy nie twierdziłam, że nie ma w tym mojej winy. Kłótnie zawsze wychodzą z tego, że nie potrafiłam się zaangażować tak szybko jak oni. Nie potrafiłam od razu odpowiedzieć na słowo "kocham", potrzebowałam się upewnić, nim to samo powiem drugiej osobie. Nie mam pojęcia skąd u się u mnie to wzięło. 

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Gość Kajaaaal napisał:

Pomimo tego, nie jestem w stanie ułożyć sobie życia z żadnym facetem. W dzieciństwie miałam ogromne kompleksy. Dalej je mam. Od roku lecze się na zaburzenia depresyjne. Nie wchodzę szybko w związki i potrzebuję czasu, żeby się zaangażować.

Witaj, mam pytanie , czy masz stwierdzone Borderline? Jeżeli nie, to jakie zaburzenia stwierdził u ciebie lekarz i z czego mogą wynikać?

Odnośnik do komentarza

A powiedz ile zajmuje tym facetom by się zaangażować a ile zajmuje to Tobie?

I na czym polega to co oni od Ciebie oczekują w ramach zaangażowania się? Niektórzy już po kilku miesiącach chcą zamieszkać z partnerem tak przykładowo. Czy Ty w ogóle wiesz czego od Ciebie się wymaga w danej chwili?  Masz np świadomość mniej więcej jak etapowo powinno się iść w związku? Pytam dlatego że może oni oczekują od Ciebie więcej niż wspólnego wyjazdu na parę godzin czy spaceru. 

Ale pisze to na oślep bo nie wiem na jakim to etapie jest. 

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
W dniu 17.04.2020 o 12:43, Gość Kaiaaal napisał:

Nie mam pojęcia skąd u się u mnie to wzięło.

Najpierw zadajesz pytanie, a wcześniej sama na nie odpowiadasz i nie widzisz tego ? .

Powodem jest:

W dniu 17.04.2020 o 10:33, Gość Kajaaaal napisał:

W dzieciństwie miałam ogromne kompleksy. Dalej je mam

Dopóki je masz i nie potrafisz sobie z nimi poradzić to tak będzie.

W dniu 17.04.2020 o 10:33, Gość Kajaaaal napisał:

Od roku lecze się na zaburzenia depresyjne.

dopóki się nie wyleczysz nie wchodź w żadne związki, bo to przyniesie odwrotny skutek.

W dniu 17.04.2020 o 10:33, Gość Kajaaaal napisał:

Nie chcę uzależniać swojego życia od żadnego faceta, ale to jest silniejsze ode mnie.

Nie lubisz siebie- prawda? Uzależniasz się od innych bo szukasz akceptacji swojej osoby, ponieważ sama siebie nie lubisz.

W dniu 17.04.2020 o 10:33, Gość Kajaaaal napisał:

Nie wiem czy powinnam znowu zacząć chodzić do psychologa, czy próbować to zwalczyć sama. 

Znowu? Cały czas powinnaś chodzić, dopóki się nie wyleczysz. Ja z depresji leczyłam się 2,5 roku i tyle czasu brałam leki+ chodziłam na terapię. Skuteczne wyleczenie daje tylko połączenie tych dwóch.

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Uporaj się najpierw ze swoją depresją, zawalcz z kompleksami, a dopiero później szukaj faceta. Nie oczekuj, że nowo poznany facet zamieni się w Twojego prywatnego i osobistego terapeutę.

Zdradzę Ci tajemnicę; nikt na dłuższą metę nie wytrzyma w związku z osobą, która jest wiecznie nieszczęśliwa, ma humory, oczekuje ciągle wyrozumiałości i wsparcia i jest święcie przekonana o tym, że jej się to należy, bo przecież już na wstępie uprzedziła, że; ma depresję, jest bardzo wrażliwa i trzeba obchodzić się z nią jak z jajkiem ?

Założę się, że tak właśnie rozpoczynałaś nowe znajomości i do tego kazałaś im czekać, aż Twój stan się poprawi, do tego odgrywając niedostępną. Dziwisz się, że uciekli?

Ja się nie dziwię. Osoby, które tak się zachowują nazywane są wampirami energetycznymi. Ciągle biadoląc, obarczając drugiego człowieka swoimi problemami, zachowując się w męczący i irytujący sposób, a jednocześnie oczekując zrozumienia i usprawiedliwienia swojego egoistycznego zachowania - wysysają siły witalne, pozbawiając radości życia drugą stronę. 

Gdyby to był Twój mąż z 30-letnim stażem, to może w imię dawnej przysięgi "w zdrowiu i w chorobie" tkwiłby przy Tobie i mimo własnej udręki, wspierał, ale nowy, młody chłopak? Po co on ma się męczyć i znosić fochy jakiejś neurotycznej panienki (którą był przez chwilę zainteresowany, zanim nie okazało się, że trudno z nią wytrzymać), jeśli może poszukać innej, radosnej, wesołej, interesującej? Nie wszyscy mają zadatki na matkę Teresę, faceci raczej nie mają.

