Skocz do zawartości
Forum

Pomóżcie mi nam pomóc :/


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, mam 23 lata, moja partnerka 20 i jesteśmy ze sobą prawie rok. Od samego początku dogadywaliśmy się świetnie w każdej kwestii poza łóżkiem, co początkowo tłumaczyła naszym krótkim stażem i dało się to jakoś zrozumieć. Jednak do chwili obecnej sytuacje intymne jakie się między zdarzają wyłączając te po alkoholu (wtedy ona nabiera ochoty) przez cały związek nie przekroczyły 3-4 przypadków. Nie mam na myśli seksu o którym nie ma mowy a jedynie drobne zbliżenia, petting itp. Dziewczyna bardzo mnie kocha zresztą z wzajemnością ale mówi że nie kojarzy jej się to z miłością i jeżeli już dojdzie do czegoś drobnego to czuje się wykorzystana i skrzywdzona. Dodam że nigdy nie widziałem jej nago przy świetle, nawet przebierać się wychodzi albo każe mi się odwracać. Z jednej strony mówi mi że mnie kocha a na pewno znalazłbym inną która spełni moje oczekiwania i ma świadomość że jej podejście do tego nie jest normalne. Z drugiej natomiast wiem że bardzo się tym przejmuje ale nie próbuje nic w tym zmienić. Jeżeli mamy kłótnie w związku to za każdym razem chodzi tylko o to a ich częstotliwość ostatnio niebezpiecznie wzrosła. Dużo rozmawiamy ale ona nie potrafi się przemóc i podchodzić do tego normalnie, kiedy mówiłem jej jaki styl ubierania czy elementy damskiej garderoby pociągają mnie najbardziej specjalnie ich unika jak może i pyta z obawą czy jak coś takiego ubierze to od razu MUSI do czegoś między nami dochodzić ? tak jakby bliskość między partnerami i ich wspólny świat niewidoczny dla innych był czymś obrzydliwym i ostatecznym; rozmawiając o tym często dochodziło do sytuacji że mówiła płacząc że ochotę ma może raz na dwa tygodnie sama z siebie i boi się że jak zaczniemy to robić to ja będę chciał non stop i za każdym spotkaniem mimo że nawet nie przeszło mi to przez myśl, sam fakt że ona tak myśli mnie dobija psychicznie. Ostatnio nawet pocałunki z języczkiem są odstawione przez nią na bok co mogę wyczuć i jest mi z tego powodu przykro, ona zwyczajnie boi się że przez to nabiorę ochoty i będzie musiała z obrzydzeniem coś ze mną robić mimo że nigdy jej nie skrzywdziłem i nie jestem typem zaliczającym dziewczyny, bardzo ją kocham i chciałem żeby każde nasze zbliżenie było wyjątkowe i przepełnione uczuciem. Myślę że to normalne w związkach szczególnie że mamy po 20 kilka lat i pociąg do drugiej strony jest normalny a ja nie jestem dziwnym przypadkiem oczekującym że jego partnerka będzie starała się być jak najbardziej kusząca i uwodząca znając część moich upodobań? Nie wydaje mi się żeby była osobą aseksualną ponieważ jak sama przyznała czasami ochotę miewa, sporadycznie się też masturbuje i z poprzednim chłopakiem mówiła że było zupełnie inaczej ale to nie to że jej nie pociągam tylko sama straciła ochotę i ma ją rzadko. Każdy mój pomysł zorganizowania romantycznego wieczoru i przekonania jej w praktyce że pogłębianie relacji może być naprawdę wspaniałe (w tym nawet w walentynki) kończył się płaczliwą kilkugodzinną kłótnią i sugerowaniem że nie jestem z nią w pełni szczęśliwy - to nie tak że nie jestem jednak ta drzazga boleśnie we mnie siedzi cały czas. Jeśli chodzi o inne kwestie to naprawdę jesteśmy świetną parą czy to spędzając czas osobno czy ze znajomymi w większym gronie i wiele osób nam zazdrości, robimy sobie drobne prezenty bez okazji i zabiegamy o siebie cały czas. Z możliwych przyczyn dostrzegam kilku niekoniecznie ciekawych chłopaków których spotkała przede mną jednak nie były to poważne związki oraz nie została przez żadnego z nich fizycznie skrzywdzona żeby mieć taki pogląd na sprawę. Dwa lata temu odszedł także jej tata który podobno był niekoniecznie dobrym człowiekiem i może taki wzór faceta zaszczepił w niej niechęć? Uprzedzając odpowiedzi w stylu "poszukaj innej partnerki" zaznaczam że dziewczyna pod każdym innym względem jest spełnieniem moich marzeń i taka opcja nie wchodzi w grę. Jak mogę nam pomóc? Sugerowałem psychologa wspólnego bądź oddzielnego jednak mówi że się wstydzi niekiedy zasłaniając się koleżanką, że ona też jest podobna a ja robię z niej nienormalną. Dodatkowo mówi że się wstydzi a jeżeli już pójdzie na wizytę sama to boję się że o istotnych kwestiach nawet nie wspomni bo się zwyczajnie wstydzi. Mówi mi że przez nasze problemy nie może wielokrotnie spać do bardzo późna czyli chyba rozumie skalę problemu i wie że coś tu jest nie tak. Może Wy zasugerujecie co może być przyczyną takiego podejścia do tematu bliskości w związku i zaproponujecie możliwe rozwiązania? Przede wszystkim czy to nie ja mam wymagania z kosmosu? Wydaje mi się że to zupełnie naturalne między kochającymi się ludźmi ale z każdą kolejną kłótnią zaczynam się zastanawiać czy to nie we mnie leży problem? Zapraszam do dyskusji, może ktoś będzie w stanie nam pomóc ?

