Skocz do zawartości
Forum

Nowotwór


Rekomendowane odpowiedzi

W styczniu 2016 roku powiększył mi się węzeł chłonny nadobojczykowy. Następnie powoli powiększały się kolejne nadobojczykowe i jeden drobny w dole pachowym. Nie chorowałam w tamtym czasie, morfologia nie pokazała niczego niepokojącego (tak stwierdzili lekarze) i USG także. Po wielokrotnym powtórzeniu ww. badań na przestrzeni miesięcy, w 2018 roku węzły się zmniejszyły, a ten drobny w dole pachwoym rozrósł się w ogromnego guza w pakiecie z innymi węzłami. Parę dni temu po wykonaniu biopsji usłyszałam diagnozę chłoniaka Hodgkina, a lekarz powiedział, że rozwija się u mnie max. 3 miesiące, a te węzły sprzed 3 lat to była inna sprawa. Nie powiedział jaka, a ja w tamtym czasie czułam się dokładnie jak dzisiaj- zdrowo. Nie choruję, nawet nie łapię przeziębień. Czy ktoś wie o co mogło chodzić wtedy, skoro nic nie wykryto wcześniej? A może moj organizm wychwycił już wtedy że coś się dzieje? Czy jest możliwe, że węzły samoistnie zmniejszyly się jeśli mam nowotwór?

Odnośnik do komentarza
Gość Anika 123

Cześć. Nie jestem lekarzem ale sama mam problem z węzłami więc trochę się oczytałam na ten temat i gdzieś pisało, że chloniak może się rozwijać i kilka lat wcześniej i nawet podczas nowotwóru węzły mogą się pomniejszać i dalej rosnąć. Czym przekonałaś w końcu lekarzy do biopsji? Ja już tyle lekarzy onkologów i hematologów obeszłam i nikt nie chce mi biopsji zrobić :(

Odnośnik do komentarza

W zasadzie nie musiałam ich przekonywać. Oni sami postanowili zrobić biopsję, bo dotychczasowe badania tj. (USG, RTG, morfologie i TK) nie pozwoliły na postawienie diagnozy, gdyż podejrzewano także sarkoidozę. Tutaj biopsja okazała się najbardziej słuszną drogą do pewnej diagnozy. A byłaś może z tym po prostu w ośrodku zdrowia lub u lekarza rodzinnego? Może poproś aby oni dali Ci skierowanie na badania w szpitalu i ewentualnie tamci lekarze powiedzą iż biopsja będzie konieczna. Wiesz, nie znam też Twojej sytuacji dokładnie żeby móc Ci coś poradzić :(

Odnośnik do komentarza
Gość Anika 123

Weszłam w Twój profil, też jestem z Rzeszowa i no można powiedzieć, że na Twoich latach mam 20 lat. Byłam u 5 lekarzy rodzinnych, 2 onkologów, 2 hematologów, 5 radiologów. Mam powieszkone 4 węzły chłonne na potylicy (dokladnie w tym miejscu co jest guzowatość potyliczna) są twarde, bezbolesne, przesuwalne. Przez ten czas miałam wykonywane
5 razy badania morfologia z rozmazem, ldh, crp, ob - wszystkie badania w normie. Robiłam również badania: próby wątrobowe, tsh, ft3, ft4, mocznik, kwas moczowy, kreatynina, białko, gluzkoza, hbs, hiv, w kierunku cytomegalii, boreliozy, toksoplazmozy, mononukleoza, ige całkowite, aso. Dwa miesiące temu mialam rezonans glowy i też nic nie wykazał oprócz blizny po wylewie. Nie było żadnego dopisku o powiększonych węzłach chłonnych. Miałam usg jamy brzusznej, oprócz naczyniaka na wątrobie zadanych innych zmian. Miałam usg tarczycy, oprócz małej torbielki wszystko ok. Rtg klatki też ok. Miałam 5 raz przez ten czas usg węzłów chłonnych, oprócz tych 4 reszta w normie. Największy ma wymiary max 5mm na 8mm. Są struktury hypoechogenicznej. Radiolodzy uważają, że odczynowe. Onkolodzy i hematolodzy mnie zbadali tzn dotykała szyję, okolicę obojczka, pachy i stwierdzli, że to nie chłoniak bo w tym miejscu na potylicy nie ma węzłów nowotworowych a po drugie oni nie potrafią nawet wyczuć tych węzłów. Lekarze rodzinni wogóle twierdzą, że węzły są w normie i małe. Bylam prywatnie u chirurgów nawet dwóch zaden się nie podjął wycięcia węzła, tłumaczą się, że zdrowego węzła nie wytną. No i taka moja historia. Ja umieram ze strachu bo mam 5 miesięczną córeczkę. A wiadomo chloniak szybko wykryty nie rokuje jeszcze tak najgorzej. Życzę Tobie dużo zdrówka!!!

Odnośnik do komentarza
Gość Anika 123

Pierwszy węzeł wyskoczył mi końcem kwietnia potem za tydzień drugi, początkiem czerwca dwa kolejne. Nie byłam wtedy chora, żadnej nawet drobnej infekcji nie było. Inne choroby przy których węzły są powiększone badania wykluczyły. U dentysty też byłam i zęby ok. Przyczyny nikt nie znalazł. Stąd mój lęk przed tą chorobą. Póki co nie chodzę po lekarzach bo powiem Ci szczerze, że już nie mam siły a dwa, że już nie mam pomysłu do kogo się udać

Odnośnik do komentarza

I to jest własnie najgorsze w polskiej służbie zdrowia... zamiast uspokoić pacjenta, dojść jakoś do przyczyny (bo przecież same od siebie się nie powiększyły) to oni to sobie bagatelizują. W moim przypadku na samym początku też trafili mi się tacy lekarze, na szczęście zwróciłam się do innych. Ale jeśli te wezly są mniejsze i nie łączą się w pakiety, to nie jest groźnie raczej.

Odnośnik do komentarza

Tak, w Rzeszowie, z tym że nie mam ukończonych 18 lat i mają mnie pod opieką lekarze z onkologii dziecięcej. Jedyne co to znam dobrego radiologa, który "przekazał" mnie dalej jako jedyny z wcześniejszych lekarzy, ale to jest troszkę km od Rzeszowa, a poza tym Pani chyba chodzi o jakiegoś onkologa.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...