Nie wiem, czy zrozumiałaś? Po prostu zmień się, nie zaczynaj nowych znajomości z pozycji bidulki z problemami i nie oczekuj zrozumienia oraz wiecznej cierpliwości. 

 

Odnośnik do komentarza
8 godzin temu, Yonka1717 napisał:

 

?

 

Ja się nie dziwię. Osoby, które tak się zachowują nazywane są wampirami energetycznymi. Ciągle biadoląc, obarczając drugiego człowieka swoimi problemami, zachowując się w męczący i irytujący sposób, a jednocześnie oczekując zrozumienia i usprawiedliwienia swojego egoistycznego zachowania - wysysają siły witalne, pozbawiając radości życia drugą stronę. 

 

Nie wiem, czy zrozumiałaś? Po prostu zmień się, nie zaczynaj nowych znajomości z pozycji bidulki z problemami i nie oczekuj zrozumienia oraz wiecznej cierpliwości. 

 

 

 

Yonka. Ale nie kazdy wrazliwiec (nie neurotyk)to wampir energetyczny.... Zazwyczaj przeciwnie, takue osoby daja seoja energie innym...Jesli ktos jest z roznych przyczyn bardziej wrazluwy na bodzce, to i czasu wiecej potrzebuje by wejsc w intymnosc i poczuc sie bezpiecznie. I to nie jest na zasadzie robienia dobie forow w zwiazku..

 

Wydaje mi sie ze to jest kwestia komunikacji, ze yo spowolnienie wynika z takiego charakteru, a nue z ignoracji, lekcewazenia drugiej strony.

 

Inna sprawa czy ktis jest gotowy na zwiazek. Jesli nie, nueswiadomosc sama oporuje i zwiazek sabotuje. "Chcemy" , ale " nie chcemy"

 

Odnośnik do komentarza
Gość HansHans11

Dajcie już spokój. Piszecie tak dziewczyny jakbyście nie wiadomo kim były. Napisała dziewczyna np. że miała kłótnie z chłopakiem a wy już osądzacie, że to ona pewnie rozpoczęła, jej wina, egoistka, każdy by uciekł, itd. Na psychologów byście się na pewno nie nadawały. Nie można pisać merytorycznie i rzeczowo? 

Ja osobiście myślę, że autorka ma blokadę. Że facet się stara a ona jest niedostępna i taka dla nich pozostanie. Po czasie uważają, że tracą czas i zwijają żagle.  To normalne i nie można ich za to winić. Autorka musi popracować stać się bardziej dostępna, że tak to ujmę. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 17.04.2020 o 10:33, Gość Kajaaaal napisał:

W dzieciństwie miałam ogromne kompleksy. Dalej je mam. Od roku lecze się na zaburzenia depresyjne.

Jak idzie ci leczenie?

W dniu 17.04.2020 o 10:33, Gość Kajaaaal napisał:

Najgorsze jest to że tracę pewność siebie, której i tak mam mało. Nie chcę uzależniać swojego życia od żadnego faceta, ale to jest silniejsze ode mnie.

Czyli uzależniasz swoje życie od faceta.

 

W dniu 17.04.2020 o 10:33, Gość Kajaaaal napisał:

Ciąglę płaczę. Boję się, że nikogo nie znakNie wiem czy powinnam znowu zacząć chodzić do psychologa,

Przy depresji powinnaś chodzić i do Psychologa i do Psychiatry.  Nie sądze abyś traciła pewność siebie przez facetów. Najpierw zrób porządek ze swoją psychiką. Pzdr.

Odnośnik do komentarza
5 godzin temu, Gość Agu napisał:

Yonka. Ale nie kazdy wrazliwiec (nie neurotyk)to wampir energetyczny....

Zgadzam się, ale...

6 godzin temu, Gość Agu napisał:

Zazwyczaj przeciwnie, takue osoby daja seoja energie innym...

Jaką energię, chyba negatywną? Jeżeli ktoś rozpoczyna nową znajomość od wylewania swoich żali i zwierzeń, jak to był w życiu nieszczęśliwy, to jaka to energia? W przypadku autorki prawdopodobnie, tak własnie było.

W dniu 17.04.2020 o 10:33, Gość Kajaaaal napisał:

Pomógł mi trochę z moimi stanami depresyjnymi.

...czyli zaczęła od zwierzeń bynajmniej nie pozytywnych. Tak, jak napisałam; oczekiwała wsparcia od samego początku i tego, że on będzie jej osobistym terapeutą.