Odnośnik do komentarza
14 minut temu, CzyToSchiz napisał:

z poprzednim chłopakiem mówiła że było zupełnie inaczej

Czyli jak? 

Nie wiadomo czy w przeszłości nie była skrzywdzona, może otarła się o gwałt, w każdym razie nie znasz powodu jej strachu przed seksem, bo ten jest ewidentny. 

Jedynie  wizyty u seksuologa który też jest psychologiem mogłyby coś wyjaśnić, najlepiej wspólnie, ale na to się raczej nie zgodzi, więc namów ją, żeby wybrała się sama. 

Jak z nią rozmawiasz, to jakich argumentów używa? 

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
44 minuty temu, ka-wa napisał:

Czyli jak? 

Nie wiadomo czy w przeszłości nie była skrzywdzona, może otarła się o gwałt, w każdym razie nie znasz powodu jej strachu przed seksem, bo ten jest ewidentny. 

Jedynie  wizyty u seksuologa który też jest psychologiem mogłyby coś wyjaśnić, najlepiej wspólnie, ale na to się raczej nie zgodzi, więc namów ją, żeby wybrała się sama. 

Jak z nią rozmawiasz, to jakich argumentów używa? 

Rzekomo miała sama z siebie dużo większą ochotę i częściej z nim ale szybko to w niej zabił bo nie tolerował odmowy. Znalazł się podobno przygłup który próbował ją do czegoś zmusić ale skończyło się jedynie na słowach. Zresztą mówiła mi że po tym spotkali się jeszcze kilka razy więc myślę że jej nie skrzywdził poza gadaniem. W których rozmowach argumenty masz na myśli? Te o zgrzytach w związku z powodu braku seksu czy te o jej przeszłości i możliwych scenariuszach poradzenia sobie z problemem?  

Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, CzyToSchiz napisał:

W których rozmowach argumenty masz na myśli?

Argumenty co do strachu przed seksem, szczere, np. boję się sama nie wiem czego, to słabe, ale już konkretne, mam  blokadę bo boję się ciąży, mam swoje zasady czyli seks po ślubie czy mam traumę z dzieciństwa. 

Chodzi o szczerość, a wydaje się, że ona nie chce Ci powiedzieć o co tak dokładnie chodzi, być może uważa, że za parę lat to jej minie, a Ty jakoś to przeżyjesz bo kochasz... Niestety sama miłość nie wystarczy. 

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
17 minut temu, ka-wa napisał:

Argumenty co do strachu przed seksem, szczere, np. boję się sama nie wiem czego, to słabe, ale już konkretne

Oprócz wymijających odpowiedzi typu nie czuje potrzeby, rzadko mam ochotę czy taka po prostu jestem przychodzi mi na myśl tylko coś w stylu "boję się że jak zaczniemy to potem będzie ciągle" (jak dla mnie też wymijające bo chyba zdrowa dziewczyna w jej wieku ma ochotę całkiem często i bardziej myśli jak by tu zaskoczyć faceta a nie stawia zasady typu nie częściej niż raz na 2 tygodnie - ja od razu wyczuwam wtedy ton głosu z cyklu "jeżeli już muszę to przeżyję"), albo że jak zaczniemy od drobnostek częściej to będę zaraz chciał iść na całość - tak jakby była to ostateczność której za wszelką cenę należy unikać ? Szczerze to fakt, nie znam prawdziwego powodu. Nie winiłbym kwestii religijnych ani wychowania, jak dotrzeć do prawdziwego powodu poprzez zwykłą rozmowę bez stawiania sytuacji na ostrzu? Wolałbym uniknąć kolejnej kłótni tylko podjąć jakieś kroki. Czy zwykły psycholog może pomóc? Seksuolodzy nie są refundowani a jesteśmy przysłowiowymi studentami ? Dodatkowo boję się tak jak pisałem, że jeżeli nawet zgodzi się gdzieś pójść sama to zatai istotne informacje, mówiła mi że to może minie a mam przeczucie że nie minie nigdy z takim nastawieniem i zawsze będzie to dla niej kwestia obrzydliwa i ostateczna.

Odnośnik do komentarza

No właśnie, też myślę, że liczy na przeczekanie. 