6 godzin temu, Gość Agu napisał:

Jesli ktos jest z roznych przyczyn bardziej wrazluwy na bodzce, to i czasu wiecej potrzebuje by wejsc w intymnosc i poczuc sie bezpiecznie.

Ja absolutnie nie miałam na myśli sfery intymnej, bo jeśli ludzie dopiero poznają się, to temat intymności, czyt. seksu w ogóle powinien zostać pominięty.  Autorka napisała, że kazała czekać tym facetom na to, aż ona się otworzy. Czyli, jak zrozumiałam będzie wesoła, kontaktowa, będą się spotykać, mile spędzać czas itd, po to, żeby po prostu poznać się.  Seks? Powinien pojawić się wtedy, gdy ludzie znają się dobrze, ufają sobie, są w związku, a związek to bliska relacja, której nie można nawiązać po kilku spotkaniach. Jeżeli owi absztyfikanci autorki od razu nawiązywali do seksu, to powinni być z gruntu skreśleni. Związek, to nie podpisanie cyrografu po np drugim, czy trzecim spotkaniu "od teraz jesteśmy w związku, z całym dobrodziejstwem inwentarza, czyli z seksem w komplecie" ? To tak nie działa. Nawet osioł ze Shreka powiedział napalonej smoczycy "nie tak od razu do intymnego pożycia" ?

Ja zrozumiałam, że w przypadku autorki, faceci byli nią zainteresowani, tymczasem ona zaczynała od swoich kompleksów i stanów depresyjnych, była mało aktywna, nie wychodziła z inicjatywą, wręcz trzymała ich na dystans, ze względu na zakodowany brak otwartości, do tego oczekiwała cierpliwości i tego czekania, bo ona taka biedna i wrażliwa.  I nadal nie rozumie dlaczego oni uciekają.

 

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Gość HansHans11 napisał:

Dajcie już spokój. Piszecie tak dziewczyny jakbyście nie wiadomo kim były. Napisała dziewczyna np. że miała kłótnie z chłopakiem a wy już osądzacie, że to ona pewnie rozpoczęła, jej wina, egoistka, każdy by uciekł, itd. Na psychologów byście się na pewno nie nadawały. Nie można pisać merytorycznie i rzeczowo? 

Czytaj uważnie i wyciągaj wnioski. Otrzymała rzeczową  odpowiedź, że powinna zadbać o własną psyche, a nie rozpoczynać znajomości z pozycji osoby oczekującej wsparcia i szczególnego traktowania.

 

3 godziny temu, Gość HansHans11 napisał:

Ja osobiście myślę, że autorka ma blokadę. Że facet się stara a ona jest niedostępna i taka dla nich pozostanie. Po czasie uważają, że tracą czas i zwijają żagle.  To normalne i nie można ich za to winić. Autorka musi popracować stać się bardziej dostępna, że tak to ujmę. 

Krótko mówiąc, wysnułeś dokładnie te same wnioski co ja, tylko ja dodatkowo naświetliłam autorce przyczyny jej porażek i tego, jak może być postrzegana przez potencjalnych partnerów.

 

Odnośnik do komentarza
23 minuty temu, Javiolla napisał:

Napisz proszę autorce jak to robić, bo z pewnością bardziej nadajesz się na psychologa ? 

 

Wyczuwam złośliwość. Pisząc "bardziej "dostępna" nie miałam oczywiście na myśli szybkiego seksu, tylko:

2 godziny temu, Yonka1717 napisał:

będzie wesoła, kontaktowa, będą się spotykać, mile spędzać czas itd, po to, żeby po prostu poznać się. 

W końcu nowej znajomości, jeśli ma dobrze rokować,  nie rozpoczyna się od seksu, tylko od poznania się i miłego spędzania czasu, a nie od utyskiwania nad swoim marnym losem, zwierzania z kompleksów, czy stanów depresyjnych. O tym  właśnie pisałam. Autorka ma złe podejście, ponieważ założyła, że tego typu zwierzenia spowodują szczególne traktowanie przez chłopaka, a tymczasem oni uciekają. 

Psycholog jest właśnie od tego, żeby przerobić z nią jej deficyty i pomóc z nimi walczyć. Jeśli na ten moment ona nie jest w stanie "otworzyć się", to jak napisałam wcześniej, a po mnie kilka innych osób, niech najpierw popracuje nad sobą z pomocą psychologa, a dopiero później, gdy cokolwiek zrozumie szuka partnera.

 

Odnośnik do komentarza
Gość HansHans11
53 minuty temu, Javiolla napisał:

Napisz proszę autorce jak to robić, bo z pewnością bardziej nadajesz się na psychologa ? 

 

W sensie aby dawała jakoś znać, że chciałaby poważnego związku jeśli dobrze by się wszystko toczyło. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...