Nie jest tak, że każda dziewczyna w jej wieku ma ochotę na seks, bo wszystko zależy od temperamentu. Ona nie ma w ogóle takiej potrzeby i nie licz, że kiedyś będzie wulkanem seksu. 

Jeśli nie ma to podłoża traumatycznego, to nie wiem czy psycholog coś pomoże. 

Ale ona widać, nie chce zmieniać swojego nastawienia do seksu, nie rozumie też Twojej postawy, nie wie jak ważny jest seks dla faceta, bo niby skąd. Trzeba przeżyć wieki, żeby to zrozumieć?

 

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
W dniu 29.02.2020 o 14:36, ka-wa napisał:

No właśnie, też myślę, że liczy na przeczekanie. 

Nie jest tak, że każda dziewczyna w jej wieku ma ochotę na seks, bo wszystko zależy od temperamentu. Ona nie ma w ogóle takiej potrzeby i nie licz, że kiedyś będzie wulkanem seksu. 

Jeśli nie ma to podłoża traumatycznego, to nie wiem czy psycholog coś pomoże. 

Ale ona widać, nie chce zmieniać swojego nastawienia do seksu, nie rozumie też Twojej postawy, nie wie jak ważny jest seks dla faceta, bo niby skąd. Trzeba przeżyć wieki, żeby to zrozumieć?

 

Nie oczekuję wulkanu i ciągłych erupcji ale zwykłej normalności i od czasu do czasu gorętszej atmosfery ;) to chyba nic dziwnego prawda? W jaki sposób mogę spróbować zachęcić partnerkę do przełamania swoich leków? 

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, CzyToSchiz napisał:

W jaki sposób mogę spróbować zachęcić partnerkę do przełamania swoich leków? 

Prawdę mówiąc nie znam odpowiedzi, ale w przedstawionej przez Ciebie sytuacji, im bardziej będziesz naciskał, tym bardziej ona będzie sfrustrowana. 

Być może wcale nie chodzi o żadne lęki (może po za tym, przed zajściem w ciążę), ale prawda może być banalna. Nie wszystkie 20-letnie dziewczyny są już emocjonalnie gotowe do współżycia - po prostu. Domyślam się, że wielu facetom nie mieści się to w głowie (tak, jak Tobie), ale taka jest prawda. 

Niestety, macie konflikt interesów i nie sądzę, że psycholog, czy seksuolog na ten moment cokolwiek doradzi. Twoja dziewczyna co najwyżej usłyszy radę, że jeśli nie czuje się gotowa, to ma się nie zmuszać. 

jednego nie rozumiem:

W dniu 29.02.2020 o 12:44, CzyToSchiz napisał:

z poprzednim chłopakiem mówiła że było zupełnie inaczej

Jeśli to oznacza, że ona nie jest dziewicą i z poprzednim chłopakiem współżyła, to już zupełnie inna historia.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Mi to zakrawa na narcyzm. Dziewczyna Cię wodzi za nos, manipuluje poprzez seks. Idę o zakład że zastosowała wiele innych wymówek, kręci ile się da.

Poczytaj o cechach narcyzów. Już w tej chwili, jak dla mnie, wykazuje wiele cech charakterystycznych dla takiej osobowości. A gdy sam pogłębisz wiedzę dostrzeżesz więcej takich cech. W tej sytuacji mało prawdopodobne aby tak nie było. Daj znać czy faktycznie tak jest. 

Odnośnik do komentarza
11 godzin temu, Yonka1717 napisał:

Jeśli to oznacza, że ona nie jest dziewicą i z poprzednim chłopakiem współżyła, to już zupełnie inna historia.

Nie, poprzedni chłopak nie tolerował odmowy... 

To, że nie jest gotowa na seks, to wiadomo, chodzi o to, że nie potrafi tego wytłumaczyć, być może sama nie wie. 

W parze z uczuciem idzie pociąg seksualny, więc ona tego nie ma, dlatego nie masz nawet czego stawiać na ostrzu noża, bo przecież nie chodzi o to, żeby się zmuszała. 

Pisał tu chłopak z liceum, ma dziewczynę, chyba 16 lat, która nawet na przerwie ciągnie go na seks do toalety, aż mu głupio, ale i głupio odmówić... 

Dlatego nie da się porównywać do innych. 

Może nie jesteś tym który ją pociąga, może w ogóle nie pociągają ją faceci i tak możemy gdybać, ona sama może tego nie wiedzieć, bo tak naprawdę wcale nie jest zakochana, tylko tak mówi, albo nie wie, jakim uczuciem Cię darzy, może to jest miłość bardziej braterska. Jest z Tobą, bo fajnie mieć chłopaka, na swoich warunkach. 

Ma rację z tym, że każda bliskość prowadzi do jednego, a jak się zacznie współżyć to równia pochyła, więc już mówienie raz na dwa tygodnie, między bajki włożyć. 

Ona myśli całe noce jak odwieść Cię od seksu, zrozum, że ona nie chce, nie ma takiej potrzeby, więc póki co, powinna dać sobie spokój z chłopakami. 

Czyli powinniście się rozstać. Nic na siłę. 

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...